Przejdź do pełnej wersji artykułu

Śląsk Wrocław i największy zwrot akcji w PKO BP Ekstraklasie? Jacek Magiera najpierw utrzymał zespół, teraz walczy o mistrzostwo Polski

/ Spotkanie PKO BP Ekstraklasy między Legią Warszawa a Śląskiem Wrocław (fot. PAP/Leszek Szymański) Spotkanie PKO BP Ekstraklasy między Legią Warszawa a Śląskiem Wrocław (fot. PAP/Leszek Szymański)

Minął rok od czasu walki Śląska Wrocław o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Teraz WKS jest w odwrotnej sytuacji, bo przed ostatnią kolejką rozgrywek wciąż ma szanse na mistrzostwo Polski. Jacek Magiera w dwanaście miesięcy odmienił losy swojej drużyny, choć droga 47-letniego szkoleniowca mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Finisz sezonu na antenach TVP!

To już pewne! Gwiazda odchodzi z klubu PKO BP Ekstraklasy

Jest ostatnia kolejka sezonu 2022/2023. Śląsk Wrocław rozpaczliwie walczy o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Ekipa z Dolnego Śląska mierzy się z Legią Warszawa i przegrywa przy Łazienkowskiej 1:3, Kluczowy jest przy tym korespondencyjny pojedynek z Wisłą Płock, która ulega 0:3 Cracovii. WKS pozostaje w najwyższej klasie rozgrywkowe, Nafciarze żegnają się z elitą. 

Utrzymanie ma imię Jacka Magiery, który na miesiąc przed końcem ligi wrócił do Wrocławia. Wrócił, bo wciąż miał obowiązujący kontrakt ze Śląskiem po wcześniejszym zwolnieniu w marcu 2022 roku. WKS postawił na modę, która wówczas panowała w PKO BP Ekstraklasie. Rok wcześniej Legię ratował Aleksandar Vuković, który na Łazienkowską wracał jako strażak gaszący wielki pożar. W podobny sposób w Górniku Zabrze pojawił się Jan Urban, który także wcześniej został zwolniony przez śląski klub. Swego rodzaju tajemny krąg dopełnił Magiera. 

Czytaj też:

Dariusz Mioduski i Marek Śledź, szef akademii Legii Warszawa (fot: 400mm.pl)

Rezerwy do przebudowy, Goncalo Feio zajmie się akademią? Legia Warszawa bez sukcesu w III lidze

Magiera został we Wrocławiu, choć w klubie miało się wiele zmienić. Dwa rozdziały pobytu szkoleniowca w Śląsku wiążą się z innym wpływem na drużynę, organizację czy transfery. 47-latek została w ekipie WKS-u i stał się częścią zmian. To wszystko zaowocowało odwróceniem karty. Z zespołu rozpaczliwie bijącego się do końca o utrzymanie, były uczestnik Ligi Mistrzów z Legią zbudował drużynę mająca szansę na mistrzostwo Polski przed ostatnim etapem walki o mistrzostwo Polski.


Magiera mógł przyjąć ofertę z Legii!

W marcu 2022 roku Śląsk zwolnił Magierę. Szkoleniowiec stał się przez pewien czas zakładnikiem sukcesu i gry w europejskich pucharach. Łączenie kilku frontów we Wrocławiu nie wychodziło najlepiej. Mijał miesiąc od pożegnania z Wrocławiem, a 47-latek mógł mieć już nową pracę. 

To był czas, w którym Legia powstawała z kolan po potężnym kryzysie. Wojskowi zajmowali w tamtym sezonie nawet ostatnie miejsce w sezonie. Zmieniali się trenerzy, roszady dokonywane były w całym klubie. Za odbudowę i wyznaczenie nowej drogi odpowiedzialny stał się Jacek Zieliński przejmujący obowiązki dyrektora sportowego przy Łazienkowskiej.

