| Czytelnia VIP

Fizjoterapeuta Michał Klich o współpracy z Adamem Nawałką. "Potrafi być przygotowany na... nieprzewidywalne"

Michał Klich współpracował z Adamem Nawałką w Górniku Zabrze i reprezentacji Polski (Fot. Getty)
Michał Klich współpracował z Adamem Nawałką w Górniku Zabrze i reprezentacji Polski (Fot. Getty)

O fizjoterapii w czasie koronawirusa, totalnym braku profesjonalizmu przed dekadą i zmieniającej się Ekstraklasie oraz współpracy z Adamem Nawałką opowiada Michał Klich. – Cała sztuka polega na tym, żeby być przygotowanym na… nieprzewidywalne. I taką osobą jest trener Nawałka – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Antoni Cichy, TVPSPORT.PL: – Jak bardzo koronawirus wpłynął na życie fizjoterapeutów?
Michał Klich, Fizjofit: – Nasi pacjenci zostali nagle pozbawieni bezpośredniej opieki. Niezwłocznie postanowiliśmy uruchomić nowe środki oddziaływania w postaci telemedycyny. Bardzo powszechne stały się konsultacje przez internet. Wiadomo, nie wszystko można zrealizować w takiej formie, ale multimedia pozwalają pokazać czy skorygować ćwiczenia, a nawet postawić wstępną diagnozę. Telemedycyna podtrzymała efekty terapii, a nawet poprawiła stan wielu pacjentów. Trochę łatwiej jest z zawodnikami: można planować mikrocykle czy dłuższe okresy treningowe, a nawet konkretne jednostki treningowe z pokazem ćwiczeń. Tutaj działanie online jest bardzo pomocne. Ciągle jednak pacjenci czekali na kontakt bezpośredni.

– A kiedy już mogli, to ruszyli do gabinetów?
– Po zdjęciu restrykcji wizyty stały się bardzo popularne. Ale musimy zachować pewne obostrzenia: zmniejszyć częstotliwość przyjmowania pacjentów, czy wybierać tych bardziej potrzebujących i przystosować obiekty, aby były bardziej bezpieczne w warunkach epidemicznych.

– Można powiedzieć, że koronawirus otworzył fizjoterapię na nowe środki przekazu? Normą staną się konsultacje online?
– Bardzo mnie zdziwiło, ile można w ten sposób zrobić. Praktykując rehabilitację przez piętnaście lat, nie zdawałem sobie sprawy, że możemy aż tak pomóc pacjentowi przez multimedia. Dla nas ważne jest, by łączyć terapię manualną, podejście funkcjonalne- czyli uczyć ruchu, więc pewne kontakty są niezbędne i tutaj nie ma akurat zamiennika. Ale tak, obszar działania, jeśli chodzi o bezkontaktowe prowadzenie pacjenta, poszerza się.

– Jak wygląda praca z profesjonalnymi sportowcami? Wystarczą im wskazówki, bo dobrze wiedzą, co robić?
– Zawodnik, a szczególnie zawodnik z wyższego poziomu zaawansowania sportowego, może dużo zrobić samodzielnie. Nie trzeba go tak bardzo motywować, jest zdeterminowany, by osiągnąć cel. Łatwiej pracować z nim zdalnie. Często są to konsultacje, czasem korekta pewnych ćwiczeń czy nakreślenie planu treningowego. Ja zajmuję się głównie cechami motorycznymi, więc jest mi łatwiej. Aplikacja liczby powtórzeń, serii czy przerw – to wszystko zalecamy zawodnikom. Oni już znają wiele ćwiczeń więc jest to bardziej kwestia korekty wykonania.

– Czy wcześniej pracował pan zdalnie z niektórymi zawodnikami? Czy jednak woleli przyjść do gabinetu?
– I jedno i drugie. Część naszych podopiecznych to sportowcy grający w zagranicznych ligach np: Serie A czy Bundeslidze. Oni mają trenerów przygotowania fizycznego, ale niejednokrotnie zasięgają zdalnie naszej opinii, poproszą o poradę czy potwierdzą diagnozę klubowego fizjoterapeuty. Myślę, że możemy ich w ten sposób wspierać nawet w czasie nieepidemicznym.

