Dwukrotny mistrz Europy, złoty medalista Igrzysk Europejskich, wreszcie mistrz świata. W boksie olimpijskim brakuje mu już tylko ostatniego skalpu – złota igrzysk, na które, ze względu na pandemię koronawirusa, będzie musiał poczekać do 2021 roku. Wygląda na to, że termin wręczenia tytułu po prostu został odroczony w czasie. 24-letni Ukrainiec Aleksandr Chyżniak za kilka lat powinien być gwiazdą boksu z pierwszych stron gazet, idąc śladami starszych kolegów. Do tej roli przygotował go ojciec, a namaścił sam Władimir Kliczko.
Do kolekcji dołożyłby zapewne kolejny medal mistrzostw świata w ubiegłym roku, ale cała kadra Ukrainy wycofała się z turnieju organizowanego w Jekaterynburgu ze względu na konflikt polityczny z Rosją. "Człowiek-czołg" został przymuszony do przerwania złotej serii, którą wznowi w przyszłym roku w Tokio.
Zawód: bokser
Urodził się w Połtawie i od dziecka przejawiał zapał do pięściarstwa. Wychowywał się w sportowej rodzinie, a miłość do tego sportu zaszczepił w nim ojciec. Do dzisiaj razem trenują, tworząc duet doskonały. W 2017 roku rozpoczął się etap jego dominacji na europejskich i światowych ringach, który zdaje się nie mieć końca.
– Miałem szczęście, że urodziłem się w rodzinie trenera boksu. Zaczął mnie trenować w młodym wieku, miałem zaledwie pięć lat. Widział we mnie potencjał i chciał przekazać całą swoją wiedzę i doświadczenie. Tata wspiera mnie na każdym kroku. Nie mam wątpliwości, wszystkie moje medale są jego zasługą – opowiada z pełnym przekonaniem.
Zadziałał tu więc dokładnie ten sam schemat, co w przypadku wspaniałego Wasyla Łomaczenki. Dwukrotny mistrz olimpijski, a dzisiaj mistrz świata profesjonalistów w trzech kategoriach wagowych, przeszedł tę samą drogę. Przyszłego zawodu uczył się od ojca, z którym związany jest do dzisiaj. To właśnie "Papaczenko" wpoił mu filozofię pięściarza-tancerza, który pracą nóg potrafi wprawić rywali w stan konsternacji, a to wszystko poparte było od zawsze żelazną dyscypliną.
Zdążył już pobić idola
Łomaczenko z pewnością w przyszłości wkroczy do Bokserskiej Galerii Sław i będzie wymieniany jednym tchem z plejadą najlepszych. Chyżniak nie ukrywa, że jest dla niego wzorem do naśladowania i chce pójść jego śladami. Co zaskakujące, pomimo młodego wieku, pokonał już "Łomę"… w plebiscycie. Został wybrany, uwaga, najlepszym sportowcem Ukrainy za 2017 rok. Wtedy w bezdyskusyjny sposób stanął na najwyższym stopniu podium czempionatu Starego Kontynentu w Charkowie na Ukrainie, a kilka miesięcy później w Hamburgu wywalczył złoto mistrzostw świata i nagrodę dla najlepszego zawodnika całego turnieju. Potwierdził tym samym, że jest najlepszym "średnim" w świecie olimpijskiego boksu. Koronował go wtedy sam Władimir Kliczko. – Przyszedł do mnie przed walką, rozmawiał ze mną i z ojcem. Powiedział, że trzyma kciuki i czeka, gdy na moją cześć zagrają hymn narodowy – wspomniał.
Pomimo nikłej popularności tej odmiany boksu w Polsce, za naszą wschodnią granicą wygląda to zupełnie inaczej. Chyżniak okazał się popularniejszy nie tylko od zawodowego mistrza świata WBO w kategorii super piórkowej, ale również między innymi piłkarza Andrija Jarmołenki, który wówczas reprezentował barwy Borussii Dortmund.
Tamten sukces został doceniony także przez Światową Federację Boksu Olimpijskiego (AIBA), która uznała go najlepszym bokserem roku bez podziału na kategorie wagowe.
Pod względem osiągnięć na niwie olimpijskiej (medale mistrzostw Europy i świata) zdążył już przebić chociażby rodaka Ołeksandra Usyka, który później został absolutnym czempionem zawodowym w dywizji junior ciężkiej, a dzisiaj koncentruje się na podbiciu wagi ciężkiej.
"Wyrządza rywalom krzywdę"
Wielu zawodników patrzy z podziwem na marsz, momentami krwawy, który uskutecznia Chyżniak. Jego boks charakteryzuje wielokrotny reprezentant Polski, Jarosław Iwanow.
