Przerwa reprezentacyjna dobiegła końca, a to oznacza powrót klubowych emocji. Bayern Monachium udanie rozpoczął sezon, a "Bild" informuje, że Niko Kovac postanowił przywrócić niefunkcjonującą od jakiegoś czasu radę drużyny. Składa się ona z sześciu piłkarzy, w tym Roberta Lewandowskiego.
Lewandowski to trzeci kapitan Bayernu za Manuelem Neuerem i Thomasem Muellerem. Ta trójka znalazła się więc w radzie drużyny "z automatu". Poza nimi, Kovac powołał do niej Davida Alabę, Joshuę Kimmicha i Thiago Alcantarę. Potwierdził to na łamach "Bilda".
– Thiago to absolutny lider na boisku i poza nim. Alaba od dawna jest zaangażowany w sprawy zespołu i sam na to zapracował. Kimmich reprezentuje młodsze pokolenie – wyjaśnił swoje wybory trener mistrza Niemiec.
Rada drużyny w Bayernie nie funkcjonowała od 2017 roku, kiedy to Philipp Lahm zakończył karierę. Wtedy razem z nim tworzyli ją Neuer, Mueller oraz Franck Ribery i Arjen Robben, których też nie ma już w zespole. Teraz rada wraca. Ma pomóc w komunikacji pomiędzy sztabem i piłkarzami.
W środę w serwisie Sport1.de ukazał się wywiad z "Lewym". Opowiedział w nim o świetnych relacjach z Kovacem. – Staram się jak najwięcej uczyć od każdego trenera. Pod wodzą Niko też się rozwijam. W przygotowaniach próbujemy nowych rzeczy, trener ma specjalne ćwiczenia dla piłkarzy ofensywnych. Cieszy mnie to, choć nie zawsze efekty zajęć widać od razu – powiedział.
Kapitan polskiej kadry chce zostać legendą Bayernu. Dlatego przedłużył kontrakt do 2023 roku. – Marzę, żeby żegnano mnie tak jak Ribery'ego i Robbena. Podczas pożegnania z nimi miałem łzy w oczach. To był wspaniały, wyjątkowy moment nie tylko dla Francka i Arjena, ale dla całej drużyny. Sam jednak nie myślę jeszcze o emeryturze – zapewnił.
Następne