| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Cracovia rozpoczęła przygotowania do rundy wiosennej sezonu 2019/20. Michał Probierz nie miał do dyspozycji nowych zawodników, ale krakowski klub pracuje, by wcześniej ściągnąć Marcosa Alvareza. – Rozmawiamy na ten temat, ale nic na wariackich papierach. Ściągnięcie go do Cracovii nie było łatwe – mówi trener Pasów Michał Probierz.
Siódmy najlepszy strzelec rundy jesiennej 2. Bundesligi przenosi się do Polski. Transfer Marcosa Alvareza był niespodzianką. Ruch ten mocno zaskoczył przede wszystkim działaczy klubu VfL Osanbruck, którzy długo negocjowali z 28-letnim napastnikiem przedłużenie umowy aż wreszcie dowiedzieli się, że ten podpisał kontrakt w Polsce. Umowa wejdzie w życie 1 lipca, ale teraz trwają rozmowy o przyspieszeniu transferu, co jednak z pewnością będzie trochę kosztowało.
Nie będzie to proste, zresztą równie trudne było namówienie Alvareza na przeprowadzkę do Polski. W rozmowy zaangażował się nawet prezes Janusz Filipiak, który zazwyczaj jest z dala od takich spraw. – Ten transfer to nie tylko moja rola. Był tu zaangażowany też profesor Filipiak, Jakub Tabisz, Tomasz Bałdys też przy tym był. Długo siedzieliśmy i rozmawialiśmy, także z żoną piłkarza, pewną rolę w tym transferze odegrał czynnik ludzki. Nie było łatwo, ale mam nadzieję, że przetarliśmy w ten sposób nowy szlak – opisuje Probierz.
Trener Pasów chce wzmocnić zespół już w tym okienku transferowym, ale część rozmów już padła. Piast Gliwice nie zgodził się sprzedać Jorge Felixa, a Zagłębie Lubin Damjana Bohara. – Przykład Dino Hoticia, który z Mariboru przeszedł do Cercle Brugge za 1,3 mln euro pokazuje, że do polskiej ligi wcale nie jest łatwo przyciągnąć zawodnika. Mało kto w Polsce dziś robi transfery i powinien to dla nas być kolejny dzwonek, że warto jeszcze mocniej postawić na szkolenie. Niektórzy czepiają się mnie, że to mówię, ale ja powtarzam to od 10 lat i przez ten czas niewiele się zmieniło – mówi trener Cracovii.
Pasy dostały za to jedną ofertę dla ich zawodnika, ale trener Probierz twierdzi, że propozycja jest niepoważna.
Przy okazji pierwszego treningu trener Pasów wyraził nadzieję, że rozgrywki PKO Ekstraklasy szybko wrócą do tradycyjnego rytmu, w 18-drużynowym gronie. – Obecny system sprawia, że najważniejsze mecze gramy w trakcie jednego miesiąca, a tak być nie powinno. Powinniśmy grać jak normalne ligi. Drużyny, które w tym roku awansują co najmniej do półfinału Pucharu Polski, w końcówce sezonu będą grały praktycznie ciągle, a przyspieszenie terminu zakończenia ligi sprawi, że rozgrywki będą jeszcze bardziej wariackie. Tym ważniejsze będzie posiadanie szerokiej kadry – tłumaczy.
W pierwszych zajęciach nie uczestniczyło kilku zawodników. Cornel Rapa dostał dzień wolnego więcej, bo urodziło mu się dziecko. Bojan Cecarić dostał pozwolenie, by wrócić dzień później, a to w związku ze świętami. Dziś nie było też Diego Ferraresso i Sergiu Hanki. Do zdrowia wciąż wraca Niko Datković, treningi wznowił za to Daniel Pik.
Probierz zaprosił na pierwszy trening szeroką grupę młodzieży, a nawet przedstawicieli bardzo młodych grup młodzieżowych. Przed treningiem stanęli w kółku razem z piłkarzami pierwszego zespołu, potem ćwiczyli na drugiej połowie boiska. – Chodzi o to, by młodzież zobaczyła, jak długa droga przed nimi. A piłkarze grający w Ekstraklasie powinni sobie przypomnieć ile przeszli, by byli gdzie są. Czasem o tym zapominają i nie doceniają tego co mają. Na pierwszy trening zaprosiliśmy najzdolniejszych przedstawicieli z poszczególnych grup wiekowym. Ja dobrze znam tych chłopców – tłumaczy trener Pasów.
Cracovia odwoła się od kary trzymeczowej dyskwalifikacji dla Davida Jablonskiego, ale nastąpi to dopiero po pierwszym meczu pauzy czeskiego obrońcy.