Faza grupowa Euro 2024 za nami. 36 z 51 meczów za nami, ośmiu drużyn w turnieju już nie ma. Za niektórymi będziemy naprawdę tęsknić, bo – za sprawą kibiców – przyczyniali się do kolorytu rozgrywek. Co najbardziej zapamiętaliśmy, przemieszczając się po Niemczech? Ano Szkotów właśnie, wspaniały pochód Holendrów i rozczarowanie, jakie swoim fanom zapewnili i Anglicy, i Włosi. Atmosfera meczowa? Ta najlepsza jest w Dortmundzie. Tam też dzieją się szalone rzeczy.
KORESPONDENCJA Z BERLINA
Niemcy – Szkocja, Serbia – Anglia, Gruzja – Turcja, Włochy – Hiszpania, Turcja – Portugalia i Holandia – Austria. Przy tych spotkaniach mieliśmy okazję działać, przygotowując turniejowe vlogi dla TVP Sport. Spotkanie z fanami jedenastu reprezentacji robiło na nas wrażenie, ale jak to z wrażeniami bywa – pierwsze pozostaje najmocniejsze.
Najlepsi kibice: Szkocja
To zapewnili Szkoci, którzy opanowali Monachium przed meczem otwarcia. Marienplatz, a więc główny plac stolicy Bawarii, cały był w granatowych koszulkach i kiltach, a dźwięki dud rozbrzmiewały po całym centrum. Chyba, że grali na nich dziennikarze, którzy za namową fanów próbowali swych sił. To było doskonałe wejście w turniej. Szkoda tylko, że już na stadionie Szkoci zostali uciszeni przez niemieckich piłkarzy. 5:1 to był najniższy wymiar kary. Najmniej cierpliwi... wyszli już w przerwie.
Mimo to Szkotów uważa się w Niemczech za najlepszych i najbardziej barwnych fanów. Tartan Army w Niemczech bawiło się tak dobrze i grzecznie jednocześnie, że Niemcy złożyli petycję, by co roku odbywało się spotkanie towarzyskie pomiędzy dwiema reprezentacjami. Podziękowania za kulturalną zabawę wystosowała nawet niemiecka policja.
Najlepszy mecz: Gruzja – Turcja
To miał być mecz, który porwie nas kibicowsko (i porwał!), tymczasem zwycięzca ścieżki barażowej Dywizji C Ligi Narodów i drużyna, która... w Lidze Narodów też grała w dywizji C dali popis piłki na tak. Kilkadziesiąt strzałów, słupki, poprzeczki, niewykorzystane sytuacje, genialne gole Ardy Gulera i Merta Muldura, szalone wyjście bramkarza Gruzinów, zakończone utratą gola do pustej bramki. Turcy pieklący się na Vincenzo Montellę, by potem skakać w ekstazie, gdy Keram Ataturkoglu ustalił wynik meczu na 3:1. Do rozegrania na Euro zostało 15 spotkań. Jeśli jeszcze choć jedno będzie tak kapitalne jak to, fani będą mieć sporo radości.
Największe rozczarowanie: Anglia
"It’s coming home" niosło się po Gelsenkirchen przed meczem z Serbią. Tymczasem Anglicy w takiej formie sami wkrótce mogą wrócić do domu. Dwa strzelone gole przy takim potencjale ofensywnym to skandal. Murowanie bramki przy wyniku 1:0 też. Gareth Southgate po trzecim meczu grupowym ze Słowenią został obrzucany plastikowymi kubkami. Kibice z Anglii mają dość, podobnie, jak i my, oglądając ekipę o wielkim potencjale, który zarzynany jest przez selekcjonera. Atmosfera udziela się fanom, którzy w Niemczech już po pierwszym meczu nie byli tak głośni. Przynajmniej tyle, że pochwalili "stylówkę" Michała Probierza. Teraz miałby pewnie jeszcze więcej zwolenników niż Southgate.
