Marit Bjoergen, Kikkan Randall, Anna Fenninger, Tina Maze, Bode Miller czy Daria Domraczewa — to gwiazdy zimowych sportów, których kibice nie zobaczą w tym sezonie. Część z nich wyeliminowały problemy zdrowotne, inne postanowiły skupić się na życiu rodzinnym.
W tym gronie są trzy zawodniczki, które nie obronią wywalczonych w poprzednim sezonie Kryształowych Kul. Bjoergen, sześciokrotna mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich i największa konkurentka Justyny Kowalczyk, spodziewa się dziecka, a poród planowany jest na grudzień. Wprawdzie 35-letnia Norweżka nie wyklucza powrotu na trasy już w marcu, ale tak czy inaczej nie ma szans na drugi z rzędu triumf w Pucharze Świata.
— Z niecierpliwością czekam na moment, w którym będę trzymać dziecko w ramionach. Ale ta odpowiedzialność będzie dla mnie czymś zupełnie nowym. Skończą się czasy myślenia tylko o sobie — mówiła latem na antenie norweskiej telewizji.
W tej samej dyscyplinie, i z tego samego powodu, nie wystartują Amerykanka Kikkan Randall oraz Słowenka Katja Visnar. Obie skupiły się na życiu rodzinnym i zapowiedziały, że zupełnie odpuszczą najbliższy sezon. Planują jednak wrócić do rywalizacji i wystartować w mistrzostwach świata w Lahti w 2017 roku oraz w igrzyskach olimpijskich w Pyeongchang rok później.
Roczną przerwę zaplanowały także Paulina Maciuszek i Kornelia Kubińska. Z kolei Ewelina Marcisz i Sylwia Jaśkowiec zmagają się z problemami zdrowotnymi. To sprawia, że Justyna Kowalczyk znów samodzielnie będzie reprezentować Polskę…
Jak za starych czasów...znowu sama🙊
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) October 14, 2015
Pod znakiem zapytania długo stał też występ czterokrotnego medalisty olimpijskiego i dwukrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli Pettera Northuga. W jego przypadku problemem był konflikt z Norweską Federacją Narciarską (NSF). Zawodnik nie chciał odnowić kontraktu, ale ostatecznie zdecydował się na to, o czym poinformowała 25 października oficjalna strona internetowa Międzynarodowej Federacji (FIS).
Miana najlepszej biathlonistki sezonu nie obroni też Daria Domraczewa. Trzykrotna złota medalistka olimpijska z Soczi była chora na mononukleozę i chce odzyskać pełnię sił.
— Po rozmowach z ekspertami uznałam, że to będzie rozsądne posunięcie. Jestem przekonana, że dzięki temu szybciej wrócę do formy i znajdę też nową motywację do jeszcze cięższych treningów — powiedziała 29-letnia Białorusinka.
Pomimo cięższych niż zwykle treningów w okresie przygotowawczym, obyło się bez urazów w polskiej kadrze. Latem na ból pleców narzekała Weronika Nowakowska-Ziemniak, ale okazało się, że uraz nie był poważny.
Kryzys narciarstwa alpejskiego?
Szczególnie zawiedzeni mogą być kibice narciarstwa alpejskiego w kobiecym wydaniu. Spośród zawodniczek, które zakończyły poprzedni sezon w czołowej piątce Pucharu Świata, startować nie mogą lub nie chcą aż cztery.
Zdobywczyni Kryształowej Kuli Anna Fenninger doznała poważnej kontuzji kolana tuż przed zawodami na lodowcu w Soelden, które tradycyjnie już w październiku inaugurują sezon. 26-letnia Austriaczka zerwała więzadła krzyżowe w kolanie i będzie pauzować przez kilka miesięcy.
W zmaganiach udziału nie weźmie także jedna z jej najgroźniejszych rywalek - Słowenka Tina Maze. Dwukrotna złota medalistka olimpijska z Soczi robi sobie przerwę, w czasie której chce podjąć ostateczną decyzję o kontynuowaniu kariery sportowej lub jej definitywnym zakończeniu.
Ponadto kontuzji doznała Amerykanka Lindsey Vonn, która nie przystąpiła do slalomu giganta w Soelden, a do szczytowej formy ma wrócić dopiero w grudniu.
Karierę zdecydowała się zakończyć natomiast trzykrotna mistrzyni świata Nicole Hosp. Austriaczka, która 6 listopada skończy 32 lata, zamierza skupić się na życiu rodzinnym. Z pierwszej piątki sezonu 2014/15 bez przeszkód rywalizuje jedynie czwarta Amerykanka Mikaela Shiffrin.
W zmaganiach mężczyzn zabraknie sześciokrotnego medalisty olimpijskiego Bode Millera. 38-letni Amerykanin chce poświęcić się rodzinie, testowaniu nowego sprzętu narciarskiego oraz doglądaniu własnej stadniny koni. Nadzieję na zdobycie Kryształowej Kuli ma za to jego rodak Ted Ligety, któremu w ubiegłym sezonie przeszkadzała kontuzja ręki. Do zmagań powrócił też utytułowany Norweg Aksel Lund Svindal. Wcześniej przez blisko rok zmagał się z urazem ścięgna Achillesa.
Wstrząs Wuest
W PŚ w łyżwiarstwie szybkim zabraknie Katarzyny Bachledy-Curuś. Brązowa medalistka igrzysk w Vancouver (2010) oraz srebrna z Soczi (2014) w wyścigu drużynowym wraca do formy po urodzeniu we wrześniu dziecka.
Z kolei czterokrotna mistrzyni olimpijska Holenderka Ireen Wuest uległa latem poważnemu wypadkowi podczas treningu na rowerze. Odniosła obrażenia głowy i nie wiadomo, czy załapie się do kadry "Pomarańczowych" na ten sezon.
Wuest po upadku zgłosiła się do szpitala z obolałym kciukiem i nie zrobiła nawet badań głowy. Następnego dnia wznowiła treningi. Z czasem zauważyła jednak, że traci koordynację podczas intensywnego wysiłku, zaczęła też spać po 12 godzin na dobę. Wówczas zasięgnęła porady lekarza i okazało się, że są to objawy wstrząsu mózgu. — Teraz jest już trochę lepiej. Mam tylko jedno ciało i już 29 lat. Nie zamierzam robić niczego na siłę, szczególnie jeśli miałoby to zagrozić mojej karierze i starcie na igrzyskach w Pyeongchang w 2018 roku — mówiła Wuest w październiku w holenderskich mediach.
Skoki bez Norwegów
W Pucharze Świata w skokach narciarskich zabraknie dwukrotnego mistrza świata Norwega Andersa Bardala. Uznał, że nie jest już w stanie konkurować z najlepszymi i postanowił skoncentrować się na życiu rodzinnym.
Na podobny krok zdecydował się jego rodak Anders Jacobsen, triumfator Turnieju Czterech Skoczni w 2007 roku. Jak sam przyznał, powodem jest brak motywacji do dalszej pracy. Karierę zakończyli też inni Norwegowie - Vegard Sklett oraz Ole Marius Ingvaldsen.
Większych absencji nie powinno być w kombinacji norweskiej. Na pewno część sezonu opuści jeden z lepszych Czechów Miroslav Dvorak, który przeszedł mononukleozę. Jak zapowiedział, może wrócić do rywalizacji już w grudniu.