Za kadencji Adama Nawałki w reprezentacji Polski występowało wielu zawodników, którzy obecnie nie są powoływani przez Jerzego Brzęczka. Sprawdzamy, co się dzieje z piłkarzami, bez których jeszcze niedawno nie wyobrażaliśmy sobie kadry. I którzy z nich mają jeszcze realne szanse na powołanie od nowego selekcjonera.
Bartosz Białkowski
Jedni w reprezentacji Nawałki byli ważniejsi, inni mniej. Białkowski wskoczył do niej na ostatniej prostej, tuż przed wyjazdem na mundial. Świetnie spisywał się w barwach Ipswich, z dobrej strony pokazał na zgrupowaniu w Arłamowie i "skorzystał" z kontuzji Łukasza Skorupskiego. Występ zaliczył do dziś tylko jeden – w marcowym meczu towarzyskim z Nigerią (0:1) zmienił w przerwie Łukasza Fabiańskiego.
Choć od tamtego czasu minęło kilka miesięcy, to nie wydaje się, by 31-letni bramkarz miał jeszcze kiedyś pojawić się na zgrupowaniu. Po kiepskim początku sezonu stracił miejsce w bramce Ipswich, choć w dwóch ostatnich kolejkach znowu pojawił się w bramce. Wpuścił pięć goli, a jego koledzy z pola nie strzelili ani jednego i z zaledwie jedną wygraną w 15 meczach są "czerwoną latarnią" Championship. Przede wszystkim jednak Brzęczek woli stawiać na młodszych bramkarzy – numerem trzy jest Skorupski, a w październiku pod jego nieobecność powołanie dostał Bartłomiej Drągowski.
W sezonie 2018/19: 8 meczów, 720 minut*
Przemysław Tytoń
Postać nieco zapomniana przez polskich kibiców. Nie bez powodu. Od sierpnia pozostaje bez klubu, po tym jak podziękowało mu Deportivo La Coruna. Bohater meczu otwarcia Euro 2012 w kadrze pojawiał się co jakiś czas już od 2010 roku. Przez Nawałkę był powoływany regularnie, ale zagrał u niego tylko raz – 45 minut w towarzyskim meczu z Finlandią przed Euro 2016. Przegrał rywalizację o pozycję trzeciego bramkarza z Arturem Borucem, a później ze Skorupskim.
Jego kariera przestała się układać po odejściu z VfB Stuttgart. Nigdy nie został pierwszym bramkarzem Deportivo, bo nie wykorzystał żadnej z kilkunastu szans. W sezonie 2017/18 wystąpił już tylko dwa razy, a latem dyrektor sportowy spadkowicza z La Liga, Carmelo del Pozo, publicznie zapowiedział, że nie przedłuży z Polakiem kontraktu. – Chcę w zespole zawodników głodnych gry, rywalizacji, a nie urzędników, którym wszystko jedno. Piłkarze, którzy dają z siebie 70%, nie są potrzebni ani mi, ani klubowi – mówił. Obecnie Tytoń pozostaje bez klubu, a trenuje z bramkarzami Wisły Płock.
W sezonie 2018/19: 0 meczów, 0 minut
Thiago Cionek
Już na początku pracy z kadrą Brzęczek zapowiedział, że Cionek nie pasuje mu do koncepcji i raczej nie powinien spodziewać się powołań. I na razie selekcjoner zdania nie zmienił, choć Brazylijczyk z polskim paszportem to jeden z niewielu dostępnych stoperów, który regularnie gra na wysokim poziomie. We Włoszech ceniony niezależnie od barw – obecnie współtworzy trzyosobowy blok obronny w SPAL Ferrara, który po dobrym początku sezonu nie potrafi ostatnio wrócić na zwycięskie tory.
