Rok 2024 w polskim i światowym MMA obfitował w emocje zarówno w klatce, jak i poza nią. Minionym 12 miesiącom przyjrzeliśmy się w formie alfabetu, który przypomni najważniejsze wydarzenia.
A jak antagonista
Taką rolę w powodzeniem w 2024 roku przyjęli Adrian Bartosiński i Dricus Du Plessis. Mistrz wagi półśredniej KSW – ku uciesze fanów – ma talent w zachodzeniu za skórę nie tylko zawodnikom, ale i szefom. Jego uszczypliwości w kierunku Tomasza Romanowskiego, Andrzeja Grzebyka czy też Martina Lewandowskiego rozgrzewały sekcje komentarzy pod artykułami oraz na Twitterze. W UFC taką postacią stał się Du Plessis, który w ciągu jednego roku samym trash talkiem był w stanie doprowadzić do łez Seana Stricklanda oraz Israela Adesanyę. Niektóre z jego szpilek były zabawne, inne w opinii wielu fanów przekraczały granice... jednak przynosiły skutek.
B jak bilans
Fatalny, niestety. 2024 rok był dla polskich zawodników w UFC najgorszy od lat. Tylko sześć zwycięstw i aż czternaście porażek – to zdecydowanie poniżej standardów, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Dla porównania, rok wcześniej było to dziesięć wygranych i sześć przegranych. W najgorszym momencie roku fighterzy znad Wisły mieli na koncie zbiorową serię dziewięciu przegranych z rzędu, którą przerwał Mateusz Rębecki. Tylko jeden Polak – Marcin Tybura – zakończył rok w UFC z dodatnim bilansem (dwie wygrane i jedna porażka). Oby w 2025 było lepiej.
C jak Chama
Gdy w listopadzie 2024 roku Alex Pereira sięgnął po pas wagi półciężkiej w swoim dopiero drugim występie w tej kategorii wagowej, już wtedy był jedną z czołowych gwiazd UFC. Po minionych 12 miesiącach nie ma wątpliwości – "Poatan" stał się twarzą organizacji. Były podwójny mistrz GLORY w kickboxingu wziął świat MMA szturmem, a 2024 rok był najlepszym w jego karierze. Brazylijczyk od kwietnia do października – na przestrzeni zaledwie 175 dni, co jest rekordem w historii UFC – trzykrotnie obronił tytuł, nokautując kolejno Jamahala Hilla, Jiriego Prochazkę i Khalila Rountree jr. Choć "Poatan" nie jest poliglotą i nawet w rodzimym portugalskim nie jest najbardziej wygadaną postacią, jego firmowy okrzyk – "Chama" – zna każdy sympatyk MMA na świecie.
D jak "ducking"
Angielskie określenie oznaczające unikanie przewijało się w sieci, a nawet wśród ekspertów i dziennikarzy regularnie – i prawie zawsze chodziło o Jona Jonesa. Uznawany przez wielu za najlepszego zawodnika w historii tego sportu (o czym lubi przypominać wielbiący Amerykanina miłością bezgraniczną Dana White) mistrz wagi ciężkiej co krok dawał do zrozumienia, że nie zamierza skrzyżować rękawic z tymczasowym czempionem, Tomem Aspinallem. Dla większości obserwatorów jest to jednoznaczne ze strachem Jonesa przed porażką zadaną z rąk młodego, szybkiego i eksplozywnego Anglika. Nieliczni bronią "Bonesa" zaznaczając, że mający polskie korzenie Aspinall... nie jest godzien zaszczytu walki z taką osobistością, jak GOAT tej dyscypliny. Jeszcze inni – w tym Dana White – są przekonani, że uniki Jonesa to nic więcej, jak początek negocjacji stawki za pojedynek. Czy dojdzie do niego w 2025 roku? Nie ma chyba bardziej wyczekiwanego starcia w świecie MMA.
E jak Epic
Pierwsza w historii KSW gala spod szyldu Epic, na której poza MMA według Unified Rules kibice mogli zobaczyć także zasady PRIDE, muay thai czy też submission grapplingu (choć to zestawienie lepiej przemilczeć) było powiewem świeżości na polskim podwórku. Z wielką aprobatą przyjęto powrót do korzeni w formie jednodniowego turnieju, który wyłonił mistrza wagi półciężkiej w postaci Rafała Haratyka. Walka wieczoru, w której na zasadach boksu zmierzyli się Mamed Chalidow i Tomasz Adamek, okazała się marketingowym hitem. Według doniesień, organizacja sprzedała około 180 tysięcy pakietów PPV, co należy uznać za sukces, o czym niech świadczy fakt, że listopadowa, bardzo mocno obsadzona gala KSW 100 nawet nie zbliżyła się do tego wyniku.
