W piątek, 6 września, reprezentacja Polski rozegra piąty mecz eliminacji Euro 2020. Tym razem rywalem biało-czerwonych będzie Słowenia. Dla gospodarzy tego starcia najbliższe spotkania mogą być kluczowe w kontekście ewentualnego awansu. Porażka z Polską nie wchodzi w rachubę, a trener Matjaż Kek chwyta się każdego sposobu, by powalczyć z faworytami grupy G. Jednym z pomysłów 57-letniego trenera jest powołanie Urosa Koruna, który nasz futbol zna bardzo dobrze...
W pierwszych dwóch spotkaniach eliminacyjnych drużyna Matjaża Keka przeważała, ale nie potrafiła wygrać starć z Izraelem i Macedonią Północną. Oba mecze zakończyły się wynikiem 1:1. Po porażce 0:1 z Austrią coraz więcej mówiło się o tym, że ponownie powierzenie kadry 57-letniemu trenerowi nie było dobrym wyborem. Kek uratował się za sprawą zwycięstwa z Łotwą 5:0. Wygrana ta sprawiła, że Słoweńcy nadal są w grze o drugie miejsce w grupie. Miejsce dające awans do Euro 2020. Na razie ekipa, która w europejskim czempionacie mierzyła się tylko w 2000 roku, traci dwa "oczka" do Izraela i jedno do Austrii. Po meczu z Polską gospodarze piątkowego meczu zmierzą się z obecnym wiceliderem Grupy G.
W przypadku niekorzystnych wyników ekipa Matjaża Keka będzie mieć bardzo małe szanse na awans. Wrześniowe mecze są kluczowe dla Słoweńców, a ich szkoleniowiec chwyta się każdej metody, by przygotować się do dwóch najbliższych spotkań. Tak należy rozumieć powołanie Urosa Koruna z Piasta Gliwice. 32-letni obrońca nigdy nie występował w pierwszej reprezentacji, tym razem jego wiedza na temat polskiej piłki nożnej zaowocowała pojawieniem się w kadrze. Piłkarz, który od czterech lat występuje w Ekstraklasie, może przydać się nie tylko na boisku. – Jeśli ktoś będzie potrzebował informacji na temat polskich zawodników, to jestem do dyspozycji. Wielu z nich znam i wiem też jak gra się w Polsce. Jeśli trener będzie potrzebował pomocy w tej kwestii, to mogę coś podpowiedzieć – zapowiedział Korun.
.@korun_88 został powołany do reprezentacji Słowenii! ����
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) August 27, 2019
Brawo Uros! ������
Szczegóły �� https://t.co/26iIfgoicA pic.twitter.com/yuPnWzmWLa
Drugim z piłkarzy, który występował na polskich boiskach jest Denis Popović. Grający obecnie w FC Zurich pomocnik przywdziewał barwy Wisły Kraków w latach 2015-2017, a wcześniej grał także na zapleczu Ekstraklasy w GKS Tychy i Olimpii Grudziądz. Słoweniec w naszej lidze uchodził za piłkarza maksymalnie średniego, lecz po zamianie Wisły na rosyjski FK Orenburg znalazł się w orbicie zainteresowań selekcjonera. O wspomnienia z Polski starszego brata może pytać Aljaż Struna. Brat obrońcy Houston Dynamo, Andraż, przez dwa lata reprezentował Cracovię.
Według branżowego portalu Transfermarkt, wartość kadry Słowenii wynosi 160 milionów euro. 100 milionów, to wartość jednego gracza – Jana Oblaka. 22-krotny reprezentant kraju to zdecydowanie najbardziej znane nazwisko w zespole Matjaża Keka. "To nie Atletico, tu Oblak będzie miał ręce pełne roboty. W kadrze czeka go dużo więcej pracy niż w meczach z Getafe i Leganes" – wyrokują "Slovenske Novice". W dwumilionowym kraju obsada bramki zwykle nie była problemem – wcześniej przez dekadę między słupkami stał Samir Handanović.
Problemów z bramkarzami nie ma, ale w każdej kolejnej formacji jest gorzej. W meczach o stawkę, które Słoweńcy rozgrywali w ciągu ostatnich dwóch lat, tylko dwa razy udało się zachować czyste konto. I było to w meczach z Litwą i Łotwą. Przed czerwcowymi spotkaniami drużyna Keka legitymowała się pięcioma remisami z rzędu. Po 1:1. I skutkowały one między innymi spadkiem na najniższy szczebel Ligi Narodów. Ale jeśli nie potrafi się pokonać grających w dziewiątkę Cypryjczyków, trudno o utrzymanie.
Jednym z usprawiedliwień dla reprezentacji Słowenii był fakt, iż w nowych rozgrywkach UEFA nie brał udziału Oblak, który przez chwilę był skupiony tylko na grze w Atletico Madryt. Teraz 26-latek występuje we wszystkich meczach i już wiele razy ratował drużynę. W ciągu czterech dotychczasowych spotkań Oblak obronił 15 z 18 celnych strzałów. Do tylu dopuścili defensorzy.
