Tomasz Adamek pokonał przez nokaut w piątej rundzie Amerykanina Travisa Walkera podczas bokserskiej gali w Newark. – Gdyby przegrał, to jego los w "ciężkiej" byłby przesądzony – uważa amerykański portal BoxingInsider.
"Adamek uratował swą karierę w kategorii ciężkiej. Gdyby przegrał, miałby
olbrzymie problemy. Okazało się tymczasem, że potrafi podnieść się z desek i
zastopować większego, silniejszego, ale słabiej wyszkolonego technicznie
boksera" – napisał amerykański portal BoxingInsider.
Według witryny Boxingscene, kolejnym rywalem polskiego zawodnika, tuż przed
świętami Bożego Narodzenia, może być jego rówieśnik Steve Cunningham (USA).
Boksowali już ze sobą w 2008 roku; "Góral" Adamek wygrał i zdobył pas IBF w
wadze junior ciężkiej. Wcześniej Cunningham (25-4) przegrał i pokonał
Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka, a stawką był ten sam tytuł.
Dobrze pojedynek Adamka z Walkerem ocenił dziennikarz ESPN Michael Woods. "Druga runda walki śmiało może kandydować do tytuły +Rundy roku+. Najpierw Walker posłał Adamka na deski, a później Polak odpowiedział tym samym" – napisał Woods na stronie internetowej ESPN.
Amerykański dziennikarz zastanawia się, jak Adamek pokieruje swoją karierą po walce z Walkerem.
"Nikt nie będzie naciskał na kolejną walkę z którymś z braci Kliczko, po tym jak Witalij zmiótł Adamka z ringu we wrześniu ubiegłego roku. Może natomiast sprawić problemu mistrzowi świata WBA Aleksandrowi Powietkinowu, zakładając, że ten poradzi sobie 29 września z Hasimem Rahmanem" – ocenił Woods.
Czytaj także: Adamek leżał na deskach, ale pokonał Walkera