Przejdź do pełnej wersji artykułu

Czas na sezon koszykarski. Co czeka kadrowiczów?

/ Reprezentanci Polski (fot. Getty Images) Reprezentanci Polski (fot. Getty Images)

W tym tygodniu rozpoczyna się większość lig w Europie, w tym polska Energa Basket Liga. Przyglądamy się gdzie w nadchodzącym sezonie zagrają reprezentanci Polski, którzy wywalczyli ósme miejsce na ostatnich mistrzostwach świata w Chinach.

Łukasz Koszarek (Stelmet Enea BC Zielona Góra)

Filar i kapitan Stelmetu. W klubie od 2013 roku, zdobył z nim cztery mistrzowskie tytuły. W ubiegłym roku jego rola nieco się zmieniła – nie zaczynał meczów w piątce, ale dobrze odnalazł się jako drugi rozgrywający. Dawał cenne zmiany, potrafił uspokoić grę. Stelmet zakończył jednak rozgrywki bez medalu, co zostało przyjęte w Zielonej Górze jako duże rozczarowanie. Na ławce trenerskiej Igora Jovovicia zastąpił doświadczony Żan Tabak. Chorwat pewnie będzie wykorzystywał Koszarka w podobny sposób jak jego poprzednik. Przed najbardziej doświadczonym zawodnikiem reprezentacji Polski kolejny intensywny sezon – zielonogórzanie będą rywalizowali w dwóch ligach: EBL i VTB.

A.J. Slaughter (Real Betis Baloncesto)

W zeszłym sezonie zdobył mistrzostwo Francji z ASVEL Lyon-Villeurbanne i był ważnym elementem drużyny (grał średnio przez 23 minuty i zdobywał 11 punktów w meczu). Przed mundialem zamienił ligę francuską na hiszpańską. To zaskoczeniem nie jest, ponieważ ACB to najsilniejsza krajowa liga w Europie, jednak wybór klubu może zaskakiwać, bowiem Real Betis to beniaminek. Pewnie zdecydował fakt, że 32-letni obwodowy będzie jednym z liderów zespołu.

Kamil Łączyński (WKS Śląsk Wrocław)

Ostatnie dwa sezony były dla niego bardzo udane – zdobył dwa mistrzostwa z Anwilem Włocławek, a w 2018 roku został wybrany MVP finałów EBL. Nieoczekiwanie po zakończeniu rozgrywek klub z niego zrezygnował. Łączyński miał oferty z Niemiec i Rumunii, jednak ważniejsze były dla niego przygotowania do mistrzostw świata (jeden z klubów z Bundesligi chciał, żeby wziął udział od początku przygotowań). Ostatecznie wylądował w Śląsku – beniaminku ekstraklasy. Trener Andrzej Adamek widzi w nim jednego z liderów. 

Mateusz Ponitka (Zenit Petersburg)

Po roku spędzonym w Lokomotiwie Kubań, Ponitka został w Rosji, ale zagra w mocniejszym klubie. Zenit został zaproszony do Euroligi i Mateusz po raz trzeci zagra w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach (po raz pierwszy w klubie z zagranicy). 26-latek świetnie spisał się na mistrzostwach świata, a dobry sezon w barwach Zenita może pomóc mu wspiąć się schodek wyżej w karierze (może do wymarzonej NBA?).

Karol Gruszecki (Polski Cukier Toruń)

To będzie jego trzeci sezon w Toruniu. Na razie zdobył z Polskim Cukrem brązowy i srebrny medal, brakuje więc tego najważniejszego. 30-letni rzucający obrońca u poprzednich trenerów grał dużo i powierzane mu były istotne zadania. U Sebastiana Machowskiego powinno być podobnie. Na mistrzostwach świata nie grał wiele, ale miał dużą konkurencję. W lidze jest jednym z najlepszych Polaków.

