W Katalonii wrze. W niedzielę 1 października ma dojść do referendum, którego nie uznają władze Hiszpanii. Mimo starań rządu i wymiaru sprawiedliwości, plebiscyt prawdopodobnie i tak się odbędzie. Sprawa w ostatnich dniach zyskała wymiar globalny, ale aspekt sportowy pozostaje na dalszym planie. Co może czekać Barcelonę w przypadku secesji?
Rząd w Madrycie robi wszystko, aby do głosowania jednak nie doszło. Wcześniej Trybunał Konstytucyjny uznał, że referendum jest sprzeczne z ustawą zasadniczą. Zmobilizowano oddziały policji i gwardii cywilnej, jednak szybko pojawiły się wewnętrzne tarcia.
Wciąż nie wiadomo jak wobec plebiscytu zachowa się katalońska policja. Oficjalne nakazy ze stolicy Hiszpanii miały zmobilizować funkcjonariuszy do konfiskowania urn wyborczych. Wobec spodziewanego niezdecydowania katalońskich funkcjonariuszy, na miejsce ma zostać wysłane "dodatkowe wsparcie".
Zdecydowane postanowienie sprawy przez Trybunał sprawiło, że od kilku dni rekwirowane są też plakaty wyborcze i karty do głosowania. Do aresztu trafiło kilkunastu urzędników pracujących w rządzie katalońskim, który zajmuje się organizacją plebiscytu. Zablokowano też ponad 100 stron internetowych informujących o referendum.
Decyzja nie spotkała się ze zrozumieniem. 21 września pod Sądem Najwyższym w Barcelonie zebrało się ponad 20 tysięcy osób. Protestujący domagali się uwolnienia aresztowanych oraz zgody na referendum, jednak stanowisko władz jest nieprzejednane.
Referendum jest chimerą niemożliwą do urzeczywistnienia. Zrezygnujcie raz na zawsze z eskalacji radykalizmu i nieposłuszeństwa!
We wtorek premier Hiszpanii zyskał nieoczekiwanego sojusznika. Podczas wspólnej konferencji prasowej w Waszyngtonie jednoznacznie poparł go... Donald Trump, 45. prezydent Stanów Zjednoczonych. – Mieszkańcy Katalonii powinni pozostać z Hiszpanią. Byłoby absolutnym szaleństwem, gdyby stało się inaczej – przyznał.
W Katalonii mieszka ponad 7 milionów obywateli – to niespełna osiem procent całości. O strategicznej ważności tego regionu nie trzeba nikogo przekonywać – zapewnia 20 proc. wartości PKB całej Hiszpanii. Autonomią był od końca XIX wieku. Zniósł to dopiero w 1938 roku generał Francisco Franco.
Po jego śmierci w 1975 roku i przyjęciu nowej konstytucji trzy lata później Katalonia odzyskała autonomię kulturalną i polityczną. Obok Kraju Basków posiada najszersze uprawnienia ze wszystkich wspólnot autonomicznych.
FC Barcelona przez miejscowych kibiców jest traktowana jako symbol. Na Camp Nou flagi pro-niepodległościowe można za każdym razem liczyć setkami. Działacze klubu długo nie chcieli zabierać głosu w sprawie referendum, jednak w 2014 roku ostatecznie udzielili poparcia inicjatywie. Piłkarze zrobili to znacznie wcześniej.
– Popieranie demokratycznego referendum to coś zupełnie innego niż przestawia to część mediów. Ludzie mają prawo do głosu! – stwierdził Gerard Pique. Przed kilkoma dniami kolejny raz plebiscyt poparł Pep Guardiola.
– Jestem przekonany, że wszyscy zachowają się odpowiednio i 1 października spotkamy się wyborczych urnach. Tu nie chodzi o niepodległość, a o demokrację. Nikt nie domaga się secesji, Katalończycy chcą tylko zagłosować – ocenił były trener Barcelony.
