Mamy ustaloną procedurę, która jasno określa kwestie premii dla piłkarzy – stwierdził w rozmowie z TVPSPORT.PL Cezary Kulesza, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. Biało-czerwoni już w niedzielę rozpoczną grę na mistrzostwach Europy od spotkania z Holandią. Transmisja wszystkich meczów turnieju w TVP.
KORESPONDENCJA Z HANOWERU
Mateusz Miga, Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Jakie ma pan pierwsze skojarzenia związane z Holandią pod względem piłkarskim?
Cezary Kulesza: – Holandia, jak wiemy, to jest mocna drużyna. Zawsze miała kreatywnych, szybkich i dobrych technicznie piłkarzy. No i nie będzie to łatwy przeciwnik, ale po to tutaj przyjechaliśmy, żeby wygrywać także z rywalami tego pokroju.
– Jakiś holenderski piłkarz utkwił panu mocniej w pamięci? Może ktoś, kto mocno dał się nam we znaki.
– Marco van Basten, Ruud Gullit. Pamiętam atak śmierci. Później Marco van Basten wypadł, bo miał kontuzję, która była nie do wyleczenia.
– Mocno dawali nam się we znaki w latach 90-tych.
– Ale też mieliśmy epizod, że wygraliśmy z nimi aż 4:1, później w rewanżu przegraliśmy. Wydaje mi się, że jeszcze w bramce z Janem Tomaszewskim. Nie wiem, czy pamiętacie.
– To już naprawdę dawne dzieje. Ale jest jeszcze jedno nawiązanie do 1974. Wtedy też turniej odbywał się w Niemczech i poszło nam całkiem dobrze. Pierwszy mecz był prawie tego samego dnia, jest jeden dzień różnicy. Wierzy pan w magię liczb?
– Chciałbym, żeby to się powtórzyło, ale czy to będzie tak rzeczywiście? Jeśli taka będzie rzeczywistość, to uwierzę w to.
– Jedziemy na Euro walczyć o wyjście z grupy. Jaki wynik pana usatysfakcjonuje?
– Zadowolony będę wtedy, gdy nasza drużyna zagra odważnie i walecznie. Wierzę, że wtedy zdobędziemy odpowiednią liczbę punktów, żeby wyjść z grupy. To będzie dla nas naprawdę coś. Kibice w Polsce również tego oczekują i myślę, że awans byłby dla nich nagrodą za ich postawę. A wiemy, jak licznie tutaj będą nas dopingować. We wtorek przed hotelem powitała nas potężna grupa kibiców. Czekali na autokar, na tych naszych piłkarzy, żeby na nich popatrzeć, żeby zdobyć autograf. I to są piękne chwile.
– Wyznaczyliście jakiś cel trenerowi? No bo wiadomo, jak jechaliśmy do Kataru celem minimum było wyjście z grupy.
– Celem jest dobra gra. Dobra, czyli odważna, ładna dla oka i pełna zaangażowania. Wspaniale byłoby wyjść z tej grupy, ale jak zauważyliście grupa jest ciężka. Wiemy, jakiej wagi jest przeciwnik. Wierzymy w naszych piłkarzy i w trenera Michała Probierza, że przygotuje ich i taktycznie tak ustawi, byśmy zdobywali punkty.
– To jest możliwy taki wariant, w którym nie wychodzimy z grupy, ale pokazujemy trochę dobrego futbolu, a na koniec zarząd PZPN uznaje, że misja trenera została zrealizowana?
– Tak daleko już ja nie myślę. Na tę analizę przyjdzie czas, bo przed nami trzy mecze. Dopiero po ich rozegraniu przyjdzie czas na wnioski.
– W kontrakcie z Probierzem była furtka, która umożliwiała rozstanie przed mistrzostwami Europy. Czy macie też możliwość, by rozstać się z selekcjonerem w razie niepowodzenia na Euro?
