Niedzielny mecz Arsenalu z Chelsea dał menedżerom obu klubów okazję do kolejnych słownych przepychanek. Tym razem pierwszy zaatakował Jose Mourinho, który wypomniał Arsene'owi Wengerowi porażkę z Monaco w Lidze Mistrzów.
– Gra w obronie jest łatwa. Jeśli będzie trzeba, będziemy bronić – powiedział Wenger przed derbami. Mourinho na konferencji prasowej nie omieszkał wypalić z ripostą. – Gdyby bronienie było proste, nie przegraliby z Monaco. Gdyby Arsenal dobrze się bronił, zremisowałby 0:0 i wygrał w rewanżu – stwierdził Portugalczyk.
Sam tłumaczył się z defensywnego nastawienia Chelsea w ostatnich tygodniach. – Przez kontuzje i zawieszenia straciliśmy równowagę w zespole. Przez większą część sezonu graliśmy atrakcyjny futbol, ale ostatnio musieliśmy grać bardziej strategicznie, z nastawieniem na korzystny wynik. To przez kontuzje i zawieszenia Diego Costy, Nemanji Maticia, Cesca Fabregasa... – wymieniał.
– Gdy tracisz tak ważne postaci, musisz nieco przewartościować priorytety. Musisz znaleźć zastępstwo. To tak jak na morzu. Gdy twoja łódź zaczyna przeciekać potrzebujesz tratwy. W tym sezonie mamy najmniej porażek. Jesteśmy drugim zespołem pod względem goli strzelonych i drugim pod względem goli straconych. Zdobyliśmy wiele efektownych, zespołowych bramek. Dlatego, jeśli zdobędziemy tytuł, będziemy mogli uznać, że na to zasłużyliśmy – zapewniał Portugalczyk.
Niedzielne starcie Arsenalu z Chelsea będzie meczem wicelidera z liderem Premier League. Jeśli The Blues wygrają na stadionie lokalnego rywala, będą tylko o jedno zwycięstwo od tytułu. W dwunastu dotychczasowych starciach z Mourinho Wenger nie zanotował jeszcze wygranej.