Legia dokonywała zmian praktycznie na wszystkich szczeblach. Podobnie było z akademią. Szukano nowego dyrektora szkółki. Zieliński zwrócił się w kierunku Magiery, który lata wcześniej, jeszcze jako piłkarz, był jednym ze współzałożycieli drużyn młodzieżowych przy Łazienkowskiej. Były kapitan Wojskowych widział w 47-latku człowieka, który może zreformować szkolenie juniorów. Pojawiła się nawet propozycja. 

Magiera myślał nad opcją powrotu do Legii. Były selekcjoner reprezentacji Polski do lat 19 i 20 mógł znów zawitać do stolicy i związać się z klubem, w którym na poważnie rozpoczął nową drogę, zdobył tytuł, a także grał z Wojskowymi w Lidze Mistrzów. Oferta została jednak odrzucona. – Nie będę dyrektorem akademii Legii. Mam inne plany na przyszłośćzadeklarował Magiera po kilku tygodniach. Szkoleniowca wciąż ciągnęło na ławkę. Cały czas trener urodzony w Częstochowie chciał realizować się w roli opiekuna jednej z drużyn. 


Jacek Magiera i wyjątkowe metody szkoleniowe

Po ponad roku bez pracy, Magiera wrócił do Wrocławia. Śląsk zmieniając trenera skorzystał z człowieka, którego wciąż miał na liście płac. Szkoleniowiec zgodził się, bo liczył na zmiany w organizacji oraz obranie nowej drogi przez klub. Faktycznie WKS zaczął transformację. Po utrzymaniu w lidze zatrudniono nowy pion sportu na czele z Davidem Baldą. Do tego doszedł Patryk Załęczny jako nowy prezes. Sam Magiera mógł też zacząć czuć, że na Dolnym Śląsku zaczęto solidnie liczyć się z jego zdaniem. 

Magiera stał się jedną z kluczowych postaci Śląska. Brał udział przy transferach, miał wpływ na zmiany w klubie. Jego pozycja została wzmocniona także przez dialog z władzami miasta, które wciąż są właścicielem klubu. Do tego doszły relacje z piłkarzami.

Kontakt z drużyną i piłkarzami zawsze odgrywał istotną rolę w karierze szkoleniowiec Magiery. W Legii, jeszcze jako asystent kolejnych trenerów, 47-latek potrafił zapraszać zawodników (zwłaszcza młodszych) na kolacje. Jeździł, spotykał się, rozmawiał o rozwoju, boisku, ale też wszystkim, co dzieje się poza nim. Z czasem pojawiły się jego kartkówki, nawet pomoc w nauce. Zdarzało się, że gracze dostarczali Magierze zlecone wypracowania. 

Z czasem Magiera zaczął także weryfikować swoje metody. Nie ma jednak wielu trenerów, którzy przepisywali książki, by dostarczyć każdemu piłkarzowi egzemplarz książki, której nakład całkowicie się wyczerpał. Tak było jeszcze przy Łazienkowskiej z pozycją "Szczęście czy fart". Teraz, już we Wrocławiu, 47-latka cechowały swego rodzaju indywidualne pogadanki z podopiecznymi. W środowisku krąży wiele historii o pewnym parku i przechadzkach Magiery z zawodnikami. 

Czytaj też:

Jacek Magiera przed meczem na wagę mistrzostwa Śląska Wrocław: Raków na pewno nam nie ułatwi zadania

Magiera przez lata ewoluował. Potrafił odwiedzać szkoły swoich zawodników. Do tego tworzył istne książki o każdym sezonie. Zapisywał przemyślenia z treningów, rozmów czy spotkań z zawodnikami. Ważne było też dla niego wytwarzanie poczucia sprawiedliwości przy wyborze składu. Rozwijał się też w kwestii zarządzania drużyną. Z czasem pokazywał, że nie bał się konfrontacji z istotnymi piłkarzami. Tak było choćby wtedy, kiedy sadzał na ławce Erika Exposito uważanego za lidera Śląska. 