F jak farmazon
Jedno z ulubionych słów Martina Lewandowskiego w ostatnich miesiącach. Rekordowa sprzedaż biletów przez organizację OKTAGON MMA na stadionową galę we Frankfurcie? Farmazon. Słowa Bartosińskiego o lukratywnej ofercie od Bellatora. Oczywiście, że farmazon!
G jak Gamrot
Słodko-gorzki był to rok dla naszego najlepszego "lekkiego". W marcu Polak cieszył się z pierwszej w swojej karierze wiktorii nad zawodnikiem, który w przeszłości dzierżył mistrzowski pas UFC. Po wypunktowaniu Rafaela Dos Anjosa "Gamera" spotkało duże wyróżnienie – dołączył on do narożnika Dustina Poiriera, będąc jego najważniejszym sparingpartnerem przed walką o tytuł z Islamem Machaczewem. I choć "Diamond" tamtej walki nie wygrał, środowisko było pełne uznania dla progresu pod względem defensywy zapaśniczej Amerykanina, co było w dużej mierze zasługą właśnie Gamrota. W sierpniu Polak po bardzo bliskiej walce musiał jednak uznać wyższość Dana Hookera w Australii, co – oby tylko na chwilę – zastopowało marzenia o walkach z rywalami z TOP5 rankingu. Jednak jak powiedział sam Mateusz: droga się wydłuża, ale cel pozostaje ten sam.
H jak Holloway
Rok zakończył na tarczy, znokautowany przez Ilię Topurię i pozbawiony marzeń o odzyskaniu pasa wagi piórkowej. Wcześniej jednak zawodnik z Hawajów dostarczył światu MMA akcję, która będzie wspominana jeszcze przez dekady. – Ludzie pytają mnie, czym się zajmuję. Sprzedaję momenty, po których ludziom opadają szczęki. To był największy taki moment w historii – powiedział Dana White tuż po nokaucie Hollowaya na Justinie Gaethje. Prowadząc wysoko na kartach punktowych, będący underdogiem zawodnik zaprosił rywala na środek klatki, by w ostatnich sekundach dać kibicom ostatnią wymianę. Co to była za wymiana!
I jak Interim Champion
W teorii zdobycie tymczasowego pasa jest przepustką do walki o pełnoprawny tytuł z urzędującym mistrzem. Sytuacje, w których "Interim Champion" w kolejnym pojedynku mierzy się z kimś innym, są rzadkością. Tymczasem w 2024 roku historia ta zdarzyła się i w KSW, i w UFC. Na polskiej ziemi Robert Ruchała kilka miesięcy po znokautowaniu Patryka Kaczmarczyka zamiast z Salahdinem Parnassem, wszedł do klatki z Kacprem Formelą. W UFC Tom Aspinall mimo statusu tymczasowego mistrza nie był pierwszy w kolejce do starcia z Jonem Jonesem. Nie chcąc czekać w nieskończoność, w lipcu zdecydował się na rewanżowe starcie z Curtisem Blaydesem w Manchesterze, a w listopadzie spod klatki obserwował w roli pretendenta pół-emerytowanego Stipe Miocicia...
J jak jubileusze
Tak się przypadkowo złożyło, że w 2024 roku swoje "okrągłe" gale zorganizowało zarówno UFC, jak i KSW. I, co najważniejsze, obie "dowiozły", dając kibicom masę emocji. Siedem miesięcy po UFC 300 i opisanym już wyżej nokaucie Hollowaya szczęki opadły polskim fanom, gdy przegrywający walkę z niepokonanym wówczas Adrianem Bartosińskim zaprezentował nam kolejny moment magii, wyciągając balachę na łokieć w sobie tylko znanych okolicznościach. Dwie wielkie gale, dwa niezapomniane momenty.
K jak konflikty
Tak ostro na polskim podwórku nie było już dawno. W poprzednich miesiącach szeroko rozprawiano się o kilku konfliktach, lecz największym niewątpliwie był ten na linii KSW-Octopus Łódź. Wszystko zaczęło się od pojedynku Bartosińskiego z Igorem Michaliszynem i podbiegającego do narożnika czempiona wagi półśredniej Macieja Kawulskiego, który w niewybrednych słowach – w trakcie walki! – dał znać trenerom Bartosińskiego, że nie podoba mu się jego plan na walkę. W odpowiedzi trener Dawid Pepłowski stwierdził, że jeśli szefowie KSW chcą bardziej widowiskowych walk, powinni podwyższyć wysokość bonusów za najlepsze występy. No i się zaczęło...
