| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Niełatwo jest być szkoleniowcem Legii Warszawa. W ciągu ostatniej dekady przez ławkę trenerską przy Łazienkowskiej przewinęło się aż 11 trenerów i tylko o kilku z nich można powiedzieć, że po zwolnieniu ich kariera się nie załamała.
W dobiegające końca dziesięciolecie stołeczni wchodzili z trenerem Janem Urbanem. Nieudane mecze w Europie oraz przegrana walka o mistrzostwo kraju dały działaczom do myślenia już kilka miesięcy wcześniej, a kiepski start rundy wiosennej sezonu 2009/10 tylko przesądził sprawę. Były piłkarz Osasuny Pampeluna po porażkach z Odrą Wodzisław Śląski oraz Polonią Bytom stracił w marcu pracę. Jak się jednak wkrótce miało okazać – to nie było jego definitywne rozstanie z Legią.
Urban przejął na kilka meczów bytomian, później zakotwiczył na pół roku w Lubinie, ale obie misje zakończyły się fiaskiem. Potem wrócił do Legii, z którą zdobył dwa mistrzostwa Polski oraz jeden krajowy puchar. W grudniu 2013 roku znów został jednak zmuszony do odejścia z Łazienkowskiej. Od tamtej pory 56-latek ma problemy, by na dłużej zatrzymać się w jakimś klubie i zdobyć kolejne trofea. Kiepsko poszło mu w Osasunie, gdzie witano go jako idola i ulubieńca trybun, w Lechu wygrał tylko Superpuchar, czyli ten najmniej prestiżowy, a w lutym 2018 roku czekała go dymisja w Śląsku Wrocław.
Po jego pierwszym zwolnieniu chwilowo drużynę przejął Stefan Białas. Poprowadził legionistów w 11 meczach, wygrał tylko cztery i nie dał działaczom argumentów, by przygotować drużynę do kolejnego sezonu. Dla niego był to zresztą ostatni epizod w zawodzie i od tamtego czasu spełnia się w roli telewizyjnego eksperta.
Lato 2010 roku było w Warszawie piekielnie istotne, bo wtedy to zyskał nowoczesny obiekt. Zadanie prowadzenia drużyny powierzono Maciejowi Skorży, który był wówczas jednym z najbardziej pożądanych trenerów na rynku i nie dziwiło nawet łączenie go z funkcją selekcjonera. Dopiero co zdobył przecież dwa razy mistrzostwo Polski z Wisłą Kraków, a miał też przecież doświadczenie w roli asystenta Pawła Janasa.
Kariery jednak w stolicy nie zrobił. Przede wszystkim nie potrafił wygrać ligi i po dwóch sezonach został zwolniony. Pozostawił co prawda po sobie dwa krajowe puchary, ale było to zbyt mało, by zaspokoić apetyty działaczy oraz kibiców. Kolejne lata jego kariery trudno natomiast jednoznacznie ocenić. Z jednej strony nie poszło mu tak, jakby chciał w Lechu Poznań oraz Pogoni Szczecin. Z drugiej – podpisał dwa lukratywne kontrakty i na biedę raczej nie narzeka. Przed laty prowadził arabski Al-Ettifaq, a teraz jest opiekunem reprezentacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich do lat 23.
W grudniu 2013 roku legioniści skusili trenera o nazwisku otwierającym w Europie wiele furtek. Henning Berg przez lata grał w Anglii, występował w barwach Blackburn oraz Manchesteru United, a przy Łazienkowskiej miał pokazać to, co zaobserwował na angielskich boiskach. I pokazał. W pierwszym roku pracy wygrał mistrzostwo, w drugim Puchar Polski, w 97 spotkaniach osiągnął średnią 2,02 punktu na mecz. Dwukrotnie wprowadził także Legię to fazy grupowej Ligi Europy, a raz nawet do fazy pucharowej.
W kolejnych miejscach pracy nie radził sobie jednak już tak efektywnie. Z węgierskiego Videotonu został zwolniony dokładnie po roku, obecnie prowadzi norweski Stabaek, ale radzi sobie tam kiepsko – spośród 20 meczów wygrał zaledwie pięć. Jego nazwisko pojawiało się jednak w ostatnich tygodniach wśród potencjalnych następców Aleksandara Vukovicia, który jest tymczasowym trenerem Legii.
– Na razie Henning nic nam nie mówił, że chce odejść, ale jeśli pojawi się konkretna oferta, siądziemy do rozmów i poszukamy najlepszego rozwiązania. Nie dziwi mnie, że takie plotki się pojawiają, bo wykonał w Legii dobrą pracę – powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" dyrektor sportowy norweskiego klubu, Inge Andre Olsen.
