| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
Druga liga nie przeżywa najlepszego czasu. W tym momencie pięć drużyn walczących o awans jest wykluczone przez brak licencji. W dole tabeli jest równie wesoło. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość Raduni Stężyca, Skry Częstochowa i Wisły Puławy. – Każdy ma rodzinę i zastanawia się, co dalej. W ogóle mnie to nie dziwi. Na dobrą sprawę nikt nie wie, czy za trzy tygodnie będzie miał gdzie pracować – powiedział TVPSPORT.PL trener drużyny z Lubelszczyzny, Mikołaj Raczyński.
Dominik Pasternak, TVPSPORT.PL: – Wiadomo już, że Grupa Azoty przestanie wspierać po sezonie Wisłę Puławy. Przyszłość klubu stoi pod znakiem zapytania. Jak zareagowaliście na tę informację?
Mikołaj Raczyński (trener Wisły Puławy): – My skupiamy się na pracy, jaką mamy do wykonania. Wiadomo, że ta informacja nam nie pomaga. Jesteśmy na finiszu rozgrywek, w których walczymy o utrzymanie.
– Jakie są szanse na przetrwanie?
– Tak jak wspomniałem na początku, ja skupiam się na rzeczach, na które mam wpływ, czyli analizę, trening, przygotowanie do meczu itp. Chcemy dać argument, że warto walczyć o ten klub. Po rozmowach z zarządem mam informację, że wszystko idzie w dobrą stroną. Widzę duże zaangażowanie. Jest kilka opcji, żeby załatać dziurę po Grupie Azoty. Możliwe są środki z miasta lub innych sponsorów. Piłka nożna to najlepsza promocja dla miasta. Nasze mecze pokazywane są w TVP. Dlatego uważam, że władzom miejskim również powinno zależeć na kontynuacji tego projektu.
– A co z tobą?
– Mam kontrakt do końca sezonu. Zrobię wszystko, by pomóc drużynie w utrzymaniu. Później zobaczymy, czy klub nadal będzie chciał ze mną współpracować. Po sezonie często następują zmiany. Wierzę jednak w ciężką pracę i to, że obronię się sportowo i będę dalej pracował na tym poziomie.
– A widzisz podłamanie w szatni?
– Może nie tyle podłamanie co niepewność. Każdy ma rodzinę i zastanawia się, co dalej. W ogóle mnie to nie dziwi. Na dobrą sprawę nikt nie wie, czy za trzy tygodnie będzie miał gdzie pracować. Na szczęście nie przekłada się to na boisko. Wygraliśmy ostatni mecz w dobrym stylu. To cieszy.
– Tak, jak wspominasz, wygraliście z Radunią Stężyca. To o tyle ciekawe, że jest ona w podobnej sytuacji do was – też za chwilę straci finansowanie. W podobnym kryzysie jest jeszcze choćby Skra Częstochowa, a mniejsze lub większe kłopoty finansowe ma kilka innych drużyn. Jak odbierasz to, co dzieje się w tym sezonie z zespołami w tej lidze?
– Druga liga to liga bankrutów. Można to usłyszeć na konferencjach pomeczowych, ale i samemu wysnuć. Nie należę do grupy trenerów narzekających na panujące warunki. Skupiam się na tym, co mam. Nie da się jednak ukryć, że problemy na tym poziomie są i trzeba coś z nimi zrobić. Być może przydałoby się większe wsparcie PZPN-u, zaangażowanie jakiegoś sponsora tytularnego czy większe wpływy z transmisji. Obecnie kluby są skazane same na siebie.
– Tyle o pieniądzach, a raczej ich braku. Zimą odszedłeś ze Stali Rzeszów, w której zbierałeś dobre opinie. Skąd taka decyzja? Nie bałeś się, że idziesz do klubu z różnymi problemami?
– Jeśli udało mi się dołożyć cegiełkę do wyniku Stali Rzeszów, to bardzo się cieszę. To była praca całego sztabu na czele z trenerem Zubem. Odszedłem, bo dostałem propozycję bycia pierwszym trenerem. To kręci mnie bardziej niż bycie asystentem. Nadarzyła się okazja z Puław, więc z niej skorzystałem. Czytałem o problemach, ale postanowiłem podjąć to wyzwanie. Już drugi raz robię coś podobnego, bo w Orlętach Radzyń Podlaski też miałem trudną sytuację. Na 11 kolejek przed końcem jedną nogą byliśmy w 4. lidze, a finalnie utrzymaliśmy się. W Puławach zanim zagraliśmy pierwszy mecz, to też już byliśmy pod kreską. Wyszliśmy teraz na prostą i wierzę, że tak pozostanie do końca.
– Orlęta za twoich czasów grały przyjemnie dla oka. W Wiśle teraz już tak dobrze nie jest. Czy aby nie postawiłeś na wynik kosztem stylu?
– Wynik jest najważniejszy, bo na tym poziomie nie ocenia się nas za styl, tylko za liczbę punktów. Moją główną zasadą jest jak najszybsze wchodzenie w pole karne przeciwnika. Kluczowe są wejścia w pole karne i za linię obrony przeciwnika. Wymieniając nieustannie piłkę między własnymi obrońcami, nie osiągniemy takiego efektu. Przełoży się to na czas przy piłce, ale nie na gole. Poza tym nie możemy grać do końca tak jak chcemy, ponieważ mamy spore problemy kadrowe. Pojawiły się urazy, a ponadto drużyna miała bardzo dużo kartek i co mecz ktoś pauzuje, nawet po 2 spotkania tyle się tego skumulowało. Więc jeśli co tydzień zmieniają się personalia, to trudno o automatyzmy i płynność w grze, bo odpowiednia komunikacja między zawodnikami jest kluczowa, aby grać i skutecznie i ładnie dla oka. Uważam jednak, że w kilku spotkaniach zaprezentowaliśmy całkiem niezłą piłkę jak chociażby przeciwko Kaliszowi, Olimpii Elbląg czy ostatnio w Stężycy.
