Im bliżej igrzysk olimpijskich w Mediolanie w 2026 roku, tym częściej będzie się mówiło polskich szansach medalowych. Nadziei nie będzie wiele, ale wśród nich znajdzie się short track – reprezentacja Polski zdobyła po trzy medale na mistrzostwach świata i mistrzostwach Europy w roku przedolimpijskim, a dużą częścią sukcesu jest Nikola Mazur. – Budujemy historię – powiedziała medalistka MŚ i ME w rozmowie z TVP Sport.
Mazur była częścią sztafety kobiet (srebro MŚ i brąz ME) i sztafety mieszanej (brąz ME). Jak sama przyznaje, w polskim short tracku zmieniło się bardzo dużo i wiele czynników wpływa na to, że aktualne pokolenie może zbudować historię tej dyscypliny. Na horyzoncie są też rzecz jasna igrzyska w Mediolanie.
*****
Jakub Kazula, TVPSPORT.PL: – Zacznę nietypowo od tego, czy pamiętasz taką imprezę jak mistrzostwa świata juniorów w Warszawie?
Nikola Mazur: – Tak, tak, coś pamiętam. Lodowisko, halę. Torwar akurat nie jest zbyt używany w naszym świecie short tracku. Pamiętam hotel, ale właściwie to oprócz tego niewiele... Niespecjalnie kojarzę wyniki. Miałam któryś bieg, chyba na 1000 metrów, bardzo trudny i nie wyszłam z niego, ale później dwie dziewczyny, które go wygrały, miały chyba złoto i brąz, coś takiego. To pamiętam.
– Pytam, bo mieliśmy okazję się tam wtedy spotkać, ale jak ja o tym pomyślę, to dla mnie jest to zawodowa prehistoria. Jak wygląda to u ciebie? Co zmieniło się u Nikoli Mazur od tamtej pory?
– Zmieniło się wszystko! To było ile, 12 lat temu? O matko, ile w tym czasie się wydarzyło rzeczy. Ile wydarzeń, ile zawodów, ile doświadczeń: takich personalnych i sportowych. Nawet ciężko mi to zdefiniować.
– Czy wtedy myślałaś, już miałaś w głowie, że to będzie twoje życie, twoja kariera na długie lata?
– No pewnie się nad tym nie zastanawiałam, ale to wydawało się oczywiste. Później mi życie trochę to zweryfikowało, bo miałam dwie przerwy od short tracku i zdawało mi się, że to już koniec, gdzieś tak w połowie tego wszystkiego. No ale tak, raczej tak zakładałam, że to jest moje życie i tak przez najbliższe jakieś – w tamtym momencie – 15-20 lat tak to będzie wyglądało.
– Powiem, co się zmieniło na pewno. Zmieniło się to, że jesteś medalistką mistrzostwa świata i Europy. Czy ty widziałaś, będąc w środku tej grupy od dłuższego czasu, że wasz rozwój zmierza w tym kierunku?
– Z jednej strony na pewno wszystkie wierzyłyśmy, jeśli chodzi o sztafetę. Z drugiej strony myślę też, że wszystkie jesteśmy zaskoczone, bo jednak tytuł wicemistrzyń świata jest czymś wielkim, a tak naprawdę oprócz medalu mistrzostw Europy nie mamy medalu Pucharu Świata z tego sezonu, co myślę byłoby takim najlepszym prognostykiem w kontekście MŚ, więc... był to na pewno sukces budowany krok po kroku, ale jest też pozytywne zaskoczenie.
– Powiedz nam trochę więcej o specyfice sztafety, bo patrząc z naszej perspektywy – kibiców, dziennikarzy, kogokolwiek innego, kto sam na łyżwach nie jeździł – to wygląda to jednak trochę inaczej niż sztafety z innych dyscyplin.
