| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Smutne rocznice

20 maja 2005 był początkiem wielkiej fali zatrzymań w polskiej piłce – na zdjęciu Mariusz Ł. (menedżer KSZO) w czerwcu 2006 roku (fot. PAP/Adam Hawałej)
20 maja 2005 był początkiem wielkiej fali zatrzymań w polskiej piłce – na zdjęciu Mariusz Ł. (menedżer KSZO) w czerwcu 2006 roku (fot. PAP/Adam Hawałej)
Jerzy Chromik

Z Dominikiem Pankiem, dokumentalistą korupcji w polskim futbolu, rozmawia Jerzy Chromik

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Jerzy Chromik, SPORT.TVP.PL: – Jest 20 maja 2005 roku. Zatrzymano sędziego F. Pamiętasz dobrze ten dzień?
Dominik Panek:
– To, co wydarzyło się 20 maja, przedostało się do mediów dopiero dzień później. Wiedziałem, że coś się stało, ale nie wiedziałem co. Zapanowała tylko dziwna radość wśród policjantów i prokuratorów, natomiast nie było żadnego przecieku. Dopiero 21 maja pojawił się oficjalny komunikat, pokazano zdjęcie słynnej opony wypchanej pieniędzmi i poinformowano o aresztowaniu bardzo znanego sędziego.

– Interesowałeś się tym wcześniej?
– Przez rok. Pierwsze śledztwo przeciwko korupcji w sporcie zostało wszczęte we Wrocławiu – w sprawie ustawiania meczów przez Polar. Prowadził je znany w środowisku prokurator Tadeusz Potoka, prywatnie kibic Śląska, a ja – jako że pracowałem wtedy w sekcji śledczej Radia Wrocław – postanowiłem zająć się tematem.

– Nie podejrzewałeś wtedy, że będziesz robił to przez resztę życia…
– Resztę życia? Nie. Nie wiedzieliśmy, ile to będzie trwało. Mówiło się o możliwych kilku lub kilkunastu zatrzymaniach, natomiast wszyscy byli przekonywani, że to pojedynczy występek, incydent – „jedna czarna owca”, jak wmawiał nam Michał Listkiewicz. Nikt się nie spodziewał, ja również, że wszystko działo się aż na taką skalę. Wtedy to miał być tylko mały wątek w mojej pracy.

– A popularny blog Piłkarska Mafia to…
– Trzy lata później, w 2008 roku. Śledztwo rozwijało się właściwie z każdym kolejnym zatrzymaniem, podczas przesłuchań ciągle padały nowe nazwiska, wątek „pączkował”, a ja uświadomiłem sobie, że jeśli nie będę tego nigdzie spisywał, to wszystko zniknie. Media, owszem, interesowały się tematem, ale coraz słabiej, coraz mniej intensywnie, a i ja w pracy mogłem wykorzystywać zaledwie cząstkę informacji. Stąd pomysł bloga, który z założenia miał być prywatnym archiwum, a szybko stał się jedynym pełnym źródłem wiedzy na temat tego, co dzieje się w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej.

– Po co Tobie to archiwum?
– Gdybym usłyszał to pytanie kilka lat temu, odpowiedziałbym, że jest mi potrzebne do bieżącej pracy. Teraz jest trochę inaczej. Blog stał się w pewnym sensie częścią historii polskiego futbolu. Informacji, które tam się znajdują, nie ma nigdzie indziej, bo dziennikarzy sportowych w Polsce temat korupcji właściwie już nie interesuje. Śledzą wątek okazjonalnie, gdy oskarżonym jest ktoś z głośnym nazwiskiem, natomiast nikt już nie jeździ na procesy, nikt nie informuje o aktach oskarżenia... Ja rozumiem, że wątek się znudził, że personalia większości zatrzymywanych nic nikomu nie mówią, ale jeśli na sprawie z udziałem trzech byłych kadrowiczów pojawia się tylko dziennikarz z Bełchatowa, to jest to niestety smutne.

Dominik Panek
Dominik Panek

– Ktoś ci pomaga?
– Czasami korzystam ze wsparcia osób, które były na danym procesie, które mogą iść za mnie do prokuratury i czegoś się dowiedzieć, natomiast 99 procent pracy wykonuję sam.