– Czyli nie podpisujesz się pod stwierdzeniami trenerów, że prędzej umrą za swoją wizję, niż ją zmienią?
– Zależy, jaka to wizja. Moją wizją jest wygranie najbliższego meczu i tak, tego nigdy nie zmienię. Oczywiście jeśli ktoś założy, że w każdej akcji musi wymienić 100 podań i zdobyć bramkę, to okej, niech próbuje, ale na końcu liczy się wynik, a nie to, w jaki sposób padł gol.
– Dużo nad sobą pracujesz. Skończona szkoła trenerska w Hiszpanii u Alberta Rude, trenera Wisły Kraków. Sporo też zagranicznych staży m.in. u Stevena Gerarda. Zwróciło się to już jakoś?
– Pieniądze to rzecz nabyta, a wiedzy mi nikt nie zabierze. Lubię się uczyć i sprawia mi to przyjemność. Niedawno skończyłem szkołę MBP w Barcelonie. Świetny czas w życiu. Piłka 24 godziny dobę. Camp Nou naprzeciwko szkoły. Uważam, że ciągle trzeba się rozwijać. Po sezonie lecę do Bragi na szkolenie z Raymondem Verheijenem, którego nie mogę się już doczekać. Myślę, że od każdego można się coś nauczyć i wyciągnąć. Jak dobrze selekcjonuje się informacje to wiele elementów, nawet z najlepszych lig, można zaimplementować na poziomie naszej 2 ligi.
– Jak to wygląda za granicą, jeśli chodzi o intensywność? Czy my faktycznie nie możemy trenować na takich obrotach jak zachód?
– Uważam, że różnica jest wielka. Będąc u Stevena Gerrarda, dało się zauważyć, że intensywność jest ogromna. Tam nawet przy zwykłych podaniach piłkarze byli uczeni, aby przyspieszać po ich wykonaniu. Nie było można się zatrzymywać. Pamiętam też, gdy robiłem kurs UEFA Elite Youth i byliśmy na stażu we Freiburgu. Akurat to była drużyna U19. Piątkowy trening przed meczem odbywał się na takiej intensywności, że śmialiśmy się z trenerami, że u nas taka jednostka mogłaby maksymalnie mieć miejsce w środę. Jednak to co jest najistotniejsze to intensywność taktyczna. To aby zawodnicy z piłką i bez umieli być zorganizowani według zasad i modelu gry i przez 90 minut to utrzymywać. Trener Adrian Gula podczas stażu w Dunajskiej Stredzie na Słowacji powiedział, że nie jest ważne jak założysz pressing w pierwsze tempo, tylko w drugie, trzecie, a czasami nawet w czwarte. Tutaj myślę jest największa różnica. Staram się wprowadzać podobne zasady pracy w Puławach. Oczywiście nie jest to możliwe w 100 procentach. W zimie niektórzy zawodnicy po cięższych treningach prosili o 1-2 dni wolnego, by dojść do siebie. Wyznaję zasadę, że trening musi być intensywny, ale dopasowany do jednostek, które się ma w drużynie.
– Może zatem problem jest w regeneracji, skoro nasi piłkarze nie są w stanie tak szybko dojść do siebie, jak gracze za granicą?
– Jest to bardzo ważne. Mówił o tym w jednym z wywiadów trener Marek Papszun, że w Rakowie nie mieli takich narzędzi do regeneracji jak topowe europejskie drużyny. Myślę, że ważniejsza jest jednak adaptacja, żeby mówiąc wprost, nie zajechać od razu zawodników, wprowadzając zabójcze tempo treningów.
– Świadomość działaczy w Polsce idzie do przodu? Otwierają się na nowinki choćby z zakresu regeneracji?
– Wszystko zależy od pieniędzy. Jeśli ktoś miałby ich nieskończoną ilość, to kupowałby wszystko, co się da. Niestety, w 2. lidze nie ma jeszcze takich klubów. Nie jest jednak dramatycznie. W Puławach mamy m.in. spodnie do regeneracji – oczywiście nie dla każdego, przygotowujemy też beczki z zimną wodą, aby po treningu zawodnicy mogli z nich skorzystać. Wykorzystujemy te zasoby, które mamy.
– O czym świadczy tabela 2. ligi? Jest tak wyrównany poziom, czy po prostu jest tak dużo słabych drużyn?
– Poziom jest wyrównany. To specyficzne rozgrywki. Raz walczysz o utrzymanie, a za chwilę o awans. Nie wiem, z czego to wynika. Być może faktycznie brakuje jednej lub dwóch drużyn odjeżdżających stawce i nadających tempo rozgrywkom. Myślę, że obecnie są kluby, które mają na to budżet, ale pytanie, jak są zarządzane. Nie umiem na to odpowiedzieć. Marzy mi się, żeby kiedyś znaleźć się w zespole z dużymi ambicjami sportowymi, budżetem i zapleczem infrastrukturalnym.
– Gdybyś miał wybrać, to wziąłbyś drużynę z dobrymi zawodnikami, ale bez bazy treningowej, czy z przeciętnymi piłkarzami, ale super warunkami do treningu?
– Drużynę z dobrymi piłkarzami i bazą treningową.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.