32-letni stoper był jednym z ulubieńców Nawałki, który dał mu szansę debiutu i regularnie powoływał. Występy Cionka zawsze budziły jednak dużo kontrowersji – nie ze względu na pochodzenie, a na niepewną grę, którą pokazywał w narodowych barwach. Tak było również w meczu z Senegalem na mundialu 2018, w którym strzelił gola samobójczego i który do dziś jest jego ostatnim występem w kadrze. Nowy selekcjoner woli obrońców młodszych i lepiej wyprowadzających piłkę.
W sezonie 2018/19: 10 meczów, 856 minut
Jarosław Jach
Listopad zeszłego roku zapamięta pewnie na długo. Pierwszy raz pojawił się wtedy w dorosłej reprezentacji, od razu zadebiutował i rozegrał dwa mecze po 90 minut z wymagającymi rywalami – Urugwajem (0:0) i Meksykiem (0:1). Pokazał się z niezłej strony, odważnie wyprowadzał piłkę lewą nogą i wydawało się, że będzie realnym kandydatem do gry na mundialu w Rosji. Wszystko zniweczyła decyzja o wyjeździe do Anglii. Jach rzucił się na głęboką wodę i na razie próbuje wrócić na powierzchnię.
W pierwszej drużynie Crystal Palace nie rozegrał choćby minuty i latem podjął jedyną, słuszną decyzję – wypożyczenie. Wybrał pożądany przez Anglików kierunek turecki. W Rizesporze, który walczy o utrzymanie w elicie, regularnie pojawia się w pierwszym składzie. – Zszedłem o kilka poziomów, ale potrzebuję praktyki meczowej, (...) brakuje mi cotygodniowego występu ligowego. Zamierzam po roku wrócić do Anglii i powalczyć o miejsce w składzie – zapowiedział 24-latek w rozmowie ze SPORT.TVP.PL. Być może wtedy znów zapuka do bram kadry.
W sezonie 2018/19: 6 meczów, 441 minut
Michał Pazdan
W ostatnich miesiącach nic w jego karierze nie idzie tak jak powinno. Do mundialu był etatowym stoperem reprezentacji i mimo klubowych zawirowań, wydawało się, że na kadrze jest zawsze piłkarzem solidniejszym niż w Legii i o jego poziom nie musimy się martwić. Po fiasku w Rosji długo dochodził do siebie. Gdy inni finaliści już dawno grali, on ciągle odpoczywał. W końcu wrócił, ale po kompromitacji z Dudelange znów zasiadł na ławce. Po przyjściu trenera Sa Pinto pojawił się w wyjściowym składzie na mecz z Cracovią 2 września. Po 12 minutach wyleciał z czerwoną kartką i od tego czasu w składzie pojawiał się tylko w meczach Pucharu Polski. W lidze duet stoperów tworzą Artur Jędrzejczyk i Mateusz Wieteska.
Siłą rzeczy nie przychodziły też powołania do reprezentacji. Jego miejsce na środku obrony zajął Jan Bednarek. Ekspert TVP Sport, Robert Podoliński, wierzy jednak w powrót Pazdana. – Nigdy nie zszedł poniżej pewnego poziomu. Świetny w odbiorze, poprawny w rozegraniu piłki. Na dodatek to doświadczony i twardy facet. Najpóźniej za miesiąc wróci na boisko – mówił Podoliński w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" na początku października. Być może nowym bodźcem w jego karierze byłby wymarzony transfer za granicę. Legia zimą ma nie robić przeszkód. Tylko czy będą chętni?
W sezonie 2018/19: 7 meczów, 524 minuty
Bartosz Salamon
Od dawna nie jest rozpatrywany w kontekście powołań. Co dziwi, bo ma dopiero 27 lat i regularnie gra w Serie A. Co prawda, tylko we Frosinone – skromnym beniaminku, który robi, co może, by po roku nie wrócić do Serie B. I dopiero w ostatniej, 10. kolejce wygrał pierwszy w tym sezonie mecz – 3:0 ze SPAL Cionka. Choć akurat to spotkanie Salamon oglądał z ławki.