– Nie przypominam sobie, żeby taki zapis znajdował się w umowie. Z tego co pamiętam, to był zapis, który umożliwiał nam podjęcie decyzji przed Euro w razie braku awansu.
– Czyli w zasadzie możemy być pewni, że trener Probierz poprowadzi kadrę też w kwalifikacjach do mistrzostw świata 2026.
– Są na to spore szanse, ale w piłce nie ma co mówić, że coś w przyszłości jest pewne. Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie, a zdarzenia są kreowane przez dobry wynik reprezentacji.
– Po ostatnich meczach towarzyskich duch w narodzie nieco wzrósł. A co panu, z punktu widzenia piłkarskiego, podobało się w tych meczach?
– Cieszy mnie to, że młodzi piłkarze wchodzą do drużyny i pokazują swoją kreatywność. Widzimy, że nie boją się grać. Zobaczyliśmy kilka pięknych akcji w ich wykonaniu. No i przepiękne podanie prostopadłe Kacpra Urbańskiego do Krzyśka Piątka, które praktycznie otworzyło mu drogę do bramki. Krzysiu uderzył, ale bramkarz obronił jego strzał, a to byłaby przepiękna akcja.
– A widzicie takich kolejnych Urbańskich na horyzoncie?
– To już praca sztabu szkoleniowego pod wodzą Michała Probierza. Ma swoją grupę ludzi, którzy jeżdżą na obserwację piłkarzy. Tak samo był obserwowany właśnie Urbański. Michał już dużo wcześniej mówił, że Kacper fajnie wygląda w kolejnych meczach, bo już jest obserwowany i jeśli dalej to potwierdzi, to będzie powołanie. I tak Michał zrobił.
– Premie to być może po mundialu w Katarze powinien być temat zakazany w naszej reprezentacji, ale czy to ustalone? Mówimy o premii związkowej.
– Mamy ustaloną jasną procedurę, która określa, w jaki sposób zarządzane będą środki finansowe otrzymane w ramach premii od UEFA. Rada drużyny wypracowała w tej sprawie porozumienie, które zostało zaakceptowane.
– To było ustalone na początku kwalifikacji?
– Temat premii został omówiony już przed turniejem. Mamy w tej sprawie wypracowane jasne procedury, panuje pełna transparentność i żadne nieporozumienia nam nie grożą.
– Procentowo, czyli procent premii, którą od UEFA otrzyma od PZPN trafi do piłkarzy?
– PZPN otrzymuje premie od UEFA. Z góry określone jest, jakie kwoty przysługują za konkretne wyniki osiągnięte w trakcie turnieju. Określona część tej kwoty, około 40 procent, trafia do drużyny. To procedura ustalona wspólnie z radą drużyny. Sytuacja jest jasna i nikt nią sobie nie zaprząta głowy. Liczą się teraz wyłącznie najbliższe mecze.
– Im wyższe miejsce na Euro, tym większy procent trafia do piłkarzy?
– Nie. Zasady podziału premii są ustalone i niezmienne. Im więcej wygranych na Euro tym więcej pieniędzy od UEFA. Więc wysokość premii jest uzależniona tylko od wyniku sportowego.
– Czy na mecze Polaków na Euro 2024 wybiera się prezydent lub premier?
– Będziemy oczywiście zaszczyceni, jeżeli odwiedzą nas władze naszego państwa. No ale nie wiem, jakie będą mieć w tych dniach obowiązki w kraju. Trudno mi za nich decydować i rozumiem, że mają bardzo napięte harmonogramy prac.
– Na razie nie macie oficjalnej informacji na ten temat?
– Nie. Takie oficjalne zaproszenie do prezydenta i premiera wysyła UEFA.
– Za to na meczu z Holandią i na meczu otwarcie ma się pojawić Zbigniew Boniek. Będzie okazja do spotkania po dłuższej przerwie. Porozmawiacie?
– Tak, ale ja ze Zbigniewem Bońkiem spotkałem się całkiem niedawno. Widzieliśmy się przy okazji finału Ligi Mistrzów w Londynie. W tym samym hotelu byliśmy.
