| Inne zimowe / Łyżwiarstwo

Vladimir Semirunnij będzie startował dla Polski. Kim jest?

Vladimir Semirunnij (fot. PAP)
Vladimir Semirunnij (z prawej) zdobywał już medale dla Rosji. Teraz chce dla Polski (fot. Getty)

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia w Tomaszowie Mazowieckim rozegrano łyżwiarskie mistrzostwa Polski w wieloboju. Vladimir Semirunnij sięgnął w nich po złoto, jadąc przy tym 10 000 metrów szybciej niż jakikolwiek Polak w historii. W ten sposób zapewnił sobie też miejsce w składzie reprezentacji na rozpoczynające się niebawem mistrzostwa Europy. – W głowie chcę mieć tylko pierwsze miejsca, niezależnie od rangi zawodów – zapewnia.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Rosjanin może startować dla Polski. Jest zgoda federacji

Czytaj też

Władimir Semirunnij (fot. Getty)

Rosjanin może startować dla Polski. Jest zgoda federacji

Jest decyzja ws. łyżwiarzy z Rosji i Białorusi na IO 2026

Grudniowe mistrzostwa Polski były jednocześnie ważnym sprawdzianem przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. W dniach 10-12 stycznia w Heerenveen najlepsi na kontynencie będą rywalizować właśnie w wielobojach. Polska wśród mężczyzn ma tylko jedno miejsce. Oczywistym było, że zajmie je mistrz kraju.

REKORD "Z BRODĄ" PADNIE. TO PRZESĄDZONE

O złoto rywalizowali Semirunnij i Szymon Palka. Ten drugi z coraz lepszymi rezultatami ściga się w Pucharze Świata. W Pekinie był ósmy w grupie B. Zdecydowanie poprawił rekord życiowy. Podczas mistrzostw Polski w wieloboju także spisywał się dobrze. To właśnie on prowadził po trzech konkurencjach: 500, 5000 i 1500 metrów.

Przewaga Palki nad Semirunnijem przed rywalizacją na 10 000 metrów była jednak minimalna. A tam faworyt wygrał już w stylu niepozostawiającym złudzeń. Czas 13:18.89 był o niespełna sekundę lepszym od ustanowionego przez Pawła Zygmunta w grudniu 2005 roku rekordu Polski. Z tablic go jeszcze nie wymazał ze względu na brak obywatelstwa. Jeśli w przyszłości udałoby mu się je otrzymać, zdaje się to jednak być formalnością: rekord "z brodą" w końcu padnie.

– Miałem życiówkę 13:30 i byłem pewny, że pojadę szybciej. Na treningach robiłem to regularnie. Zdarzało się 13:19, czy nawet 13:16, no ale wiadomo, co innego trening, a co innego zawody. Tu sprawę ułatwił mi fakt, że jechaliśmy w kwartetach. Zawsze dobrze jest kogoś gonić. Ale o rekordzie Polski nie myślałem. Chciałem po prostu przejechać jak najszybciej – mówi Semirunnij.

– 10 000 metrów to dystans, który najbardziej mi się podoba. Od zawsze, czy to na rowerze, czy na łyżwach lubiłem kręcić najdłuższe odcinki. Wyłączam wtedy głowę i jadę. Na 5000 niekoniecznie da się tak zrobić. A na "dychę"? Cyk, jadę – dodaje.

Wynik lepszy od rekordu kraju ustanowiony na wolnym lodzie w Tomaszowie Mazowieckim to wyczyn. A już niedługo Semirunnij dostanie szansę, żeby poprawić te liczby na teoretycznie szybszym torze w Heerenveen. A następnie: na najszybszym lodzie świata w Calgary. Wszystko wskazuje na to, że na Puchary Świata do Ameryki (do Calgary i Milwaukee) poleci dwóch naszych specjalistów od długich dystansów. Semirunnij przejedzie 10 000 metrów, Palka 5000, a wspólnie wezmą udział w zmaganiach drużynowych.

Rosjanin może startować dla Polski. Jest zgoda federacji

Czytaj też

Władimir Semirunnij (fot. Getty)

Rosjanin może startować dla Polski. Jest zgoda federacji

Vladimir Semirunnij (fot. PAP)
Vladimir Semirunnij (fot. PAP)

KIM JEST SEMIRUNNIJ?

Wynik Semirunnija z Tomaszowa robi wrażenie również dlatego, że został ustanowiony przy okazji jego pierwszych zawodów po dwuletniej przerwie. Wcześniej mógł tylko trenować. Wszystko ze względu na karencję nałożoną przez reprezentację, dla której 22-latek startował w przeszłości – reprezentację Rosji. Do naszego kraju trafił we wrześniu 2023 roku.