W kolejnych miesiącach prym wiedli głównie Martin Lewandowski i Bartosiński, którzy co rusz atakowali się za pośrednictwem mediów. Z jednej strony padały słowa poddające w wątpliwość trzeźwość współwłaściciela organizacji podczas wywiadów. Z drugiej słowa o "szczekaniu" i "konsekwencjach". W chwili obecnej końca złej krwi nie widać.
L jak Lewandowski
Jedno w 2024 roku było pewne – gdy głos zabierał Martin Lewandowski, po kilku godzinach cytaty jego wypowiedzi pojawiały się na wszystkich portalach branżowych. Współwłaściciel KSW nie gryzł się w język niezależnie od tego, czy akurat był pytany o swoich zawodników, konkurencję czy medialne doniesienia. I choć nie przysporzyło mu to sympatyków (pojawiają się wręcz głosy, że są to działania na szkodę firmy), trzeba Martinowi oddać: stał się jedną z najbardziej wyrazistych postaci polskiego MMA i jest konsekwentny... nawet jeśli tę konsekwencję szeroko pojęte środowisko kwituje często słowem "odklejka".
M jak Minister Sportu i Turystyki
Choć MMA funkcjonuje poza ramami sankcjonowania przez nadrzędne organy, jak związki sportowe – co większość osób związanych z tą dyscypliną bardzo sobie ceni – w 2024 roku i tak znalazło się na radarach polityków... w pewnym sensie. Sławomir Nitras, sprzeciwiając się organizowaniu gal freakowych na PGE Narodowym, użył argumentów, które godziły również w czysty sport. – Stadion Narodowy to miejsce święte, a nie miejsce, gdzie jeden człowiek rozbija drugiemu nos kolanem – powiedział minister. Gdy ostatni raz sprawdzaliśmy, kopnięcia kolanem na głowę były dozwolone również w sportowym MMA. I kickboxingu. I muay thai.
N jak najdłużej panujący mistrz w historii KSW
Gdy w 2018 roku Phil De Fries dołączał do polskiej organizacji, było jasne, że mowa o dużym wzmocnieniu dywizji ciężkiej. Nieprzypadkowo zawodnik z przeszłością w UFC na start otrzymał szansę sięgnięcia po mistrzowski pas. Anglik pokonał Michała Andryszaka i... od tamtego momentu nie znalazł się nikt, kto mógłby mu zagrozić. W lipcu, zaledwie trzy tygodnie po dziesiątej obronie tytułu, De Fries wyprzedził Tomasza Narkuna i stał się najdłużej panującym czempionem w 20-letniej historii organizacji. I nawet jeśli jego styl nie należy do najbardziej widowiskowych, jest on piekielnie skuteczny.
O jak Orolbai
Gdy w maju Mateusz Rębecki poniósł dość niespodziewaną porażkę z rąk Diego Ferreiry, część fanów uznała, że Polak został "zweryfikowany". Poza zwątpieniem pojawiły się również głosy obaw o zdrowie zawodnika Berserker's Team – pierwsze zdjęcia po tym pojedynku pokazywały skalę obrażeń, jakich doznał. Pięć miesięcy później Rębecki wszedł do klatki z faworyzowanym rywalem i dał sympatykom MMA jedną z najbardziej krwawych wojen 2024 roku. Zwycięstwo na UFC 308 nie umknęło uwadze największym gwiazdom – w social mediach walką zachwycali się chociażby Islam Machaczew i Justin Gaethje. Triumf Polaka wymieniany jest na czołowych miejscach wielu branżowych zestawień najlepszych walk roku. Całkowicie zasłużenie.
P jak PFL Europe
Gdy w 2023 roku PFL zainaugurowało europejską edycję swoich rozgrywek, trafił on na orbitę zainteresowań polskich kibiców za sprawą Jakuba Kaszuby. Mieszkający na Florydzie Polak jak tornado przetoczył się po drabince turnieju wagi lekkiej, zgarniając pas i czek na 100 tysięcy dolarów. W 2024 "The Auditor" powtórzył swój sukces. Co więcej, dołączyła do niego Paulina Wiśniewska, która w świetnym stylu wygrała turniej wagi muszej kobiet. Na cztery dywizje, w dwóch triumfowali nasi reprezentanci. Dominacja.