– Jak wygląda delegacja PZPN-u na Euro?
– Wraz ze mną do Niemiec przylecieli Mieczysław Golba oraz Henryk Kula, dwaj wiceprezesi związku. Pozostali dolecą wraz ze wszystkimi 15 czerwca i zostaną do końca turnieju. Reszta delegacji będzie pojawiała się na meczach i nie będzie nocowała wraz z drużyną.
– Na początku zgrupowania był poruszany temat murawy na Stadionie Narodowym. Trener Probierz powiedział w środę, że to nie czas i miejsce by o tym szerzej rozmawiać. To trochę tak zabrzmiało, jakby jednak jakiś temat tu istniał. Jak to wygląda z pańskiego punktu widzenia? Czy ta murawa rozwijana kilka dni przed meczem jest bezpieczna dla piłkarzy?
– Zdaniem piłkarzy i sztabu szkoleniowego murawa była w dobrym stanie i nie miała żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Innej możliwości nie było.
– Jest plan, by niektóre mecze zagrać na innym stadionie? By kadra pojeździła po kraju.
– Przed nami Liga Narodów. Mamy chyba we wrześniu mecz z Portugalią. Dokładnej lokalizacji jeszcze nie rozważaliśmy. Wiadomo, że bierzemy pod uwagę PGE Narodowy, a zobaczymy czy będzie możliwość grania na innym stadionie.
– Stadion Śląski w razie czego?
– Jest również Gdańsk, Poznań czy stadion Śląska we Wrocławiu. Nie rozważaliśmy jeszcze. Teraz koncentrujemy się na Euro.
– Mecz meczem, ale chodzi też o treningi. Może murawa rozwijana w ten sposób nie jest najlepszym rozwiązaniem. I znów wracamy do tematu ośrodka treningowego, który wisi od wielu lat.
– Teraz mieliśmy taki po prostu układ, że dwa spotkania graliśmy w Warszawie na PGE Narodowym, więc pomiędzy meczami nie trzeba było zwijać murawy i mieliśmy możliwość potrenowania. Brakuje nam ośrodka, bo w Warszawie za dużego wyboru nie mamy. Korzystamy z tych boisk, które są dostępne.
– Temat Otwocka już nie istnieje?
– Ta lokalizacja już raczej odpada. Jednak dla mnie najważniejsze jest, aby taki ośrodek powstał, ponieważ jest bardzo potrzebny. Musi też powstać blisko Warszawy, ale gdzie dokładnie – to ma dla mnie drugorzędne znaczenie i jesteśmy otwarci na dialog i poszukiwanie rozwiązań.
– Jaki jest plan na dziś? Czy jest jakaś nowa lokalizacja?
– Jest dużo propozycji wokół Warszawy. Zgłaszają się do nas burmistrzowie, ale wiemy też, jak skomplikowane są te wszystkie procedury. Zanim to wszystko można będzie uruchomić, to dużo czasu upłynie.
– Jest opcja w Grodzisku Mazowieckim? Tamtejszy burmistrz jest chętny do współpracy.
– Stamtąd też mieliśmy sygnał. Będziemy te lokalizacje sprawdzać. Po mistrzostwach Europy będzie więcej czasu, żeby to sprawdzić i zobaczyć, gdzie możemy jakąś decyzję podjąć. Czy znajdziemy teren, który będzie nadawać się do tego, by zbudować tam bazę.
– Czy PZPN mógłby zbudować taki ośrodek własnym sumptem, ewentualnie ze wsparciem partnerów biznesowych, a nie projektów ministerialnych?
