| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Piłkarze Wisły Kraków poszli śladem Śląska Wrocław i zdecydowali się zgodzić na czasowe zmniejszenie pensji. Ma to związek z programem oszczędnościowym związanym z pandemią koronawirusa.
W związku z epidemią wirusa Covid-19, pojawiały się doniesienia o możliwym zmniejszeniu pensji piłkarzy w PKO Ekstraklasie. Jako pierwsi na taki ruch zdecydowali się zawodnicy Śląska Wrocław, którzy porozumieli się z zarządem klubu i ogłosili akceptację pomysłu zamrożenia części wypłat. Drudzy w kolejce byli gracze Wisły Kraków.
Wisła wydała oświadczenie podpisane przez kapitana zespołu Jakuba Błaszczykowskiego oraz trenera Artura Skowronka. Obaj w imieniu drużyny oraz sztabu zapowiedzieli, że "wyrażona została gotowość do uczestnictwa w programie oszczędnościowym w zakresie ustalonym z władzami klubu i polskiej piłki".
Piłkarze biorą odpowiedzialność
Pandemia koronawirusa sprawia, że całe środowisko sportowe zaczęło liczyć straty finansowe. Nie inaczej jest w przypadku PKO Ekstraklasy, gdzie stało się jasne, że problemy mogą dopadać kolejne kluby szybciej, niż mogłoby się wydawać. W tym celu organizator rozgrywek oraz PZPN i przedstawiciele drużyn powołali specjalne grupy kryzysowe. W ramach rozmów i wideokonferencji opracowywane są pomysły, które mają ograniczyć wpływ epidemii na Ekstraklasę. Piłkarze Śląska przez czas kryzysu będą pobierali od piętnastu do trzydziestu procent swoich podstawowych wypłat.
Śląsk oraz Wisła nie poinformowały, jak wielkie cięcia dotkną zawodników oraz sztab szkoleniowy. – Wisła Kraków jest dla nas, tak samo jak dla setek tysięcy kibiców, czymś więcej niż tylko miejscem pracy. Pokazaliśmy to zaangażowaniem na boisku, podnosząc się wspólnie ze strefy spadkowej, pokażemy to również poza boiskiem, ponosząc solidarnie część kosztów ogarniającego nas kryzysu – głosi oświadczenie podpisane przez Skowronka i Błaszczykowskiego.
Wszystko wskazuje na to, że wkrótce w podobnym kierunku pójdą kolejne drużyny PKO Ekstraklasy. We wtorek w niektórych klubach trwały spotkania dotyczące cięć w zakresie wynagrodzeń. Wkrótce decyzje, które zapadły w gabinetach z udziałem graczy, powinny być ogłaszane oficjalnie. W czwartek przedstawicieli klubów czekają kolejne rozmowy. Swoją propozycję dokończenia rozgrywek przedstawią działacze Rakowa Częstochowa.
Plan Rakowa zakłada odizolowanie drużyn i… przeprowadzenie testów na obecność koronawirusa u piłkarzy, trenerów i sędziów. Potem zespoły mają spędził kolejne tygodnie w zamkniętych ośrodkach i wyruszać z nich jedynie na mecze Ekstraklasy. Te miałyby być rozgrywane na ograniczonej puli stadionów, a wszystko mogłoby kosztować od 20 do 25 milionów złotych.
– Dla mnie to abstrakcja. Ciężko mi się nawet wypowiadać na ten temat. Musielibyśmy chyba pojechać na jakąś wyspę i zamknąć się jak w Alcatraz, a być może i tak nie uchronilibyśmy się przed zakażeniem. Pamiętajmy, że z całą obsługą to są setki ludzi. Nawet jeśli wszyscy by się przebadali, to i tak nie byłoby żadnej gwarancji. Ten wirus roznosi się bardzo dynamicznie – ocenił w rozmowie z TVP Sport Marek Jóźwiak, dyrektor sportowy Wisły Płock.
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
18:15
Pogoń Szczecin
16:00
Bruk-Bet Termalica