| Piłka nożna / Hiszpania

Bolesny upadek Realu. Przeklęty rok 2015

Cristiano Ronaldo (fot. Getty Images)
Cristiano Ronaldo (fot. Getty Images)
Adrian Pudło

W ciągu kilku miesięcy z "najlepszego klubu świata" Real Madryt zmienił się niemal w pośmiewisko. Kolejne ruchy Florentino Pereza budzą wyłącznie politowanie, tak jak bezradność Rafaela Beniteza, który nie panuje ani nad szatnią, ani nad grą Królewskich. Fani w Madrycie modlą się, by rok 2015 już się skończył...

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Pomimo braku mistrzostwa Hiszpanii, trudno rok 2014 w wykonaniu Realu Madryt nazwać inaczej niż "imponującym". Królewscy sięgnęli po dziesiąty w historii Puchar Europy, w finale Copa del Rey pokonali Barcelonę, zdobyli klubowe mistrzostwo świata, a całość uwiecznili serią 22 wygranych meczów z rzędu. Było idealnie.

Koniec passy

Wszystko, co złe, zaczęło się 4 stycznia na Estadio Mestalla. Gole Antonio Barragana i Nicolasa Otamendiego pozwoliły Nietoperzom przerwać niesamowitą serię Królewskich, którzy od połowy września nie przegrali ani jednego spotkania.

Rekordu brazylijskiej Coritiby w liczbie kolejnych zwycięstw (24) pobić się co prawda nie udało, ale w Madrycie nikt nie panikował. Piłkarze Carlo Ancelottiego wciąż mieli bezpieczną przewagę nad resztą ligowej stawki, dobrze trafili w losowaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów (Schalke 04), a głowy Włocha nie zaprzątały nawet mnożące się kontuzje. – Wszystko jest w porządku – zapewniał. – Przypominam, że jeszcze przed chwilą mieliśmy na koncie 22 kolejne zwycięstwa. Porażka z Valencią w żaden sposób na nas nie wpłynie, bo przecież kiedyś musiało się to stać... – przekonywał.

Karim Benzema (fot. Getty Images)
Karim Benzema (fot. Getty Images)

Pożegnanie z Pucharem

Kilka dni po porażce z Valencią, na Real czekało jeszcze większe wyzwanie: dwumecz derbowy z Atletico, którego stawką był awans do ćwierćfinału Pucharu Króla.

Piłkarze Carlo Ancelottiego przystąpili do tego starcia szczególnie zmotywowani. W ich głowach kłębiło się bowiem nie tylko pragnienie utrzymania władzy w Madrycie, ale też chęć rewanżu za wpadkę na Mestalla. Przyzwyczajeni do kolejnych zwycięstw kibice także nie wyobrażali sobie, żeby ich ulubieńcy nie wyeliminowali odwiecznego rywala. Wszystko miało wrócić na właściwą, zwycięską ścieżkę.

Nie wróciło. W pierwszym meczu na Vicente Calderon Królewscy przegrali 0:2, a kontrolę nad rewanżem stracili już po kilkudziesięciu sekundach, gdy do bramki Keylora Navasa trafił Fernando Torres. Sergio Ramos odpowiedział co prawda jeszcze w pierwszej połowie, ale tuż po rozpoczęciu drugiej kolejnego gola strzelił "El Nino", grzebiąc marzenia Realu o awansie. Spotkanie zakończyło się ostatecznie remisem 2:2.

Co ciekawe, był to dopiero trzeci mecz napastnika Atletico po powrocie do stolicy Hiszpanii. W całym sezonie udało mu się zdobyć jeszcze tylko cztery bramki...

Sergio Ramos i Saul Niguez (fot. Getty Images)
Sergio Ramos i Saul Niguez (fot. Getty Images)

Urodziny Cristiano Ronaldo

Po odpadnięciu z Pucharu Króla, Realowi udało się pozbierać nadzwyczaj szybko. Zwycięstwa z Getafe (3:0), Cordobą (2:1), Realem Sociedad (4:1) i Sevillą (2:1) wszystkich oczywiście cieszyły, ale i tak każdy kibic w Madrycie myślał tylko o jednym: derbach z Atletico.

