| Koszykówka / NBA

Co stało się z Chicago Bulls po odejściu Michaela Jordana? Klęski i niechlubny rekord

Michael Jordan, Scottie Pippen i Denis Rodman - największe gwiazdy Chicago Bulls (fot. Getty)
Michael Jordan, Scottie Pippen i Denis Rodman - największe gwiazdy Chicago Bulls (fot. Getty)

Co stało się z Chicago Bulls po odejściu Michaela Jordana? Takie pytanie z pewnością zadają sobie widzowie serialu "The Last Dance", który można było śledzić przez ostatnie tygodnie. Szósty mistrzowski tytuł, wywalczony w sezonie 1997/98, był dotychczas ostatnim, a na kolejny awans do fazy play-off koszykarzom z Wietrznego Miasta przyszło czekać aż do rozgrywek 2004/05.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
"Król" tylko jeden? Dlaczego James jest lepszy niż Jordan...

Czytaj też

LeBron James i Michael Jordan (fot. Getty Images)

"Król" tylko jeden? Dlaczego James jest lepszy niż Jordan...

Sprowadzanie kryzysu Chicago Bulls do samego Jordana byłoby jednak sporym uproszczeniem. Za przebudowę zespołu odpowiadał generalny menedżer, Jerry Krause. To on popadł w konflikt z gwiazdą Byków i Philem Jacksonem. Chciał wywalczyć siódmy tytuł już bez dwóch filarów, ale nigdy do tego nie doszło.

Odejście Jacksona nie było zresztą niespodzianką. Krause powiedział tuż przed rozpoczęciem sezonu 1997/98, że szkoleniowiec może wygrać wszystkie mecze sezonu zasadniczego, a i tak nie przedłuży z nim umowy. Właściciel Jerry Reinsdorf tłumaczył w "The Last Dance", że oferował Jacksonowi pozostanie w Chicago, ale wydarzyło się zbyt wiele, żeby do tego doszło.

Architekt sukcesów Bulls przeniósł się po roku przerwy do Los Angeles Lakers, gdzie zdobywał kolejne tytuły mistrzowskie. Zespół Krause'a i Reinsdorfa nie mógł z kolei nawiązać do lat świetności.

"Król" tylko jeden? Dlaczego James jest lepszy niż Jordan...

Czytaj też

LeBron James i Michael Jordan (fot. Getty Images)

"Król" tylko jeden? Dlaczego James jest lepszy niż Jordan...

Dwie główne postaci Chicago Bulls. Trener Phil Jackson i generalny menedżer Jerry Krause (fot. Getty)
Dwie główne postaci Chicago Bulls. Trener Phil Jackson i generalny menedżer Jerry Krause (fot. Getty)

Lokaut i zakończenie kariery przez Jordana


Przebudowa Chicago Bulls zbiegła się z trzecim lokautem w historii NBA. Cały koszykarski biznes za oceanem stanął w miejscu. Do skutku nie doszły przedsezonowe obozy treningowe. Nie można było też przeprowadzać wymian. Trudno więc wyobrazić sobie gorszy moment do przeprowadzenia przebudowy zespołu.

Tydzień po zakończeniu finałowych bojów z Utah Jazz w klubie nie było już Jacksona. Lokaut przeciągnął się do stycznia. Istniała nawet realna groźba odwołania całego sezonu 1998/99. 13 stycznia 1999 roku decyzję o zakończeniu kariery ogłosił Jordan. Wcześniej zapowiedział, że nie zagra u innego trenera niż Jackson. Później wypominano mu tę wypowiedź, kiedy wznowił grę w barwach Washington Wizards.

W kolejnych dniach miały miejsce następne ruchy. Klub postanowił zwolnić Denisa Rodmana, a Steve'a Kerra oddano do San Antonio Spurs. Z Bulls pożegnali się inni członkowie mistrzowskiego zespołu – Scottie Pippen i Luc Longley. Pierwszy został wytransferowany do Houston Rockets, a drugi jako wolny agent dołączył do Phoenix Suns.

Krajobraz w Bulls po Jordanie


Po dynastii Chicago Bulls pozostały tylko wspomnienia fanów. Sezon zasadniczy został skrócony do 50 meczów. Rolę liderów przypadły "rozbitkom" z mistrzowskiego składu – Toniemu Kukocowi i Ronowi Harperowi. Trzeba jednak pamiętać, że obaj w sezonie 1997/98 byli tylko i aż ważnymi pomocnikami Jordana.

W klubie zostali też Dickey Simpkins, Rusty LaRue, Bill Wennington, Randy Brown i Keith Booth. Część z nich nie utrzymała się jednak w NBA na dłużej. Trafiali do Europy, a nawet jak Booth szybko kończyli kariery. Transfery z zewnątrz nie powalały na kolana. Do drużyny dołączyli Brent Barry, Mark Bryant i Kornel David.

