Syn byłego piłkarza Jagiellonii Białystok rozwija się w Paris Saint-Germain. Daniel Wojteczko trafił do francuskiego giganta w wieku siedmiu lat, a obecnie gra w drużynie młodzieżowej U16. – Marzę o tym, że kiedyś zostanę profesjonalnym piłkarzem. Nie będzie łatwo. Wiem, że czasami trzeba mieć szczęście, ale w to wierzę – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Ma piętnaście lat, 182 centymetry wzrostu i trenuje w akademii francuskiego giganta. Całe dotychczasowe życie spędził we Francji, jednak mówi po polsku i z Polską czuje się bardziej związany. W Paris Saint-Germain spędził już prawie dekadę, konsekwentnie pokonując kolejne kategorie wiekowe. – Trenuje w PSG już od dziesięciu lat i jest jedynym zawodnikiem ze swojego naboru, który wciąż jest w klubie. Reszta odeszła albo trenerzy im podziękowali, bo się nie rozwijali – zdradza jego tata, Wiesław Wojteczko w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Na chwilę zatrzymajmy się przy ojcu, który w młodym wieku także uprawiał piłkę nożną. Mieszkał w Białymstoku i od najmłodszych lat, grając na podwórku, marzył o występach w barwach Jagiellonii. – Mieszkałem niedaleko klubu i jako dziewięciolatek zgłosiłem się do naboru. Poszedłem na testy, zostałem przyjęty. Później grałem w najwyższej klasie juniorskiej – między innymi razem z Danielem Boguszem i Tomaszem Frankowskim, którzy byli młodsi od nas o dwa lata – opowiada Wojteczko senior.
W pierwszej drużynie Jagiellonii jednak nie zadebiutował. Ze względów finansowych, zdecydował się zakończyć piłkarską przygodę w młodym wieku. – Były to ciężkie czasy – gdy dorosłem, musiałem zarobić. Nie miałem pieniędzy na życie, a w mojej rodzinie się nie powodziło. Dlatego zrezygnowałem z piłki i wyjechałem do pracy do Grecji, gdzie poznałem swoją przyszłą żonę – zdradza nasz rozmówca.
W Grecji Wojteczkowie spędzili cztery lata, a następnie, pod koniec lat dziewięćdziesiątych, wyjechali do Francji. – Na początku nie było nam łatwo, ale z czasem się ustatkowaliśmy, potem urodził się Daniel – mówi Wojteczko. – Jako ojciec, który grał w piłkę, chciałem żeby Daniel też grał – dodaje.
Daniel Wojteczko od dziecka przejawiał piłkarskie predyspozycje. Jego ojciec uznał, że taki talent nie może się zmarnować. – Już gdy miał dwa lata, zauważyłem że ma bardzo konkretne ruchy piłkarskie, był bardzo szybki. Zacząłem z nim grać w piłkę na podwórku. Gdy miał pięć lat, trafił do klubu osiedlowego, jednak po roku uznaliśmy, że jest na niego za dobry – wspomina Wojteczko senior.
Wtedy niespełna siedmioletni Daniel został zgłoszony do Paris Saint-Germain, w którym organizowano testy dla młodych zawodników. – Pamiętam testy w Paris Saint-Germain, gdy miałem siedem lat. Było dużo dzieci i cały czas graliśmy mecze w drużynach po pięć osób. Dużo nie kiwałem i nie grałem sam, częściej podawałem swoim kolegom. Myślę, że to najbardziej się spodobało trenerom i sprawiło, że zostałem przyjęty – zdradza młody piłkarz.
Prawie dziesięć lat później, już jako prawie szesnastolatek, Daniel wciąż jest zawodnikiem Paris Saint-Germain. Na co największy nacisk kładą trenerzy juniorów PSG? Jak się okazuje, ważne są nie tylko kwestie sportowe. – Trenerzy zwracają bardzo uwagę na boiskową inteligencję w grze. Ważne jest jednak dla nich także nasze zachowanie poza boiskiem. Reprezentujemy klub, dlatego musimy być uprzejmi wszędzie, gdziekolwiek pójdziemy – opowiada Daniel Wojteczko.
