Za drutami obozu stoczył kilkanaście walk, m.in. z sadystycznym kapo Walterem Duenningiem. W nagrodę przeniesiono go z Birkenau do Auschwitz. Sto lat temu urodził się Antoni Czortek, pięściarski wicemistrz Europy z 1939 r. W czwartek z okazji 100. rocznicy urodzin boksera władze Radomia uczciły jego pamięć. Bokser jest honorowym obywatelem tego miasta, z którym związany był od 1947 r. do śmierci w 2004 r.
Po zakończeniu wojny, w 1947 roku Czortek przeniósł się do Radomia, gdzie jako zawodnik Radomiaka zdobył w 1949 r. swój ostatni tytuł mistrza Polski. Po zakończeniu kariery został trenerem sekcji pięściarskich, najpierw w Radomiaku, a następnie w Lotniczym KS Czarni Radom oraz Broni Radom, szkoląc m.in. przyszłego mistrza olimpijskiego Kazimierza Paździora. Tytuł Honorowego Obywatela Radomia został przyznany przez Radę Miejską 16 lutego 2004 r.
– Antoni Czortek był człowiekiem, który rozsławił Radom i już za życia stał się legendą. Warto przypominać zarówno jego sportowe sukcesy, jak i niezwykłe losy – powiedział prezydent Radomia Radosław Witkowski, który złożył w czwartek kwiaty na grobie legendarnego boksera, pochowanego na cmentarzu komunalnym w Radomiu.
Czortek urodził się 2 lipca 1915 r. w Buśni. Pierwsze kroku na ringu stawiał jako 16-latek w grudziądzkim klubie sportowym PePeGe. Przed wojną boksował w stołecznych towarzystwach Skoda i Okęcie, a po jej zakończeniu w Orle Warszawa i Radomiaku Radom. Później został wychowawcą kolejnych pokoleń pięściarzy. Miał przydomek "Kajtek".
W 1936 r. reprezentował Polskę na igrzyskach olimpijskich. Dwukrotnie uczestniczył w mistrzostwach Europy – w Mediolanie w 1937 r. i dwa lata później w Dublinie, skąd przywiózł srebrny medal w wadze piórkowej. – Uważam Czortka za najlepszego zawodnika wagi piórkowej w historii naszego pięściarstwa – powiedział o nim w 1963 r. legendarny trener Feliks Stamm.
Po wybuchu wojny walczył z Niemcami w szeregach 36. pułku piechoty. Dostał się do niewoli, z której uciekł dzięki pomocy Niemca, znajomego z przedwojennego Grudziądza. Dotarł do Warszawy, gdzie zajął się nielegalnym handlem tytoniem. Miał fałszywe dokumenty. Jak podają źródła występował jako Antoni Kamiński lub Kamieński. Dość przypadkowo wpadł w ręce Niemców i trafił do gmachu Gestapo przy al. Szucha. Tam Niemcy w zatrzymanym rozpoznali mistrza walki na pięści Antoniego Czortka.
25 sierpnia 1943 r. został deportowany do obozu Auschwitz. Wśród niemal tysiąca osób przywiezionych z Warszawy wraz z nim był 17-letni Wacław Długoborski. – Znaleźliśmy się na kwarantannie w Auschwitz II-Birkenau. Czortek był z nami dwa miesiące. Zawsze mówiłem mu "dzień dobry", on odpowiadał. Wszyscy wiedzieliśmy kim jest "Kajtek". Był bardzo popularny, zwłaszcza w Warszawie. Po kwarantannie został włączony do innego działu, z którego nie miał prawa wychodzić. Już go nie widziałem – powiedział Długoborski.
Niemcy też wiedzieli kim był Czortek i chętnie, dla własnej rozrywki, organizowali walki z jego udziałem. Jak powiedział historyk z Muzeum Auschwitz Adam Cyra za drutami pięściarz stoczył ich co najmniej kilkanaście. Wacław Długoborski pamięta jedną. "Kajtek" skrzyżował rękawice z innym więźniem, pięściarskim mistrzem Grecji, Żydem Salamonem Arochem.