– O kim mowa w Serie A i Bundeslidze?
– Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, ale zawodnicy, z którymi miałem przyjemność pracować, to piłkarze niewątpliwie znani szerokiej grupie kibiców w naszym kraju.

– Jeśli zawodnik z Bundesligi zwraca się z prośbą o pomoc, musi pan konsultować się z klubowym trenerem przygotowania fizycznego?
– Jeżeli zawodnik zostaje oddelegowany z klubu do pracy indywidualnej np.: podczas przygotowań do rozgrywek reprezentacyjnych, to jak najbardziej. Niezbędna jest konsultacja z klubowym trenerem przygotowania fizycznego, który przebywa z podopiecznym na co dzień, zna parametry fizyczne, wie na jakim etapie przygotowań się znajduje. Wszystkie dane i parametry są informacjami wyjściowymi do dalszej pracy. W innych sytuacjach może się zdarzyć, iż zawodnik szuka zaufanych, którzy mogą mu doradzić, a nawet doraźnie działać np.: w przebiegu leczenia kontuzji. Niejednokrotnie wystarczy mu powiedzieć: "tak, myślę, że dobrze to wygląda" albo "wydaje mi się, że można to zrobić tak" i okazuje się to dla niego bardzo pomocne.

– Współpracował pan z reprezentacją Polski. Jak istotne są te konsultacje z klubowymi trenerami na przykład w kontekście przygotowań do wielkiej imprezy jak Euro czy mundial? Każdy przyjeżdża z inną liczbą meczów w nogach, po różnych kontuzjach.
– Oczywiście, że tak. Sztab szkoleniowy prowadzi własne statystyki. Czy to sztab w klubie czy w reprezentacji, to ma bazy danych statystycznych i pomiarów przeprowadzonych bezpośrednio. Na poziomie reprezentacyjnym konsultacja z klubem jest kluczowa i niezbędna. Kiedy zaczynamy pracę, to bardzo ważne jest ustalenie stanu wyjściowego. Często testy przeprowadzane w klubach są przekazywane do sztabu kadry, trenerzy od przygotowania reprezentacji rozmawiają z klubowymi i otrzymują informacje, które mogą pomóc przy pracy z danym piłkarzem.

– Zawodnik gra w Bundeslidze, a Polska trafia do jednej grupy Euro z Niemcami. Tak było cztery lata temu. Niemieckie kluby chętnie pomogą polskiemu sztabowi?
– Klubowi zależy, aby zawodnik wrócił z meczów reprezentacji zdrowy i przygotowany do dalszej gry. Oczywiście przygotowania, a później turniej to obciążenia, które mogą wpłynąć na późniejsze występy w klubie. Sztaby robią wszystko, aby zawodnika przygotować jak najlepiej. Zależy na tym jednej i drugiej stronie. Konsultując się z trenerami klubowymi, podczas pracy z kadrą U-21, nie miałem żadnego problemu, aby uzyskać podstawowe informacje.

– Pracował pan w reprezentacji Polski z Adamem Nawałką. To było następstwo wspólnych czasów w Górniku Zabrze?
– Z trenerem Nawałką rozpoczęliśmy współpracę w styczniu 2011 roku w niedługim czasie po awansie z pierwszej ligi do Ekstraklasy. To był zimowy okres przygotowawczy. Tak, zaczęło się od Górnika, i kiedy pojawiła się potrzeba poszerzenia sztabu reprezentacji Polski o kolejnego trenera przygotowania fizycznego, to miałem przyjemność znaleźć się i w tym gronie.

– Jaki we współpracy jest trener Nawałka?
– Niewątpliwie wymagający, oczekujący wysokiej jakości pracy. Oczywiście, ta jakość była wypracowywana ciągle i ustawicznie podnoszona. Nie od razu byłem przygotowany do pracy z trenerem Nawałką. Ta współpraca mnie kształtowała i wiele nauczyła. Im dłużej trwała, tym lepiej się rozumieliśmy. Na pewno to ciężka robota, pełen profesjonalizm i zaangażowanie. Tego oczekiwał i staraliśmy się tym oczekiwaniom sprostać. To człowiek, który piłce nożnej poświęcił bardzo wiele.

