W czerwcu wybory na prezesa PZPN, a wcześniej nowych prezesów wybiorą związki wojewódzkie. Bardzo ciekawa walka szykuje się w Krakowie, gdzie kandydaturę zgłosił właśnie Adam Kokoszka. Wsparł go były wiceprezes PZPN, Marek Koźmiński. – Jak patrzę na Adama, to widzę mojego klona. Tylko 15 lat młodszego – mówi.
Kokoszka to były piłkarz. Trzy lata temu skończył karierę i szybko odnalazł się po drugiej stronie barykady. Próbował sił w biznesie, a przez rok był prezesem ekstraligowego klubu siatkarskiego, Roleski Grupa Azoty Tarnów. W Tarnowie otworzył Szkołę Mistrzostwa Sportowego, a równolegle prowadzi szkółkę piłkarską.
Teraz chce spróbować sił jako prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, a jego bezpośrednim wsparciem jest Marek Koźmiński.
– Adam to człowiek, który wyłamuje się ze stereotypu. Gdy sportowiec kończy karierę piłkarską, pojawia się przed nim wielka dziura. A on w tym czasie zebrał już ogromny bagaż doświadczeń. Teraz kandyduje na bardzo ważne stanowisko – mówi Koźmiński.
Małopolskim Związkiem Piłki Nożnej od czterech lat rządzi Ryszard Kołtun. I nie był to dobry czas dla krakowskiej piłki. Czas na zmiany. – Mam do obecnego prezesa wielki szacunek, bo to dobry działacz, ale nie do końca dobry prezes. Brakuje mu pewnych umiejętności zarządczo-gospodarczych, by szło to w lepszym kierunku – mówi były reprezentant Polski.
Kokoszka włącza się do walki wyborczej dość późno, bo wybory już za sześć tygodni. – To nie jest tak, że nic do tej pory nie robiłem. Pewna praca została już wykonana. Z wieloma osobami ze środowiska spotykałem się przy różnych okazjach. Jest dużo młodych ludzi, którzy liczą na odświeżenie – podkreśla Kokoszka.
Intensywną kampanię wśród działaczy od dłuższego czasu prowadzi Bartosz Ryt i to on w tej chwili jawi się jako kandydat numer jeden do tego, by odbić związek z rąk obecnego prezesa. Czy pojawienie się Kokoszki odwróci ten trend? Wybory zapowiadają się interesująco.
– Będzie to rywalizacja między trzema diametralnie różnymi postaciami – zauważa Koźmiński. – Mamy w tym gronie osobę starszą z ogromnym doświadczeniem, ale nieruchawą i niegospodarną (Kołtun – przyp. red.). Mamy tu prawnika (Bartosz Ryt – przyp. red.), a do tej kandydatury podchodzę z pewnymi wątpliwościami. I mamy Adama, który jest jedynym byłym piłkarzem w tym gronie. Nie róbmy sportu bez ludzi sportu, bo to źle się kończy. Polska piłka ma dobrze funkcjonować, a to nie wydarzy się bez obecności ludzi, którzy kształtują tę dyscyplinę – dodaje.
Być może na pewnym etapie kampanii wyborczej Kokoszka połączy siły z Rytem, by nie podbierali sobie głosów w walce z "betonem". – Nie rozmawialiśmy jeszcze na ten temat z innymi kandydatami. Znam ich sylwetki, ale nie chcę oceniać, bo to nie ma sensu. Na razie chcę pokazywać co zrobiłem, jakie fundamenty postawiłem i jakie projekty chcę nadal realizować – mówi.
Na razie do jego drużyny wszedł Paweł Palusiński, który też nosił się z zamiarem kandydowania.
Kokoszka zapewnia, że nie liczył jeszcze szabel. – Wiem, że są tacy, którzy każdemu mówią, że na niego zagłosują. Głosowanie jest tajne, więc pewnym nie można niczego być. Trzeba wykonać dużo pracy, porozmawiać z tymi ludźmi, by widzieli, że się angażujemy, a nie czekam tylko na to, by zostać prezesem i liczyć pieniądze – zaznacza.
Dodaje, że wśród osób, które pchnęły go do tego, by spróbować sił w wyborach, był Adam Nawałka. – Gdy trzy lata temu założyłem w Tarnowie akademię, powiedziałem żonie, że to nie jest cel, a tylko droga do celu – mówi. A więc dziś kolejnym celem jest dla niego prezesura w MZPN.
17:45
NK Celje