– Jaka jest dziś twoja motywacja?
– Kiedyś obiecałem sobie, że poprowadzę to do końca. Do momentu, w którym zapadnie ostatni prawomocny wyrok –uniewinniający albo skazujący. Między innymi po to, żeby tym, o których pisałem wcześniej, dać możliwość oczyszczenia nazwiska. A winnych utrwalić w pamięci czytelników. Wskazać, kto oszukiwał kibiców, kto działał na szkodę polskiego futbolu. Dopóki będę miał taką możliwość, chciałbym się tym zajmować.

–Ile ci to zabrało życia? Miesiące? Lata?
– Zdarzały się dni, w których poświęcałem tematowi od kilku do kilkunastu godzin. Teraz, z uwagi na zmiany w życiu prywatnym i zawodowym, mam znacznie mniej czasu, nie mogę się już temu oddawać tak, jak kiedyś. Ale myślę, że łącznie wyjdzie co najmniej parę miesięcy.

– Spotykasz się z jakimiś wyrazami wdzięczności?
– Nie. Jest za to trochę gróźb i obelżywych komentarzy.

– Często zmieniasz numery telefonu?
– Nie. Ci, którzy chcą się do mnie dodzwonić, nie mają z tym problemu. Kontaktował się ze mną Michał Probierz, ostatnio także Piotr D., natomiast wszelka „nienawiść” płynie raczej drogą internetową, rzadko telefoniczną.

– Co cię najbardziej drażni po tych dziesięciu latach? Choćby to, że ludzie, o których pisałeś, nadal trenują?
– Nie, już nie. Kiedyś byłem zdecydowanie bardziej radykalny i myślałem, że wszyscy zamieszani w korupcję powinni zostać dożywotnio odsunięci od piłki nożnej. Teraz wiem, że nie ma takiej możliwości, bo tych ludzi było około ośmiuset. Skoro sądy, prokuratura i PZPN uznali, że mogą wykonywać swój zawód, że swoje odcierpieli – to ja nie mam nic przeciwko. Drażni i boli mnie natomiast to, że kapitanem reprezentacji Polski był przez moment piłkarz skazany za korupcję. Uważam, że osoba uczestnicząca w ustawianiu meczów nigdy nie powinna mieć nic wspólnego z kadrą narodową. Jeżeli ktoś zakłada koszulkę z Orłem na piersi, powinien być czysty w stu procentach.

Kiedyś byłem zdecydowanie bardziej radykalny i myślałem, że wszyscy zamieszani w korupcję powinni zostać dożywotnio odsunięci od piłki nożnej

– Masz jeszcze sygnały o korupcji czy to już zamknięty rozdział?
–Na pewno nie. Śledztwo się toczy, jeszcze kilkadziesiąt osób zostanie oskarżonych, więc być może dowiemy się, że jakiś działający obecnie w futbolu gracz lub trener także nie ma czystej przeszłości. Ostatnio na przykład – niestety nikt o tym nigdzie nie napisał, nie poinformował – postawiono zarzuty jednemu ze znanych sędziów.

– Czy wciąż ustawia się mecze?
– Myślę, że tak, tyle że na znacznie mniejszą skalę. Uczestniczy w tym znacznie mniej osób, ale w grę wchodzą dużo większe pieniądze. Podczas gdy kiedyś proceder był niemal powszechny, wszyscy w środowisku o wszystkim wiedzieli, a sprawy swobodnie załatwiano drogą telefoniczną, teraz spotykają się zwykle dwie osoby, z wyjętymi bateriami, operując setkami tysięcy złotych w zamian za ustawienie meczu.

– Nie masz wątpliwości, że tak się dzieje?
– Nie mam wątpliwości, że dzieje się to w niższych ligach. Czy ma miejsce w Ekstraklasie? Trudno powiedzieć.

– Tak jest do pierwszej ligi włącznie?
– Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Nie mam takich sygnałów.

– Jakie masz źródła?
– Nie chcę rozmawiać na temat źródeł.

– Ilu prokuratorów zajmuje się dziś sprawą korupcji w polskiej piłce?
– Dwóch.

– Cały czas ci sami?
– Tak.

