Szesnaście lat temu Wojciech Kowalewski był w kadrze reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy. Teraz, wraz z Mateuszem Święcickim, będzie komentować turniej w TVP Sport. Co robił, gdy otrzymał awaryjne powołanie na Euro 2008? Jak wspomina pierwszy wielki turniej w roli eksperta? Czego się spodziewa po kadrze Michała Probierza? Więcej w rozmowie TVPSPORT.PL.
Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Rozmawiamy szóstego czerwca, czyli równo szesnaście lat od pana powołania przez Leo Beenhakkera na Euro 2008. Jak pan zareagował na to awaryjne powołanie?
Wojciech Kowalewski, ekspert TVP Sport w trakcie Euro 2024: – Wówczas była zasada, że zawodnicy znajdujący się na liście rezerwowej musieli być gotowi, jeśli coś by się wydarzyło. Wtedy akurat Tomek Kuszczak doznał kontuzji i dostałem informację od sztabu, że mam dołączyć jak najszybciej. Sam telefon zaskoczył mnie przy... grillu, gdy akurat przewracałem mięso na druga stronę.
– Przynajmniej miał pan bliżej na zgrupowanie niż Łukasz Piszczek, który po sezonie poleciał na Rodos.
– Generalnie zawsze wolałem spędzać wolny czas w rodzinnych stronach. I wtedy właśnie tak było.
– Jak wyglądała atmosfera w kadrze przed Euro 2008?
– Po udanych eliminacjach i historycznym pierwszym awansie, nasze apetyty były duże. Wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie powalczyć w grupie, która była mocno obsadzona: Niemcy, Chorwacja, mecz z Austrią – czyli gospodarzami – także wzbudzał dużo emocji. Nie zmieniało to jednak faktu, że nasz cel nie został zrealizowany. Tamto doświadczenie dla całej drużyny i sztabu było dla nas cenne. W tamtym czasie dużym sukcesem było wygranie przez nas grupy eliminacyjnej, ale szkoda, że ten turniej nie dał nam satysfakcji.
– Cztery lata później, na Euro 2012 w Polsce i Ukrainie, zadebiutował pan w roli eksperta. Przygotowywał się pan do tej roli?
– Bardzo dobrze wspominam ten okres i swój debiut. Pamiętam początkowe założenia – miałem uzgodnioną współpracę tylko na fazę grupową, ale ostatecznie uczestniczyłem w transmisjach do półfinałów. Tamten czas był dla mnie intensywny – od rana do późnych godzin wieczornych byłem w otoczeniu kamer i przy świetle studyjnym. Mogłem współpracować ze świetnymi ekspertami i komentatorami. Poza tym, jako organizatorzy tego turnieju, dopisaliśmy pod każdym względem. Wiadomo tylko, że wynik sportowy wzbudził niedosyt, liczyliśmy na dużo więcej.
– Grupa wydawała się łatwa.
– Ale okazała się trudna. Na pewno rywalizowaliśmy z tymi drużynami jak równi z równymi, jednak nie wykorzystaliśmy swoich atutów. Może dlatego, że nie byliśmy jeszcze zespołem – mieliśmy tylko jego zalążek, a nie drużynę, która jest w stanie sprostać dużym wyzwaniom.
– Czy przed pierwszymi występami w roli eksperta otrzymał pan szczególnie wytyczne – czego nie mówić albo na co zwracać większą uwagę?
– Generalnie jestem osobą, która lubi wiedzieć więcej, korzystając z doświadczenia innych osób, z którymi współpracuję. Takim człowiekiem był Włodzimierz Szaranowicz, z którym miałem przyjemność uczestniczyć w studiu meczowym. Było to bezcenne doświadczenie. Często sam dopytywałem kolegów o sugestie co do moich wypowiedzi. Zawsze były to ważne wskazówki.
– Nieco później zadebiutował pan jako komentator. Już wkrótce usłyszymy pana w tej roli w trakcie Euro 2024.
– Cieszę się bardzo z zaproszenia i możliwości takiej współpracy. Dostrzegam też świeży entuzjazm do tego projektu – także poprzez przekaz do kibiców, który jest nieszablonowy. Wierzę, że jako komentatorzy i eksperci, poza piłkarzami, dostarczymy odpowiedniej dawki emocji, które urozmaicą rozgrywki.
– Rozmawialiście już z Mateuszem Święcickim na temat wspólnej pracy w trakcie mistrzostw?
– Wymieniliśmy swoje poglądy, porozmawialiśmy trochę przy okazji sesji zdjęciowej. Mateusz jest świetnym komentatorem, ma encyklopedyczną wiedzę. Bardzo lubię pracować z ludźmi, którzy mają "flow". Nie zawsze sytuacja na boisku sprawia warunki do tego, żeby ono płynęło. Duża wtedy jest rola osób, które współpracują ze sobą, żeby przykuć uwagę kibiców. Moją rolą będzie mówienie o tym, co widzimy na boisku i jak to wygląda z perspektywy zawodnika, przekazując to odbiorcom w przystępny sposób. Mam nadzieję, że kibice śledzący Euro na antenie TVP Sport, będą zadowoleni.
– Czasami duża dawka emocji w trakcie meczu może doprowadzić do wpadek...