Trener pokazał nam kierunek, w którym mamy razem z nim podążać. Realizujemy jego założenia i wszyscy mamy poczucie, że jesteśmy na dobrej drodze – podkreślał Exposito. – Jest w nim więcej swobody, możemy pogadać o życiowych tematach. To zdrowa przyjaźń i możemy liczyć na jego wsparciedodał Patryk Janasik ze Śląska. 

Od 40 lat nie pamiętam, by się spóźnił opowiadał swego czasu brat szkoleniowca, Marek Magiera. Rodzina to też jedna z najważniejszych wartości szkoleniowca. Kiedy jeszcze nie dzwonił Śląsk, 47-latek miał opcję pracy poza Polską. Został, bo syn chodził do szkoły, a trener wciąż opiekował się ojcem mającym problemy zdrowotne. Magiera to jeden z tych charakterów i etosów, których w pędzącym świecie jest już coraz mniej. 


Śląsk Wrocław czy Jagiellonia Białystok: kto mistrzem Polski?

Nie byłoby wielu chętnych do tego, by blisko rok temu, w maju, stwierdzić, że w kolejnym sezonie Śląsk będzie bił się o mistrzostwo Polski do ostatniej kolejki. Wydarzenia we Wrocławiu pokazują, że w kilka tygodni można odmienić oblicze drużyny, a do tego zmodyfikować zespół w ten sposób, by ten mógł rywalizować z każdym w kraju.

Oblicze WKS-u zmieniło się przed startem obecnych rozgrywek. We Wrocławiu pojawiły się nowe twarze, zmodyfikowano grę zespołu, ale to wciąż nie była wielka rewolucja. Ważnymi postaciami stali się Aleks Petkow i Peter Pokorny, ale jednocześnie klub musiał sprzedać Johna Yeboaha. Na znacznie wyższy poziom wprowadzony został Nahuel Leiva, a prawdziwym liderem na boisku stał się Exposito. Magiera miał z Hiszpanem różne epizody, ale potrafił trafić do zawodnika, który lada moment oficjalnie zostanie królem strzelców PKO BP Ekstraklasy. Dodatkowo uszczelniona została defensywa, a jej twarzą stał się Rafał Leszczyński, który ma najwięcej czystych kont ze wszystkich ligowych bramkarzy. 

Śląsk po rundzie jesiennej zimował jako lider rozgrywek, a w trakcie rundy potrafił tworzyć wielkie wygrane, jak choćby 4:0 z Legią. Mniej radosna była wiosna, która zmieniła się w wyścig żółwi. Pod tym względem do rozgrywek dopasował się też WKS, który wpadł w dołek. Przez długi czas w 2024 roku ekipa Magiery punktowała najgorzej w całej lidze. Obecnie mowa o dziesiątym wyniku w lidze i zdobyciu 19 punktów w 14 spotkaniach.

Wrocławski klub jest już pewny europejskich pucharów, ale wciąż walczy też o mistrzostwo Polski. Magiera i spółka nie są już jednak zależni tylko od siebie. Śląsk ma tyle samo punktów, co prowadząca obecnie Jagiellonia (60). Ekipa z Białegostoku prowadzi jednak za sprawą lepszego bilansu bezpośrednich meczów. Bez wpadki podlaskiej drużyny w ostatniej kolejce, nie będzie tytułu dla WKS-u. 

Nie zmienia to faktu, że Magiera wciąż ma szanse dołożyć kolejny sukces do swojego CV, w którym jest już między innymi mistrzostwo zdobyte wraz z Legią. To pozwoliło 47-latkowi na zameldowanie się w elitarnym gronie trenerów, którzy świętowali tytuł prowadząc drużynę, ale też wcześniej grając na boisku. W tym "klubie" znajduje się zaledwie szesnastu szkoleniowców. Ostatnim, który tego dokonał był Aleksandar Vuković.

