Na XXI wiek przypadają złote czasy hiszpańskiego futbolu – Real Madryt i FC Barcelona wielokrotnie sięgały po Ligę Mistrzów, reprezentacja kraju zdobywała mistrzostwo świata i Europy, mimo to nie udało się podtrzymać wszystkich dobrych tradycji. Jedną z nich jest szpaler – symboliczny gest wykonywany wobec mistrza kraju, który wywalczył tytuł przed końcem rozgrywek…
Pierwszy szpaler wykonano w 1970 roku. Zawodnicy Athleticu Bilbao uhonorowali w ten sposób Atletico Madryt, które w tamtym czasie zdobyło mistrzostwo Hiszpanii. Doszło do tego nie w rozgrywkach ligowych, ale Pucharze Króla. Nikomu nie przeszkadzał status i bezpośrednia rywalizacja między klubami – gracze ze stolicy wygrali ligę, wyprzedzając Basków o punkt.
Od początku gest szpaleru miał charakter honorowy, symboliczny. Oddawano hołd, bez prób upokarzania rywali. Doceniano klasę sportową przeciwników, ale nikt się przed nimi nie korzył. To – podstawowe i najcenniejsze znaczenie zwyczaju – z biegiem lat się zatarło, szczególnie w ostatnim okresie. Wszystko za sprawą Realu i Barcelony.
Trzy szpalery
W długoletniej historii szpalerów tylko trzykrotnie ten gest wykonali między sobą piłkarze FC Barcelona i Realu Madryt. Od ostatniego razu 7 maja upłynie dokładnie dziesięć lat. Dwa wcześniejsze wypadki datują się jeszcze na XX wiek.
Pierwszy szpaler odwiecznym rywalom wykonali piłkarze Barcelony – w 1988 roku. Królewscy, których siłą była wówczas tak zwana "Piątka Sępa" – grupa wychowanków określana tym mianem z uwagi na pseudonim Emilio Butragueno "Buitre", czyli właśnie "sęp" – zapewnili sobie tytuł mistrzowski na cztery kolejki przed końcem rozgrywek.
Do Katalonii jechali już jako mistrzowie, dlatego na Camp Nou tak ich przyjęto – gracze Barcelony ustawili się w dwa rzędy i oddali hołd Realowi Madryt. Nie przeszkodziło to zawodnikom z Camp Nou odnieść zwycięstwa 2:0 po golach Francisco Carasco i Gary’ego Linekera.
W trzy lata później, w sezonie 1990/91, w ten sam sposób odwdzięczyli się zawodnicy Królewskich. Świetny zespół Johana Cruyffa, który stworzył podwaliny pod dzisiejszy sposób gry Barcelony, wywalczył tytuł na kolejkę przed końcem rozgrywek. Los chciał, że w ostatniej rundzie mierzyli się właśnie z Realem Madryt. Również graczom ze stolicy wykonanie szpaleru nie przeszkodziło w zwycięstwie – wygrali u siebie 1:0 po golu Adolfo Aldany.
Wiosną 2008 roku wykonano ostatni szpaler między zespołami. Barcelona mierzyła się z Realem w 36. kolejce ligowej. Dokładnie jednej po tym, jak gracze z Madrytu zapewnili sobie mistrzostwo Hiszpanii. Katalończycy ustawili się w dwa rzędy na Santiago Bernabeu. przepuścili Królewskich, a później przegrali potyczkę 1:4 – dla gospodarzy strzelali Raul Gonzalez, Arjen Robben, Gonzalo Higuain i Ruud van Nistelrooy, dla gości bramkę zdobył Thierry Henry.
Zszargana tradycja
Wydźwięk szpaleru zmienił się dopiero w ostatnich latach, gdy zbyt często zaczęto szukać okazji do jego wykonania – po zdobyciu Superpucharu Europy, po wygraniu Klubowych Mistrzostw Świata, po wygraniu Ligi Mistrzów w zeszłym sezonie…
"Szpalerowa wojna" na dobre zaczęła się w sierpniu zeszłego roku. Barcelona odmówiła wtedy wykonania gestu w Superpucharze Hiszpanii po tym, jak Real wygrał Superpuchar Europy. Prawdziwe iskry poszły w grudniu – Królewscy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wyjeżdżali z tytułem Klubowego Mistrza Świata, aby krótko potem zagrać El Clasico.
