O sile reprezentacji Słowenii na Euro będą stanowić bramkarz Jan Oblak i napastnik Benjamin Sesko. Jeszcze kilka lat temu największą gwiazdą słoweńskiej piłki był Josip Ilicić. Niegdyś czarował swoją grą na Półwyspie Apenińskim, ale nagle zniknął. Wszystko przez depresję. Teraz wraca, a jego powrót jest jedną z piękniejszych historii mistrzostw Starego Kontynentu w Niemczech.
Sezon 2019/2020. Atalanta Bergamo czaruje swoją grą w Europie. Maszyna prowadzona Gian Piero Gasperiniego strzela gole na zawołanie, a prym wiedzie tercet: Papu Gomez, Duvan Zapata i Josip Ilicić. Ten ostatni, mając 32 lata, przeżywa rozkwit kariery. Notuje kosmiczne liczby (w 29 spotkaniach 21 goli i 9 asyst), a prawdziwy popis daje w 1/8 finale Ligi Mistrzów z Valencią. Atalanta wygrała w dwumeczu 8:4, a na wyjeździe pokonała rywali 4:3. Wszystkie cztery bramki padły łupem doświadczonego Słoweńca.
Wydawało się, że życie piłkarskie rosłego playmakera będzie usłane różami. Media łączyły go z transferem do Interu, Juventusu, czy Milanu. Wielu przepowiadało, że może być "czarnym koniem" do zdobycia Złotej Piłki.
W marcu 2020 roku zatrzymał się świat. Dosłownie. Wszystko przez pandemię Covid-19. Rozgrywki piłkarskie niemal na całym globie zostały wstrzymane. Piłkarze na boiska wrócili dopiero kilka miesięcy później. Finał Ligi Mistrzów odbył się dopiero pod koniec sierpnia. Atalanta odpadła w ćwierćfinale z PSG (1:2), ale Ilicicia próżno było szukać na boisku.
Oficjalny powód absencji w protokole – "urlop okolicznościowy". Prawdziwy – depresja. I choć włoskie media sugerowały, że piłkarz załamał się po tym, jak dowiedział się o zdradzie żony, te doniesienia okazały się totalną bzdurą.
Wybuch pandemii przygnębił Słoweńca. Bergamo, miasto liczące 120 tysięcy mieszkańców, stało się epicentrum Covid-19 we Włoszech. Było także jednym z ognisk, w którym umierało najwięcej osób. Izolacja, zamknięcie w czterech ścianach, brak miejsc w oddziałach intensywnej terapii, dźwięk syren na ulicach miasta, wywożenie ciał zmarłych przez wojskowe ciężarówki – to wszystko negatywnie oddziaływało na psychikę Ilicicia. Pandemia przypominała mu najgorsze wspomnienie z dzieciństwa – wojnę w Jugosławii.
Kiedy Josip miał siedem miesięcy, jego ojciec został zastrzelony niedaleko domu w bośniackim Prijedorze. Kilka miesięcy później matka Ilicica, Ana, uciekła ze swoimi dziećmi do Słowenii. W koszmarach piłkarza przewijały się flashbacki z wojny, której nie pamiętał.
– Często miał koszmary o wojnie. Prawie nigdy nie widział swojego taty, ale dużo o niego pytał i tęsknił za nim. Czasami płakał bez powodu. Byliśmy uchodźcami w Słowenii, więc nie było mowy o psychologu. Josip miał problemy w dzieciństwie i okresie dojrzewania. Dramatyzował wszystko i widział życie w czarnych barwach – opowiadała jego mama Ana w słoweńskiej gazecie "Dnevnik".
Ilicić zanim zrobił karierę we Włoszech, jeszcze jako nastolatek rozważał przedwczesne zakończenie kariery i rozpoczęcie pracy magazyniera. Przeżywał każdą chorobę. Koledzy w zespole nazywali go "babcią", bo często narzekał na swój stan zdrowia, uskarżał się na bóle. Przerażała go śmierć. Gdy grał w Fiorentinie, wstrząsnęła nim śmierć jego kolegi z zespołu, Davide Astoriego, który zmarł we śnie. Sam chorował na limfadenotapatię (powiększone węzły chłonne), przez którą przez kilka tygodni przebywał w szpitalu.