Toni Kukoc miał przejąć rolę lidera w Chicago Bulls po Michaelu Jordanie (fot. Getty)
Toni Kukoc miał przejąć rolę lidera w Chicago Bulls po Michaelu Jordanie (fot. Getty)

Żółtodziób na ławce trenerskiej


Misję prowadzenia zespołu powierzono Timowi Floydowi. To pomysł generalnego menedżera, który mocno optował za takim rozwiązaniem. Szkoleniowiec nigdy nie prowadził drużyny NBA. Miał jednak spore doświadczenie na poziomie uniwersyteckim. Nie mierzył się jednak z taką presją i wyzwaniem, jakie czekało go w Chicago.

Bulls inaugurowali nowy sezon przeciwko Utah Jazz, których pokonali w finałach sezonu 1997/98. Telewizje nie biły się jednak o pokazywanie tego starcia. – Nie możemy wziąć tego meczu. Wszystko będzie rozstrzygnięte już do przerwy – mówił Kevin O'Malley, współwłaściciel Turner Sports.

O'Malley wiedział co mówi, bo Jazz, w barwach których pierwsze skrzypce grali Karl Malone i John Stockton, prowadzili piętnastoma punktami po dwóch kwartach. Mecz zakończył się ich zwycięstwem 104:96, a gościom był w stanie przeciwstawić się tylko Kukoc (32 pkt).

Seria porażek i prośba dla spikera


Kolejny wygrany mecz z Los Angeles Clippers zwiastował, że to wcale nie musi być zły sezon dla Chicago. Nadzieje jednak szybko zostały wygaszone. Bańka pękła, kiedy Bulls doznali siedmiu porażek z rzędu.

W trakcie sezonu spiker w hali United Center został poproszony, żeby zaprzestać używania nazwy "mistrzowie NBA" przy prezentacji zespołu. W obliczu fatalnej dyspozycji drużyny po prostu nie wypadało tak zapowiadać ekipy będącej czerwoną latarnią Konferencji Wschodniej.

Po siódmej porażce z Atlanta Hawks rad rywalom udzielił Dikembe Mutombo, znakomity środkowy Jastrzębi. – Kiedy zmieniasz szefa, musisz zmienić też menu. Zapomnijcie o Jordanie i trójkątach Jacksona – powiedział.

Misja Tima Floyda w Chicago Bulls zakończyła się kompletną kleską. Trener odszedł z Chicago Bulls 24 grudnia 2001 roku (fot. Getty)
Misja Tima Floyda w Chicago Bulls zakończyła się kompletną kleską. Trener odszedł z Chicago Bulls 24 grudnia 2001 roku (fot. Getty)

Chicago Bulls 1998/99 - niechlubny rekord i problemy w ofensywie


Fanom Bulls pozostały na otarcie łez tylko momenty. Tak było chociażby w meczu przeciwko Toronto Raptors, kiedy Randy Brown trafił równo z syreną i zapewnił zespołowi z Chicago jedną z trzynastu wygranych w sezonie. Znamienna była radość drużyny po tym starciu.


To był jednak jeden z niewielu jasnych momentów tego sezonu. W wielu spotkaniach Byki nie były w stanie przekroczyć 80 punktów. Kompromitująca była porażka z Miami Heat, kiedy zespół Floyda zdobył tylko... 49 punktów.

Chicago Bulls zakończyli sezon, zdobywając średnio 81,2 punktu. To najniższy wskaźnik od momentu wprowadzenia 24 sekund na rozegranie akcji w NBA (sezon 1954/55). Biorąc pod uwagę to jak ewoluowała koszykówka, ten niechlubny rekord raczej nie zostanie już pobity.

Zespół Floyda zakończył sezon z zaledwie trzynastoma wygranymi i ostatnim miejscu w Konferencji Wschodniej. Bilans 13-37 jest trzecim najgorszym w historii całej ligi. Tylko jeden mecz Bulls został pokazany w telewizji. Rywalem byli New York Knicks.

Szaleństwo wokół meczów w United Center też przeszło do historii. Nie było już Jordana i Jacksona, pod halą nie koczowali już fani. Puste miejsca w hali były normą. Przyjazd Byków nie elektryzował też już nikogo w innych arenach.

"Czas celebrować - koniec sezonu Byków" – takim nagłówek przywitał koszykarzy w "Chicago Tribune" dzień po porażce w ostatnim meczu rozgrywek 1998/99 przeciwko Orlando Magic.