Adam Nawałka pracował z Górnikiem Zabrze, potem poprowadził reprezentację do ćwierćfinału Euro 2016 (Fot. Getty)
Adam Nawałka pracował z Górnikiem Zabrze, potem poprowadził reprezentację do ćwierćfinału Euro 2016 (Fot. Getty)
Zasłużony nowy kontrakt? Plusy i minusy kadencji Brzęczka

Czytaj też

Jerzy Brzęczek (fot. Getty Images)

Zasłużony nowy kontrakt? Plusy i minusy kadencji Brzęczka

– W pracy z całą kadrą pewnie trudniej o personalizację ćwiczeń. Zamiast jednego zawodnika jest ich 25.
– Sporo w tym racji, ale muszę nieco skorygować ten pogląd. Nawet w reprezentacji jest miejsce na pracę indywidualną. To bardzo ważne. Dlatego sztab szkoleniowy tworzy wiele osób. Piłkarze są często kierowani do indywidualnych treningów, a trenerzy pozostają do ich dyspozycji. Zawodnicy w każdej chwili mogą się konsultować. Znamy ich parametry, znamy ich możliwości, ale jest wiele obszarów, gdzie można dostosować bodźce do konkretnego piłkarza indywidualnie: chociażby w siłowni czy określając opory podczas treningu biegowego. Oczywiście niezbędnym jest, aby poszczególne elementy zintegrować w pracy całego zespołu.

– Czy brał pan udział w przygotowaniach reprezentacji do Euro 2016?
– Tak, w przygotowaniach przedstartowych.

– Do Francji też pan pojechał?
– Nie, na miejscu był już tylko wąski sztab.

– Jaka wiele da się zdziałać w trakcie przygotowań do imprezy takiej jak Euro czy mundial? Kilka tygodni, a zawodnicy przyjeżdżają po całym sezonie w klubie.
– To przede wszystkim analiza parametrów wyjściowych i statystyk: na przykład liczby minut gry, kontuzji, absencji, meczów w wyjściowej jedenastce itd. Potem bierzemy pod uwagę parametry stricte motoryczne jak szybkość, siła, skoczność i inne, określanych testami robionymi na bieżąco. Oczywiście, dochodzi do tego ogrom parametrów wykraczających poza kompetencje trenera przygotowania fizycznego, a będących specjalnością innych członków sztabu. Wszystkie te dane pomagają ustalić plan przygotowań. Mówią kogo trzeba, nazwijmy to kolokwialnie, „odświeżyć”- zastosować zabiegi odnowy biologicznej, ćwiczenia wspomagające regenerację, czy pomóc zwykłą przerwą w zajęciach. A dla zawodników, którzy mają mniej minut w nogach, mamy pełne programy przygotowawcze w obciążeniu. Cały czas je modyfikujemy, to nie jest tak, że założymy coś na początku i realizujemy to już bez żadnych zmian.

– Przygotowania reprezentacji do wielkiego turnieju mogą stresować?
– Jeżeli mamy doświadczenie w tym co robimy i parametry wyjściowe, to pewne rzeczy należy zrobić tak, a nie inaczej, ponieważ tak wskazuje obiektywna ocena. Wtedy stres jest niewielki. Oczywiście, wielokrotnie pojawia się tzw. czynnik ludzki, który może wywołać stres i napięcie. No i kiedy wychodzimy na arenę i zostaniemy poddani weryfikacji… to wtedy też pojawiają się emocje.

– Ale przecież pomyłki się zdarzają. Sportowiec, drużyna jadą na zawody, realizowali cykl przygotowań, może nawet powtórzyli ten, który kiedyś się sprawdził. A wyniku nie ma.
– Sztuką jest dobra reakcja na sytuację. Bardzo często okoliczności są inne, niż zakładamy. Cała sztuka polega na tym, żeby być przygotowanym na… nieprzewidywalne. I taką osobą jest trener Nawałka. Potrafi przewidzieć tak wiele rzeczy, że w końcu tych nieprzewidzianych zostaje bardzo mało. Jeżeli pojawia się coś zaskakującego, to od razu przychodzi korekta. Może brzmi absurdalnie, ale przewidywanie nieprzewidywalnego to niezwykle cenna cecha trenera.