W reprezentacji ostatni mecz rozegrał na sztucznej murawie w Astanie, na początek eliminacji mundialu 2018. Polska zremisowała z Kazachstanem 2:2, Salamon spisał się słabo i od tego czasu nie był już zapraszany na zgrupowania.
Co ciekawe, wychowanek Lecha Poznań to jedyny Polak w historii, który reprezentował w Serie A barwy aż czterech klubów (Sampdorii, Cagliari, SPAL i Frosinone). Być może to zasługa obrotnego menedżera, Mino Raioli. Tak, tego od Zlatana Ibrahimovicia. Bardziej niż z powodów piłkarskich, o Salamonie głośno było ostatnio w związku z dyskusją na temat wolnego 12 listopada, w którą uwikłał się na Twitterze.
W sezonie 2018/19: 8 meczów, 720 minu
Łukasz Szukała
Pamiętają państwo jeszcze takiego zawodnika? A przecież Szukała nie tylko był w kadrze, ale na początku kadencji Adama Nawałki był nawet jej podstawowym stoperem. Tworzył duet z Kamilem Glikiem choćby w wygranym meczu z Niemcami na Stadionie Narodowym. Jego kariera wypadła z zakrętu w 2015 roku, gdy zamienił Steauę Bukareszt na saudyjski Al-Ittihad. Po pół roku odszedł do tureckiego Osmanlisporu, gdzie początkowo grał w pierwszym składzie, ale po kontuzji więzadeł stracił w nim miejsce.
Obecnie wychowany w Niemczech piłkarz ma 34 lata i jest odległym rezerwowym w Ankaragucu. Zazwyczaj nie łapie się do kadry meczowej, a w tym sezonie spędził na boisku całe dwie minuty. W reprezentacji zaliczył 17 spotkań, ostanie – w listopadzie 2015 roku z Islandią (4:2) (cztery dni przed ostatnim reprezentacyjnym epizodem Sebastiana Mili). I dorobku już nie powiększy.
W sezonie 2018/19: 1 mecz, 2 minuty
Bartosz Kapustka
We wspomnianym meczu z Kazachstanem strzelił nawet gola, a w barwach pierwszej reprezentacji pojawił się potem jeszcze dwukrotnie – w październiku 2016 z Armenią (2:1) i w listopadzie 2016 ze Słowenią (1:1). Dziś przyjeżdża na kadrę młodzieżową, a miano wielkich nadziei polskiej piłki przejęli już inni piłkarze.
Kapustka próbuje się odbudować po cichu, na peryferiach wielkiej piłki. Bo tak trzeba nazwać OH Leuven, drużynę drugiej ligi belgijskiej, która zajmuje w niej przedostatnie miejsce. To klub kupiony w maju zeszłego roku przez Vichaia Srivaddhanaprabhę – tragicznie zmarłego właściciela Leicester City. Jest klubem partnerskim Lisów, dlatego trafiają tam piłkarze, którzy nie przebili się w Premier League. Tak jak Kapustka. Jego piłkarska przyszłość to ogromna niewiadoma, a pierwszej reprezentacji nie ma obecnie prawa myśleć.
W sezonie 2018/19: 7 meczów, 585 minut
Krzysztof Mączyński
Przypadek podobny do Pazdana, choć jeszcze bardziej drastyczny. Po pierwsze, Mączyński nie pojechał na mundial. A przecież miał być jednym z "ulubieńców" Nawałki. Pod koniec zeszłego sezonu przestał jednak łapać się do kadry meczowej Legii, złego wrażenie nie zatarł w Arłamowie i biletu do Rosji dla niego zabrakło. Jego ostatnim meczem w narodowych barwach pozostaje do dziś marcowe spotkanie z Koreą Południową na Stadionie Śląskim (3:2), w którym zaliczył dwie asysty.
