{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Niemcy zremisowały z Węgrami i do ćwierćfinału Dywizji A Ligi Narodów awansowali bez porażki

Reprezentacja Niemiec dołączyła do Portugalii i jako jedna z dwóch drużyn przeszła przez fazę grupową Dywizji A bez choćby jednej porażki. W kończącym ten etap rozgrywek Niemcy zremisowali na wyjeździe Węgrów 1:1 (0:0). Gospodarze do remisu doprowadzili w dziewiątej minucie doliczonego czasu, gdy Dominik Szoboszlai pewnie wykorzystał rzut karny.
Probierz się uparł. Błąd jak z Football Menagera
Spotkanie długimi fragmentami było toczone w niespiesznym tempie. Julian Nagelsmann, świadom zagwarantowanego zwycięstwa w grupie, w starciu z Węgrami postanowił sprawdzić kilku zmienników. Na ławce rezerwowych we wtorkowy wieczór usiedli chociażby Wirtz, Ruediger, Musiala czy Havertz. Mecz nie miał wielkiego znaczenia również dla gospodarzy, którzy byli już pewni gry w barażach o utrzymanie w dywizji, lecz jednocześnie nie mogli liczyć na wyprzedzenie drugich w tabeli Holendrów.
W pierwszych minutach goście szybko uzyskali przewagę, lecz jednocześnie brakowało w ich grze podkręcenia tempa i zintensyfikowania dążeń do wyjścia na prowadzenie. Dwa strzały oddał Serge Gnabry, lecz za pierwszym razem został zablokowany, a następnie nieznacznie przestrzelił zza pola karnego. W odpowiedzi świetną okazję mieli Madziarzy. Długą piłkę... plecami przyjął Zsolt Nagy, lecz następnie huknął ze skraju pola karnego wprost w rękawice Alexandra Nuebela.
Po zmianie stron tempo (nieznacznie) wzrosło, co przełożyło się na lepsze okazje. W 60. minucie do siatki trafił Julian Brandt, lecz w momencie podania był na spalonym. W odpowiedzi Nuebel musiał się natrudzić, by obronić uderzenie Barnabasa Vargi. W końcu w 76. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego groźny strzał głową oddał Nico Schlotterbeck. Denes Dibus zdołał odbić piłkę. lecz ta wpadła wprost pod nogi Nmechy, który z bliskiej odległości wpakował ją do siatki.
Gospodarze próbowali mocniej zaatakować, lecz początkowo nie przekładało się to na okazje strzeleckie. W końcu w doliczonym czasie gry sędzia podbiegł do monitora po tym, jak Węgrzy sygnalizowali zagranie ręką Robina Kocha po istnym bilardzie w polu karnym gości. Do ustawionej na 11. metrze piłki podszedł Dominik Szoboszlai i piękną podcinką posłał piłkę w sam środek bramki.
W drugim wtorkowym spotkaniu Dywizji A Holendrzy zremisowali na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną 1:1. Podobnie jak w przypadku meczu w Budapeszcie, mecz w Zenicy nie miał żadnego znaczenia dla układu grupy. Holendrzy, którzy cieszyli się z trafienia Briana Brobbeya w 24. minucie, razem z Niemcami awansowali do ćwierćfinału rozgrywek. Gospodarze dali swoim kibicom chwilę radości po bramce Ermedina Demirovicia, lecz ostatecznie po zdobyciu zaledwie dwóch punktów w tej edycji, żegnają się z Dywizją A.