Te nadeszły 7 lutego, a areną zmagań znów było Vicente Calderon. Choć Ancelotti nie miał do dyspozycji ani pary środkowych obrońców (grać musieli Nacho i Raphael Varane), ani Marcelo, Luki Modricia czy Jamesa Rodrigueza, to Królewscy uważani byli za faworytów tamtego starcia. Po 20 minutach stało się jednak jasne, że stolica Hiszpanii jeszcze przez kilka miesięcy będzie czerwono-biała... Porażka 0:4 była najniższym wymiarem kary. Atletico grało koncert, a ich bogatsi i bardziej utytułowani rywale wyglądali na boisku jak statyści. Przewaga nad Barceloną w tabeli Primera Division stopniała do jednego punktu.

Na domiar złego, dzień później hiszpańskie media obiegły zdjęcia z imprezy urodzinowej Cristiano Ronaldo, którą Portugalczyk wyprawił kilka godzin po dotkliwej derbowej klęsce. Udostępnione przez Kevina Roldana, kolumbijskiego piosenkarza, fotografie i nagrania, pokazały najważniejszych piłkarzy Realu tańczących i śpiewających, jakby chwilę wcześniej zdobyli mistrzostwo świata. Nie spodobało się to ani oburzonym kibicom, ani tym, którzy zaproszenia na uroczystość nie przyjęli lub w ogóle go nie otrzymali. W opinii wielu, zespół został wówczas podzielony...

Cristiano Ronaldo (fot. Getty Images)
Cristiano Ronaldo (fot. Getty Images)

Przegrane mistrzostwo

Niedługo po tym, jak z trudem udało się wyeliminować Schalke i awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, Królewskich czekał najważniejszy wówczas mecz sezonu – starcie z Barceloną na Camp Nou. Katalończycy byli po 27 kolejkach liderem Primera Division, z jednopunktową przewagą nad Realem. Zwycięstwo pozwalało więc wrócić madrytczykom na szczyt. Porażka natomiast znacząco komplikowała marzenia o mistrzowskim tytule...

Choć Carlo Ancelotti mógł – po raz pierwszy od dawna – wystawić do boju optymalny skład (brakowało tylko Jamesa Rodrigueza), wszystko to okazało się za mało na do bólu skuteczną Barcelonę. Swoje okazje wykorzystali Jeremy Mathieu i Luis Suarez, a Katalończycy wygrali 2:1, odskakując rywalom na cztery punkty. I choć do końca sezonu Real zdobył 28 z 30 możliwych oczek, w końcowym rozrachunku okazał się od Barcelony minimalnie gorszy...

Luis Suarez (fot. Getty Images)
Luis Suarez (fot. Getty Images)

Wychowanek pogrąża Real

Bez szans na Puchar Króla i z niewielkimi nadziejami na mistrzostwo, piłkarze Realu mogli skupić pełnię wysiłków na walce o Ligę Mistrzów.

W ćwierćfinale los skojarzył Królewskich z przeciwnikiem, którego uniknąć chcieli za wszelką cenę – Atletico. Starcie z rywalem zza miedzy potraktowano jednak w Realu bardzo ambicjonalnie, co przez cały czas widać było na boisku. Po 180 minutach zażartego boju i bramce Javiera Hernandeza w ostatnich minutach rewanżu, Los Blancos wygrali dwumecz 1:0 i zapewnili sobie awans do półfinału. – Takie mecze cementują zespół – cieszył się Ancelotti, podekscytowany tym, jak jego zawodnicy walczyli o każdy centymetr boiska.

O finał Królewscy mieli bić się z Juventusem, czyli rywalem teoretycznie najsłabszym spośród możliwych do wylosowania (poza Starą Damą w stawce były jeszcze Bayern i Barcelona). "Teoretycznie". Wysoki pressing, dobra gra obrońców i gole Alvaro Moraty, wychowanka Realu, pogrążyły marzenia madrytczyków o obronie Pucharu Mistrzów, a Królewscy przegrali dwumecz 2:3 (1:2 w Turynie, 1:1 na Santiago Bernabeu).

Alvaro Morata (fot. Getty Images)
Alvaro Morata (fot. Getty Images)

Rozstanie z Ancelottim

Florentino Perez, znany z mocno kontrowersyjnego podejścia do piłki nożnej, nie mógł znieść, że Real Madryt skończył sezon bez mistrzostwa, wygranej w Lidze Mistrzów czy choćby w Pucharze Króla. Ukarać postanowił więc – w swoim stylu – trenera Carlo Ancelottiego. Choć Włoch niedługo wcześniej był jego "ulubieńcem" i "najlepszym szkoleniowcem na świecie", a przez cały sezon musiał radzić sobie z dziesiątkami kontuzji i urazów czołowych zawodników, Perez uznał, że szatni przyda się przewietrzenie. A wszystko to pomimo tego, że właściwie każdy piłkarz w kadrze Królewskich stał za Ancelottim murem... – To była bardzo trudna decyzja – tłumaczył prezes. – Carlo zaskarbił sobie sympatię moją i zarządu, jest częścią naszej historii, ale w Realu wymagania są najwyższe na świecie. Uważamy, że to odpowiedni moment na nowy impuls, który pozwoli nam zdobywać kolejne trofea – mówił.