Piętnastolatek zdradza, że przez pewien czas jego drużyna trenowała niedaleko obiektów seniorów. Kilka z gwiazd paryskiej drużyny miał nawet okazję poznać. – Gdy trenowała niedaleko nas pierwsza drużyna, jednym z pierwszych piłkarzy, których poznałem był Presnel Kimpembe. Bardzo fajny gość! – przyznaje nasz rozmówca.
Podobnie jak Kimpembe, Wojteczko gra najczęściej na środku obrony. Trenerzy jednak sprawdzają go także na prawej stronie defensywy, rzadziej na lewej i w środku pomocy. Piłkarz przyznaje, że od dziecka najbardziej na boisku podziwiał głównie środkowych obrońców. – Moim idolami z dzieciństwa byli Marquinhos i Thiago Silva. Obaj są środkowymi obrońcami, ale też dobrymi kapitanami – podkreśla, choć jak zapewnia – największym autorytetem spośród sportowców jest dla niego Cristiano Ronaldo.
– Daniel gra teraz w drużynie U16. Myślę, że dobrze mu się powodzi w klubie. Trenerzy go chwalą, jego gra im się podoba. Jest też coraz lepszy fizycznie – przyznaje jego tata. I pod tym ostatnim względem piłkarz PSG zrobił duże postępy. Zawsze wyróżniał się wzrostem, jest wysoki jak na swój wiek, aczkolwiek w tym sezonie ciężko pracował nad aspektami fizycznymi.
Wojteczko płynnie przechodzi z młodszych kategorii PSG do starszych, trenerzy go doceniają, a kolejne jego postępy są widoczne. Należy w takim razie zapytać – co z reprezentacją? Piętnastolatek jest dostępny zarówno dla reprezentacji Polski i Francji. – Daniel ma dwa obywatelstwa, ale najbardziej liczy się dla niego Polska – podkreśla jego ojciec.
Młody piłkarz jest już od kilka lat znany w Polsce. Brał udział w programie ″Polonia The Best Young Players″ organizowanego przez fundację "Ja też mam marzenia” Tomasza Popieli. Został dostrzeżony także przez PZPN, uczestniczył w projekcie "Tarczyński Gramy dla Polski", a także w Letniej Akademii Młodych Orłów w Wałbrzychu. Jak zdradza Wiesław Wojteczko, od pewnego czasu jednak nie było kontaktu na linii federacja-piłkarz. – Półtora roku temu Daniel wziął udział w zgrupowaniu w Polsce i od tamtej pory nie było odzewu. Ale nie wpraszamy się – jeśli będą chcieli znów sprawdzić Daniela, jest na to otwarty – przyznaje.
Wojteczko senior mówi, że zawsze zależało mu na wychowaniu dzieci (Daniela oraz jego młodszej siostry) w polskich tradycjach. – Zależało nam na tym, żeby Daniel wychował się w polskiej kulturze i znał dobrze język. Mówi po polsku, choć ma francuski akcent. W domu rozmawiamy jednak tylko po polsku. To, że jesteśmy we Francji, nie oznacza, że dzieci mają być wychowani jak Francuzi. Absolutnie nie – Polska jest dla nas najważniejsza i tak też wychowujemy nasze dzieci – oznajmia nasz rozmówca.
Kogo Daniel Wojteczko najbardziej podziwia spośród polskich piłkarzy? – Roberta Lewandowskiego za to, co robi w tym wieku. Lubię też Przemysława Frankowskiego – gra na mojej pozycji i jest bardzo szanowany we Francji – mówi młody piłkarz Paris Saint-Germain.
Chociaż Daniel w tym roku skończy szesnaście lat, jest świadomy trudów dostania się na najwyższy piłkarski poziom. Od dziecka gra bowiem w klubie, w którym konkurencja jest ogromna. Wie, czego chce i ma dwa wielkie marzenia. – Marzę o tym, że kiedyś zostanę profesjonalnym piłkarzem. Nie będzie łatwo. Wiem, że czasami trzeba mieć szczęście, ale w to wierzę. Chciałbym także zagrać w dorosłej reprezentacji Polski – podkreśla młody piłkarz. Może za jakiś czas je spełni?