– Dwa lata później przyszedł nieudany mundial w Rosji. Czy też pracował pan wtedy z kadrą?
– Nie, to był już nieznacznie zmodyfikowany skład personalny, jeśli chodzi o osoby towarzyszące temu ścisłemu, wąskiemu sztabowi.

Zasłużony nowy kontrakt? Plusy i minusy kadencji Brzęczka

Czytaj też

Jerzy Brzęczek (fot. Getty Images)

Zasłużony nowy kontrakt? Plusy i minusy kadencji Brzęczka

Niektórzy trenerzy uważają, że zawodnik ma przyjść na trening rozgrzany i przygotowany do części głównej. A część piłkarzy tego nie robiła. Żal było im czasu, musieliby bowiem wcześniej wyjść z domu. Tak podstawowa rzecz jak rozgrzewka! Nawet dzieci w podstawówce o tym wiedzą.

– Zaskoczyło coś pana w pracy z gwiazdami światowego formatu jak Robert Lewandowski czy Wojciech Szczęsny?
– Może to nie będzie sensacyjne czy odkrywcze, ale sama interakcja z tymi zawodnikami. To są ludzie, którzy wiedzą, co mają robić, nastawieni na konkretny cel. Nie ma żadnego problemu, żeby zachęcić ich do pracy indywidualnej, nawet bez piłki, a nie zawsze zawodnicy to lubią. Byłem zaskoczony, bo nie sprawia im kłopotu wykonywanie ćwiczeń, które niekoniecznie muszą im się podobać.

– Jak bardzo zmienia się postrzeganie fizjoterapii, prewencji przez zawodników? Zaczynają chyba dostrzegać, że to wszystko dla ich dobra.
– Mógłbym o tym mówić godzinami. Zaczynałem współpracę z klubami Ekstraklasy, kiedy jeszcze bardzo mało mówiło się o profilaktyce, korekcjach, zapobieganiu kontuzjom. Wszyscy mieli świadomość, że trzeba to robić, ale nie zawsze były chęci i czas. Pamiętam na początku pracy ze sportowcami, gdy zachęcałem ich do pewnych rzeczy z obszaru profilaktyki urazów, pojawiały się uśmieszki i drwina. Jednak już po pół roku pracy w klubie okazywało się, że wchodziłem do szatni i piłkarze sami to robili. Mówili "kurczę, trenerze, pomaga mi to". Byłem świadkiem tej ewolucji. Zawodnicy są dziś dużo bardziej świadomi.

– Jak to wyglądało dziesięć lat temu? Brak profesjonalizmu był na porządku dziennym?
– Prosty przykład. Niektórzy trenerzy uważają, że zawodnik ma przyjść na trening rozgrzany i przygotowany do części głównej. A część piłkarzy tego nie robiła. Żal było im czasu, musieliby bowiem wcześniej wyjść z domu. Tak podstawowa rzecz jak rozgrzewka! Nawet dzieci w podstawówce o tym wiedzą, a zdarzały się sytuacje, że profesjonalista tego nie robił. Obecnie widać, że wiele w tym aspekcie się zmienia. Zawodnicy pytają, co można zrobić, jak się optymalnie rozgrzać. Mam wielu podopiecznych w wieku nastu lat, ba, nawet poniżej dziesięciu lat, którzy przychodzą dziesięć, piętnaście minut przed treningiem i sami w salce przygotowują się do rozgrzewki.

– Naprawdę zdarzało się, że zawodnicy wychodzili na trawę nierozgrzani?
– Bywały przypadki mało efektywnego przygotowania.

– A potem wynikają z tego kontuzje...
– Przyczyny tkwią w prostych rzeczach. Takich, jak chociażby rozgrzewka. Musi być wielowymiarowa, mieć pewną intensywność. Dla zawodnika Ekstraklasy taka wiedza to konieczność, a mimo tego nie zawsze rozgrzewka była priorytetem.

