| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Drugi trener Jagi o przemianie drużyny. "Jagiellonia w 2018 i 2024? Obecna kadra jest bardziej stonowana"

Rafał Grzyb (fot. PAP)
Rafał Grzyb i Jagiellonia Białystok (fot. PAP)
Robert Bońkowski

Przez dziewięć lat był piłkarzem Jagiellonii, z którą zdobył Puchar Polski, Superpuchar Polski, brązowy i dwa srebrne medale mistrzostw Polski. Od sześciu lat jest w sztabie Jagi. – Nasze marzenie o mistrzostwie jest bardzo rozpalone – mówi Rafał Grzyb w specjalnej rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Gwiazda Ekstraklasy o wyjeździe na Euro: to cel dodatkowy, ale ważny

Czytaj też

Bartłomiej Wdowik (fot. Getty Images)

Gwiazda Ekstraklasy o wyjeździe na Euro: to cel dodatkowy, ale ważny

Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Jak to jest zasiadać na fotelu lidera na pięć meczów przed końcem sezonu?
Rafał Grzyb, drugi trener Jagiellonii Białystok: – Przypomina mi się sezon 2010/2011, gdy po rundzie jesiennej zasiadaliśmy na fotelu lidera i mieliśmy kilka punktów przewagi nad drugim zespołem. Ale takiej sytuacji, jak dotychczas, to jeszcze nie było.

– Jesteście już blisko dobiegnięcia do złotej wstęgi z napisem "mistrzostwo Polski"…
– Zawsze łatwiej jest gonić, niż uciekać. My zdajemy sobie sprawę z tego, w którym miejscu jesteśmy. Podchodzimy do końcówki sezonu bardzo spokojnie, z nastawieniem rozegrania kolejnego meczu, bo tylko kolejne mecze mogą nas do marzeń przybliżać. Do marzeń, które są obecnie bardzo rozpalone. Środowisko piłkarskie dookoła bardzo liczy na to, że zdobędziemy mistrzostwo Polski. Zadaniem sztabu jest tonowanie tych nastrojów. Ciężko jest budować aurę spokoju wokół rzeczy, których nie zna się od podszewki.

– Jaki macie sposób na zachowanie chłodnych głów u siebie i piłkarzy? Podczas jednej z konferencji prasowych Jarosław Kubicki mówił, że spojrzy dopiero w tabelę po zakończeniu rozgrywek.
– Na pewno chcielibyśmy, żeby każdy myślał o tym w ten sposób. Nie sądzę jednak, żeby tak mogło być, bo nawet sama ludzka ciekawość sprawia, by zerknąć w tabelę, przemyśleć z kim się jeszcze będzie grało, ile jest punktów do zdobycia…

– Musicie byś trenerami-psychologami?
– Myślę, że trzeba to wszystko wypośrodkować, bo nie jest łatwe ukierunkować grupę ludzi o różnych charakterach w jednym kierunku. Skoro Jarek mówi, jak to robi, to prawdopodobnie inny piłkarz będzie miał do tego odmienne podejście. To ciśnienie musi być ryglowane.

– I jak to robicie?
– Nasz układ jest prosty. Po prostu skupiamy uwagę drużyny tylko na każdym kolejnym meczu. To, co będzie się działo przy ostatniej kolejce, ma w tej chwili najmniejsze znaczenie. Teraz bowiem liczy się tylko pojedynek z Pogonią Szczecin.

– Trudno tego nauczyć zespół?
– Jest to trudne, ale nie jest to niemożliwe. Jeżeli drużynę buduje się krok po kroku, od podstaw, to te efekty mogą być zupełnie inne, niż stawianie celów na samym początku. Co z tego, gdybyśmy powiedzieli, że gramy o mistrzostwo na starcie rozgrywek, gdybyśmy mogli być dziś w środku tabeli? Nie przyniosłoby to wyczekiwanych efektów. Chodzi o to, by w zawodniku wzbudzić takie odczucia, że nie ma znaczenia, czy gramy z Legią, Lechem, czy drużynami walczącymi o utrzymanie. Dla naszych piłkarzy każdy rywal ma być w ich głowach równy.

