{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Siatkarze potrzebują spokoju. "To dopiero początek"

Polscy siatkarze w weekend rywalizowali w Krakowie i Katowicach w pierwszym turnieju Ligi Narodów. Biało-czerwoni wygrali wszystkie spotkania, pokonując m.in. mistrzów Europy, reprezentację Rosji. – Zwycięstwa cieszą, ale musimy zachować spokój – twierdzi Waldemar Wspaniały.
Polacy liderami po trzech kolejkach Ligi Narodów
Reprezentacja Polski w piątek zadebiutowała w oficjalnych rozgrywkach pod wodzą nowego trenera, Belga Vitala Heynena. Na otwarcie pierwszego turnieju Ligi Narodów biało-czerwoni pokonali Koreę Południową 3:0, a następnie w takim samym stosunku wygrali z Rosjanami. W ostatnim meczu seta "urwali" im Kanadyjczycy, z którymi mierzyliśmy się w przedsezonowych spotkaniach towarzyskich.
– Trzeba się cieszyć z tych dwóch zwycięstw i faktu, że straciliśmy tylko jednego seta. Przeciwnicy byli oczywiście z różnej półki, ale dużą wartością jest zwycięstwo z Rosją. Rywale nie grali co prawda w swoim najmocniejszym składzie, zabrakło chociażby Grankina czy Michajłowa. Rosja zawsze jest jednak mocna, ma dużo dobrych zawodników i każde zwycięstwo z rywalem tej klasy jest cenne – stwierdził Wspaniały.

Turniej, który rozpoczął się w Katowicach, a zakończył w Krakowie, zmienił nastroje wokół reprezentacji. W ubiegłym roku kadra notowała słabsze rezultaty, a czarę goryczy przelała porażka ze Słowenią w barażu o ćwierćfinał mistrzostw Europy.
Siatkarzy w tegorocznej edycji rozgrywek czeka jeszcze co najmniej dwanaście spotkań. Cykl zakończy się turniejem Final Six we Francji, w których zagra pięć najlepszych drużyn po pięciu "małych" turniejach i gospodarz.
– Czy tej euforii jest zbyt dużo? Trudno mi oceniać, pamiętam jak sam grałem w Lidze Światowej, która została zastąpiona przez Ligę Narodów. Obserwuję te rozgrywki i wiem, że zespoły są na różnym etapie przygotowań. Najważniejszy jest jednak turniej Final Six. Na pewno możemy się cieszyć z takiego otwarcia – przyznał były selekcjoner drużyny narodowej.
Wspaniały uczulił także kibiców, przed zbyt wczesnym nakładaniem presji oczekiwań wobec reprezentacji. – Musimy traktować to wszystko dużo spokojniej. U nas w Polsce niestety tak jest, że po pierwszych turniejach gloryfikujemy nowych trenerów, a jeden czy dwa słabsze występy sprawiają, że zaczyna się krytyka. To jest dopiero początek i wartość tego zespołu poznamy dopiero po jakimś czasie.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, trener Heynen mocno rotował składem i dał możliwość zagrania kilku akcji praktycznie każdemu siatkarzowi z wąskiej kadry. Udanie do reprezentacji weszli Artur Szalpuk czy Jakub Kochanowski, którzy grali na wysokim poziomie.
Wspaniały, który jako zawodnik dwukrotnie zajmował piąte miejsce na mistrzostwach Europy uważa, że o zwycięstwach zadecydowały nie indywidualne umiejętności każdego z graczy, a siła zespołu.
– Jako trener zdaję sobie sprawę, że zespołowość jest najważniejsza. Nie chcę podkreślać roli żadnego zawodnika, bo tak naprawdę nie było siatkarza, który zdecydowanie się wyróżniał. Było sporo roszad, każdy dostał swoją szansę i na pewno jest to wartość dodana. Zwycięstwa odnosił jednak zespół, a nie indywidualności.
Drugi turniej LN, rozegrany zostanie w najbliższy weekend w łódzkiej Atlas Arenie. W kolejnych trzech meczach nie zagrają Łukasz Kaczmarek, Damian Schulz, Bartłomiej Lemański, Bartosz Bednorz i Kacper Piechocki. W ich miejsce szkoleniowiec powołał Macieja Muzaja, Michała Żurka, Bartosza Kwolka, Mateusza Bieńka i Bartosza Kurka.
Szczególne zainteresowanie budzi ten ostatni. Kurek, który wcześniej był podstawowym zawodnikiem kadry, nie otrzymał szansy występu w inauguracji Ligi Narodów. Dobra gra Kaczmarka i Schulza poddała w wątpliwość obecność 29-latka w składzie.
– Młodzi atakujący muszą się jeszcze sporo nauczyć. Oni dopiero zaczynają, potrzebują doświadczenia, którego Bartkowi nie brakuje. Trudno mi oceniać, czy jego pojawienie się jeszcze poprawi grę w reprezentacji, bo nie widziałem go w żadnym meczu i nie wiem w jakiej jest formie. Możliwości w tym zawodniku są nadal bardzo duże, a jak on to wykorzysta – to już zobaczymy – twierdzi Wspaniały.
Pomimo dobrej postawy zespołu, trybuny katowickiego Spodka i krakowskiej Tauron Areny świeciły pustkami. Zwłaszcza piątkowe starcie z Koreą Południową rozpoczęło się przy udziale nieznacznej grupy kibiców. Trener Wspaniały uważa jednak, że winą nie jest brak zaufania wobec wyników reprezentacji, a poziom rywali, z którymi Polacy mierzyli się w pierwszy weekend cyklu.
– Nie dziwię się kibicom, że nie przyszli na piątkowy mecz. Korea to przeciwnik, które jest outsiderem w czołówce. Ten zespół jest na takim miejscu na jakim jest, a ludzie chcą wydawać swoje pieniądze dobrze i śledzić atrakcyjne widowisko. Podczas kolejnych spotkań frekwencja była już lepsza – zakończył.
Terminarz meczów reprezentacji Polski w LN:
Łódź, II turniej: Francja (01.06), Chiny (02.06), Niemcy (03.06)
Osaka, III turniej: Włochy (08.06), Japonia (09.06), Bułgaria (10.06)
Hoffman Estates, IV turniej: Iran (15.06), USA (16.06), Serbia (17.06)
Melbourne, V turniej: Argentyna (22.06), Brazylia (23.06), Australia (24.06)
Villeneuve-d'Ascq: finały Ligi Narodów (04-08.07)