W Madrycie uważano, że Realowi należy się szpaler, ale tego zdania nie podzielano w Barcelonie, więc gestu nie wykonano. Za tamto zachowanie Królewscy "odwdzięczą się" w 6 maja na Camp Nou – choć gospodarze zapewnili już sobie tytuł mistrza Hiszpanii, nie czekają ich z tego powodu żadne honory ze strony gości.
Brak szpaleru ze strony Realu 7 kwietnia zapowiedział trener Królewskich Zinedine Zidane. – Nie wykonamy tego gestu. Barcelona złamała tradycję po Klubowych Mistrzostw Świata – teraz już nie istnieje – stwierdził Francuz. W Madrycie uważają, że winni są w Barcelonie... w Katalonii zaś odwrotnie.
Kto ma rację
W Barcelonie argumentowano, że szpaleru nie będzie, ponieważ nie powinno się go robić, kiedy oddający hołd nie rywalizował z mistrzem w jednych rozgrywkach. Argumentacja jest sensowna, tyle że Katalończycy… byli honorowani takim gestem przez zespoły z Hiszpanii także po zdobyciu Klubowego Mistrzostwa Świata.
Ostatni przykład – 2015 rok. Po grudniowym zwycięstwie 3:0 nad Jokohamą Barcelona wróciła do kraju, żeby zagrać z Betisem, a piłkarze z Sewilli przy wejściu Katalończyków ustawili się w dwa rzędy. W tamtym czasie nikomu na Camp Nou nie przeszkadzało, że gest wykonała drużyna, która w Klubowych Mistrzostwach Świata nie grała…
Ukryty podtekst, który psuje, a raczej zepsuł, piękną tradycję szpalerów to upokorzenie widziane w tym geście. Obie drużyny dążą do niego w bardziej wyraźny sposób tylko w bezpośrednich starciach. W innych wypadkach nie stanowi to takiego problemu – szczególnie, gdy chodzi o gest wykonywany po zdobyciu Klubowego Mistrzostwa Świata.
Przykładem rok 2011, kiedy Barcelona zrezygnowała ze szpaleru w Pucharze Króla – po wygraniu z Santosem w KMŚ rozpoczęli zmagania o Puchar Króla od meczów z L’Hospitalet. Trener Pep Guardiola powiedział wtedy: – Nie chciałem, żeby wykonywali ten gest. Świętowaliśmy już w Japonii.
Ze szpaleru w sposób pokojowy potrafił też rezygnować Real Madryt. 2017 rok Królewscy rozpoczęli od ligowego meczu z Malagą, która w teorii powinna była wykonać szpaler wobec Realu. Działacze postanowili jednak, że zamiast gestu kibice na Bernabeu zobaczą najnowszą Złotą Piłkę zdobytą przez Cristiano Ronaldo za rok 2016.
Nikt nie jest zresztą formalnie zobligowany do robienia szpalerów. To tylko i aż piękna tradycja, której przez lata hołdowali zawodnicy z ligi hiszpańskiej. Do czasu – o ile pierwsze zgrzyty związane z tym gestem wystąpiły już za czasów Jose Mourinho, który nie chciał robić szpaleru za Ligę Mistrzów i mistrzostwo Hiszpanii w Superpucharze krajowym, o tyle obecnie zdrowy wymiar szpalerów zdaje się wymierać do końca.
Iniesta pogodzi zwaśnione strony?
Przed zbliżającym się El Clasico w Hiszpanii pojawiły się głosy, że pogodzić zwaśnione strony może… Andres Iniesta. Po sezonie pomocnik Barcelony odchodzi z klubu, dlatego dziennikarz radia "Cope" zaproponował, aby zrobić szpaler dla samego zawodnika – wykonany przez oba zespoły.
W rzeczywistości gest nie wydaje się być zbyt realny. Gracze z Madrytu raczej nie będą chętni ukoronowaniu kariery Iniesty w ten sposób – byłaby to sytuacja bez precedensu, a w stolicy mają na względzie, że pomocnika czeka jeszcze pożegnanie z honorami na Camp Nou.