W skokach narciarskich zaczęła się wiosna. Zawodnicy ładują baterie na urlopach, a światło reflektorów kieruje się na zarządców dyscypliny. Wchodzimy w czas kluczowych decyzji dotyczących sezonu 2024/25. Najbliższe tygodnie przyniosą prace nad kalendarzem kolejnej zimy. Polska będzie chciała umieszczenia zawodów w Wiśle w innym terminie, niż wstępnie zaplanowano.
Terminarz cyklu będzie oczywiście zawierał też weekend w Zakopanem – to akurat jednak kwestia nie budząca dyskusji. Zmagania na Wielkiej Krokwi umiejscowione są w kalendarzu w okolicach połowy stycznia, a ta reguła utrzymuje się od przeszło dwudziestu. Inaczej jest w przypadku Wisły.
Miasto Adama Małysza wciąż poszukuje swojego stałego miejsca. Debiut miał miejsce w styczniu, ale jeszcze w czasach, gdy Andrzej Wąsowicz i spółka przyjmowali pojedyncze zawody, a nie cały weekend. Potem była próba marcowa (2016 rok), powrót na początek roku, a nawet pięciokrotnie inauguracja całego cyklu, w tym raz w warunkach hybrydowych.
Malinka miała też już swój grudniowy epizod – w cyklu 2021/22. Jak udało się nam ustalić, Polski Związek Narciarski chciałby powrotu do tego terminu. "Skoki w Wiśle na Mikołaja" – z takim nastawieniem biało-czerwona delegacja uda się na rozmowy kalendarzowe z FIS. Włodarze chcieliby też, aby zawody elity witały na obiekcie imienia Małysza cyklicznie w okolicach 6 grudnia.
W tym roku w Mikołajki miałyby się odbyć w Beskidach kwalifikacje. Konkursy przypadałyby na 7 i 8 grudnia. To zmiana w porównaniu ze wstępnym kalendarzem cyklu, opublikowanym w październiku 2023 roku. Tam Wisła przypadała na... Walentynki.
Nadchodzący sezon będzie liczył aż pięć weekendów Pucharu Świata przed Turniejem Czterech Skoczni. Pierwsze dwa odbędą się najpewniej w Lillehammer i Ruce. Na kolejne wpisywano dotąd: Tititsee-Neustadt (7-8 grudnia), Lake Placid (14-15) oraz Engelberg (21-22). Pozycja tego ostatniego jest od lat nienaruszalna. W przypadku zawodów w Niemczech i USA możliwe są jeszcze przesunięcia.
W trakcie 11-letniej obecności Wisły w Pucharze Świata organizatorzy zwykle byli najbardziej zadowoleni z rywalizacji w styczniu. To jednak miesiąc, gdy najtrudniej przedostać się do kalendarza. Terminy listopadowe przyprawiały z kolei o ból głowy – walczono z czasem, aby wyprodukować śnieg i przygotować zeskok. Wersja hybrydowa (praktykowana w sezonie 2022/23) na razie nie jest chyba priorytetem dla FIS.
I tak o to Wisła w swoich poszukiwaniach powraca do grudnia. Tam, gdzie już była. Kalendarze zimy 2024/25 zostaną opublikowane na początku maja.
459.1
454.8
444.1
443.6
433.5
430.1
418.3
418.2
417.7
10
409.4
11
409.1
12
408.7
13
404.1
14
401.1
398.4
16
397.7
17
397.5
394.5
19
392.7
20
389.6
21
389.4
22
387.7
386.4
24
386.2
381.5
26
377.7
374.0
372.6
29
365.0
30
363.6
231.1
228.9
226.0
225.7
225.5
225.3
225.0
218.2
214.6
212.4
212.0
12
211.6
13
211.0
14
210.0
15
209.1
208.5
205.8
18
205.3
19
202.9
20
202.5
21
202.1
22
201.2
23
197.0
196.7
25
196.4
195.0
27
193.6
193.4
193.2
191.5
1
813.4
2
809.3
3
802.5
4
762.1
5
699.9
6
681.3
7
667.2
8
601.6
9
383.9
10
382.6
11
382.3
12
380.8
1
543.5
2
539.5
3
535.4
4
507.2
5
471.2
6
453.5
7
445.8
8
412.2
9
383.9
10
382.6
11
382.3
12
380.8
13
178.5
14
163.0
15
153.6
131.6
129.8
129.6
129.0
126.5
121.4
121.1
8
117.9
117.7
10
117.6
11
112.2
12
111.6
13
110.6
110.5
15
109.9
108.7
108.3
18
106.7
19
106.2
20
106.0
21
104.1
22
103.9
23
101.7
24
101.0
25
100.5
99.8
27
98.7
28
98.4
95.0
93.3