– Myślę, że bylibyśmy w stanie, ale nie wiem, ile lat byśmy to budowali. Bo jakby przyszło wyłożyć pieniądze bardzo szybko, to pewnie też ich byśmy nie posiadali. Do czego zmierzam? Do tego, że jeśli ten projekt by wypalił, to byłby świetnym rozwiązaniem. Inne obiekty sportowe, choćby COS-y, utrzymywane są przez państwo. Państwo wykłada pieniądze na utrzymanie takiego ośrodka. A my, gdybyśmy mieli ten ośrodek i sami byśmy go utrzymywali, sami będziemy jakby płatnikiem dla siebie. Dziś korzystamy z różnych baz treningowych. Mamy siedemnaście reprezentacji i na wynajem obiektów płacimy około 30 milionów złotych. Gdyby taka baza powstała, moglibyśmy przenieść tam szkołę trenerów. Reprezentacja spędzałaby tam zgrupowania. Pieniądze nie płynęłyby na zewnątrz.
– Decyzja w kwestii bazy zapadnie do końca kadencji?
– Nie wiem. Staramy się i działamy w tej kwestii, ale jak będzie? Robimy wszystko w tym kierunku, choć wiemy, jak to jest ze sprawą wszelkich pozwoleń budowlanych. To trwa. Przede wszystkim, na początku musimy wybrać konkretne miejsce.
– Na horyzoncie pojawiają się wybory na stanowisko prezesa PZPN. Dostrzega pan już kandydatów?
– Jeśli się pojawią, to po prostu będzie rywalizacja. Tak jak w piłce. Nie zastanawiam się nad tym.
– Zmieńmy temat. Kamil Glik jest piłkarzem mającym piękną przeszłość w reprezentacji. Rozważane jest jego pożegnania w kadrze czy jest na to za wcześnie?
– To przede wszystkim pytanie do niego. Być może Kamil będzie czuł się na siłach, by walczyć jeszcze o reprezentację. Na pewno ma za sobą czas, w którym musiał leczyć kontuzję i dochodzić do formy. To wciąż aktywny zawodnik.
– Wojciech Szczęsny nie kryje się z tym, że Euro 2024 będzie jego ostatnim wielkim turniejem. Pożegnanie powinno odbyć się z pompą?
– Dla mnie to na razie fakt medialny. Nie rozmawialiśmy na ten temat, więc czekam na rozwój wypadków.
– Ostatnie pożegnania zawodników odbywały się na PGE Narodowym. To piękny stadion, ale niezwykle cichy. Zazwyczaj najmocniej słychać tam kibiców rywali.
– Cały czas myślimy o tej sprawie. Jesteśmy też w stanie rozważyć każdy ciekawy pomysł, z którym ktoś się do nas zgłosić. Nie mam wątpliwości, że piłkarze potrzebują dopingu i wsparcia. Wtedy inaczej im się gra.
– Może trzeba pomyśleć o rozmowach czy porozumieniu z kibicami, którzy zajmują się tym w piłce klubowej?
– Nie jest to też prosty temat ze względu na animozje między klubami. To kolejny temat do dyskusji. Nie możemy też iść w dziwnym kierunku myśli, że każdy klub wyśle swoich delegatów, bo mogłoby to się skończyć nieciekawie. Kadra musi przede wszystkim łączyć. Czekamy na wszelkie pomysły, także od kibiców. Kiedy to wszystko się pojawi, to usiądziemy, porozmawiamy i podejmiemy jakieś decyzje.
– Co zrobić z kibicami Wisły Kraków, którzy przez cały poprzedni sezon nie mogli wspierać swojej drużyny na wyjazdach?
– Przepisy dotyczące kibiców gości bywają w pewnym stopniu martwe. Nie zmusimy prezesów klubów, by udostępniali bilety na sektor gości do sprzedaży. Jednocześnie wiemy, że pojawiają się naciski z dwóch stron. Koło czasami się zamyka. Nawet jeśli zmienimy przepisy, to raz w roku każdy klub i tak może wymyślić, że doszło do jakiejś usterki czy wymieniane są krzesełka. Takie decyzje są niezależne od nas.
– Renowacje, remonty... Są też kluby, które nie występują na własnych stadionach. Czy to nie jest zbyt duże naciąganie przepisów? Może czas to mocniej usankcjonować?
