W ojczyźnie jest popularny jak David Beckham w okresie świetności. Chociaż nie imponuje warunkami fizycznymi, w Anglii radzi sobie znakomicie, a koledzy z Tottenhamu cenią go za boiskowy spryt oraz dynamikę. Jego kapitalne występy w reprezentacji na niewiele mogą się jednak zdać, gdy przyjdzie powołanie do wojska. Na transmisję meczu Polska – Korea Południowa zapraszamy we wtorek 27 marca od 20:45 do TVP1, SPORT.TVP.PL i aplikacji mobilnej.
Koreańczyk urodził się w rodzinie, w której od początku był skazany na futbol. Jego ojciec w przeszłości sam grał w piłkę, a gdy zawiesił buty na kołku – został trenerem. Po boisku biegał też jego starszy brat, któremu jednak nie wystarczyło umiejętności i dziś pełni funkcję agenta Sona.
Od małego uczęszczał na treningi, a jako nastolatek wstąpił do prestiżowej FC Seoul Academy. Tam od początku błyszczał, więc nie było wielkim zaskoczeniem, gdy zainteresowały się nim europejskie kluby.
Najsprawniej negocjacje przeprowadził Hamburger SV, który w 2008 roku sprowadził zawodnika na północ Niemiec. Agent Thies Bliemeister, który wziął pod opiekę chłopaka, wspominał po latach: – Spotkać go w pokoju graniczyło z cudem. Tak bardzo chciał zostać w Europie i zrobić karierę, że cały czas spędzał na boisku treningowym.
Son w międzyczasie pojawił się też w Anglii na testach w Portsmouth oraz Boltonie, ale – jak sam wspominał – nie potrafił się tam odnaleźć. – Obca kultura, obcy język, brak znajomych. Tęskniłem za kimś, z kim mógłbym wieczorem porozmawiać.
W Hamburgu było mu o tyle łatwiej, że klub, by usprawnić jego proces aklimatyzacji, pozyskał jeszcze jego dwóch kolegów z Korei. Tym samym Son szybko poczuł się w nowym kraju jak w domu i zaczął wykorzystywać ogromny potencjał. Najpierw świetnie radził sobie w zespołach juniorskich, a potem utrzymał skuteczność w pierwszej drużynie.
Pomocnik błyskawicznie robił postępy, a nagrodą był transfer do Bayeru Leverkusen w 2013 roku. Przenosiny do znacznie lepszego zespołu pomogły zwrócić na siebie uwagę klubów z ligi angielskiej. Son – po raptem dwóch sezonach gry na BayArena – za 30 milionów euro, przeniósł się do Tottenhamu.
Mimo kiepskiego początku, 25-latek już w drugim sezonie gry w Londynie w pełni rozwinął skrzydła. Wówczas często pozostawał jeszcze w cieniu m.in. Harry'ego Kane'a, ale ten sezon to już prawdziwy popis mikrego skrzydłowego. Strzela, asystuje, a wysoką formę potwierdził nie tylko świetnymi występami w Premier League, ale i w Lidze Mistrzów. Nic więc dziwnego, że gwiazda koreańskiej reprezentacji jest jedną z największych nadziei tego kraju przed zbliżającym się mundialem w Rosji.
Kariera międzynarodowa ma dla Sona podwójne znaczenie. Z jednej strony jest oczywiście aspekt czysto sportowy i zwyczajna chęć dumnego reprezentowania ojczyzny na arenie światowej. Z drugiej jednak – tylko rewelacyjnymi występami i sukcesami z Koreą może uniknąć... obowiązkowej służby wojskowej.
Koreańskie prawo jest bezlitosne. Wszyscy mężczyźni są zobowiązani, by przed 28. rokiem życia odbyć co najmniej 21 miesięcy służby wojskowej. Bez znaczenia na wykonywany zawód czy status w kraju. Choć są jednocześnie pewne sposoby, by tego uniknąć...
Zgodnie z tamtejszym prawem, sportowiec może zostać zwolniony ze służby, jeśli w CV będzie miał medal olimpijski lub wygra Igrzyska Azjatyckie. 24-letni Son wciąż takiego sukcesu nie osiągnął, choć niezwykle blisko było przed czterema laty w Rio de Janeiro. Wówczas Korea odpadła w ćwierćfinale igrzysk po porażce 0:1 z Hondurasem. – Cały następny dzień Son spędził płacząc w pokoju. Nigdy nie widziałem go w tak fatalnym stanie – wspominał potem jeden z jego kolegów.
Koreańscy kibice robią wszystko, by pomóc piłkarzowi. Apelują, by z uwagi na wybitne zasługi dla kraju, zwolnić z obowiązkowej służby wojskowej. Pod uwagę wchodzi też zapłacenia specjalnego podatku.
Szansa na spektakularny sukces w Rosji jest znikoma, co według koreańskich mediów mogłoby zdecydować o przyszłości zawodnika. Na przełomie sierpnia i września w Indonezji zaplanowano Igrzyska Azjatyckie, co może okazać się dla Sona ostatnią szansą na uniknięcie wojska. W przeciwnym razie prawo może okazać się bezwzględne, a wspaniała, piłkarska przygoda zawodnika na Wyspach może zostać brutalnie przerwana.
Na transmisję meczu Polska – Korea Południowa zapraszamy 27 marca od 20:45 do TVP 1, SPORT.TVP.PL i aplikacji mobilnej.
Następne