– Facet bije wszystkich, od kilku lat nie przegrał żadnej walki. Na tę chwilę jest najlepszy na świecie w swojej kategorii wagowej. Jeśli będzie szedł tym torem, to ma szansę zostać gwiazdą boksu – zauważa.
I zwraca uwagę na destrukcyjny styl walki, z którym przeciwnicy po prostu sobie nie radzą. Presja męczy bowiem nie tylko ciała, ale także umysł.
– Jego boks polega na zniszczeniu przeciwnika. Ciągły pressing, zaszpywanie ciosami. Wyrządza krzywdę tak fizyczną, jak i psychiczną – dodaje.
Postradziecki Chavez lub Gołowkin
Ukraińscy dziennikarze z portalu SPORT.UA słusznie zauważają, że styl walki Chyżniaka jest odmienny od tego, którym czaruje Łomaczenko i Usyk, czy skutecznego byłego czempiona kategorii półciężkiej Ołeksandra Gwozdika. - Czysta moc, wytrzymałość, kombinacje i upór. Boje mocno, z pełnym skrętem ciała. Wybucha tam, gdzie trzeba - oceniają.
Sam miałem okazję z bliska przyglądać się podbojom Chyżniaka podczas wspomnianych mistrzostw Europy w Charkowie. Pierwsze skojarzenie? Przypomina młodego Giennadija Gołowkina, aktualnego czempiona zawodowców w wadze średniej, jednego z najwybitniejszych bokserów ostatniej dekady. Swoimi spostrzeżeniami podzielił się także redaktor portalu BOKSER.ORG, Jakub Biłuński.
– Chyżniak jest jak machina oblężnicza bardzo wysokiej jakości. Bezlitośnie skraca ring i otwiera kombinacje na różne sposoby: twardym lewym prostym, kontrami z bloku lub bezpośrednio: prawym prostym i lewym sierpowym. Dysponuje dobrym timingiem i jest precyzyjny, nie marnuje ciosów. Często zmienia płaszczyzny ataku, lubi kończyć serie sierpem na wątrobę. Może stać się na zawodowstwie Julio Cesarem Chavezem Seniorem z byłej republiki ZSRR, zastępując niejako w tej roli Giennadija Gołowkina. By w pełni realizować potencjał i dominować w dwunastorundowym formacie, musi zapewne różnicować siłę uderzeń i dodać trochę finezji w obronie - zarówno, jeśli chodzi o poruszanie się w ringu, jak i odchylenia na boki, zbicia oraz uniki rotacyjne - nad czym wydaje się pracować – ocenił.
Ostatni cel: igrzyska
W medalowej kolekcji Chyżniaka brakuje olimpijskiego medalu. Cel ten zamierza zrealizować w Tokio, choć będzie musiał poczekać jeszcze rok. Patrząc po wynikach, wydaje się być pewniakiem w tym wyścigu, ale konkurencja nie śpi.
– Chyżniak to główny faworyt do złota w wadze średniej, choć konkurencja na igrzyskach będzie ciekawa. Wszechstronny technik, Rosjanin Gleb Bakshi i potężnie bijący filipiński mańkut Eumir Marcial, stanowią moim zdaniem najpoważniejsze zagrożenie dla bombardiera z Połtawy – dodał.
Upragniony cel powstrzymuje go do tej pory przed podpisaniem zawodowego kontraktu. Na celowniku potężnych promotorów jest od ponad trzech lat. W 2017 roku współpracę proponował mu Aleksandr Krassiuk, menedżer należącej do braci Kliczków stajni K2 Promotions.
– Widzę, jak Aleksandr wyrasta na prawdziwą gwiazdę i jak możemy poprowadzić go do mistrzowskich tytułów. Przykład Ołeksandra Usyka pokazuje, że możesz być arcymistrzem bez toczenia dziesiątek walk zawodowych. Kariera Chyżniaka będzie nie mniej ekscytująca– wskazywał Krassiuk, podpierając się przykładem Usyka, którego interesy reprezentuje.
Kolejny w wyścigu po podpis "boksera przyszłości", jak określają go ukraińskie media, bowiem on ma zastąpić generację Łomaczenko-Usyk, był Amerykanin Bob Arum, czyli szef stajni Top Rank. To w barwach tej grupy walczy właśnie Łomaczenko. W 2018 roku oferta Aruma również została odrzucona. Powód był jeden – gorączka olimpijskiego złota.
Po przyszłorocznych igrzyskach z pewnością rozgorzeje promotorska walka o Chyżniaka. Być może będzie to najgorętszy podpis 2021 roku.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.