Bodaj najlepiej wspominanym przez kibiców z Ł3 trenerem ostatniej dekady jest Stanisław Czerczesow. Chłodny i stanowczy w kontaktach z mediami szkoleniowiec trafił do Warszawy z konkretnym zadaniem – wycisnąć z piłkarzy maksimum i wygrać wszystko, co możliwe. Zadanie wykonał – zdobył mistrzostwo, zwyciężył w finale Pucharu Polski, a w międzyczasie prowadził dzielne boje w LE. Nic dziwnego, że odszedł usatysfakcjonowany i w nagrodę rosyjska federacja zaproponowała mu stanowisko selekcjonera.
W stolicy zastąpił go Besnik Hasi, którego należałoby umiejscowić na drugim biegunie kibicowskich sympatii. Albańczyk od początku kłócił się ze wszystkim i o wszystko, a prowadzony przez niego zespół prezentował się katastrofalnie. Cudem udało się co prawda awansować do Ligi Mistrzów (głównie przez wylosowanie jeszcze gorszego Dundalk), ale już po 108 dniach pracy 47-latka w Polsce nie było. Kolejno nie poradził sobie w greckim Olympiakosie, a teraz odcina kupony w arabskim Al-Raed.
Miejsce Albańczyka zajął długo wyczekiwany kandydat. Jacek Magiera przez lata był piłkarzem Legii, nigdy nie ukrywał też, że w przyszłości chciałby poprowadzić zespół. Pracował jako asystent, trenował rezerwy, zdobył również cenne doświadczenie jako szkoleniowiec I-ligowego wówczas Zagłębia Sosnowiec, a pod koniec września 2016 roku przejął pierwszą drużynę z Łazienkowskiej.
Wejście do szatni miał piorunujące. Zespół odzyskał formę, rozegrał historyczne spotkania z Realem Madryt (3:3), Borussią Dortmund (4:8) oraz Sportingiem (1:0) i zajął trzecie miejsce w tej arcytrudnej grupie. Magiera doprowadził drużynę do dubletu na arenie krajowej, ale gdy tylko zaczął kolejny sezon w gorszym stylu – stracił pracę. Teraz ma jednak ze sobą poważne wyzwania, bo wspólnie z reprezentacją Polski do lat 20 szykuje się do mundialu (transmisje w Telewizji Polski).
Jego miejsce zajął Romeo Jozak, który... nigdy wcześniej nie był trenerem. Pełnił funkcje dyrektorskie w Dinamie Zagrzeb, opracowywał plan działania oraz rozwoju tamtejszej akademii, ale pracę szkoleniową omijał z daleka. W Warszawie wytrzymał przez 213 dni, a zespół pozostawił swojemu asystentowi, Deanowi Klafuriciowi. Sam Jozak prowadzi teraz kadrę Kuwejtu.
Wspomniany Klafurić w 15 meczach zdobywał średnio aż 2,27 punktu w każdym spotkaniu, wygrał mistrzostwo oraz puchar, ale gdy przegrał walkę o grę w Lidze Mistrzów – podzielił los poprzednika. Z tym, że jest aktualnie bezrobotny.
13 sierpnia 2018 roku nowym szkoleniowcem legionistów ogłoszono Ricardo Sa Pinto. Portugalczyk ma niezwykle bogate CV, jest też uznanym przed laty piłkarzem. Działacze spodziewali się, że to właśnie on może stać się twarzą długofalowego projektu. Nie bali się mu zaoferować trzyletniej umowy i dali możliwość sprowadzenia wybranych piłkarzy.
Sa Pinto okazał się jednak wielkim niewypałem. Budził mieszane uczucia już od pierwszego dnia pracy – kłócił się z piłkarzami, trenerami, sędziami i dziennikarzami. Notorycznie narzekał na brak szacunku wobec niego, podczas gdy sam tego szacunku nie okazywał innym. Z każdym tygodniem atmosfera nad Łazienkowską stawała się coraz bardziej gęsta, a balonik pękł z ogromnym hukiem ostatniego dnia marca, gdy jego drużyna została rozbita w Krakowie przez Wisłę aż 0:4.
Aktualnie zespół prowadzi więc Aleksandar Vuković, który już po raz trzeci został tymczasowym trenerem. Działacze cały czas poszukują jednak kogoś, kto przejmie drużynę od nowego sezonu. Zanim jednak taki osobnik zdecyduje się złożyć podpis na umowie, powinien dobrze zapoznać się z historią pracy przy Łazienkowskiej. Mało kto opuszczał bowiem Warszawę z podniesioną głową i wypiętą klatką piersiową.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.