– Długo trzeba nad tym pracować?
– Praca nad takim rozumieniem futbolu nigdy się nie kończy. Trzeba nad tym ciągle pracować.

– Czyli stoi w szatni wiadro z zimną wodą?
– Żartując, można powiedzieć, że też jest.

– Po meczu z Zagłębiem wielu zaczęło już przynajmniej wieszać wam medal na szyi. Przyjemne to uczucie, czy raczej nakłada zbędną presję?
– Nie powiedziałbym, że to presja. Jest obecnie tak, że przeciwnicy koncentrują się zawsze mocniej na mecz przeciwko liderowi tabeli, a takie nagłówki sprawiają, że ich koncentracja może jeszcze tylko wzrastać. Oczywiście rozumiem też mechanizmy mediów. Wiem, że tak było, jest i będzie. Widzimy to w tym sezonie, że w meczach z Jagiellonią niektóre drużyny wykręcały bardzo dobre statystyki, na przykład pod względem przebiegniętych kilometrów, których nie robiły w innych spotkaniach.

– Wracają wspomnienia? Rok 2015, rok 2017 i medale zdobyte z Michałem Probierzem?
– Oczywiście, że dziś te wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą. Doskonale pamiętam 2017 rok. Walczyliśmy o mistrzostwo do ostatniej minuty meczu. Była to kwestia jednej bramki. Mieliśmy niezłą drużynę, ale to, że możemy zdobyć mistrzostwo, wydawało się dla nas małą abstrakcją. Nie można porównywać obecnego zespołu z tamtymi, które zdobywały medale.

– Dlaczego?
– Odpowiedź jest prosta. Wówczas Jagiellonia była zespołem złożonym z kilku indywidualności, które przechylały szalę meczu na naszą korzyść. Dziś jest to bardziej rozłożone na całą drużynę. Obecna Jagiellonia jest bardziej świadoma, skupiona na tym, by liczył się przede wszystkim kolektyw, a nie indywidualne statystyki.

– Do której drużyny Jagiellonii ta obecna jest najbardziej podobna?
– Zespoły z 2017 i 2018 roku były bardzo podobne siebie, bo były budowane na tym samym profilu piłkarzy. Obecna kadra Jagiellonii diametralnie się od tamtych różni i na próżno jest szukać podobieństw. W tamtej drużynie było więcej indywidualności, czyli Novikovas, Runje, Vassiljev, a jeszcze wcześniej Tuszyński. Dziś szatnia jest bardziej stonowana.

– Co dziś jest waszym atutem na ostatniej prostej?
– Myślę, że jest to konsekwencja w działaniu. Duża tu rola trenera Siemieńca, który tonuje wszystkie emocje wokół i skupia drużynę na rzeczach, na które ma ona tylko wpływ.

– Czyli?
– Czyli na przykład trening, przygotowanie taktyczne do meczu, uspokojenie emocji i wyeliminowanie stresu.

Gwiazda Ekstraklasy o wyjeździe na Euro: to cel dodatkowy, ale ważny

Czytaj też

Bartłomiej Wdowik (fot. Getty Images)

Gwiazda Ekstraklasy o wyjeździe na Euro: to cel dodatkowy, ale ważny

Jaga bliżej pucharów. Co ją czeka w Europie?

Czytaj też

Piłkarze Jagiellonii Białystok (fot. Getty Images)

Jaga bliżej pucharów. Co ją czeka w Europie?

– Jaki masz na siebie plan na kolejne lata?
– Myślę, że nie ma nigdy dobrego czasu na odejście i rozpoczęcie czegoś po swojemu.

– Mistrzostwo Polski jest bardzo dobrym czasem…
– Jest bardzo dobrym czasem, ale czy na odejście? Jeśli mowa o doświadczeniu i o tym, jak chciałoby się prowadzić swoją drużynę, to trzeba najpierw przyjrzeć się odpowiedniej liczbie osób, która już to robi. A to wszystko po to, by samemu umieć dobrze kiedyś zarządzać. W moim przypadku mija szósty rok. Przypuszczam, że kiedyś przyjdzie taki moment. Na razie mamy z Jagiellonią wspólną wizję. Kiedyś, jeśli formuła się wyczerpie, to oczywiście będę gotowy, by zmienić otoczenie.