– Gdy przyjechałem na pierwszy obóz, trener Paweł Abratkiewicz przedstawił mnie: "To Vladimir. Vova. Choć u nas nie ma takiego imienia. No to może będziesz Władek?" Więc możecie mówić do mnie Władek, bez problemu – opowiada sam zainteresowany. Rozmawiamy po polsku. – Gdy przyjechałem, byłem zestresowany, nie znałem ani trochę języka. Na szczęście trener mówił po rosyjsku, a z chłopakami mogłem rozmawiać po angielsku. Leniwie zabierałem się za naukę, a na wiosnę byłem na siebie zły, że wciąż tak mało potrafię. Wziąłem się za siebie bardziej i chyba nie jest już źle, co? – pyta. Nie jest. Władek rozmawia całkiem płynnie, komunikatywnie.

A jak znalazł się w Polsce? – Od razu po mistrzostwach świata juniorów zacząłem pisać do różnych federacji. Nie chciałem mieszkać w Rosji. Rozmawiałem więc z Holendrami, Kazachami i Polakami. Możliwość jeżdżenia dla Polski była z mojego punktu widzenia najlepsza. I tak tu trafiłem – opowiada.

– Oczywiście, z racji tego, że jest Rosjaninem, zdawaliśmy sobie sprawę, że to wrażliwy temat – dopowiada Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego. – Gdy dowiedzieliśmy się, że jest możliwość, by dla nas jeździł, musieliśmy najpierw porządnie przedyskutować to w zarządzie, a później dopełnić wszelkich formalności we współpracy z ministerstwem. Wymagaliśmy od Władka podpisów na dokumentach poświadczających, że nie sponsorują go rosyjskie firmy, że nie ma nic wspólnego z rosyjskim wojskiem i że nie popiera wojny, która toczy się za naszą wschodnią granicą – tłumaczy.

Semirunnij od września 2023 roku uczestniczył w zgrupowaniach reprezentacji Polski. – Dołączyliśmy go w roli sparingpartnera, by od początku wspomagał grupę treningowo. To zresztą przyniosło efekty. Widzimy wyraźną poprawę chociażby u Szymona Palki – zaznacza Niedźwiedzki. – Przez ten pierwszy rok mógł przebywać w Polsce na zasadzie wizy schengen. W tym czasie zbieraliśmy dokumenty, żeby zalegalizować jego stały pobyt – dodaje.

Dopiero, gdy Władek znalazł się w Polsce, o sytuacji poinformowano stronę rosyjską. – Próbowaliśmy kontaktować się wiele razy. Za każdym razem bezskutecznie. Rosjanie odezwali się dopiero później, w sprawie karencji – opowiada dyrektor sportowy PZŁS. Nasz związek chciał, by ze względu na wyjątkową sytuację karencja trwała 12 miesięcy. Rosjanie nie zamierzali się z tym godzić i pozostawali przy 24 miesiącach, licząc od października 2023. Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) wskazała na coś w rodzaju kompromisu. "Coś w rodzaju", bo werdykt znacznie bardziej sprzyja nam.

– Na czerwcowym kongresie ISU podjęła decyzję, że karencja będzie wynosiła 14 miesięcy. Więc od 17 grudnia oficjalnie Władek może reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej – wyjaśnia Niedźwiedzki.

Vladimir Semirunnij jeździł w reprezentacji Rosji (fot. Getty Images)
Vladimir Semirunnij (fot. Getty Images)

CZY SEMIRUNNIJ MA OBYWATELSTWO? 

– Wyjeżdżając wiedziałem, że to "one way ticket". Na szczęście mam wielu dobrych kolegów, którzy pomogli mi to poukładać w głowie – mówi Semirunnij. – A krytyka w internecie mi nie przeszkadza. Prywatnie raczej nikt nic złego mi nie pisał – zaznacza. Początkowo dużym wsparciem dla Władka był trener Abratkiewicz. – To, że tu pracował, miało dla mnie duże znaczenie przy podejmowaniu decyzji – stwierdził sam zawodnik. Naszego szkoleniowca znał bardzo dobrze. Ten wcześniej pracował właśnie w Rosji.

Po sezonie drogi Abratkiewicza i PZŁS rozeszły się. – Może przez dzień czy dwa rzeczywiście zaistniało wtedy pytanie, co dalej. Natomiast myślę, że po tym roku treningów Władek poczuł się tu jak w domu. Poza tym, teraz też pracuje z trenerem, którego zna. Roland [Cieślak] zostawał z nim, gdy Paweł [Abratkiewicz] wyjeżdżał z reprezentacją – mówi Niedźwiedzki.

Teraz wszystko jest już przesądzone, Semirunnij może startować dla reprezentacji Polski. Wciąż nie ma jednak obywatelstwa. Bez niego będzie mógł wziąć udział w Pucharze Świata czy nawet imprezach rangi mistrzowskiej, ale nie w igrzyskach olimpijskich. Jego wyniki nie będą też traktowane jako krajowe rekordy. – Jesteśmy w trakcie składania dokumentów. Procedura jest skomplikowana. Mam nadzieję, że na początku roku uda nam się złożyć wniosek i że zostanie on szybko rozpatrzony – podkreśla Niedźwiedzki.

