Michael Ameyaw i Nelson Semedo po meczu Polska – Portugalia sami nie byli pewni, czy zamiast gola samobójczego na 1:3 chwilę wcześniej nie powinno być rzutu karnego dla Polski. Sędzia Serdar Gozubuyuk był bardzo blisko starcia obu piłkarzy. Dlaczego więc nie gwizdnął?
Włosi są faworyzowani przez UEFA
Nikt nie widział tej sytuacji z bliższej odległości niż sędzia Serdar Gozubuyuk z Holandii. Był jakieś pięć-sześć metrów od Michaela Ameyawa i Nelsona Semedo. Patrzył na nich, więc musiał widzieć, że Polak upadł na murawę tuż po tym, jak Portugalczyk zrobił ruch nogą, po którym trafił Polaka. Dlaczego Holender nie gwizdnął i nie podyktował rzutu karnego?
Arbiter nie może podejmować takich decyzji jak podyktowanie rzutu karnego tylko dlatego, że jego zdaniem "chyba był faul", "prawdopodobnie był faul" czy "prawie na pewno był faul". Nie może też wykorzystywać systemu VAR taktycznie w taki sposób, że "na wszelki wypadek podyktuje rzut karny, a jeśli okaże się, że była to decyzja niesłuszna, to po konsultacji z VAR ją zmieni". Po spotkaniu wielu polskich kibiców miało pretensje, że sędzia tak nie zrobił. Nie postąpił tak, bo procedura sędziowska na to nie pozwala. To działa inaczej.
Arbiter sam musi podjąć decyzję i jest za nią odpowiedzialny. To ta decyzja stanowi podstawę do wystawienia sędziemu oceny przez obserwatora UEFA i to ta decyzja – niezależnie od tego, czy zostanie utrzymana po analizie sędziów VAR – może mieć wpływ na dalszą karierę arbitra. Dlatego z reguły sędzia stara się podjąć dobrą decyzję lub przynajmniej najlepszą, jaką w danej sytuacji sam może podjąć.
Z miejsca, w którym w chwili starcia Ameyawa i Nelsona był Gozubuyuk, widać było mniej więcej tyle samo, ile w powtórce z kamery slow motion ustawionej za linia boczną boiska. Powtórkę z tej właśnie kamery realizator transmisji telewizyjnej w TVP Sport pokazał nam tuż po akcji zakończonej golem samobójczym Jana Bednarka, który ustalił wynik meczu na 1:3. Co było w niej widać?
Ameyaw i Semedo byli tuż przy piłce. Polak postawił lewą nogę tuż przy piłce w taki sposób, że ją zasłonił, zagrodził Portugalczykowi drogę do niej. Wtedy Semedo zrobił prawą nogą ruch jakby chciał nią wybić piłkę pomiędzy nogami Polaka. Ale nie trafił w piłkę. Zamiast tego z całkowitą pewnością trafił swoim prawym butem w lewy but Ameyawa oraz prawdopodobnie, prawie na pewno, udem lub kolanem w jego udo lub kolano. Wówczas Polak przewrócił się i złapał za… staw skokowy. Ten ostatni fakt nie wspiera opinii krytykujących brak rzutu karnego.
Co tu jest kluczowe? Trafienie butem w but powinno zostać uznane za nieistotne dla tej akcji, gdyż ani nie było to kopnięcie mocne, ani niebezpieczne, ani bolesne i z pewnością nie mogło spowodować upadku, czyli przerwania akcji Polaka. W momencie kontaktu butów Ameyaw stał właśnie na tej nodze całym ciężarem ciała, więc tak delikatne trącenie w praktyce nie mogło zakłócić jego biegu. Gdyby tylko z tego powodu Polak się przewrócił, ewentualna decyzja o rzucie karnym mogłaby zostać podważona przez VAR i następnie "jedenastka" mogłaby zostać odwołana.
Co jeszcze? Bardziej istotne mogło być ewentualne trafienie udem lub kolanem w udo lub kolano. Jeżeli Semedo tylko dotknął w taki sposób Ameyawa, to rzut karny się nie należał. Jeżeli jednak takie trafienie było na tyle mocne, że wybiło Polaka z rytmu biegu i z tego powodu się przewrócił, to w takim przypadku Polsce należałby się rzut karny.
Jak było naprawdę, najlepiej w tej konkretnej sytuacji powinni wiedzieć obaj zawodnicy. Tymczasem obaj po meczu nie mieli pewności, czy po ich starciu sędzia rzeczywiście powinien gwizdnąć. Dlaczego tego nie zrobił, to już wiemy z powyższego opisu – widział mniej więcej tyle samo, co telewidzowie TVP Sport.
W tej sytuacji wymowne jest to, że sędziowie wideo Pol van Boekel i Edwin van de Graaf z Holandii oglądali powtórki tej sytuacji – różne powtórki z różnych kamer, widzieli więcej niż sędzia na boisku i telewidzowie – a jednak oni także nie znaleźli podstaw do tego, aby wezwać Gozubuyuka do monitora. Skoro tak, to znaczy, że oni też musieli wiedzieć, że na podstawie tego, co było widać na powtórkach, rzutu karnego podyktować nie można. Bo do do takiej decyzji potrzebna jest pewność, a nie prawdopodobieństwo czy "głębokie przekonanie".
Następne
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
16:00
Litwa
18:45
Holandia