– Praca w klubie z niższej ligi, to jest ścieżka, którą chciałbyś prędzej czy później podążać?
– Jeżeli miałby być to ambitny i rozwojowy projekt, to tak.

– Uważasz się za lepszego trenera, niż byłeś piłkarzem?
– To, jakim jestem trenerem, to jednak miarodajną ocenę mogą wystawić piłkarze. Uważam przy dłuższym zastanowieniu, że z kariery piłkarskiej, zachowując parametry, które miałem, wyciągnąłem tyle, ile się dało. Z kariery piłkarskiej wyciągnąłem dużo…

– A jakim jesteś trenerem dla piłkarzy?
– Zmieniłem się w ostatnich latach. Na początku byłem inny. Miałem inne postrzeganie, bo po zakończeniu kariery od razu wszedłem do zespołu, jako drugi trener. Praca trenera, a zawodnika, to dwie różne rzeczy. Piłkarz po dwóch godzinach pobytu w bazie weźmie prysznic i jest wolny. Trener ma dużo więcej obowiązków. Długo się na to przestawiałem.

– A bezpośredni kontakt z zawodnikami?
– Trudno było, bo wszyscy się znaliśmy na stopie koleżeńskiej. Dziś z tamtej kadry jest już tylko Taras Romanczuk, więc wygląda to zupełnie inaczej. W zasadzie po imieniu jestem tylko z Tarasem.

– Zgodzisz się, że przed wami mecz z Pogonią, a Pogoń to ostatni na papierze tak silny rywal w terminarzu?
– Jeżeli weźmiemy pod uwagę tabelę, to może to tak wyglądać, ale byłbym ostrożny przed ferowaniem takich wyroków. Każdy z pozostałych zespołów będzie przeciwko nam o coś walczył. Albo po prostu o zwycięstwo, albo o medale, jak Pogoń, albo o utrzymanie. Nie uważam, że mecz z Pogonią może być trudniejszy, niż na przykład z Piastem Gliwice czy Koroną i na odwrót, mecz z Koroną łatwiejszy, niż piątkowy z Pogonią.

– Jaki zatem mecz nas czeka w piątek?
– Chciałbym, by było to dobre spotkanie pod względem piłkarskim, by oba zespołu pokazały swoją jakość. Nie będę ukrywał, chciałbym, byśmy zeszli z boiska ze zdobytym kompletem punktów. To nasz cel. Mamy w głowie dwa poprzednie mecze z Pogonią Szczecin, które były dla nas nieudane, ale one nie mają dla nas już żadnego znaczenia. To, co czeka nas w piątek, jest oddzielone grubą kreską od tego, co za nami.

– Zwycięstwo, to już mentalnie niemal strefa medalowa i coraz bliżej do zerwania wstęgi z napisem mistrzostwo Polski?
– Mimowolnie zbliżamy się do końca. Każdy zespół z pierwszej szóstki tabeli myśli, że jest jeszcze w stanie zdobyć mistrzostwo i pewnie liczy na to, by Jagiellonia pogubiła punkty. Dobrze byłoby wygrać z Pogonią i patrzeć, jak inni grają. Pamiętajmy jednak, że to sport i nie zawsze wszystkie kolejki będą się układać pod lidera tabeli. Może być tak, że w poniedziałek zachowany będzie status quo. Zostało nam pięć spotkań. W każdym z nich będziemy konsekwentnie realizować plan, który zakładaliśmy na tę drużynę przy starcie rozgrywek. To powinno nam pozwolić dojść do tej wywołanej przez ciebie wstęgi.

Jaga bliżej pucharów. Co ją czeka w Europie?

Czytaj też

Piłkarze Jagiellonii Białystok (fot. Getty Images)

Jaga bliżej pucharów. Co ją czeka w Europie?

