Głęboko wierzę, że stać nas na miejsce na podium. Medal jest w zasięgu – mówił nam Ireneusz Mazur, były selekcjoner biało-czerwonych w latach 1998-2000. Polacy są na najlepszej drodze, by przełamać "ćwierćfinałową klątwę". W pierwszym meczu igrzysk olimpijskich zmierzą się z kadrą Egiptu. Transmisja spotkania w Telewizji Polskiej.
Reprezentacja Polski siatkarzy po raz szósty z rzędu gra na igrzyskach. Biało-czerwoni to jedni z głównych faworytów turnieju olimpijskiego, w którym postarają się przełamać ćwierćfinałową "klątwę". Czy uda im się to osiągnąć? Takiego zdania jest między innymi jeden z byłych trenerów kadry.
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Jakie emocje dominują przed pierwszym meczem Polaków w turnieju olimpijskim?
Ireneusz Mazur, były selekcjoner reprezentacji Polski: – Spokój. Egipt nie jest rywalem, który mógłby spędzać sen z powiek. Nie zwalnia nas to jednak z utrzymywania szacunku i koncentracji na wysokim poziomie. Zawsze przed imprezami tej rangi są dodatkowe emocje. Przedstartowa gorączka jest niewątpliwie udziałem każdego zawodnika.
– Wychodzi na to, że największa presja ciąży na barkach Igi Świątek, Natalii Kaczmarek i właśnie siatkarzy. Zgodzi się pan z tym?
– Poprzeczka jest przed nimi postawiona bardzo wysoko. Oczekiwania są uzasadnione. Mamy do czynienia z wybitnymi sportowcami. Nie jest tak, że nie do końca realnie oceniamy medalowe szanse. W sporcie na najwyższym poziomie trzeba utrzymywać ciśnienie. Presja rośnie, co zrozumiałe. Ważne, by sztab trenerski podołał wyzwaniu i nie dolewał oliwy do ognia. Kluczowe są kwestie mentalne. Istotna jest też relacja na linii sportowcy-dziennikarze. Wszystko musi się zgrać, by mówić o końcowych sukcesach.
– Jakie są słabsze elementy w dobrze pracującej polskiej siatkarskiej "machinie"?
– W drużynie następują zmiany. Mamy zespół doświadczony, w kwiecie wieku. Bije od nich dojrzałość. Niby mamy pewne wątpliwości i niepewność, ale nigdy nie może być idealnie. Ta "machina" działa znakomicie. Nie da się nie myśleć o sytuacjach z ostatnich pięciu igrzysk olimpijskich. Wiszą nad nami "czarne chmury". Polacy zdają sobie z tego sprawę. Mamy do czynienia z profesjonalistami. Potrafią radzić sobie z presją.
Zastanawiamy się, czy poziom sportowy ostatniego meczu z Japonią (przegrana 2:3 – przyp. red.) to poziom do stresu. Pamiętajmy, że to okres bezpośredniego przygotowania do najważniejszych zmagań. Najlepsze ma dopiero nadejść. Trener Nikola Grbić wstawiał na parkiet wielu zawodników. Nie skupiał uwagi tylko na "ulubionej" szóstce-siódemce. To może przynieść dobre korzyści. Teraz już nie ma czasu na szukanie błędów.
– "Klątwa" związana z przebrnięciem ćwierćfinału nadal może siedzieć w głowie siatkarzy?
– Muszą ją wyrzucić z głowy. Za każdym razem próbowaliśmy to robić. Niestety, los chciał dla nas inaczej. Zła historia cały czas wracała. Najlepszą metodą, by pokonać "klątwę" jest przygotowanie bardzo silnego zespołu. Liczy się wewnętrzna siła i pewność. Wtedy trudno będzie zatrzymać biało-czerwonych. Polacy są w tym momencie w stanie dotrzeć do medalowej strefy. Najgorsze wydaje się być za nimi.
– W kadrze mamy jednego lidera czy kilku?
– Zależy, jak patrzymy na postać lidera. Możemy czarować rzeczywistość, ale po co. Z jednej strony to osoba, która gra najlepiej i zdobywa najwięcej punktów. Z drugiej, to osoba nieoceniona dla reszty ekipy. Przez ostatni czas mentalnym liderem w swoich zespołach był Aleksander Śliwka. Wytrzymywał ciśnienie w kluczowych starciach. W kadrze też nie zawodzi. Nie wyróżniałbym nikogo z osobna. Polacy tworzą zgraną ekipę, która się uzupełnia. Ważne, by trzymać drużynę w ryzach i nie pozwolić na rozprężenie.
– Kto będzie najgroźniejszym rywalem Polaków?
– Nieco z tego wybrnę. Najlepiej, jeśli rywale będą się bali nas. A tak na serio, w gronie faworytów są na pewno Brazylijczycy, Francuzi, Włosi czy Amerykanie. My też jesteśmy w gronie zespołów z największymi aspiracjami. Chcemy i powinniśmy patrzeć na własną siłę i możliwości. Mamy indywidualności, których zazdrości cały świat. Dobrze byłoby z tego skorzystać.
– Mówiąc wprost: pojechaliśmy do Paryża po medal?
– Głęboko wierzę, że stać nas na miejsce na podium. Medal jest w zasięgu. To wiara uzasadniona. Przez wiele lat budowaliśmy system, który wygenerował wiele talentów. Mamy idealny moment, by wykorzystać wszystkie atuty.
Zmagania siatkarzy będą toczyć się przez całe igrzyska, od 27 lipca do 10 sierpnia, w South Paris Arena. W porównaniu do poprzednich edycji, doszło do zmian w systemie rozgrywania turnieju. Zamiast dwóch grup po sześć ekip, uczestnicy zostali przydzieleni do trzech grup (po cztery drużyny). Do 1/4 finałów awansują po dwa czołowe zespoły z grupy oraz dwa najlepsze z trzecich miejsc.
Faza grupowa
sobota, 27 lipca: Polska – Egipt (17:00)
środa, 31 lipca: Polska – Brazylia (09:00)
sobota, 3 sierpnia: Polska – Włochy (17:00)
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ INNE INTERESUJĄCE TREŚCI NA TEMAT IGRZYSK OLIMPIJSKICH W PARYŻU:
– Kadra Polski na igrzyska olimpijskie Paryż 2024. Lista zdobytych kwalifikacji
– Lekkoatletyka na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Co warto wiedzieć?
– Siatkówka kobiet na IO 2024 – kiedy mecze reprezentacji Polski? [TERMINARZ]
– Siatkówka mężczyzn na IO 2024 – kiedy mecze reprezentacji Polski? [TERMINARZ]
– Wszystkie dyscypliny na IO 2024. Co nowego na igrzyskach olimpijskich w Paryżu?
0 - 3
Włochy
0 - 3
USA
0 - 3
Włochy
2 - 3
USA