37-letni Tomasz Zakrzewski (MKŻ Mikołajki) zdobył w Szwecji na jeziorze Hjaetmaren k. Oerebro złoty medal bojerowych mistrzostw świata. Na szóstej pozycji uplasował się 49-letni Marek Bernat (Pałac Młodzieży Olsztyn).
Zakrzewski wyprzedził Estończyka Karl-Hannesa Tagu i Duńczyka Hansa
Eblera-Hansena. Obrońca tytułu, Amerykanin Ron Sherry, zajął piąte miejsce.
– Dopiero wieczorem, w hotelu, doszło do mnie, że zrobiłem sobie trochę
wcześniej urodzinowy prezent.
Czułem, że stać mnie na pozycję medalową, ale przede wszystkim skupiałem się
na poprawnej żegludze. Wiadomo było, że te mistrzostwa rozegrają się w
trzech, góra czterech wyścigach i nie będzie tak zwanej odrzutki. Każdy
wyścig był więc na wagę medalu - powiedział Zakrzewski.
Podkreślił, że o zwycięstwie zadecydowała przede wszystkim bardzo równa
jazda. – Każdy wyścig kończyłem w ścisłej czołówce; byłem trzeci i dwa razy
drugi. Poza tym miałem doskonale przygotowany sprzęt. Pracowałem nad
optymalnym trymem mojego zestawu od trzech lat, miałem też świetnego
sparingpartnera w osobie Roberta Graczyka z mojego klubu – wspomniał.
Mazurska historia
Tomasz Zakrzewski urodził się i wychował w Mikołajkach. – Chcąc uprawiać sport
na najwyższym poziomie można było wybrać tylko jedną dyscyplinę - żeglarstwo.
Moja przygoda zaczęła się 25 lat temu od małych bojerów z żaglem od optimista
w mazurskim klubie w Mikołajkach i do dzisiaj jestem jego reprezentantem – dodał mistrz świata, który obecnie mieszka w Gdańsku. Jego młodszy brat, 27-letni Łukasz zajął 29. miejsce.
Dzień zaczął się od zbyt słabego wiatru, który zaczął przybierać na sile
dopiero w południe. Z tego powodu nikt nie zdążył objechać trasy i zapoznać
się z taflą lód.
Zmiana warunków
– Od środy lód się zmienił. Nocny, silny mróz i wiatr spowodował bardzo
szorstką strukturę leżącego na nim, przewianego i wmarzniętego śniegu. Zmiana
warunków lodowych spowodowała, że wielu czołowych zawodników zupełnie się
pogubiło się. Światowa elita w pierwszym wyścigu przyjechała na metę w
połowie stawki. Taka sama sytuacja zdarzyła się w drugim i trzecim. To była
zupełna ruletka – powiedział komandor Polskiej Bojerowej Floty DN Jerzy
Henke.
Największą niespodzianką był Marek Bernat. Jeszcze poprzedniego dnia
startował w grupie B, ale dzięki dobrej pozycji w kwalifikacjach, awansował
po raz pierwszy w karierze do grupy A, zaś w finale wywalczył szóstą lokatę.
Organizatorem tegorocznych regat są Niemcy, którzy z braku odpowiednich
warunków w ich kraju, wybrali Szwecję. W piątek skoro świt blisko 200
zawodników przemieści się na inny akwen i tam rozegrane zostaną otwarte
mistrzostwa Europy.
Zobacz również: Nastolatka z Holandii opłynęła świat