– Tak i jest to w pewnym sensie trochę łatwiejsza konkurencja, bo możemy powiedzieć, że konkurentów jest mniej na mistrzostwach świata – 12 miejsc i 12 sztafet, nie tak jak w rywalizacji indywidualnej 50 osób czy np. 32 na igrzyskach olimpijskich. Z jednej strony liczbowo jest trochę mniejsza konkurencja, ale z drugiej największym wyzwaniem jest to, że są cztery osoby, które trzeba zgrać i trzeba to tak wszystko jakoś ułożyć, żeby ta – tak jak ja myślę sobie o sztafecie – krążąca energia dobrze funkcjonowała. My sobie tą prędkość przekazujemy i trzeba jak najbardziej się zgrać, żeby ta energia dobrze krążyła, żeby nigdzie z boku nie wyciekała. No i my tak wszystko robiłyśmy sukcesywnie – pewne błędy powtarzałyśmy i byłyśmy wiele razy blisko. Jeśli chodzi np. o Puchar Świata, te błędy decydowały o tych średnich rezultatach. Bardzo ważne są zmiany, czyli to przekazywanie tej energii. U nas nie ma żadnej pałeczki czy czegoś podobnego – my się wypychamy i to jest duże wyzwanie, bo trzeba się bardzo dobrze napędzić, trzeba obrać dobry tor jazdy. Oprócz nas też są przecież inne teamy, które robią to samo, a zmiana jest bardzo dobrą okazją na wykorzystanie okazji do zmiany pozycji. No i nie daj Boże coś tam nie zagra, to już są trzy inne teamy, które to mogą wykorzystać, więc to jest bardzo taka dynamiczna… chociaż nie, co ja gadam, przecież cały short track jest dynamiczny (śmiech). Zgranie tych czterech osób – to jest największe wyzwanie.
– Patrząc z zewnątrz na sztafetę można odnieść wrażenie, że – jak to w short tracku – pojawiają się elementy losowe czy też odrobina chaosu. Na ile jesteście w stanie ten chaos kontrolować i wytrenować poruszanie się w nim?
– Myślę, że na wiele mamy wpływ. Jeśli chodzi o nasze zmiany, to możemy naprawdę bardzo dobrze się do nich przygotować. Wiadomo, elementy losowe i to, co się dzieje poza naszą kontrolą, na to nic nie poradzimy, ale myślę, że wciąż można się na to przygotować i mieć jakiś tam plan B czy plan C czy nawet po prostu wyrobić sobie jakieś reakcje. No bo wiadomo – tutaj też to się dzieje wszystko tak szybko, że nie ma czasu na większą analizę, tylko często to jest taki po prostu wyuczony odruch: “Dobra, to się dzieje, to robię to”.
– To pytanie będziecie dostawać teraz często. W przyszłym roku są oczywiście igrzyska olimpijskie w Mediolanie. Czy one gdzieś tam są na horyzoncie, czy jeszcze tak daleko w przyszłość nie wybiegacie?
–Po drodze są ważne zawody, no bo przecież mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata, pojedyncze pucharowe starty są ważne, ale jednak nie ma co ukrywać – szykujemy się do igrzysk, więc one są z tyłu głowy. Szykujemy się i fajnie, że wszystko nam zagrało na tych mistrzostwach świata i tak sobie myślę, że to jest takie wejście na dobrą falę i mam nadzieję, że właśnie z nią będziemy płynąć i to będzie takie motywujące, mobilizujące. Choć oczywiście wciąż mamy dużo roboty.
– Ty już masz za sobą pierwsze igrzyska (Pekin 2022), tylko że były one bardzo specyficzne. Jak je wspominasz? Wiem, że wielu sportowców – na przykład, a może nawet przede wszystkim Natalia Maliszewska – nie wspomina ich zbyt dobrze.
– Tak, to były specyficzne igrzyska, ale też właściwie nie mam porównania, bo to były moje pierwsze i jedyne, jak na razie. Jak tak sobie myślę z perspektywy, no to było to coś... Coś ciekawego, coś innego, coś, co wciąż będę w jakiś sposób wspominać. I pewnie sobie spojrzę za 20 lat, że były igrzyska, że była pandemia, że codziennie musiałam chodzić, robić testy, więc tak... Nie mam tak, że żałuję, że wolałabym, żeby było inaczej, jest to jakaś część mojej historii.
– A czy w takim razie czułaś te igrzyska na tyle, że np. przy pierwszym wjeździe na lód było to coś specjalnego i innego niż w jakichkolwiek innych zawodach?
– Szczerze mówiąc: nie pamiętam, ale myślę, że nie. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo jednak wiele zawodów jest stresujących, gdzie czuć rangę, gdzie jest presja. Tym bardziej, że już parę razy wcześniej byliśmy w Chinach, gdzie zawsze jest pełna hala, gdzie jest bardzo głośno, gdzie jest dużo kibiców, więc tak naprawdę tutaj zbyt wiele się nie zmieniło. Może oprócz tego, że pamiętam na naszym miksie – nie pamiętam czy to był ćwierćfinał czy półfinał – na trybunach był prezydent Andrzej Duda.
– W pucharowych zawodach się to nie zdarza, to prawda.
– No nie (śmiech). Więc myślę, że nie było to nic innego i tak chciałabym też podejść do kolejnych igrzysk, że to start jak każdy inny i muszę zrobić to co zawsze.