Ostatnia kolejka będzie interesująca, ale nie robimy niczego szczególnego. Nikt nie skacze z radości, nikt nie chodzi smutny, a zawodnicy znają wymagania. Staram się koncentrować na naszym meczu, bo chcemy po prosu wygrać. Chcemy się zaprezentować z dobrej strony, bo to wielki moment dla klubu. Doceniamy to, co zostało zrobione, ale jestem ambitnym człowiekiem. Wiemy, jakie są możliwości, które mogą dać nam mistrzostwo – podkreśla Magiera przed ostatnią kolejką. 

Wszystkie mecze ostatniej kolejki PKO BP Ekstraklasy zostaną rozegrane w tym samym czasie. Śląsk zmierzy się z Rakowem Częstochowa w sobotę o godzinie 17:30. Finał sezonu będzie można oglądać na antenach Telewizji Polskiej. Na TVP 2, a także TVP Sport oraz na TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej oraz przez Smart TV transmisja rywalizacji Jagiellonii z Wartą Poznań. 

Jagiellonia Białystok – Warta Poznań. Kiedy mecz 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy?

Sezon 2023/24 niebawem przejdzie do historii. W Polsce będziemy wspominać go zapewne długo. Bo choć ligowa czołówka jeszcze do niedawna była długa i bardzo ciasna, na dwie kolejki przed końcem PKO BP Ekstraklasy w grze o mistrzostwo pozostały jedynie Jagiellonia Białystok i Śląsk Wrocław.

Faworyci zawodzili stale, zarówno jesienią, jak i wiosną. Legia Warszawa traci do wspomnianego duetu cztery punkty. Zajmie zaledwie trzecie miejsce, które pozwoli jej na udział w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Poza europejskimi pucharami wylądowały Lech Poznań, Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin. Po zdobyciu jedynie dwóch punktów w ostatnich trzech meczach swoje szanse na podium pogrzebał też Górnik Zabrze, będący objawieniem początku rundy.

Przed nami ostatnia seria spotkań. Liderem jest Jagiellonia, która w ubiegły weekend golem w końcówce spotkania wybroniła remis 1:1 z Piastem Gliwice. Ma taki sam dorobek (60 punktów) jak Śląsk, ale dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich to ona ma wszystko we własnych rękach. Zmierzy się z Wartą Poznań. Jeśli wygra, na pewno będzie mistrzem. Jeśli zremisuje lub przegra, będzie musiała liczyć na potknięcie rywala z Dolnego Śląska. A ten zmierzy się na wyjeździe z Rakowem Częstochowa.

Trudno ocenić, który z kandydatów do mistrzostwa ma w ostatniej kolejce trudniejsze zadanie. Z jednej strony: Raków to uznana marka i ubiegłoroczny mistrz. Z drugiej: częstochowianie o nic już nie walczą, a Warta i owszem. Aktualnie zajmuje bowiem miejsce tuż nad strefą spadkową, o dwa punkty wyprzedzając Koronę Kielce.

Jeśli Korona wygra z Lechem Poznań, Warta będzie potrzebowała minimum remisu, by pozostać w PKO BP Ekstraklasie. Musi mieć się na baczności. Mecz Jagiellonii z Wartą zostanie rozegrany 25 maja. Rozpocznie się o godzinie 17:30


Jagiellonia Białystok – Warta Poznań. Gdzie oglądać?

Transmisja meczu Jagiellonia Białystok – Warta Poznań w TVP 2, TVPSPORT.PL i naszej aplikacji mobilnej. Spotkanie skomentują Maciej Iwański i Robert Podoliński. Wszystko poprzedzi studio, które rozpocznie się już o godzinie 16:35. Serdecznie zapraszamy. 


Jagiellonia Białystok – Warta Poznań [szczegóły transmisji]

Kiedy: 25 maja (sobota), godzina 16:35
Gdzie: TVP 2, TVPSPORT.PL, aplikacja mobilna, Smart TV
Komentatorzy: Maciej Iwański, Robert Podoliński
Prowadzący studio: Kacper Tomczyk
Reporterzy: Maja Strzelczyk, Szymon Borczuch, Hubert Bugaj
Goście: Grzegorz Mielcarski, Jakub Wawrzyniak, Michał Żewłakow

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także