– To było jeszcze w czasie kwarantanny. Czortek walczył na moich oczach. Bardzo go dopingowaliśmy; wołaliśmy "Antoni! Antoni!". Pojedynek sędziował esesman. To było wielkie wydarzenie, ale wyniku nie pamiętam – powiedział były więzień, a obecnie profesor Wacław Długoborski.
W części obozu, gdzie przetrzymywano więźniów podczas kwarantanny, utworzono prymitywny ring na gołej ziemi. – Czortek miał spodenki, chyba podkoszulkę i oczywiście rękawice. Esesmani im je dali. (...) Od razu widać było, że Czortek jest bokserem. Miał dobrą muskulaturę. Nie był wysoki, ale wysportowany – powiedział Długoborski.
Czortek i Aroch spotkali się po latach w byłym obozie Auschwitz, gdy w 1989 r. powstawał film o przeżyciach greckiego Żyda. Bohaterowie nie wstydzili się łez. Dziennik "Sport" cytował wówczas słowa polskiego pięściarza: – Człowiek jest twardszy od żelaza. Gdyby je położyć pod okapem – zardzewieje. Człowiek wszystko wytrzyma, do wszystkiego przyzwyczai.
Aroch stoczył w obozie ponad 200 walk. Po wojnie wyjechał do Palestyny. Żył w Izraelu. Zmarł w 2009 r. Najsłynniejszą walką Polaka w obozie był pojedynek z przedwojennym zawodowym mistrzem Niemiec wagi średniej Walterem Duenningiem, który pełnił funkcje kapo. Jego postać owiana była złą sławą. Miał przydomek "krwawy Walter". To on wpadł na pomysł organizowania walk bokserskich w Auschwitz. Jeszcze w 1941 r. zmierzył się z nim inny polski więzień Tadeusz "Teddy" Pietrzykowski. Niemiec w drugiej rundzie poddał walkę.
Po wojnie więzień zatrudniony jako pisarz przy rejestracji więźniów w obozie Auschwitz I, Erwin Olszówka, wspominał, że zaaranżował walkę Duenninga z "Kajtkiem". – Czortek przebywał wtedy w Birkenau, więc ściągnąłem go do Auschwitz I pod pozorem uzupełnienia kartoteki. Celowo zrobiłem to w sobotę po południu, więc musiał zostać także w niedzielę – relacjonował.
Były więzień Auschwitz Roman Zbroja po wojnie relacjonował, że w pierwszej rundzie zanosiło się na klęskę Polaka. Uratował go gong. – W drugiej rundzie "Kajtek" zastosował przemyślne uniki, wyprowadzając ciężkiego Waltera w pole. Kilkakrotnie Walter wylądował w próżni i zawisł na linach, wywołując huraganowy śmiech kibiców. W trzeciej (...) z nadprzyrodzoną energią i szybkością "Kajtek" poszedł do przodu i zasypał Waltera masą soczystych ciosów. (...) Niemiec słaniał się na nogach. Gong uratował Waltera, gdyż inaczej przegrałby przez KO – opisywał Zbroja. Więźniowie oglądający pojedynek wiwatowali.
Nagrodą za zwycięstwo było przeniesienie z Birkenau do Auschwitz, co zwiększyło szanse na przeżycie.
Po wojnie wielokrotnie wspominano, że stawką walk bokserskich w obozie było życie. Prof. Długoborski powątpiewa. – O czymś takim nie słyszałem. To raczej nieprawda. W tym okresie Niemcom brakowało już siły roboczej i więźniów, zwłaszcza tzw. aryjskich, szanowano jako siłę roboczą. Może dwa lata wcześniej tak było, ale po mojej deportacji już nie – mówił.
Więzień nr 139559, Antoni Czortek przebywał w Auschwitz do stycznia 1945 r. Gdy ruszyła ofensywa Armii Czerwonej, Niemcy zlikwidowali obóz. Wówczas pięściarz został ewakuowany wraz z tysiącami innych więźniów na zachód. W Marszu Śmierci dociera do obozu Mauthausen. Tam, w maju 1945 r. wyzwolili go Amerykanie.
Antoni Czortek w swej zawodniczej karierze stoczył 328 walk, z których wygrał 269, zremisował 43 zremisował i przegrał tylko 16. Mistrz pięściarstwa zmarł 15 stycznia 2004 r. w Radomiu.