– Podobno mieli przez pewien czas trzech pomocników.
– Nie wiem, skąd brały się te informacje.

– Zatem wyłącznie oni dwaj?
– No, był jeszcze prokurator Marek Kaczmarzyk, który prowadził śledztwa w sprawie korupcji w drugiej, trzeciej czy nawet czwartej lidze. Działał przez kilka lat, to on między innymi oskarżał w sprawie Korony Kielce.

– A ty jesteś sam.
– Jestem sam, ale na szczęście nie muszę wzywać świadków, nie muszę przesłuchiwać...

Michał Listkiewicz mówił początkowo o "jednej czarnej owcy"
Michał Listkiewicz mówił początkowo o "jednej czarnej owcy"

– Rzucę dwa inicjały: Jacek Z. i Czesław M.
– Ten pierwszy to dla mnie postać bez znaczenia. Nakręcał mnie śp. Marian D. To bardzo znana postać, o której swego czasu mówiło się z ogromnym szacunkiem.

– Dusza, nie sędzia…
– Tak. To była prawdziwa osobowość futbolu – oczywiście z całą tą swoją czarną przeszłością, ale ja o tym przecież wtedy nie wiedziałem. Kolejne nazwisko – Ryszard F. To są postaci. A Jacek Z. jest teraz przeciętnym trenerem – i tyle. Mało pasjonujący przypadek.

– Sprawa o kryptonimie „711”.
– No, to jest trochę inna sytuacja. To jest człowiek, o którym wystarczy powiedzieć, że miał 711 połączeń z Ryszardem F.

– Prywatnych.
– Tego nie wiem. Nie wiem, czy składali sobie życzenia, czy może rozmawiali na temat taktyki. Nie wiem.

– Cztery nazwiska, które są dla ciebie symbolami tego, co się stało?
– Panowie D. i F. Z nazwisk, które nie mówią zbyt wiele innym, to Grzegorz G., który był bardzo wpływowym sędzią drugoligowym, a którego prokuratura porównuje nawet do „Fryzjera”. Na pewno też Wit Ż., czyli osoba, która oceniała pracę sędziów, a sama zajmowała się ustawianiem meczów.

– I jest na wolności.
– Jak wszyscy.

– To kto jeszcze „siedzi”?
– Nikt. Karę bezwzględnego więzienia zarządzono wobec Ryszarda F., Jacka M., czyli byłego prezesa Arki Gdynia, i wobec Mariana D. Dwóch pierwszych „siedziało”, trzeci – z wiadomych przyczyn, czyli śmierci – tego uniknął. Mówimy oczywiście o więzieniu, bo w areszcie było wielu. Inna rzecz, że teraz potrzeby aresztowania kogokolwiek nie ma.

– Jaki jest stan spraw?
– Jesteśmy w samej końcówce śledztwa. Można się spodziewać, że do sądu trafią dwa–trzy akty oskarżenia, na mocy których oskarżonych będzie kilkadziesiąt osób. Najważniejszy będzie ten przeciwko Cracovii – wiele wątków, wiele klubów, wiele znanych niegdyś nazwisk.

Ryszard Forbrich czyli "Fryzjer" – główna postać trwającego od 2005 roku śledztwa
Ryszard Forbrich czyli "Fryzjer" – główna postać trwającego od 2005 roku śledztwa

– Co cię jeszcze trzyma przy tym temacie?
– Tak jak powiedziałem: chciałbym napisać kiedyś o ostatnim wyroku. Jeżeli się uda, będzie wspaniale. Ale nie zdziwię się, jeśli pewnego dnia po prostu to rzucę. Wielokrotnie zdarza się, że otwieram laptopa i myślę, że to już koniec.

– Mówisz, że nie jesteś pewien dzisiejszej Ekstraklasy, ale niżej ciągle coś się dzieje. Mógłbyś resztę życia na to stracić...
– Mógłbym, ale ja nie mam dojścia do tych źródeł. Jeżeli są prowadzone jakieś postępowania, to są one prowadzone przez pojedyncze jednostki w całym kraju, z którymi nie mam kontaktu. Do wrocławskiej prokuratury mogę zadzwonić i zapytać, czy jest akt oskarżenia. W przypadku każdej innej, musiałbym wiedzieć, że coś się dzieje np. w Suwałkach. Wiem, że toczą się jakieś postępowania dyscyplinarne w różnych częściach Polski, ale nie znam szczegółów, więc będę się skupiał tylko na Wrocławiu.