Wybór Pereza padł na Rafaela Beniteza. Tuż po ogłoszeniu tej nominacji, kibice i eksperci poddali w wątpliwość zdolności interpersonalne Hiszpana, który – gdziekolwiek się pojawił – miał problemy ze zjednywaniem sobie szatni i dogadywaniem się z piłkarzami o silnym charakterze. A w madryckim gwiazdozbiorze takich przecież nadmiar... Decyzję powszechnie krytykowano, na każdym kroku przypominając, że to Carlo Ancelotti był i jest najlepszym możliwym trenerem Realu Madryt. Perez słuchać jednak nie zamierzał.

Carlo Ancelotti (fot. Getty Images)
Carlo Ancelotti (fot. Getty Images)

"Pożegnanie" Casillasa

Zwolnienie uwielbianego w Madrycie Ancelottiego i zatrudnienie w jego miejsce Beniteza było jednak dopiero początkiem letnich manewrów Pereza.

Kolejną "ofiarą" kontrowersyjnego prezesa został Iker Casillas. Wychowanek i wieloletni kapitan Królewskich został niemal siłą wypchnięty z klubu, by zrobić miejsce dla innego świetnego bramkarza – Davida De Gei. Rzecz w tym, że z 34-letnim Casillasem pożegnano się tak, jakby w klubie spędził pół roku, a nie całą karierę. Zamiast wielkiej uroczystości na murawie Santiago Bernabeu – konferencja prasowa, podczas której bramkarz ze łzami w oczach odczytywał krótkie oświadczenie przed grupką dziennikarzy. Gdy media zaalarmowały, że legendy nie wypada żegnać w ten sposób, naprędce zainicjowano prowizoryczną "ceremonię", która tylko pogłębiła złe wrażenie. Katalońskie dzienniki zwracały nawet uwagę, że w bardziej godny sposób Barcelona dziękowała wieloletniemu kierowcy klubowego autobusu...

Iker Casillas (fot. Getty Images)
Iker Casillas (fot. Getty Images)

Zepsuty faks

Gdy Perezowi udało się "pozbyć" Casillasa, rozpoczął misję pt. "David De Gea". Prezes zdecydował, że to 25-letni Hiszpan ma być nowym Casillasem i bramkarzem przyszłości w Realu, ale... nie chciał zapłacić za niego tyle, ile oczekiwał Manchester United.

Saga trwała kilka miesięcy, a media w Anglii i Hiszpanii raz po raz donosiły o zrywaniu i wznawianiu negocjacji przez obie strony. W międzyczasie Rafael Benitez musiał robić dobrą minę do złej gry, pytania o De Geę zbywając tłumaczeniem, że "ma w składzie Keylora Navasa i Kiko Casillę, którzy są bardzo dobrymi bramkarzami". Sam Hiszpan został natomiast odsunięty przez Louisa Van Gaala od pierwszej drużyny, mecze United oglądając z perspektywy trybun.

Gdy Czerwone Diabły ostatecznie spuściły nieco z ceny, a kluby ustaliły, że w ramach transakcji na Old Trafford powędruje Keylor Navas, wydawało się, że sprawę uda się wreszcie zakończyć. De Gea i Navas dogadali się już z "nowymi" klubami, kwoty zostały ustalone, piłkarze czekali już właściwie na lotniskach, po czym nagle, w ostatnich minutach okienka transferowego, zepsuł się... faks. O transferze – przynajmniej na kolejnych kilka miesięcy – trzeba więc było zapomnieć.

David De Gea (fot. Getty Images)
David De Gea (fot. Getty Images)

Szantaż Benzemy

Nowy sezon, nowe problemy. W listopadzie francuskie media doniosły o wielkim konflikcie pomiędzy Mathieu Valbueną a Karimem Benzemą. Grupa szantażystów weszła w posiadanie sekstaśmy z udziałem tego pierwszego, oczekując w zamian za jej niepublikowanie kilkuset tysięcy euro okupu. Jak się później okazało – członkiem owej grupy miał być jego reprezentacyjny kolega...

