We wtorek Thomas Thurnbichler przyjechał do biura i już był w lepszej formie. Bardziej wyluzowany, nie było tego napięcia, jakie widzieliśmy w Planicy. Mam nadzieję, że przyjmie naszą ofertę – mówi Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, który weekend spędza w Zakopanem. Na Wielkiej Krokwi odbędą się "Skoki w punkt Red Bulla".
Mateusz Leleń (TVPSPORT.PL): – Jesteś cały? Dwukrotnie upadłeś dziś na skoczni.
Adam Małysz (prezes PZN): – No dokładnie, ale na tej K4 metry! Raz, gdy stała na wybiegu, a potem już tutaj pod biurem pokazywałem YouTuberom jak skakać. I wtedy złapało mnie na wybiegu.
– Spodziewasz się jutro boleści?
– Swoich na pewno, ale ważne, że u zawodników wszystko dobrze. Nie było szalonych skoków, jeden udało się polecieć do celu – zrobił to Alex Insam. Blisko byli też moi zawodnicy: Ryoyu zabrakło pół metra, Domenowi metra czy dwóch. Nastawiam się na ciekawą imprezę.
– Myślisz, że wielu zawodników będzie w sobotę hamować w locie? Skracać skok?
– Był taki przypadek. Chłopaki mówiły, że trzeba było hamować w powietrzu, ale na tym to ma też trochę polegać.
– To, co wyróżnia tę imprezę, to komunikacja kapitana i zawodnika na górze skoczni, którą słyszy widz. Czy coś takiego mogłoby trafić do Pucharu Świata?
– Na pewno wtedy event trwałby dużo dłużej. W Pucharze Świata mamy minutę, a tutaj 2-3 minuty na zawodnika. W PŚ jest 50 w 1. rundzie i 30 w 2. serii. Tutaj mamy 20 i 20. Formuła musiałaby się zmienić. Pytanie też, po co miałaby być ta komunikacja w PŚ. Tam to nie zawodnik i trener decydują.
– Przechodząc do naszych skoków. Słyszałem plotkę, że Bine Norcić wysłał CV do PZN. To prawda?
– Ja takiego CV nie dostałem. Nie wiem więc, gdzie wysyłał. Póki co kadry mamy w miarę poukładane. 11 kwietnia czeka nas podsumowanie sezonu. Kadra A jest już w zasadzie ustalona, pochylimy się nad innymi kadrami.
– Ilu zawodników będzie w kadrze A?
– Sześciu lub siedmiu. Będzie bardzo bliska współpraca Kamila Stocha i Michala Doleżala z Maciejem Maciusiakiem. To już dziś mogę powiedzieć.
– Szukacie nowego dyrektora sportowego? Przed zatrudnieniem Alexa Stoeckla to na ciebie spadała część obowiązków.
– Będą pewne zaskoczenia. W końcu to do was trafi. Póki co to ja trochę prowadzę pewne sprawy. W pewnych przypadkach to się sprawdza, w pewnych potrzeba wsparcia.
– Wyobrażasz sobie, aby obcokrajowiec miał jeszcze kiedyś zostać dyrektorem sportowym?
– Pewnie tak. Pytanie, z czym by się zmierzył. Alexa Stoeckla to przerosło w wielu aspektach. Pytanie kogo szukamy: czy dyrektora sportowego, czy menedżera drużyny. W obecnym układzie dyrektor sportowy odpowiada głównie za biurokrację.
– Sandra Sproch i Karina Kozlova będą reprezentować Polskę w przyszłym sezonie?
– Nic nowego nie wiem. Droga na pewno byłaby pogmatwana. Jeśli przyszłoby takie zapytanie do związku, musielibyśmy to rozpatrzyć.
– To na koniec: czy Thurnbichler zostanie tym trenerem juniorów? Jak sądzisz, to jeszcze możliwe?
– Thomas w Planicy powiedział, że chce spokoju. Odezwie się po evencie Red Bulla. Widziałem go we wtorek, przyjechał do biura i już był w lepszej formie: bardziej wyluzowany, nie było tego napięcia, jakie widzieliśmy w Planicy. Mam nadzieję, że przyjmie ofertę.