Jak wyniki referendum mogą wpłynąć na sport? Tego nie wie nikt... – Bez względu na wynik, mogę obiecać jedno – zagramy w tej samej lidze co Espanyol – powiedział na początku września Carles Villarubi, wiceprezydent Barcy. Tylko co to oznacza w praktyce?
Gerard Esteva – prezydent Katalońskiego Związku Federacji Sportowych – zadeklarował, że w przypadku ogłoszenia niepodległości każdy klub będzie mógł sam wybrać ligę, w której będzie chciał grać. Javier Tebas – prezydent hiszpańskiej Profesjonalnej Ligi Piłkarskiej (LFP) – od początku rysował jednak najczarniejszy scenariusz dla fanów Primera Division.
– Jeśli Katalonia uzyska niepodległość, to – biorąc pod uwagę prawo sportowe obowiązujące całą Hiszpanię – Barcelona nie będzie mogła grać dalej w lidze. Musiałoby dojść do zmiany prawa przez krajowy parlament. (...) Jeśli ta secesja się powiedzie, to jak nazwiemy rozgrywki? Ligą hiszpańską czy iberyjską? – pytał w 2014 roku. Teraz podtrzymuje stanowisko. – To nie FC Barcelona będzie decydować, w której lidze zagra – odpowiedział Estevie.
Aby uzyskać zgodę, przedstawiciele klubu musieliby się dogadać z władzami. Te nie uznają referendum, więc tym bardziej trudno wyobrazić sobie to, że zaakceptują jego wynik. Jeśli jednak do tego dojdzie, to zgodę na uczestnictwo katalońskich klubów w hiszpańskich rozgrywkach ligowych można uznać za motyw z pogranicza science-fiction.
Nie wyobrażam sobie La Liga bez Barcelony.
Może alternatywą jest powstanie... ligi katalońskiej? Ten pomysł byłby dla jednego z najlepszych klubów świata katastrofą. Piłkarze Barcy musieliby na co dzień rywalizować nie tylko z Espanyolem i Gironą, ale też z takimi firmami jak Badalona czy Sabadell. Łatwo przewidzieć, jak zareagowaliby na to sponsorzy i reklamodawcy.
Takie przedsięwzięcie mogłoby też przynieść rewolucję w Lidze Mistrzów. Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której mistrzowie Katalonii muszą przebijać się od wstępnej fazy rozgrywek, rywalizując z przedstawicielami Wysp Owczych czy Gibraltaru.
Jakie są inne opcje? W 2015 roku pojawiła się szansa na ewentualne występy... we francuskiej Ligue 1. Pomysł nie wziął się znikąd – został publicznie poparty przez Manuela Vallsa, ówczesnego premiera Francji, z którą region sąsiaduje. – Skoro Monaco może grać w lidze, to dlaczego nie Barca? – pytał zadeklarowany sympatyk klubu z Katalonii. Valls jednak premierem Francji już nie jest...
Sytuacja w regionie wcale nie jest jednak przesądzona. Według sondaży mieszkańcy są rozdarci, a w wielu badaniach wynik oscyluje wokół 50/50. W symbolicznym głosowaniu – do którego doszło w 2014 roku – wzięło udział tylko 37 proc. uprawnionych. Zdecydowana większość z nich (81 proc.) poparła wtedy niepodległość Katalonii, jednak tamto referendum nie było wiążące.
W niedzielę oczy całego świata będą skierowane na Katalonię nie tylko ze względu na głosowanie. O 16:00 na Camp Nou piłkarze Barcelony zmierzą się z Las Palmas. – To ważny dzień w historii regionu, ale musimy skoncentrować się na futbolu. Fani mają prawo deklarować swoje poglądy – przyznał Jordi Cardoner, wiceprezydent klubu.
Kwestia siódmej ligowej wygranej z rzędu piłkarzy Ernesto Valverde zejdzie jednak na dalszy plan. Najważniejsze pytanie będzie brzmieć: "czy chcesz aby Katalonia była niepodległym państwem w formie republiki?". O ile oczywiście do referendum w ogóle dojdzie...
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.