To właśnie linia obrony wydaje się najsłabsza ze wszystkich formacji. Jej spoiwem od lat jest 33-letni lewy obrońca FK Ufa, Bojan Jokić. Kapitan reprezentacji w starciu z Polską zaliczy 99. występ w kadrze. Tylko pomijany już Bostjan Cesar ma więcej, bo 101 meczów na koncie. Na prawej obronie zapewne pojawi się kolega Damiana Kądziora z Dinama Zagrzeb, Petar Stojanović. Obaj boczni defensorzy skupiają się, przede wszystkim, na bronieniu, a ich statystyki asyst nie są powalające. Środek obrony najpewniej stanowić będą Aljaż Struna i Miha Mevlja. Dwaj 29-latkowie są już na krzywej opadającej – pierwszy z nich na początku roku zamienił Palermo na Houston Dynamo, jedną z najsłabszych drużyn Konferencji Zachodniej MLS, zaś drugi w ostatnim dniu okienka transferowego zamienił Zenit na FK Soczi.
Druga linia obsadzona jest przez przedstawicieli solidnych europejskich klubów. Z całej stawki wybija się Josip Ilicić z Atalanty Begamo. W historycznym sezonie ekipy z Lombardii, która zakończyła rozgrywki na miejscu premiowanym grą w Lidze Mistrzów, 31-latek strzelił 13 goli i zaliczył 9 asyst. Mogący grać i jako skrzydłowy, i jako cofnięty napastnik 59-krotny reprezentant kraju zwykle strzela seriami. W poprzednich rozgrywkach zdobył bramki tylko w ośmiu meczach – dwa razy wpisując się na listę strzelców trzykrotnie. Jeżeli Ilicić ma dzień, jest piekielnie groźny. Ale potrafi też zniknąć na dłuższą część spotkania. Podobnie jest z Mihą Zajcem. Piłkarz Fenerbahce Stambuł w tureckiej lidze jest rezerwowym, ale w kadrze gra pierwsze skrzypce. Trzecim z ofensywnych pomocników będzie zapewne kolega Tomasza Kędziory z Dynama Kijów, Benjamin Verbić.
Trener ma także problemy z wyborem napastnika. W najlepszym klubie występuje Robert Berić, tyle, że 28-latek jest tylko zmiennikiem w Saint-Etienne. Andraż Sporar, który zanotował trafienie w starciu z Izraelem, gra tylko w Slovanie Bratysława i to może być argument za… Timem Matavżem. 30-latka nie było w kadrze w poprzednich meczach eliminacyjnych, ale świetny początek sezonu w Vitesse Arnhem sprawił, że były zawodnik PSV Eindhoven wrócił do łask. W pięciu ligowych meczach Matavż strzelił trzy gole, do których dołożył dwie asysty. W odwodzie pozostaje jeszcze Luka Zahović, dwukrotny król strzelców ligi słoweńskiej, który coraz bardziej zaczyna przypominać swojego ojca, Zlatko Zahovicia, legendę tamtejszej piłki i najlepszego strzelca w historii kadry. Były piłkarz Porto i Benfiki w reprezentacyjnych barwach zdobył 36 bramek. Wszyscy piłkarze powołani na mecz z Polską mają ich 31.
Kadra Słowenii na mecze z Polską i Izraelem:
Bramkarze: Jan Oblak (Atletico Madryt), Vid Belec (APOEL Nikozja), Nejc Vidmar (Olimpija Lublana);
Obrońcy: Bojan Jokić (FK Ufa), Miha Mevlja (FK Soczi), Aljaż Struna (Houston Dynamo), Petar Stojanović (Dinamo Zagrzeb), Martin Milec (NK Maribor), Miha Blazić (Ferencvaros), Jure Balkovec (Empoli), Uros Korun (Piast Gliwice);
Pomocnicy: Josip Ilicić (Atalanta Bergamo), Jasmin Kurtić (SPAL), Rene Krhin (Nantes), Benjamin Verbić (Dynamo Kijów), Miha Zajc (Fenerbahce Stambuł), Jaka Bijol (CSKA Moskwa), Denis Popović (FC Zurich);
Napastnicy: Tim Matavż (SBV Vitesse Arnhem), Robert Berić (Saint-Etienne), Andraż Sporar (Slovan Bratysława), Luka Zahovic (NK Maribor).
Słowenia – przypuszczalny skład:
Jan Oblak – Petar Stojanović, Aljaż Struna, Miha Mevlja, Bojan Jokić – Rene Krhin, Jasmin Kurtić – Josip Ilicić, Miha Zajc, Benjamin Verbić – Tim Matavż
Transmisja meczu Słowenia – Polska w piątek 6 września od godz. 19:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej TVP Sport oraz od godz. 20:30 w TVP 1.