– A jakiś najnowszy przykład, o którym wiesz?
– Flota Świnoujście – o tym było głośno. Był też przypadek dwóch piłkarzy, których oskarżono po 2010 roku – to kuriozalna sytuacja, trochę jak z „Piłkarskiego pokera”. Chodziło o to, że jakiś białoruski piłkarz chciał ustawić mecz, zwrócił się do dwóch zawodników – a oni go oszukali. Wzięli pieniądze i nic w tej kwestii nie zrobili. To ostatni taki przypadek, o którym wiem.

– Wymieniłeś nazwę tego bliskiego mi filmu... Czekasz na drugą część „Piłkarskiego pokera”?
– Nie, bo nikt by w to nie uwierzył. Wtedy się to oglądało, ludzie myśleli, że to jest prawda, że tak się dzieje, że to pojedyncze przypadki. Ale gdyby teraz wziąć przeciętnego kibica i zapytać, czy wie, że w ciągu trzech lat ustawiono 600 meczów? To nieprawdopodobne, nikt w to nie uwierzy.

– 600 to liczba zamknięcia?
– Nie, ale coś około tego. To kilka, kilkanaście meczów więcej. Dane są w prokuraturze, ale nie mam do nich dostępu.

– Co jeszcze robisz poza pisaniem bloga?
– Pracuję zawodowo w portalu Polskiego Radia, wcześniej przez 19 i pół roku pracowałem w Radio Wrocław. Prowadzę też bloga na temat horrorów.

– Horrorów?
– Tak. Kiedyś udawało mi się oglądać co najmniej jeden taki film dziennie, ale odkąd pojawiła się „Piłkarska Mafia”, nieco tego akurat bloga zaniedbałem. Być może kiedyś do niego wrócę.

Białoruski piłkarz chciał ustawić mecz, zwrócił się do dwóch zawodników – a oni go oszukali. Wzięli pieniądze i nic w tej kwestii nie zrobili. To ostatni taki przypadek, o którym wiem

– Patrząc na sytuację z perspektywy kina. Mamy do czynienia z piłkarskim horrorem?
– Tak, to jest piłkarski horror. Gdyby komuś wcześniej powiedzieć, że dzieje się coś takiego, nikt by w to nie uwierzył. Ja jestem kibicem, ale też dziennikarzem śledczym, krótko byłem sportowym. Dla mnie to wtedy była nowość, nie wiedziałem o tym. Ze zdumieniem czytałem nazwiska dziennikarzy, którzy byli blisko „Fryzjera” – to byli przecież najwięksi i najbardziej znani ludzie z branży.

– Skłonny jesteś wybaczyć wszystkim?
– Prawie każdy zasługuje na drugie życie. Żeby móc znów grać, trenować, pracować... Dziwi mnie tylko, kiedy trzech–czterech zawodników z niechlubną przeszłością gromadzi się po latach w jednym klubie.

– Czyli są ciche przystanie...
– No nie jest tajemnicą, że swego czasu było nią Podbeskidzie Bielsko–Biała. Ale dopóki nie przeszkadza to działaczom i kibicom – proszę bardzo. Ja nie potrafię zrozumieć dopingowania zawodnika, który przed laty wszystkich oszukał, ale to ich sprawa.

– Uczcisz jakoś daty 20 lub 21 maja?
– Uczciłem 6 maja. Wtedy właśnie Piotr D. pojawił się w prokuraturze i złożył pierwsze zeznania. To jest dla mnie najważniejsza data w tej sprawie i jedna z najważniejszych dat w historii polskiego futbolu –6 maja 2005 roku Piotr D. stawił się w prokuraturze i opowiadał o ustawianiu meczów na powszechną skalę. Ten dzień powinien być na zawsze zapamiętany. Każda kolejna data to już tylko naturalna konsekwencja tamtej...

