{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
"Polski Federer" powiedział pas. "Najpiękniej grający tenisista mojego pokolenia"

Wprowadził Polskę do tenisowej elity, był sklasyfikowany na 57. miejscu w rankingu ATP, a w ostatnich latach pomagał budować wielką formę Caroline Wozniacki. We wtorek, występem w turnieju Sopot Open, Michał Przysiężny pożegnał się z kibicami i kortem.
Sopot Open: Przysiężny przegrał z Michalskim i zakończył karierę
– Będzie to dla mnie dziwny turniej, ale grając zawodowo przez prawie 18 lat miałem świadomość, że kiedyś przyjdzie mi po raz ostatni wyjść na kort. U progu kariery nie wymyśliłem sobie, że zakończę ją właśnie Sopocie, bo na taki pomysł, biorąc pod uwagę termin i miejsce, wpadłem niedawno – powiedział Przysiężny przed rozpoczęciem sopockiej imprezy.
Jednocześnie zdradził, że w przypadku triumfu w Sopot Open zapewne zdecydowałby się kontynuować karierę. – Dzięki temu awansowałbym na 300. miejsce w rankingu ATP, zatem miałbym zapewniony udział w podobnych zawodach. W innym przypadku kończę – zaznaczył.
W Sopocie nie wygrał. W pierwszej rundzie przegrał z młodszym o 16 lat Danielem Michalskim 2:6, 5:7. Po spotkaniu pożegnał się z kibicami.
– Nie była to dla mnie łatwa decyzja. Po operacji ścięgna Achillesa nie grałem przez 1,5 roku. Spróbowałem wrócić na kort, jednak to już nie było to samo co przed zabiegiem. A jeżdżenie po mniejszych turniejach przestało dawać mi tyle przyjemności, ile bym chciał – powiedział.
Przez ostatni rok Przysiężny był sparingpartnerem Caroline Wozniacki. Wcześniej, podczas trwającej od 2001 roku kariery, wystąpił we wszystkich turniejach Wielkiego Szlema. Dotarł do drugiej rundy Australian Open, Roland Garros oraz Wimbledonu. Najważniejsze mecze rozegrał jednak z orzełkiem na piersi. W reprezentacji Polski wystąpił 28 razy.
Właśnie z występów w Pucharze Davisa najlepiej zapamiętają go kibice. W 2015 roku Polska pokonała Słowację 3:2 w meczu barażowym o awans do Grupy Światowej. To właśnie Przysiężny zdobył decydujący punkt. W wielkim stylu pokonał w trzech setach faworyzowanego Norberta Gombosa, wprowadzając biało-czerwonych do tenisowej elity.
– Smuci mnie, że taki zawodnik kończy karierę. Jest najpiękniej grającym technicznie tenisistą mojego pokolenia, słusznie przez jednego z dziennikarzy nazywanym "polskim Federerem" – powiedział Mariusz Fyrstenberg, były kolega Przysiężnego z reprezentacji, a obecnie dyrektor turnieju Sopot Open, cytowany przez stronę internetową zawodów.
– Dziękuję wszystkim, którzy przyszli mnie pożegnać, bo to było bardzo sympatyczne i wzruszające – powiedział po spotkaniu Przysiężny, którego z trybun żegnało wiele gwiazd polskiego tenisa, m.in. Wojciech Fibak, Agnieszka Radwańska, Marta Domachowska, Jerzy Janowicz, Marcin Matkowski i Kamil Majchrzak.
W grze pojedynczej Przysiężny wywalczył osiem tytułów w turniejach cyklu ATP Challenger Tour. Ostatnie w 2015 roku w Kioto. W rankingu ATP najwyżej sklasyfikowany był na 57. miejscu (w styczniu 2014 roku).