Benzema stanowczo zaprzecza, Valbuena zarzeka się, że "nie zrobiłby czegoś podobnego najgorszemu wrogowi", a sprawą zajmuje się francuska prokuratura. Władze Realu deklarują pełne wsparcie i wiarę w niewinność swojego piłkarza, którego głowa od kilku tygodni niekoniecznie jest jednak na boisku...

WIĘCEJ: SZCZERY WYWIAD VALBUENY POGRĄŻA BENZEMĘ

Mathieu Valbuena i Karim Benzema (fot. Getty Images)
Mathieu Valbuena i Karim Benzema (fot. Getty Images)

Haniebne El Clasico

Początki Beniteza nie były łatwe. Styl Realu nie porywał, kibice i piłkarze w mniej lub bardziej ewidentny sposób wyrażali tęsknotę za Ancelottim, a zespół sprawiał wrażenie rozbitego letnimi popisami prezesa. Wszystko jednak uszłoby nowemu trenerowi płazem, gdyby na Santiago Bernabeu – na oczach 80 tysięcy widzów – pokonał rozpędzoną Barcelonę.

Napisać, że mu się nie udało, to jak nie napisać nic. Katalończycy upokorzyli Królewskich w ich własnym domu, wygrywając aż 4:0 – z zastrzeżeniem, że wynik mógłby być o wiele wyższy. W zespole z Madrytu nic nie funkcjonowało poprawnie – ani na boisku, ani poza nim. "AS" podał nawet, że tuż po meczu Cristiano Ronaldo zagroził w szatni, że "albo odejdzie Benitez, albo on". Sprawa jest w toku.

Rafael Benitez (fot. Getty Images)
Rafael Benitez (fot. Getty Images)

Królewska kompromitacja

Gdy kibice Królewskich powoli zlizywali rany po bolesnym starciu z Katalończykami, spadł na nich kolejny cios. Jeszcze w trakcie meczu z Cadiz w 1/16 finału Pucharu Króla stało się bowiem jasne, że... Real zostanie z rozgrywek wykluczony. Wszystko za sprawą występu nieuprawnionego zawodnika – Denisa Czeryszewa, który z powodu zawieszenia za żółte kartki w ogóle nie powinien znaleźć się w kadrze meczowej. Rosjanin nie tylko był w kadrze, ale też zagrał od pierwszej minuty i strzelił gola. Królewscy pokonali trzecioligowca 3:1, ale decyzją hiszpańskiej federacji zostali wykluczeni z dalszej rywalizacji.

Jakby tego było mało, w Hiszpanii od dłuższego czasu pojawiają się doniesienia sugerujące, że Real i Atletico Madryt popełniły ten sam grzech, co Barcelona – chodzi o łamanie regulaminu przy sprowadzaniu do klubu zawodników poniżej 18. roku życia. Według doniesień "El Mundo Deportivo", FIFA już w lipcu wydała werdykt w sprawie Realu. Wciąż jednak nie wprowadziła sankcji w życie...

Co będzie dalej? Do końca roku zostało jeszcze trochę czasu...

Denis Czeryszew (fot. Getty Images)
Denis Czeryszew (fot. Getty Images)
Zobacz też
Ancelotti skazany na więzienie! Siedzieć jednak raczej nie pójdzie
Carlo Ancelotti (Fot. Getty)

Ancelotti skazany na więzienie! Siedzieć jednak raczej nie pójdzie

| Piłka nożna / Hiszpania 
Hiszpanie są przekonani: rola Szczęsnego się zmieni
Wojciech Szczęsny (fot. Getty)
polecamy

Hiszpanie są przekonani: rola Szczęsnego się zmieni

| Piłka nożna / Hiszpania 
Ter Stegen na wylocie z Barcy! Może zagrać z innym Polakiem
Marc-Andre ter Stefen (fot. Getty)

Ter Stegen na wylocie z Barcy! Może zagrać z innym Polakiem

| Piłka nożna / Hiszpania 
Urbański zagra w Hiszpanii? Jest po rozmowie z dyrektorem
Kacper Urbański może trafić do Hiszpanii (fot. Getty Images)

Urbański zagra w Hiszpanii? Jest po rozmowie z dyrektorem

| Piłka nożna / Hiszpania 
Niemieckie media alarmują. Wszystko przez Szczęsnego
Marc-Andre ter Stegen i Wojciech Szczęsny (fot. Getty)

Niemieckie media alarmują. Wszystko przez Szczęsnego

| Piłka nożna / Hiszpania 
Pojedynek Szczęsny–ter Stegen w Barcelonie?
Wojciech Szczęsny, Marc-Andre ter Stegen (fot. Getty Images)