Rozmawiał: Jerzy Chromik
Współpraca: Adrian Pudło





>>>BLOG PIŁKARSKA MAFIA<<<

Zobacz też
Gwiazda przejdzie do Rakowa. To nie jedyne odejście z mistrza Polski
Joao Moutinho z lewej i Enzo Ebosse z prawej opuszczą Jagiellonię (Fot. Getty Images)

Gwiazda przejdzie do Rakowa. To nie jedyne odejście z mistrza Polski

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Goncalo Feio zostanie w Legii? Mamy jego odpowiedź!
Goncalo Feio pozostanie w Legii Warszawa? Trener Wojskowych wypowiedział się na temat kontraktu i swojej przyszłości (fot: Getty)
tylko u nas

Goncalo Feio zostanie w Legii? Mamy jego odpowiedź!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
"Czekam na mecz z Polską, ponieważ gram w najlepszej drużynie w tym kraju"
Daniel Hakans przyznał, że fińska piłka mocno się rozwinęła (fot. Getty)
tylko u nas

"Czekam na mecz z Polską, ponieważ gram w najlepszej drużynie w tym kraju"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
"Zawsze wygrywałem na Stadionie Narodowym". Goncalo Feio podtrzyma passę w finale PP?
Goncalo Feio i Legia Warszawa powalczą o Puchar Polski z Pogonią Szczecin. Transmisja finałowego spotkania w TVP! (fot: Getty)
tylko u nas

"Zawsze wygrywałem na Stadionie Narodowym". Goncalo Feio podtrzyma passę w finale PP?

| Piłka nożna / Puchar Polski 
Wielki powrót na finał Pucharu Polski? To realne!
Legia Warszawa będzie dysponowała praktycznie pełnym składem na finał Pucharu Polski z Pogonią Szczecin (fot: Getty)

Wielki powrót na finał Pucharu Polski? To realne!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
28 kwietnia 2025
Piłka nożna
27 kwietnia 2025
26 kwietnia 2025
25 kwietnia 2025
Terminarz
03 maja 2025
04 maja 2025
05 maja 2025
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
2
30
28
60
4
30
18
53
5
30
16
50
6
30
5
45
7
30
-7
43
8
30
4
42
9
30
1
42
10
30
-8
40
11
30
-3
38
12
30
-9
37
13
30
-5
36
14
30
-15
33
15
30
-17
30
17
30
-16
26
18
30
-15
25
Rozwiń
Najnowsze
Świątek w półfinale. O której dziś mecz z Coco Gauff?
Świątek w półfinale. O której dziś mecz z Coco Gauff?
| Tenis / WTA (kobiety) 
Iga Świątek (fot. Getty Images)
Finał Pucharu Polski, który może mieć dwóch zwycięzców
Fot. Getty Images
Finał Pucharu Polski, który może mieć dwóch zwycięzców
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
Były kadrowicz liderem Pogoni. Wcześniej nie sprzyjało mu szczęście
Rafał Kurzawa, Joao Gamboa i Fredrik Ulvestad
tylko u nas
Były kadrowicz liderem Pogoni. Wcześniej nie sprzyjało mu szczęście
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Minifutbol: Polska – Ukraina (1. mecz)
Polska – Ukraina. Minifutbol, EMF Nations Games (#1) [transmisja na żywo, online, live stream] (01.05.2025)
trwa
Minifutbol: Polska – Ukraina (1. mecz)
| Piłka nożna 
Szczere wyznanie piłkarza Barcy. "Brakuje nam Roberta"
Frenkie de Jong wspomniał o kontuzjowanym Robercie Lewandowskim (fot. Getty Images)
Szczere wyznanie piłkarza Barcy. "Brakuje nam Roberta"
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Gwiazda przejdzie do Rakowa. To nie jedyne odejście z mistrza Polski
Joao Moutinho z lewej i Enzo Ebosse z prawej opuszczą Jagiellonię (Fot. Getty Images)
Gwiazda przejdzie do Rakowa. To nie jedyne odejście z mistrza Polski
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
Niespodzianka! Gwiazdy NBA wyrzucone już w pierwszej rundzie!
Luka Doncic (fot. Getty Images)
Niespodzianka! Gwiazdy NBA wyrzucone już w pierwszej rundzie!
| Koszykówka / NBA 
Do góry