{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Rio: przygotowania kolarzy wiodą przez tunel
Przygotowujący się do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro kolarze torowi prawdopodobnie w czerwcu przejdą sprawdziany w tunelu aerodynamicznym, które mają poprawić ich pozycję na rowerze, a także dobrać najlepsze kaski, kombinezony, koła i inne detale.
Stawką testów są ułamki sekundy – tysięczne, setne, a być może nawet dziesiąte. Przy niezwykle wyrównanej czołówce w tej dyscyplinie sportu ma to kolosalne znaczenie i może decydować o wynikach w Brazylii. W grę wchodzą trzy ośrodki dysponujące takimi tunelami: Drezno, akademia kolarska koło Gandawy oraz laboratorium McLarena pod Londynem.
Dyrektor sportowy PZKol. Andrzej Piątek skłania się ku trzeciej opcji. – Jak się uczyć, to od najlepszych. Rozmawiamy obecnie na temat terminu naszej wizyty w Anglii – powiedział Piątek.
Na testy mają pojechać wszyscy brani pod uwagę do olimpijskiej kadry torowej: siedmiu sprinterów oraz siedem zawodniczek, a dodatkowo startująca na szosie Katarzyna Niewiadoma.
– Chodzi o zmierzenie oporu powietrza przy różnych kombinezonach, kaskach, kołach. Przekonać się jak duże zawirowania powietrza powstają za kaskiem, a mamy do sprawdzenia kilkanaście kasków, jak wygląda opór przy zmianie pozycji na rowerze. Można to sprawdzić komputerowo. Diabeł tkwi w szczegółach i musimy wszystkie elementy dopracować do perfekcji – podkreślił Piątek.
W krajach przodujących w kolarstwie torowym testy w tunelach aerodynamicznych są przeprowadzane od 30 lat. Polacy rozpoczęli je dopiero w ubiegłym roku w Dreźnie. – Brytyjczycy czy Niemcy mają wszystko dopracowane. I rowery, i kaski, i kombinezony. Wyścig technologiczny trwa jednak cały czas. Pewnie nie będziemy mieć karbonowych butów, jakie widziałem podczas mistrzostw świata w Londynie u Brytyjczyka Jasona Kenny'ego, bo nie znam nikogo, kto mógłby nam takie buty zrobić. Pocieszam się, że mamy jeszcze rezerwy i parę tysięcznych, setnych, a może i dziesiątych części sekundy możemy urwać na elementach aerodynamicznych i na optymalizacji pozycji na rowerze – ocenił Piątek.
Na igrzyskach w Rio de Janeiro wystąpi ośmioro reprezentantów Polski: trzech sprinterów, cztery kobiety w drużynie na 4 km na dochodzenie oraz zawodniczka specjalizująca się w omnium, czyli wieloboju łączącym konkurencje sprinterskie i średniodystansowe. Sprinterzy wystartują w drużynie oraz po dwóch w sprincie indywidualnym i keirinie. Biało-czerwoni obsadzą więc połowę z dziesięciu konkurencji.
– W drużynie sprinterów mamy siedmiu kandydatów do startu na igrzyskach, którzy reprezentują niezwykle wyrównany poziom. Podobnie jest w drużynie pań – również jest siedem kandydatek. Trenerzy Andrzej Tołomanow i Grzegorz Ratajczyk mają duży ból głowy i staną przed bardzo trudnym wyborem. Najpóźniej na początku lipca muszą jednak go dokonać – podsumował Piątek.