Euro 2016 to najlepsze mistrzostwa Europy w historii polskiej piłki (Fot. Getty)
Euro 2016 to najlepsze mistrzostwa Europy w historii polskiej piłki (Fot. Getty)

– Jak to jest z tymi kontuzjami? Przykład ze skoków narciarskich. Jedną kadrę dziesiątkują zerwane więzadła, a w innej tego problemu nie ma. Skąd to się bierze?
– Z całą powagą uważam, że jakość treningu, treść treningu ma bezpośredni wpływ na prawdopodobieństwo wystąpienia kontuzji. Są parametry obiektywne, mierzalne, na podstawie których można to stwierdzić. Mówię prawdopodobieństwo, bo pewności nigdy nie będzie. Istnieją też predyspozycje indywidualne zawodników. Można wszystko zrobić perfekcyjnie, a on i tak dozna kontuzji. Taka jego uroda.

– Wróćmy do początku rozmowy. Technologia pomogła w dobie koronawirusa. Jak bardzo pomaga fizjoterapeutom, specjalistom przygotowania fizycznego?
– Bezsprzecznie, bardzo istotnie. Im poziom sportowy wyższy, tym więcej możliwości i szersza dostępność nowoczesnych technologii w treningu i zawodach. Wiadomo, to drogie instrumenty i nie każdego na nie stać, lecz stopień zastosowania takowych niewątpliwie rośnie.

– Co pomaga zbadać nowoczesna technologia?
– Mamy do dyspozycji urządzenia, które dają podgląd procesów fizjologicznych w czasie rzeczywistym. Posiadamy możliwość oceny wszystkich interesujących nas parametrów motorycznych, sercowo–naczyniowych, chemicznych czy oddechowych. Kamery, które rejestrują pracę i ustawienie kończyn. Analizy czynności statycznych i dynamicznych przełożone na język matematyki i statystyki. Uczelnie techniczne bardzo mocno wspierają sport pod tym względem, pomagając łączyć aspekty fizjologii, medycyny i sportu z najnowszą technologią. Dostaliśmy, jako trenerzy i fizjoterapeuci do dyspozycji bardzo wiele nowinek technologicznych, które czynią naszą pracę bardziej efektywną.

Lewandowski, Messi, CR7. Drużyna marzeń Ewy Pajor
Ewa Pajor wybrała drużynę marzeń (fot. Getty Images)
Lewandowski, Messi, CR7. Drużyna marzeń Ewy Pajor

Polecane
Najnowsze
Zwycięska seria trwa! Kolejna wygrana Polek na mistrzostwach świata
nowe
Zwycięska seria trwa! Kolejna wygrana Polek na mistrzostwach świata
FOTO
Wojciech Papuga
| Siatkówka / Reprezentacja 
Polskie siatkarki pokonały Peruwianki na MŚ U19 (fot. Volleyball World)
I cóż, że w Szwecji. Piękny gol Polaka! [WIDEO]
Paweł Chrupałła (fot. Sports on Max)
I cóż, że w Szwecji. Piękny gol Polaka! [WIDEO]
| Piłka nożna 
Arsenal krok od wielkiego hitu transferowego!
Victor Gyokeres (fot. Getty)
Arsenal krok od wielkiego hitu transferowego!
| Piłka nożna / Anglia 
Bieniek szczerze o urazie: bez leków nie dałem rady trenować
Mateusz Bieniek (w środku, fot Getty)
tylko u nas
Bieniek szczerze o urazie: bez leków nie dałem rady trenować
fot. Facebook
Sara Kalisz
Zaskakująca krytyka KMŚ. "Boiska jak pole golfowe"
Niko Kovac miał zastrzeżenia co do KMŚ (fot. getty)
Zaskakująca krytyka KMŚ. "Boiska jak pole golfowe"
| Piłka nożna 
Pucharowicz zebrał łomot w sparingu. Trener uspokaja kibiców
Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii Białystok (fot. Getty).
Pucharowicz zebrał łomot w sparingu. Trener uspokaja kibiców
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Mecze Polek, Liga Europy i Superpuchar Polski! Zapowiedź tygodnia w TVP
Mecze Polek, Liga Europy i Superpuchar Polski! Zapowiedź tygodnia w TVP (fot. Getty)
tylko u nas
Mecze Polek, Liga Europy i Superpuchar Polski! Zapowiedź tygodnia w TVP
| Inne 
Do góry