Adam Waczyński (Unicaja Malaga)

Kapitan reprezentacji Polski zadomowił się w Maladze. To będzie jego czwarty sezon w tamtejszej Unicaji (a szósty w Hiszpanii – wcześniej grał w Rio Natura Monbus). Kolejny raz będzie rywalizował na dwóch frotnach – w ACB i Eurocupie. W tych drugich rozgrywkach zmierzy się m.in. z Arką Gdynia. "Waca" nie zawsze wychodzi w pierwszej piątce swojego zespołu, ale wielokrotnie udowadniał, że potrafi wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów.

Michał Sokołowski (Anwil Włocławek)

Wydawało się, że "Sokół" w końcu wyjedzie za granicę, ale trafił do zespołu mistrza Polski. Jak sam przyznał chce w końcu zdobyć tytuł, bo na razie wywalczył "tylko" srebrny medal z Rosą Radom. Dodatkowo będzie miał szansę pokazać się na arenie europejskiej – Anwil drugi raz z rzędu zagra w Lidze Mistrzów FIBA. W zeszłym sezonie Sokołowski reprezentował Stelmet, z którym zajął czwarte miejsce w lidze. Być może po dobrym sezonie, trafi do mocniejszej ligi.

Aaron Cel (Polski Cukier Toruń)

32-latek w swojej karierze grał w lidze francuskiej, Eurocupie i Eurolidze. Być może teraz zagra z Polskim Cukrem w Lidze Mistrzów FIBA (torunianie powalczą w eliminacjach z Kauhajoenem Karhu z Finlandii). W Twardych Piernikach gra od 2017 roku i jest bardzo zadowolony z gry w klubie. Lider zespołu w dwóch ostatnich latach i w najbliższym nic się w tej kwestii nie zmieni.

Aleksander Balcerowski (CB Gran Canaria)

W zeszłym sezonie zagrał dziesięć meczów w pierwszym zespole Gran Canarii – sześć w Eurolidze i cztery w ACB. Tym razem jego zespół nie wystąpi w Eurolidze, ale 19-latek powinien dostać zdecydowanie więcej szans na grę. Po sezonie Olek planuje wziąć udział w drafcie i wydaje się, że ma największe szanse, żeby być kolejnym po Marcinie Gortacie Polakiem w NBA.

Adam Hrycaniuk (Arka Gdynia)

"Bestia" był jednym z bohaterów okna transferowego w EBL. Przeszedł ze Stelmetu do Arki i po sześciu latach wrócił do Gdyni. Przyznał, że jest bardzo zadowolony z tego transferu, a trener Przemysław Frasunkiewicz ma pomysł jak odpowiednio wykorzystać jego atuty. Na turnieju w Chinach Hrycaniuk pokazał się z dobrej strony. Teraz będzie mógł potwierdzić formę w EBL i Eurocupie.

Damian Kulig (Polski Cukier Toruń)

Kolejny zawodnik Polskiego Cukru. Po niespełna trzech latach w Turcji, na początku tego roku wrócił do Torunia, w którym ma dom. Organizacja w zespole jest bardzo dobra, dlatego nie zdziwimy się, jak Damian będzie w nim występował do końca kariery. Najbliższy sezon będzie dla niego pierwszym pełnym w Twardych Piernikach. Na jego barkach będzie ciążyć duża odpowiedzialność, ale już w ostatnich rozgrywkach udowodnił, że potrafi sobie z nią radzić.

Dominik Olejniczak (Florida State Seminoles)

23-latek uczy się w college'u w USA. Pochodzi z Torunia i nie zdziwimy się, jeśli w przyszłości także zagra w Polskim Cukrze. Jego prawdziwa kariera rozpocznie się dopiero po zakończeniu szkoły, ale to, że na razie gra w NCAA nie świadczy o nim źle. Podobną drogę w przeszłości przechodzili m.in. Maciej Zieliński, Michał Ignerski czy Karol Gruszecki. Wszyscy podkreślili, że wyjazd do Stanów Zjednoczonych, to nie tylko szkoła koszykówki, ale także życia. Dominik ma dobre warunki fizyczne i ma szansę na zrobienie dużej kariery. Ściskamy kciuki. 

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także