Koledzy z zespołu wspominali, że jednego dnia potrafił tryskać pogodą ducha, drugiego był przygnębiony i wycofany. Gdy wychodził na boisku, z flegmatyka zamieniał się w kozaka, ale jego głowa była "dżunglą".
– Josip bardzo cierpiał, popadł w depresję. Głowa w pewnym momencie dochodzi do momentu, w którym eksploduje – wyjaśniał kolega Ilicicia z Atalanty, Papu Gomez.
Ilicić wrócił do gry w Atalancie w sezonie 2020/21, gdzie w 38 występach zanotował 7 goli i 11 asyst. W kolejnych rozgrywkach wystąpił 24 razy, strzelił trzy gole i zaliczył cztery ostatnie podanie. Grał coraz mniej, głównie ze względu na nawrót depresji. Nie był w stanie dać tyle, ile oczekiwali od niego w Bergamo. Potrzebował odpoczynku. Wraz z końcem sierpnia 2022 roku rozstał się z Atalantą. Pożegnanie miał godne "Profesora", czyli przydomku, który mu nadano.
Wydawało się, że Ilicicia czeka dłuższa przerwa od piłki. Po dwóch miesiącach wrócił tam, skąd się wybił, czyli do Mariboru. To tam chciał się odbudować, ale nikt nie oczekiwał, że jest w stanie wrócić na poziom reprezentacyjny. W swoim pierwszym sezonie po powrocie zaliczył tylko jedenaście występów, w których zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty. W drugim sezonie zaczął przypominać starego, dobrego siebie. W 31 ligowych spotkaniach strzelił osiem goli i zanotował jedenaście ostatnich podań.
Znów zwrócił uwagę selekcjonera Matzjaza Keka, choć nie wystąpił w eliminacjach do Euro, ani nie załapał się na marcowe zgrupowanie. Pomimo braku mistrzostwa Słowenii, Ilicić swoją dobrą formą, rzutem na taśmę załapał się na listę powołanych na czempionat. Do kadry wrócił po dwóch latach i od razu strzelił gola w sparingu z Armenią. Pod koniec kariery, pojedzie z legendą słoweńskiej piłki, Janem Oblakiem, na swój pierwszy, wielki turniej. Pomimo przeciwności losu, "Profesor" spełni marzenie, które wydawało się niedawno nierealne.
– To powołanie wiele dla mnie znaczy. Chciałem udowodnić sobie, że nadal mogę grać w piłkę nożną na najwyższym poziomie. Ten charakter towarzyszył mi przez całą karierę. Wiedziałem, że odniosę sukces, że się podniosę. Wiedziałem, gdzie są problemy. Wszystko potoczyło się dobrze. Naprawiłem to, co musiałem, zwłaszcza jeśli chodzi o moją kondycję fizyczną. Jestem gotów pomóc chłopakom na Euro – powiedział dla portalu "24ur".
Powrót Ilicicia na międzynarodową scenę jest z pewnością jedną z najpiękniejszych historii tego Euro. Mamy nadzieję, że piłkarz na zawsze wyrwał się ze szponów depresji.
***
Jeśli potrzebujesz porady i wsparcia, nie wahaj skorzystać z pomocy. Ośrodki Interwencji Kryzysowej (OIK) znajdziesz każdym większym mieście. Wiele z nich jest czynna całą dobę. Możesz tam otrzymać BEZPŁATNĄ pomoc psychologiczną, prawną, materialną. Jeśli masz silne myśli samobójcze, możesz zgłosić się do szpitala psychiatrycznego.
Poniżej znajdziesz numery telefonów zaufania do organizacji oferujących pomoc w kryzysie psychicznym. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na 112.
- 800 70 2222 Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie emocjonalnym
- 116 111 Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
- 116 123 Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych
- 800 121212 Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka
- 800 108 108 Wsparcie dla osób po stracie bliskich (będących w żałobie)
- 800 111 123 Tumbo Pomaga pomoc dzieciom i młodzieży w żałobie
- 22 484 88 01 Antydepresyjny telefon zaufania
WIĘCEJ INFORMACJI ZNAJDZIESZ TUTAJ.
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS
Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!
Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"
Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!
Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"
Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama
17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]
Hiszpanie w opałach. Skargę do UEFA złożył na nich... Gibraltar
niedziela, 14.07, 21:00
środa, 10.07, 21:00
wtorek, 09.07, 21:00
sobota, 06.07, 21:00