– Teraz trudno mi wskazać jakąś wpadkę, ale myślę, że na pewno trochę ich było. Traktowałem je jednak zawsze jako bodziec do rozwoju. Pamiętam sytuację w trakcie studia – było podsumowanie dnia, przy stole siedziało chyba osiem osób. Rozkręciła się dyskusja między uczestnikami, a ja i Maciek Żurawski byliśmy na skraju tego stołu. W pewnym momencie – mam nadzieję, że mieliśmy wtedy wyłączone mikrofony – mówię do Maćka: idę po kawę, przynieść ci? Myślał, że rzeczywiście wstanę. Chociaż gdybym w tamtej chwili wyszedł, nic by się nie stało. A innym razem, podczas studia Ligi Mistrzów, jeden z kolegów ekspertów chciał dojść do słowa i kopał mnie w piszczel.
– Kto to był?
– Nie powiem!
– Tomasz Hajto?
– Nie, on by wjechał wślizgiem!
– Czego się pan spodziewa po reprezentacji Polski w Euro 2024?
– Bardzo istotne jest to, że ta drużyna ma za sobą pierwszy kryzys. Wyjście z trudnej sytuacji po bardzo źle rozegranych eliminacjach i awansie po barażach w trudnych okolicznościach może jednak scementować i zjednoczyć tych ludzi. I widać po nich, że oni chcą ze sobą być – patrząc na różne przekazy medialne, wypowiedzi. Wszystko to zaczyna funkcjonować. Cegiełką, która ma wzmacniać ten mur, będą wyniki. Ale obserwując zgrupowanie, widać że atmosfera jest dobra i nie można wyczuć narzucania sobie presji. Wiemy oczywiście, z jakimi rywalami przyjdzie nam rywalizować – są to ekipy, które w tym turnieju będą pretendować do czegoś więcej niż wyjście z grupy. a nasza kadra ma im pokrzyżować plany. Szczególnie Francuzi i Holendrzy mają bardzo duże kompetencje, świetne indywidualności, potencjał ofensywny i taktyczny. W tej drużynie jest to, co wprowadził w mojej kadrze Leo Beenhakker – koncentracja na swojej drużynie, a nie na przeciwniku. Gdybyśmy analizowali rywala i jego atuty, nie wystarczyłoby czasu do analizy i stwierdzilibyśmy: po co my jedziemy na Euro?
– Sam Mbappe ma wiele sposobów rozegrania jednej akcji.
– Dokładnie, dlatego po co o tym mówić? Wszystko rozstrzygnie się na boisku. Ważne jest nastawienie drużyny, duch, atmosfera. Wiadomo, mamy zawodników o dużych umiejętnościach. Mamy piłkarzy, którzy jadą na wielki turniej pewnie po raz ostatni. ale też takich, dla których będą to pierwsze mistrzostwa. Myślę, że każdy z nich będzie chciał wykorzystać swoją szansę.
– Mógłby pan wytypować wyniki meczów Polaków?
– Nigdy nie byłem dobry w typowaniu meczów. Chyba dlatego, że moim zadaniem zawsze było, aby rezultat przeciwników nigdy się nie zmienił, zawsze grać na zero z tyłu. Trzymam kciuki za Wojtka Szczęsnego i myślę, że jego doświadczenie będzie procentowało. Poza tym Wojtek zawsze gra dobrze przeciwko silnym ekipom, a mamy takie w grupie. Pamiętam jak trenował z nami w trakcie przygotowań przed Euro 2008 jako osiemnastolatek.
– Artur Wichniarek niedawno mi powiedział, że ma nadzieję na to, że Szczęsny nie będzie kluczową postacią kadry. Bo oznaczałoby to defensywną grę Polaków.
– Jeśli tak to wygląda, wtedy bramkarz zawsze jest kluczową postacią. Ale musimy też mieć świadomość tego, z kim się mierzymy. Trudno spodziewać się, że z Francuzami będziemy prowadzić otwartą grę przez 90 minut. Musimy mieć dobrą organizację defensywy, żeby móc przejść do szybkiego kontrataku. Nie jest to żadne odkrycie, bo nasza reprezentacja w takim wydaniu zazwyczaj czuła się dobrze. Mamy jednak dużą łamigłówkę w defensywie – to formacja, która wymaga szczególnej uwagi, a na dziś brakuje w niej mentalnego lidera. Szkoda, że na razie taki się nie objawił.
– Kogo uważa pan za faworyta, a kogo – za potencjalnego "czarnego konia"? Będzie pan komentować mecze między innymi Rumunii – może to właśnie ta drużyna zaskoczy?
– Moim faworytem są Niemcy. Oni potrzebują sportowego sukcesu, odrodzenia. Oczekiwania wobec nich będą bardzo wysokie. Oczywiście też Francuzi włączą się do walki, bo to zespół, który w każdym turnieju wygląda bardzo dobrze. I nie tylko dlatego to mówię, bo są z nami w grupie! Do grona faworytów zaliczyłbym również Włochów, Hiszpanów i Anglików. A co do niespodzianek – ciekaw jestem występów Albanii i Gruzji. No i przede wszystkim, Polski.
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS
Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!
Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"
Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!
Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"
Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama
17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]
Hiszpanie w opałach. Skargę do UEFA złożył na nich... Gibraltar
niedziela, 14.07, 21:00
środa, 10.07, 21:00
wtorek, 09.07, 21:00
sobota, 06.07, 21:00
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.