Co więcej, w tym sezonie "Mąka" wylądował w rezerwach Legii. To decyzja Sa Pinto. Według informacji Sport.pl, "między portugalskim trenerem a Mączyńskim nie ma chemii". Nieoficjalne doniesienia sugerują, że piłkarz trafił do rezerw, bo jeśli rozegra w tym sezonie określoną liczbę spotkań w pierwszym zespole, to jego wysoki kontrakt zostanie automatycznie przedłużony o rok. A na to Legia nie może sobie pozwolić biorąc pod uwagę jej finansowe kłopoty i bardzo słabą grę piłkarza, nieadekwatną do zarobków. Wygląda na to, że najlepszy okres w karierze Mączyński ma już za sobą.
W sezonie 2018/19: 14 meczów, 970 minut
Sławomir Peszko
33 lata na karku, 30 minut na boiskach Ekstraklasy w tym sezonie i ciągłe problemy dyscyplinarne. Już jego obecność w kadrze na mundial i 10-minutowy występ w meczu z Japonią (1:0) wywołały ogromne kontrowersje, a teraz jego ewentulaną obecność w kadrze trzeba rozpatrywać w kategoriach science-fiction. Tutaj nie pomoże nawet przyjaźń z Robertem Lewandowskim.
W sezonie 2018/19: 1 mecz, 30 minut.
Taras Romanczuk
Jeden z niewielu piłkarzy na tej liście, który może jeszcze wierzyć, że wróci do reprezentacji. Był nawet powołany na wrześniowe mecze z Włochami i Irlandią, ale z powodu kontuzji musiał opuścić zgrupowanie. Wypadł na niecały miesiąc, ale ostatnio znów gra w pierwszym składzie Jagiellonii Białystok, która znowu jest jedną z czołowych drużyn Ekstraklasy. Na razie jednak jedynym epizodem naturalizowanego Ukraińca w kadrze jest marcowy mecz z Koreą Południową (3:2), w którym rozegrał 61 minut.
W sezonie 2018/19: 13 meczów, 1170 minut
Rafał Wolski
Pojawiał się w reprezentacji w zeszłym roku, miał nawet bramkowy udział w eliminacjach mundialu – ustalił na 6:1 wynik wyjazdowego meczu z Armenią w październiku 2017. Potem rozegrał jeszcze 28 minut w listopadowym sparingu z Meksykiem, ale w lutym zerwał więzadła krzyżowe i stracił ponad pół roku. Wrócił pod koniec września.
Czy kadra to dla niego zamknięty rozdział? Niekoniecznie. – Po pierwsze, muszę ustabilizować formę na wysokim poziomie w Lechii, a w dalszej kolejności myślę o reprezentacji. Nie dostanę powołania, jeśli będę rezerwowym w klubie, więc czeka mnie ciężka praca – ma świadomość 25-letni pomocnik. Zatem, do pracy.
W sezonie 2018/19: 3 mecze, 157 minut
Paweł Wszołek
Niby trudno nazywać potencjalnym reprezentantem piłkarza, który pojawił się w kadrze ostatni raz w zeszłym roku. Ale z drugiej strony sztab Nawałki co jakiś czas dawał mu szansę. Rozegrał np. 45 minut w meczu z Meksykiem, w listopadzie 2017, raz wystąpił też w eliminacjach mistrzostw świata.
Biorąc pod uwagę problemy kadrowe na skrzydłach, nie można lekceważyć piłkarza, który regularnie występuje w angielskiej Championship. Ostatnio Wszołek, tak jak całe Queens Park Rangers, jest na kursie wznoszącym – w meczu z Sheffield Wednesday (3:0) zaliczył asystę, a z Aston Villą (1:0) strzelił zwycięskiego gola. Teraz przed nim zadanie, by utrzymał wysoką formę na dłużej. A to był zawsze jego największy problem.