R jak Rysiewski
Wojsław Rysiewski w ostatnich kilkunastu miesiącach kontynuował budowanie coraz mocniejszej pozycji w KSW. Dziś dyrektor sportowy organizacji jest jedną z najważniejszych postaci w polskim MMA, która przed kamerami gości równie często, co Martin Lewandowski. Zestawienie Adriana Bartosińskiego z Mamedem Chalidowem było jego autorskim pomysłem w momencie, gdy kontuzji doznał Paweł Pawlak. Pracowity i owocny rok za Wojsławem, czego można pogratulować.
S jak Sphere
O gali UFC w Sphere – najbardziej futurystycznej arenie widowiskowo-rozrywkowej na świecie – Dana White mówił już jesienią 2023 roku. Przez miesiące fani byli karmieni zapowiedziami, że czeka ich show nie z tej ziemi. Sternik UFC przekonywał, że nikt inny nie podejmie się już organizacji wydarzenia sportowego w Sphere "bo zwyczajnie nikomu nie będzie się to opłacało". Koszty produkcji wrześniowej gali wyniosły podobno ponad 20 milionów dolarów. Dla porównania, "zwykła" numerowana gala kosztuje amerykańskiego giganta dziesięciokrotnie mniej. White udowodnił jednak po raz kolejny, że jest wizjonerem. I choć UFC 306 nie było idealne – koszty produkcji odbiły się na jakości karty walk, która odbiegała nieco poziomem od standardów gal PPV – to kibicom na całym świecie opadły szczęki. Możliwości wizualne Sphere zostały wykorzystane w sześciu fantastycznych filmach, które przedstawiły historię sportów walki w Meksyku. Szef UFC przekonuje, że jego ekipa zasłużyła na nagrodę Emmy. Trudno się nie zgodzić.
T jak Topuria
Debata dotycząca wyboru zawodnika roku została zdominowana dwoma nazwiskami. Alex Pereira wygrał wiele plebiscytów, czemu trudno się dziwić. Jednak dla innych – w tym dla niżej podpisanego – tytuł ten należy się Ilii Topurii. W odstępie ośmiu miesięcy walczący pod hiszpańską flagą Gruzin znokautował dwóch z trzech najwybitniejszych zawodników w historii wagi piórkowej. Alexander Volkanovski i Max Holloway poznali siłę ciosu "El Matadora" – w przypadku tego drugiego była to pierwsza porażka przez nokaut w bogatej karierze. Wiele wskazuje na to, że w przyszłym roku Topuria sprowadzi UFC do Hiszpanii po raz pierwszy w historii. – Nie lubię stadionowych gal, lecz jeśli trzeba będzie to zrobić, to tak zrobimy – powiedział Dana White. Plotki dotyczące Santiago Bernabeu są na razie tylko plotkami, lecz kto wie...
W jak Wikłacz
Największa obecnie nadzieja polskiego MMA, jeśli chodzi o zawodników niezwiązanych (jeszcze) z UFC. Olsztynianin w kapitalnym stylu dwukrotnie obronił pas wagi koguciej KSW, rozprawiając się z Zuriko Jojuą i (znów) Sebastianem Przybyszem. Obrazki zakrwawionego Wikłacza wskakującego na klatkę tuż po dopięciu fenomenalnej gilotyny już teraz zapisały się na kartach historii polskiej organizacji. Pod koniec roku zawodnik Czerwonego Smoka zwakował pas i opuścił szeregi KSW, dążąc do spełnienia sportowych ambicji. Polscy fani czekają z niecierpliwością na informację o podpisaniu kontraktu z UFC i datą debiutu pod szyldem amerykańskiego hegemona.
Z jak zawirowania
... wokół gal. Nie brakuje ich nigdy, lecz w tym roku dotknęły kilka wydarzeń. Długimi tygodniami czekaliśmy na ogłoszenie walki wieczoru UFC 300. Dana White podsycał oczekiwania fanów, mówiąc że "nie jesteście gotowi na main event tej gali". I choć cała gala okazała się kapitalna, skończyło się na dosyć przeciętnym zestawieniu Pereiry z Jamahalem Hillem. Gale masowo odwoływał Bellator i trudno się dziwić narastającej (i wyrażanej publicznie) frustracji zawodników, którzy po wchłonięciu tej organizacji przez PFL mają problem z załapaniem się na karty walk. W Polsce KSW 100 dosyć niespodziewanie straciło walkę Mariusza Pudzianowskiego. Największym zamętem okazała się jednak przede wszystkim niedoszła gala w Czechach, która "z powodu powodzi" (powołując się na oświadczenie organizacji) została przeniesiona do małej areny w Gliwicach...
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.