Pojedynek Szczęsny–ter Stegen w Barcelonie?

| Piłka nożna / Hiszpania 
Polski piłkarz może trafić do ligi hiszpańskiej
Jakub Kałuziński (fot. Getty Images)

Polski piłkarz może trafić do ligi hiszpańskiej

| Piłka nożna / Hiszpania 
Przyszłość Szczęsnego wyjaśniona! Jest oficjalny komunikat
Wojciech Szczęsny (fot. Getty Images)

Przyszłość Szczęsnego wyjaśniona! Jest oficjalny komunikat

| Piłka nożna / Hiszpania 
Real naciska na La Liga. Chce zmiany terminu meczu
Piłkarze Realu Madryt (fot. Getty Images)

Real naciska na La Liga. Chce zmiany terminu meczu

| Piłka nożna / Hiszpania 
Koniec wakacji Szczęsnego. Nowy kontrakt już czeka!
Wojciech Szczęsny jeszcze w tym tygodniu ma podpisać kontrakt z Barceloną (fot. Getty)

Koniec wakacji Szczęsnego. Nowy kontrakt już czeka!

| Piłka nożna / Hiszpania 
tabela
Tabela
La Liga EA Sports
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
Alaves
Alaves
0
0
0
2
Athletic Bilbao
Athletic Bilbao
0
0
0
3
Atletico Madryt
Atletico Madryt
0
0
0
4
Celta Vigo
Celta Vigo
0
0
0
5
Elche CF
Elche CF
0
0
0
6
Espanyol
Espanyol
0
0
0
7
FC Barcelona
FC Barcelona
0
0
0
8
Getafe CF
Getafe CF
0
0
0
9
Girona FC
Girona FC
0
0
0
10
Levante UD
Levante UD
0
0
0
11
Mallorca
Mallorca
0
0
0
12
Osasuna
Osasuna
0
0
0
13
Rayo Vallecano
Rayo Vallecano
0
0
0
14
Real Betis
Real Betis
0
0
0
15
Real Madryt
Real Madryt
0
0
0
16
Real Oviedo
Real Oviedo
0
0
0
17
Real Sociedad
Real Sociedad
0
0
0
18
Sevilla FC
Sevilla FC
0
0
0
19
Valencia CF
Valencia CF
0
0
0
20
Villarreal CF
Villarreal CF
0
0
0
Rozwiń
Polecane
Najnowsze
Średniak ma walczyć o puchary. "Piłka to nie Football Manager"
tylko u nas
Średniak ma walczyć o puchary. "Piłka to nie Football Manager"
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Mateusz Żyro w meczu z Jagiellonią Białystok (fot. Getty).
Ciekawe hobby półfinalistki Wimbledonu
Amanda Anisimowa (fot. Getty Images)
Ciekawe hobby półfinalistki Wimbledonu
| Tenis / Wielki Szlem 
Czas na mecze 1. rundy LE i LK. Zobacz terminarz spotkań
Piłkarze Legii Warszawa (fot. Getty Images)
Czas na mecze 1. rundy LE i LK. Zobacz terminarz spotkań
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Norweżki z trzecią wygraną? Oglądaj mecz z Islandią [NA ŻYWO]
Norwegia – Islandia. EURO 2025 kobiet, Thun – grupa A. Transmisja online na żywo w TVP Sport (10.07.2025)
transmisja
Norweżki z trzecią wygraną? Oglądaj mecz z Islandią [NA ŻYWO]
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
Finlandia – Szwajcaria [NA ŻYWO]. Oglądaj mecz o ćwierćfinał ME!
Finlandia – Szwajcaria. EURO 2025 kobiet, Genewa – grupa A. Transmisja online na żywo w TVP Sport (10.07.2025)
transmisja
Finlandia – Szwajcaria [NA ŻYWO]. Oglądaj mecz o ćwierćfinał ME!
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
Francja – Walia (3:1). Euro 2025 kobiet. Szokujący błąd bramkarki! [WIDEO]
(fot. getty)
Francja – Walia (3:1). Euro 2025 kobiet. Szokujący błąd bramkarki! [WIDEO]
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
Anglia – Holandia (2:0). Euro 2025 kobiet. Potężny strzał zza pola karnego! [WIDEO]
fot. getty
Anglia – Holandia (2:0). Euro 2025 kobiet. Potężny strzał zza pola karnego! [WIDEO]
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
Do góry