– Teraz będzie na pewno dużo się mówiło o waszych sztafetach w kontekście igrzysk, a jak ty podchodzisz do tego wszystkiego i jakie masz cele? Na przykład indywidualne, tam medali wielkich imprez jeszcze nie masz, ale dobre wyniki już jak najbardziej.
– Tak, co prawda ten sezon, nie będę nawet ukrywać, był dość rozczarowujący, jeśli chodzi o moje indywidualne starty i kompletnie nie jestem usatysfakcjonowana, więc chciałabym tak przynajmniej 2 tygodnie odpocząć i o tym nie myśleć, ale na pewno zrobię sobie po wszystkim poważną analizę i postawię sobie jakieś cele. Na pewno moim koronnym dystansem jest 500 metrów i tutaj będę celować w jakieś najwyższe lokaty, ale chyba nie będę się skupiać na konkretnych rezultatach tylko raczej na tym, co jest w mojej kontroli i co tu zrobić, żeby te rezultaty były jak najlepsze.
– Patrząc z zewnątrz na polski short track w ostatnich latach to po prostu duży potencjał, który w końcu zaczyna się uwalniać i to nie przez jednostki, a przez całą kadrę żeńską i męską. Jak ocenisz to będąc wewnątrz tego wszystkiego?
– No to jest naprawdę duża satysfakcja, szczególnie że ja akurat jeszcze jestem z tych – jeśli chodzi o naszą kadrę – starszych zawodników, nawet najstarszych (śmiech), więc ja mam bardzo dobre porównanie. Pamiętam jeszcze jak było 6 lat temu, 8 lat temu, co właściwie wydaje się wcale nie tak dawno, a zmieniło się naprawdę wszystko. Zmieniły się nasze warunki i chociażby podejście, w ogóle klimat w grupie i taka mentalność tak naprawdę, że my już nie jedziemy na zawody… Pamiętam było tak jeszcze 10 lat temu, że na mistrzostwa Europy jedzie się po np. top 8 w sztafecie, żeby mieć jakiś stypendium – to też to nie jest łatwy temat i tutaj absolutnie nie możemy narzekać, ale były takie czasy. A teraz jedziemy po medale, więc to jest naprawdę ogromna zmiana, również w mentalności. Ja się bardzo cieszę, że budujemy historię i to też taką oprócz naszych sztafetowych i indywidualnych sukcesów. Również to, że jesteśmy tutaj i dokładamy swoją bardzo dużą cegiełkę w historii i w budowaniu tradycji medalowych i w ogóle zawieszamy wysoko poprzeczkę dla innych. No i mam nadzieję, że zapoczątkujemy coś wielkiego, jeśli chodzi o short track, więc naprawdę bardzo się cieszę, że jestem częścią tej większej całości.
– A co masz na myśli mówiąc warunki? Czy to są finanse, lepsze warunki zgrupowań, sztab szkoleniowy?
– Wszystko, tak naprawdę wszystko. I warunki, i to, na jakie obozy jeździmy i to, jak wcześnie możemy jechać na zawody, żeby się zaaklimatyzować. To, że naprawdę nie możemy narzekać, jesteśmy zaopiekowani z każdej strony i jeśli chodzi o sztab szkoleniowy, jeśli chodzi o suplementy i opiekę medyczną. Kiedyś naprawdę tego nie było.
– Ta zmiana w mentalności to bardziej wynik tych warunków, które zauważyliście, że nie odbiegają od innych reprezentacji, czy samych wyników kadry?
– Zdecydowanie to i to. Myślę, że to bardzo mocno idzie w parze. Coraz częściej mamy też okazję trenować z innymi teamami. Teraz na przykład przed mistrzostwami świata mieliśmy możliwość trenować z Japończykami i zdarza się to coraz częściej. I też jest takie uświadomienie sobie, że oni w sumie nie są w ogóle inni. Nie są jacyś dużo lepsi, więc czemu na zawodach mają być lepsi?
– Kiedyś na azjatyckie reprezentacje na pewno patrzyło się inaczej.
– Tak tak, zdecydowanie. Latem mieliśmy okazję wyjechać jakiś trening z Koreańczykami, którzy w ogóle mają swoje tradycje short trackowe bardzo długie i duże. No i myślę, że wyniki, no bo to tak naprawdę przede wszystkim, bo raz, drugi, trzeci okazuje się, że wow, naprawdę możemy i potrafimy.
– Wspomniałaś też, że były takie momenty, gdzie się zastanawiałeś, czy nie porzucić short tracku. Z czego to wynikało i co cię ostatecznie utrzymało przy sporcie?