JAKI JEST JEGO REALNY POZIOM?

Semirunnij ma za sobą tylko jedne zawody w Polsce. Zdobył w nich złoto, pokonując 10 000 metrów w czasie lepszym od rekordu Polski. Jego możliwości znamy jednak ze wcześniejszych lat, w których startował dla reprezentacji Rosji. W styczniu 2022 sięgnął po brąz mistrzostw świata juniorów na 5000 metrów. Był to, z przyczyn oczywistych, jego ostatni start międzynarodowy. Tych krajowych miał jeszcze kilka. W grudniu 2022 został mistrzem Rosji na ulubionym dystansie.

To, że w Tomaszowie Mazowieckim zdołał przejechać 10 000 metrów w 13:18.89 to dobry prognostyk na przyszłość. – Starty w Pucharze Świata zacznie od grupy B. Myślę, że szybko powinien awansować do "A". A na które miejsca tam jest szansa? On jest bardzo ambitny. Myślę, że dopiero, gdy wejdzie w rytm startowy, zobaczymy jego realne możliwości – mówi Niedźwiedzki. A sam Semirunnij dodaje: – W głowie chcę mieć tylko pierwsze miejsca. Czy to na mistrzostwach Europy, czy w Pucharze Świata, czy na igrzyskach olimpijskich. Niezależnie od rangi zawodów chcę wygrywać

Założeniem już na ten sezon może być wywalczenie miejsca w grupie A Pucharu Świata, awansu do mistrzostw świata, a także wyśrubowania rekordu życiowego (być może, gdy otrzyma już obywatelstwo, także rekordu Polski). Najbliższa możliwość na pokazanie się: już 11 stycznia. Wtedy Władka czeka pierwszy start w Heerenveen.

14 miesięcy bez łyżew. Maliszewska o zawieszeniu. Oglądaj!
Kamerą TVP Sport – Natalia Maliszewska
14 miesięcy bez łyżew. Maliszewska o zawieszeniu. Oglądaj!

Zobacz też
Powrót, problemy zdrowotne i... maraton. Przed legendą kluczowy rok
Natalia Czerwonka (fot. Getty Images)

Powrót, problemy zdrowotne i... maraton. Przed legendą kluczowy rok

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Wyznanie medalistki olimpijskiej. Ukrywała to przez 12 lat
Martina Sablikova (fot. Getty Images)

Wyznanie medalistki olimpijskiej. Ukrywała to przez 12 lat

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
"Budujemy historię". Rośnie nowa zimowa siła polskiego sportu
Nikola Mazur (fot. Getty)

"Budujemy historię". Rośnie nowa zimowa siła polskiego sportu

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Niemcy przejmą "nasz" PŚ. A Zakopane może mieć problem
Budowa toru lodowego w Zakopanem (fot. PAP)

Niemcy przejmą "nasz" PŚ. A Zakopane może mieć problem

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Polska straciła ważną międzynarodową imprezę!
Natalia Maliszewska nie powalczy o punkty PŚ na polskiej ziemi (fot. Getty).

Polska straciła ważną międzynarodową imprezę!

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Najnowsze
Faworyci nie zawodzą. Grad goli na MŚ Elity
Faworyci nie zawodzą. Grad goli na MŚ Elity
| Hokej 
Reprezentanci Kanady (fot. PAP/EPA)
"Kolarstwo czas start". Pora na 7. edycję Orlen Wyścig Narodów [WIDEO]
fot. TVP Sport
"Kolarstwo czas start". Pora na 7. edycję Orlen Wyścig Narodów [WIDEO]
| Kolarstwo 
Euro już za 50 dni! Raport z przygotowań [WIDEO]
fot. TVP Sport
Euro już za 50 dni! Raport z przygotowań [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Sportowy wieczór (13.05.2025)
Sportowy wieczór (13.05.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (13.05.2025)
| Sportowy wieczór 
Deszcz pomógł Hurkaczowi? Polak przemówił po awansie
Hubert Hurkacz (fot. Getty Images)
Deszcz pomógł Hurkaczowi? Polak przemówił po awansie
| Tenis / ATP (mężczyźni) 
Lekkoatletyka, Światowy Festiwal Sztafet, Kanton, Chiny – podsumowanie [ZAPIS]
Lekkoatletyka, Światowy Festiwal Sztafet, Kanton, Chiny – podsumowanie
Lekkoatletyka, Światowy Festiwal Sztafet, Kanton, Chiny – podsumowanie [ZAPIS]
| Lekkoatletyka 
Dramat reprezentanta Polski! Spadł do trzeciej ligi
Bartosz Bereszyński spadł z Serie B (fot. Getty Images)
Dramat reprezentanta Polski! Spadł do trzeciej ligi
| Piłka nożna / Włochy 
Do góry