Chicago Bulls mieli ogromne problemy ze zdobywaniem punktów w sezonie 1998/99 (fot. Getty)
Chicago Bulls mieli ogromne problemy ze zdobywaniem punktów w sezonie 1998/99 (fot. Getty)

Kompletna klęska Krausego. Kolejne chude lata


Plan przebudowy Bulls zakończył się spektakularną klęską. Kolejne sezony były jeszcze bardziej upokarzające. Sezon zasadniczy składał się z 82 spotkań, a drużyny Floyda wygrywały odpowiednio siedemnaście i piętnaście meczów.

Co stało się z tymi, którzy mieli być głównymi postaciami ery postjordanowskiej? Floyd zrezygnował z posady szkoleniowca 24 grudnia 2001 roku. Opuszczał Chicago z kompromitującym rekordem 49 zwycięstw i 190 porażek.

– Nie nazywajcie mnie chłopcem Jerry'ego – mówił na konferencji prasowej przed rozpoczęciem przygody z Bulls. Później starał się udowodnić, że angażu w najlepszej lidze świata nie zawdzięcza tylko Krausemu. W sezonie 2003/04 prowadził New Orleans Hornets. Awansował z nimi do pierwszej rundy play-off, ale tam uległ Miami Heat. Władze klubu nie były zadowolone i kolejnej szansy już nie dostał. Wrócił do NCAA, gdzie pracował do 2017 roku.

Za nieudaną przebudowę wysoką cenę zapłacił też Krause. – Stres sprawił, że miałem poważne problemy psychiczne w ostatnich latach – mówił. Z posadą generalnego menedżera pożegnał się w 2003 roku.

W Chicago nadal czekają na zespół, który mógłby nawiązać do najlepszych lat. Najbliżej było w sezonie 2010/11, kiedy drużyna prowadzona na parkiecie przez Derricka Rose'a awansowała do finałów Konferencji Wschodniej. Tam czekali już naszpikowani gwiazdami Miami Heat. Ci okazali przeszkodą nie do przejścia...

Nieprawdopodobny wyczyn Bulls. Rekord na kolejne 20 lat!
(fot. Getty)
Nieprawdopodobny wyczyn Bulls. Rekord na kolejne 20 lat!

Zobacz też
Pacers blisko finału. Wielki mecz lidera
Tyrese Haliburton świetnie bawił się podczas czwartego meczu serii przeciwko New York Knicks (fot. PAP)

Pacers blisko finału. Wielki mecz lidera

| Koszykówka / NBA 
Są o krok od wielkiego finału NBA
Jalen Williams (fot. Getty)

Są o krok od wielkiego finału NBA

| Koszykówka / NBA 
Mnóstwo emocji w finale. Wyrównana walka
Koszykarze New York Knicks odrabiają straty (fot. Getty).

Mnóstwo emocji w finale. Wyrównana walka

| Koszykówka / NBA 
NBA: zwycięstwo "o włos" w finale na Wschodzie
Pacers – Knicks (fot. Getty Images)

NBA: zwycięstwo "o włos" w finale na Wschodzie

| Koszykówka / NBA 
Są coraz bliżej zwycięstwa w finale!
Koszykarze Oklahoma City Thunder prowadzą 2:0 w finale Konferencji Zachodniej (fot. Getty)

Są coraz bliżej zwycięstwa w finale!

| Koszykówka / NBA 
Polecane
Najnowsze
Co za noc w MLS! Dwóch Polaków z golami [WIDEO]
Co za noc w MLS! Dwóch Polaków z golami [WIDEO]
| Piłka nożna / Inne ligi 
Bartosz Slisz (fot. Getty Images)
40 lat od tragedii na Heysel. Boniek nie chciał grać
W wyniku zamieszek na stadionie Heysel zginęło 39 osób (fot. Getty)
40 lat od tragedii na Heysel. Boniek nie chciał grać
| Retro 
Real Madryt coraz bliżej pozyskania wielkiego talentu!
Angelo Stiller (fot. Getty Images)
Real Madryt coraz bliżej pozyskania wielkiego talentu!
| Piłka nożna / Hiszpania 
Jedyna taka drużyna! Chelsea przeszła do historii piłki
Chelsea jest pierwszą drużyną w historii, która triumfowała we wszystkich europejskich rozgrywkach (fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk)
Jedyna taka drużyna! Chelsea przeszła do historii piłki
| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Stuprocentowa skuteczność Świątek. Nikt nie ma takich statystyk!
Iga Świątek (fot. Getty Images)
Stuprocentowa skuteczność Świątek. Nikt nie ma takich statystyk!
| Tenis / Wielki Szlem 
Trener Betisu pociesza kibiców. "To krok naprzód"
Manuel Pellegrini (fot. PAP)
Trener Betisu pociesza kibiców. "To krok naprzód"
| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Trener Chelsea po triumfie w LK: byliśmy lepsi
Enzo Maresca (fot. Getty Images)
Trener Chelsea po triumfie w LK: byliśmy lepsi
| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Do góry