– Wynikało to właśnie z tego, jak to jeszcze parę lat temu wyglądało. Nieraz mieliśmy trochę bałagan, jeśli chodzi o kadrę, jeśli chodzi o trenerów kadry i warunki nie były takie, jak są teraz. Na pewno też właśnie finansowanie, bo myślę, że wielu sportowców mierzy się z takim trudnym okresem, kiedy przestajesz być juniorem, a jeszcze nie masz jakichś wielkich wyników. No i jest takie: co teraz? Tutaj z wielką pomocą mi przyszli akurat rodzice, ale no jest to trudny moment. A my mieliśmy wiele zawirowań, jeśli chodzi o kadrę narodową, o trenerów, o jakieś takie wewnętrzne kłótnie. Oprócz tego myślę chyba moje personalne sprawy – kończyłam wtedy liceum i za bardzo nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Byłam taką zagubioną nastolatką, więc to też raczej nie pomagało.
A dlaczego wróciłam? Taką przerwę miałam dwa razy i raz chyba po prostu byłam na długich wakacjach u rodziny w Stanach, wróciłam i tak jakoś rekreacyjnie sobie zaczęłam chodzić na treningi. Okazało się, że mimo takiej długiej przerwy i tak mi dobrze idzie, a jeszcze wtedy po dwóch miesiącach przerwy w treningu załapałam się na swoje ostatnie mistrzostwa świata juniorów. Później drugi raz zrobiłam sobie przerwę, znowu to samo, znowu niejasna sytuacja w polskim short tracku i moje "co ja mam ze sobą zrobić". I pamiętam, że wtedy przeprowadziłam się do Warszawy na parę miesięcy i już tak planowałam zostać, planowałam sobie tutaj studia, miałam pracę. Do dzisiaj nie wiem czemu, ale chyba skończył mi się najem pokoju. I nie wiem czemu tego nie przedłużyłam, w końcu nie zapisałam się na te studia, ale za to się spakowałam, wróciłam do Białegostoku i zaczęłam znowu chodzić na treningi. Nie wiem dlaczego, może po prostu ta część mojego życia nigdy nie była w mojej głowie skończona.
– Czyli jedną z najlepszych polskich zawodniczek aktualnie zawdzięczamy krótkoterminowemu najmowi w Warszawie.
– Tak (śmiech), można to tak uprościć, no ale naprawdę może to jakieś nie wiem… ja jestem też pragmatyczna, więc nie, ale może to po prostu jakieś przeznaczenie.
– Czy mając już na swojej szyi te medale, które zdobyłaś w tym sezonie, będzie to dodatkowy kop motywacyjny w przygotowaniach do kolejnego?
– Na pewno. I kop motywacyjny, i takie bardzo ważne informacje w analizie tego, co już zrobiłam, co zrobiliśmy i co jeszcze trzeba zrobić. I tak jak mówiłam, myślę o takim wejściu na dobrą falę i właśnie chciałabym dalej nią płynąć.
– A czy jesteś w ogóle osobą, która stawia sobie cele długoterminowe? Mówię tu oczywiście o igrzyskach.
– Ja jestem bardzo analityczna i już mam w swoim telefonie, w notatniku folder pod tytułem "Sezon olimpijski" i już mam tam wpisane różne rzeczy – czy to jakieś takie skróty myślowe, czy jakieś konkretne cele, czy co tam muszę poprawić, co muszę wypróbować, więc zdecydowanie stawiam sobie takie cele. I dlatego też bardzo chciałabym przynajmniej tydzień, dwa tygodnie po sezonie tak naprawdę odpocząć i trochę się oderwać od tego planowania i bycia w ciągłym "co jeszcze, co więcej, co lepiej" bo jest to tak męczące, mentalnie przede wszystkim.
– Możesz nam zdradzić jakiś cel z tego folderu?
– Mam na pewno bardzo dużo takich, których nie będę zdradzać, choć to też nie jest tak trudno się domyślić, ale na pewno mam dużo celów taktycznych, bo tu ja i myślę my jako Polska mamy też jeszcze dużo potencjału do wykorzystania. To tak, plus jakieś techniczne rzeczy, takie bardzo konkretne rundy, jakie muszę osiągnąć, jakie chciałabym osiągnąć, żeby na przykład zdobywać medale.
Nikola Mazur – reprezentantka Polski w short tracku od 2014 roku. Medalistka mistrzostw świata i Europy w sztafecie oraz sztafecie mieszanej. Olimpijka z Pekinu (2022) i kandydatka do wyjazdu na igrzyska olimpijskie w Mediolanie/Cortinie d'Ampezzo w 2026 roku. Wychowanka Juvenii Białystok, aktualnie reprezentująca Stoczniowca Gdańsk. Multimedalistka mistrzostw Polski.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.