Podjął trzy błędne decyzje, które naprawiał VAR i tym zasługuje na ekstraklasę?" – takie pytanie napisał na moim profilu jeden z Czytelników, Lesław Syska-Antosz. Ono chyba najlepiej oddaje zdziwienie wielu osób pozytywną oceną pracy sędziów meczu Wisła Kraków – Kotwica Kołobrzeg. Te trzy sytuacje to świetny przykład, dlaczego przyczyny błędów sędziowskich należy analizować, badać i dzielić na kategorie. Choćby po to, żeby niechcący nie przerwać kariery jakiemuś tam Szymonowi Marciniakowi, jakiemuś Pierluigiemu Collinie czy innemu Howardowi Webbowi.