W sezonie 2018/19: 12 meczów, 683 minuty
Dawid Kownacki
Miał być polskim dżokerem na mundialu, ale w meczu z Senegalem nie umiał odmienić losów spotkania (choć dostał tylko 17 minut), a starcie z Kolumbią było dla niego bolesną weryfikacją aspiracji. Zresztą jak dla całej polskiej drużyny. Jerzy Brzęczek jesienią go nie powoływał, bo Kownacki jako kapitan kadry U21 walczy z nią o awans na młodzieżowe Euro. Ma więc czas do wiosny, by poprawić swoją sytuację w klubie.
A ta jest na razie niezmienna – "Kownaś" to w Sampdorii "żelazny rezerwowy" i jednocześnie jeden z pierwszych do wejścia. Gra praktycznie w każdej kolejce, ale zwykle jest to kilka minut. W tym sezonie nie wykorzystuje jednak tych epizodów tak dobrze, jak w zeszłym. Strzelił na razie tylko jednego gola.
W sezonie 2018/19: 9 meczów, 193 minuty
Mariusz Stępiński
Na Euro 2016 miał (albo raczej: chciał) być tym, kim Kownacki miał być na mundialu. Imprezę oglądał jednak z poziomu ławki rezerwowych, a po mistrzostwach Europy zaliczył u Adama Nawałki jeszcze tylko jeden, 19-minutowy występ – również w listopadzie 2017 przeciw Meksykowi (0:1). Od tego czasu nie łapie się do kadry, choć gra regularnie w Serie A i czasem zdarzy mu się nawet strzelić gola. Obecnie konkurencja w ataku reprezentacji jest jednak zbyt mocna, dlatego nic nie zwiastuje zmiany sytuacji Stępińskiego.
W sezonie 2018/19: 11 meczów, 869 minut
Jakub Świerczok
Miał świetną jesień zeszłego sezonu w Zagłębiu Lubin i udany początek kariery w bułgarskim Łudogorcu. Choć przy tegorocznych wyczynach Krzysztofa Piątka popisy Świerczoka sprzed roku bledną, to był taki okres, że 25-latek był mocno lansowany nawet jako potencjalny zmiennik Roberta Lewandowskiego. Dostawał szansę w trzech towarzyskich meczach z rzędu, ale nie pokazał w nich nic specjalnego i dziś jest daleko od kadry. Tym bardziej, że w lidze bułarskiej zdobył tej jesieni tylko jedną bramkę.
W sezonie 2018/19: 15 meczów, 661 minut
Łukasz Teodorczyk
Kolejny napastnik po przejściach. Latem Anderlecht z ulgą sprzedał go do Udinese za ok. siedem milionów euro. We Włoszech dużo sobie obiecywali po bramkostrzelnym piłkarzu, ale jesień stała u niego pod znakiem problemów z pachwiną. Co prawda regularnie wchodził z ławki, ale ani razu nie trafił do siatki. Pod koniec października przeszedł operację, a gotowy do gry ma być po przerwie zimowej. Na razie trójce Lewandowski-Milik-Piątek nie grozi z jego strony konkurencja.
W sezonie 2018/19: 8 meczów, 237 minut
Kamil Wilczek
W kadrze dużo był, ale mało grał. Mimo bardzo udanego sezonu w Broendby, nie pojechał na mundial. Strzelecką formę utrzymuje tej jesieni. Trafiał w pucharach, trafia w lidze, w sumie ma aż 13 goli w 18 meczach. Napastnik Broendby nie ma jednak szans wygrać rywalizacji z napastnikami Napoli czy Genoi. 30 lat na karku też nie działa na jego korzyść. Dlatego na razie będzie raczej musiał zadowolić się dorobkiem trzech występów w kadrze.
W sezonie 2018/19: 18 meczów, 13 goli
* Dane aktualne na dzień 02.11.2018. Dotyczą wszystkich rozgrywek, również drużyn rezerwowych jak w przypadku Kapustki czy Mączyńskiego.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.