Najlepsza atmosfera na stadionie: Dortmund
Nie ma innej opcji. Turcy i Gruzini na Signal Iduna Park ustanowili rekord decybeli na Euro 2024. Na szczęście większość skupiła się na dopingowaniu swoich piłkarzy, a nie na bójce, która obiegła media. Przyznać trzeba jednak uczciwie, że to właśnie w Dortmundzie policji wokół stadionu było najwięcej. Na mecz z Portugalią funkcjonariuszy pojawiło się jeszcze więcej. Tu jednak nie trzeba było interweniować. Przynajmniej na trybunach. Bo na boisku stewardzi nie dawali sobie rady.
Najpiękniejsza scenka: zdjęcie młodego kibica z Ronaldo
Wszystko przez młodego kibica, który przedarł się do Cristiano Ronaldo i zrobił sobie z nim zdjęcie. Młokos powiedział ojcu, że idzie do łazienki, tymczasem przebił się przez kordon ochroniarzy i osiągnął wymarzony cel. Portugalska legenda uśmiechnęła się, pochyliła i... zachęciła tym kolejnych intruzów.
Jeszcze w trakcie meczu na boisko wbiegło trzech fanów. Co ciekawe, dwóch w tureckich barwach. Wszyscy zmierzali do Ronaldo, ta sztuka udała się jeszcze jednemu. Po ostatnim gwizdku takich prób było jeszcze więcej. Stewardzi byli już bardziej brutalni, a przekonał się o tym też... Goncalo Ramos. Napastnik Portugalii został przypadkowo powalony wślizgiem na ziemię. Dobrze, że obyło się bez kontuzji.
Najgorszy stadion: Berlin
Dortmund i Gelsenkirchen zrobiły na nas największe wrażenie spośród stadionów. Berlin, a więc arena finału, najgorsze. Logistyka taka, że trzeba nachodzić się bardzo dużo, oznaczeń brak, a trafienie do strefy wywiadów graniczy z cudem. Kilka pięter korytarzy, przejście przez... serwerownię – i trafia się na murawę. Do tego miejsca za... filarami, za które kibice zapłacili kilkadziesiąt euro. I w strefie medialnej takie miejsca się zdarzają. Tym razem wylosował je komentator z Kazachstanu, który co chwilę musiał wychylać się to z jednej, to z drugiej strony, by w ogóle móc oglądać mecz.
Największe zaskoczenie: Włochy
Zaskoczenie in minus – należy dodać. Gdyby nie cudowny gol Mattii Zaccagniego w 98. minucie meczu z Chorwacją, obrońców tytułu już nie byłoby na turnieju. Jeszcze gorzej Italia spisała się z Hiszpanią. Nieprzypadkowo na tym meczu spotkaliśmy kibiców z San Marino, którzy śmiali się później, że Włosi niewiele się od nich różnią. Dwa niegroźne strzały i rozpaczliwa obrona przez cały mecz. Gdyby nie Gianluigi Donnarumma, to spotkanie mogło zakończyć się nawet kilkubramkową różnicą. Zupełnie jak mecze Sanmaryńczyków. Panowie, trzeba znaleźć wam bramkarza i Euro jest wasze.
Wydarzenie do zapamiętania: pochód Holendrów
Jak docierać na stadion, to tylko tak. Holendrzy opanowali Berlin i na Olympiastadion ruszyli pieszo. Pochód był barwny, głośny i pełen rac. Fani kopiący liczne piłki wysoko w powietrze, potem głośne śmiechy, gdy futbolówka spadła komuś na głowę. Tańczące posągi Marco van Bastena, Ruuda Gullita czy Johana Cruijffa.
W takich momentach czuć atmosferę wielkiego piłkarskiego święta. Święta, które trwa nadal. Do rozegrania jeszcze piętnaście spotkań. A to co najmniej trzydzieści nowych historii do zobaczenia i opowiedzenia.
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS
Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!
Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"
Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!
Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"
Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama
17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]
Hiszpanie w opałach. Skargę do UEFA złożył na nich... Gibraltar
niedziela, 14.07, 21:00
środa, 10.07, 21:00
wtorek, 09.07, 21:00
sobota, 06.07, 21:00