– To trudna sytuacja. Przede wszystkim patrzymy na kluby od strony sportowej. Jeśli ktoś wywalczy awans do PKO BP Ekstraklasy na boisku, to jak zabierać komuś takiemu miejsce w lidze? Jednocześnie przepis jest przepisem i musimy tego pilnować. Kluby przedstawiają zobowiązania dotyczące usuwania tej czy tamtej rzeczy, która jest niedostatkiem. Przykładowo, jeśli Ruch Chorzów nie mógł grać na swoim stadionie, to postawił na występy na Stadionie Śląskim. Puszcza Niepołomice korzystała z kolei ze stadionu w Krakowie.
– Ale za chwile może być bezdomna, bo umowa może obowiązywać tylko do końca roku.
– Wszystko musi być zabezpieczone odpowiednimi umowami przed startem sezonu. To jest potrzebne do licencji. Te dokumenty powinny być tak podpisane, by obejmowały całe rozgrywki. Wiem, że cały czas toczą się rozmowy choćby w Poznaniu. Lech jest de facto gospodarzem obiektu. Wydaje pieniądze na murawę, utrzymanie. Pojawia się druga ekipa, która musi też uczestniczyć w tych wydatkach. Pewnie to te sprawy nieco utknęły. Wierzę jednak, że ostatecznie obie strony znajdą odpowiednie warunki do porozumienia.
– Szykuje się także spora zmiana w drugiej i trzeciej lidze, gdzie pojawią się baraże.
– Prowadziliśmy te rozmowy z przedstawicielami drugiej i trzeciej ligi. Dostanie się na poziom centralny nie jest łatwe, bo mówimy o czterech grupach, gdzie z każdej awansowała tylko jedna drużyna. Teraz dojdą baraże i szanse na promocje się zwiększą.
Rozmawialiśmy z przedstawicielami drugiej ligi o powiększeniu rozgrywek do 20 drużyn. Wiadomo jednak, że to nie było już łatwe do zrealizowania, bo nikt nie chciał dodatkowo dzielić się tym finansowym tortem z dwoma kolejnymi klubami.
– Wśród drużyn, które awansowały, znalazła się Wieczysta Kraków. To głośny projekt. Podoba się panu?
– Wojciech Kwiecień mocno inwestuje w piłkę i ja się z tego bardzo cieszę. To mocny biznesmen, który wykłada własne pieniądze. To wręcz jego hobby. Mam nadzieję, że ten projekt dalej będzie się rozwijał.
– Na koniec chcemy zapytać o to, czy jest jakiś cel na resztę kadencji.
– Na razie skupiamy się przede wszystkim na turnieju. Za nami długa droga, bo byliśmy w niby łatwej grupie, a punkty uciekały nam za łatwo i musieliśmy dostać się na Euro poprzez baraże. Najważniejsze, że przybyliśmy do Niemiec. Mogę panom zdradzić, że awans na mistrzostwa Europy wierzył cały zarząd.
Mecz Polska – Holandia rozpocznie się w niedzielę (16.06) o godzinie 15:00. Transmisja rywalizacji w TVP, a także na TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej oraz poprzez Smart TV.
Czytaj więcej korespondencji z Euro 2024:
– Szokujący życiorys w bazie Polaków. Zielinski mistrzem Niemiec!?
– Wiceprezes pozdrawiał kibiców. Jest decyzja w sprawie delegacji PZPN
– Trener Holendrów wątpi w... kontuzję Lewandowskiego.
– Modlitwa o autograf. Wydarzył się cud!
– Selekcjoner zdecydował! Kto zastąpi Lewandowskiego?
Następne
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS
Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!
Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"
Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!
Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"
Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama
17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]
Hiszpanie w opałach. Skargę do UEFA złożył na nich... Gibraltar
niedziela, 14.07, 21:00
środa, 10.07, 21:00
wtorek, 09.07, 21:00
sobota, 06.07, 21:00
sobota, 06.07, 18:00
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.