Widzew Łódź wiceliderem Ekstraklasy w... 2024 roku! [WIDEO]
(fot. TVP)
Widzew Łódź wiceliderem Ekstraklasy w... 2024 roku! [WIDEO]

Zobacz też
Dwie czerwone kartki w Ekstraklasie. Wychodzą z kryzysu
Cracovia pokonała Motor (fot. PAP)

Dwie czerwone kartki w Ekstraklasie. Wychodzą z kryzysu

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Wielki krok Lechii w stronę utrzymania!
Piłkarze Lechii Gdańsk (fot. PAP)

Wielki krok Lechii w stronę utrzymania!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Gwiazda Legii wraca do gry. Wielkie wzmocnienie przed finałem Pucharu Polski?
Legia Warszawa znów może liczyć na pomoc Marka Guala. Hiszpan trenował z zespołem po kontuzji i powinien pojawić się na boisku w meczu z GKS-em Katowice (fot: Getty)

Gwiazda Legii wraca do gry. Wielkie wzmocnienie przed finałem Pucharu Polski?

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Lech odpowie liderowi? Oglądaj mecz z Radomiakiem w niedzielę w TVP!
Radomiak – Lech Poznań [NA ŻYWO]. Transmisja meczu Ekstraklasy online, live stream (27.04.2025). Gdzie oglądać?
transmisja

Lech odpowie liderowi? Oglądaj mecz z Radomiakiem w niedzielę w TVP!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Nowy piłkarz Lecha zawodzi. Otwiera się niespodziewana szansa
Spada forma Rasmusa Carstensena (fot. PAP)

Nowy piłkarz Lecha zawodzi. Otwiera się niespodziewana szansa

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
dzisiaj
25 kwietnia 2025
22 kwietnia 2025
Piłka nożna
21 kwietnia 2025
Terminarz
dzisiaj
Piłka nożna
jutro
28 kwietnia 2025
Piłka nożna
03 maja 2025
04 maja 2025
Piłka nożna
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
2
29
28
59
4
30
18
53
5
29
14
47
6
30
5
45
7
30
-7
43
8
29
3
42
9
29
4
41
10
30
-3
38
11
29
-10
37
12
29
-9
36
13
29
-5
35
14
29
-15
32
15
30
-17
30
17
30
-15
25
18
29
-16
25
Rozwiń
Najnowsze
Rewelacja wiosny nie wykorzystała szansy. Remis w hicie
Rewelacja wiosny nie wykorzystała szansy. Remis w hicie
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
(fot. Getty Images)
Dwie czerwone kartki w Ekstraklasie. Wychodzą z kryzysu
Cracovia pokonała Motor (fot. PAP)
Dwie czerwone kartki w Ekstraklasie. Wychodzą z kryzysu
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
ME w judo. Polak wyeliminowany w 1/8 finału
Po prawej: Grzegorz Teresiński (fot. Getty Images)
nowe
ME w judo. Polak wyeliminowany w 1/8 finału
| Sporty walki 
TEXOM Eurobus Przemyśl – Piast Gliwice. FOGO Futsal Ekstraklasa, mecz 30. kolejki [MECZ]
TEXOM Eurobus Przemyśl – Piast Gliwice. FOGO Futsal Ekstraklasa, mecz 30. kolejki. Transmisja online na żywo w TVP Sport (26.04.2025)
transmisja
TEXOM Eurobus Przemyśl – Piast Gliwice. FOGO Futsal Ekstraklasa, mecz 30. kolejki [MECZ]
| Piłka nożna / Futsal 
Dwie porażki w dwa dni. Linette pożegnała się z Madrytem
Magda Linette (fot. Getty Images)
Dwie porażki w dwa dni. Linette pożegnała się z Madrytem
| Tenis / WTA (kobiety) 
Sensacja z udziałem Djokovicia. Druga taka wpadka z rzędu
Novak Djoković (fot. Getty Images)
Sensacja z udziałem Djokovicia. Druga taka wpadka z rzędu
| Tenis / ATP (mężczyźni) 
Polak z kolejnym golem w Anglii! Jego zespół pewny utrzymania
W środku: Michał Helik (fot. Getty Images)
Polak z kolejnym golem w Anglii! Jego zespół pewny utrzymania
FOTO
Wojciech Papuga
Do góry