Polscy siatkarze z drugiego miejsca w grupie A awansowali do barażu o ćwierćfinał mistrzostw Europy, w którym zagrają w środę ze Słoweńcami. Zdaniem byłego trenera reprezentacji Polski, Waldemara Wspaniałego, dopiero najbliższe spotkania pokażą, w którym miejscu tak naprawdę jest nasz zespół.
Rafał Bała, SPORT.TVP.PL: – Mimo że biało-czerwoni już przed meczem z Estończykami mieli zapewniony awans do kolejnej fazy, presja była spora. Porażka oznaczałaby zajęcie dopiero trzeciego miejsca w grupie, a rywale teoretycznie mieli jeszcze szansę na awans.
Waldemar Wspaniały: – To prawda. Widać było, że walczyli. Mieli za sobą wielu kibiców, których warto docenić, bo przyjechało ich do Gdańska mnóstwo. Jeśli chodzi o nasz zespół, to trzeba sobie powiedzieć otwarcie, że to nie był najlepszy mecz. Po prostu zagrali tak, żeby wygrać i to się udało. Spotkanie było niezłe, emocjonujące, kibice obejrzeli kilka fajnych akcji. Wynik nie był trudny do przewidzenia. Estonia to jeszcze nie ten poziom. Ta drużyna dopiero zaczyna marsz, którego celem kiedyś ma być europejska czołówka.
– Niektórzy mówią też o polskim zespole, że jest w budowie. Mamy jednak u siebie mistrzostwa Europy, nie wypada więc tłumaczyć się z porażek brakiem doświadczenia zawodników.
– Nie ma co ukrywać, że jak do tej pory reprezentacja Polski napotkała tylko jednego trudnego przeciwnika, czyli Serbię. I tego sprawdzianu zespół nie zdał. Finlandia i Estonia to drużyny, które w klasyfikacji zajmą miejsca od dziewiątego w dół i które trzeba było pokonać. I dobrze, że nasi nie stracili z nimi seta, mimo że mieli problemy. Ale prawdziwe granie dopiero się zaczyna. W środę zmierzymy się w barażu ze Słoweńcami, czyli wicemistrzami Europy. A później, ewentualnie, w ćwierćfinale z faworyzowanymi Rosjanami. To będą mecze o znacznie wyższym poziomie trudności. Pokażą, w jakim miejscu tak naprawdę jest polski zespół.
– Słoweńcy są rzeczywiście aktualnymi wicemistrzami Europy, mają nawet siedmiu srebrnych medalistów sprzed dwóch lat. Brakuje im jednak ówczesnego lidera, czyli Cebulja, a przede wszystkim trenera, Andrei Gianiego.
– Oczywiście, brak Cebulja jest widoczny. W spotkaniach grupowych grało im się ciężko, ale wciąż są nieobliczalni. Trzeba z nimi zagrać na 100 procent.
– Wróćmy do meczu z Estończykami. Trener Ferdinando de Giorgi dał wreszcie pograć Grzegorzowi Łomaczowi i Łukaszowi Kaczmarkowi. Myśli pan, że widzi potrzebę większych zmian w trakcie turnieju?
– To chyba nie o to chodzi. Mam wrażenie, że Dawid Konarski nie jest w najwyższej formie, stąd coraz częściej pojawia się Kaczmarek. Z drugiej strony, nie ma się co dziwić, że Konarskiemu brakuje sił. W ostatnich latach jest mocno eksploatowany w klubie i reprezentacji. Ale nie spodziewam się w kolejnych meczach zmian w składzie. Po tym, jak do zdrowia wrócił Mateusz Bieniek, wydaje się, że wyjściowa szóstka jest ustalona. Taka jest charakterystyka włoskiej szkoły trenerskiej: trzymamy się tego składu, który sobie wcześniej zaplanowaliśmy. Ewentualne zmiany są możliwe już w trakcie meczu.
– Dwa dni wcześniej dobre zawody rozegrał 20-letni środkowy, Jakub Kochanowski. Niektórzy domagali się już nawet dla niego miejsca w szóstce, a w poniedziałek nawet nie wszedł na parkiet..
– Są pewne zasady, którymi kierują się trenerzy. Jedna z nich mówi o tym, by nie zmieniać na kolejne mecze ustalonego składu. Wracając do Kochanowskiego, naprawdę trzeba go wprowadzać powoli do seniorskiej siatkówki. Ma jeszcze czas. Para środkowych, którą wybrał de Giorgi na razie radzi sobie całkiem dobrze.
– Po pierwszej fazie z turnieju odpadły już: Holandia, Estonia, Hiszpania i Słowacja. To chyba żadna niespodzianka. Coś pana zaskoczyło w tych mistrzostwach?
– Na pewno imponuje dobra gra Belgów, ale nie nazwałbym tego zaskoczeniem. Już w Lidze Światowej udowodnili, że potrafią rywalizować na najwyższym poziomie. Mają w składzie kilku ciekawych zawodników, przede wszystkim Sama Deroo, który występuje w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Zresztą, belgijska siatkówka, zarówno w żeńskim, jak i w męskim wydaniu, poszła w nasze ślady. Mają szkoły mistrzostwa sportowego i na tej bazie opierają reprezentacje.
– W ćwierćfinale są Belgowie, Serbowie, Rosjanie, Niemcy, powinni do nich dołączyć Włosi, Francuzi, Polacy i Bułgarzy.
– To pokazuje, że zespoły, które od lat rządzą europejską siatkówką są w grupie drużyn walczących o medale. Ciężko się dostać do tej czołówki, ale nie wykluczone, że komuś z czwórki: Słowenia, Czechy, Turcja i Finlandia się uda. Tak przecież bywało w poprzednich mistrzostwach Europy.
– Na przykład w 2001 roku, kiedy prowadził pan reprezentację Polski. Czesi dostali się wtedy nawet do półfinału. My zajęliśmy piąte miejsce...
– ...podobnie jak dwa lata później, kiedy też byłem selekcjonerem kadry. Zresztą, tych piątych miejsc w XXI wieku nasz zespół zajął sporo. Był też złoty medal, do tego brąz, przed laty mieliśmy aż pięć sreber.
– Panuje opinia, że najbliżej naszej drużynie do brązowego. Pan też jest tego zdania?
– Poczekajmy z przyznawaniem medali. Na razie czeka nas baraż ze Słowenią, później, jeśli wszystko będzie dobrze, starcie z Rosją. Zawsze mówię, że najważniejszy w takich turniejach jest mecz ćwierćfinałowy. Skupmy się na najbliższych rywalach.
– To stara sportowa zasada. Jest też inna mówiąca o tym, że nie każdy wybitny zawodnik będzie znakomitym trenerem. Piotr Gruszka, który występował przed kilkunastoma laty jest teraz asystentem Ferdinando de Giorgiego. Jak pan ocenia jego pracę?
– Trudno mi mówić o szczegółach, bo nie widziałem co Piotrek robi na treningach. Jednak jeśli chodzi o zachowanie w trakcie meczów, wydaje mi się, że jest trochę wycofany. Ale nie chcę niczego przesądzać, bo nie wiem, jaka jest umowa między de Giorgim a Gruszką. Być może tak właśnie uzgodnili. Nie ukrywam jednak, że chętnie widziałbym trochę więcej entuzjazmu, mógłby dać z siebie dużo na ławce.
– Był pan ostatnim polskim trenerem, który prowadził kadrę w mistrzostwach Europy i przedostatnim, który pracował jako selekcjoner. W 2004 roku mieliśmy w tej roli Stanisława Gościniaka, a później już tylko zagranicznych szkoleniowców. De Giorgi jest piątym z rzędu.
– Boli mnie to, że nie ma na tym stanowisku Polaka. Według mnie jest w kraju kilku trenerów, którzy mogliby poprowadzić kadrę. Wcale nie mają mniej wiedzy i umiejętności od Włochów. Na pewno jednak charakteryzują się mniejszą siłą przebicia. Oczywiście doceniam sukces Daniela Castellaniego, który w 2009 roku wrócił z mistrzostw Europy ze złotem, ale zdarzyło się przecież i tak, że z zagranicznym trenerem zajęliśmy w turnieju tej rangi miejsce poza czołową dziesiątką! Innym razem było piąte i dziewiąte, czyli też bez rewelacji. Wierzę w to, że wcześniej, czy później polski trener dostanie stery naszej reprezentacji. Mam już trochę lat, ale liczę, że dożyję takiej chwili.
Następne
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.