| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Sezon 2019/2020 w Lechu Poznań miał być okresem przejściowym i poligonem doświadczalnym dla wielu młodych piłkarzy. Okazało się, że adepci sztuki piłkarskiej okazali się na tyle pojętnymi uczniami, by mogli prowadzić drużynę do walki o najwyższe cele. Łącznie w barwach klubu ze stolicy Wielkopolski wystąpiło 30 zawodników – wszystkim wystawiamy dziś oceny w skali od 1 do 10.
Bramkarze:
Miłosz Mleczko (1 mecz we wszystkich rozgrywkach) – ocena: 4/10
Mleczko przegrał rywalizację o miejsce w bramce Lecha z Mickeyem van der Hartem. Młodego golkipera najczęściej można było spotkać podczas meczów rezerw, ale doczekał się również debiutu w pierwszej drużynie – po czterech latach od momentu dołączenia do niej. Szansę otrzymał jednak dopiero po kontuzji van der Harta. Jeden ze straconych goli w meczu z Pogonią obciąża jego konto.
Karol Szymański (2 mecze, 1 czyste konto) – 5/10
Bardzo podobna sytuacja, jak w przypadku Mleczki. Szymański otrzymał jednak o jeden mecz więcej i zachował także czyste konto. Byłyby nawet dwa, gdyby nie kuriozalny gol w meczu z Cracovią. Urodzony w Szczecinku bramkarz po wielu sezonach w niższych ligach zadebiutował w PKO Ekstraklasie w wieku 27 lat. Po sezonie opuszcza klub.
Mickey van der Hart (39 meczów, 16 czystych kont) – 8/10
Z wychowankiem słynnej szkółki Ajaksu wiązano spore nadzieje, dlatego też po kilku nieudanych meczach zawód wśród kibiców Lecha był równie duży. Van der Hart mozolnie jednak pracował na odbudowanie zaufania wśród fanów. Forma Holendra stopniowo rosła, o czym świadczy duża liczba czystych kont w drugiej części sezonu. Bramkarz zakończył swój sezon z powodu kontuzji, której nabawił się podczas półfinałowego meczu o Puchar Polski z Lechią Gdańsk. Podjęcie rywalizacji w serii jedenastek, mimo problemów z barkiem, sprawiło, że w oczach kibiców zakończył sezon jako bohater.
Obrońcy:
Bohdan Butko (12 meczów, 1 asysta) – 7/10
Były reprezentant Ukrainy przyszedł do Lecha w przerwie zimowej na zastępstwo za kontuzjowanego Roberta Gumnego. Sam jednak był rekonwalescentem, który od kilku miesięcy nie zagrał żadnego meczu o stawkę. Butko potrzebował chwili, by dojść do formy. Gdy już wrócił do rytmu meczowego, był bardzo pewnym punktem obrony – zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Należał do klubowej czołówki pod względem przebiegniętych kilometrów, co świadczy o tym, że w każdym meczu zostawiał sporo serca na boisku. Po sezonie Butko wraca do Szachtara Donieck.
Djordje Crnomarković (30 meczów) – 6/10
Kolejny zawodnik, który przyszedł do Lecha przed sezonem i w pierwszych spotkaniach raczej zawodził. Liczne błędy w obronie spowodowały, że w pewnym momencie kupiony za pół miliona
euro Serb spadł na czwarte miejsce w hierarchii stoperów. Druga część rozgrywek w wykonaniu Crnomarkovicia była o wiele bardziej udana i z czasem zapewnił on sobie miejsce w pierwszym składzie obok Lubomira Satki. Wciąż jednak zdarzały mu się słabsze mecze, choć jeśli ustabilizuje formę, ma szansę stać się pewnym punktem defensywy Lecha.
Tomasz Dejewski (10 meczów, 1 gol) – 5/10
Wychowanek Lecha, który powrócił do klubu z Warty Poznań, jednak głównie z myślą o grze w drugoligowych rezerwach Kolejorza. Sam pewnie nie spodziewał się, że dostanie tyle szans w pierwszym zespole. O ile jednak rok 2019 zakończył w podstawowej jedenastce, tak po przerwie zimowej nie zagrał już w lidze ani razu. Gdy do Poznania przyjedzie nowy środkowy obrońca, może być skazany na grę wyłącznie w drugiej drużynie.
Robert Gumny (23 mecze, 1 gol, 1 asysta) – 7/10
Na niższą ocenę Gumnego bez wątpienia ma wpływ poważna kontuzja, którą odniósł w listopadzie. Wydawało się, że nie wróci już w tym sezonie na boisko – i tak by się stało, gdyby nie pandemia koronawirusa. Boczny obrońca grał do końca rozgrywek na zmianę z Bohdanem Butko i znów cieszył kibiców swoimi ofensywnymi akcjami oraz walecznością. Warto wspomnieć, że przed kontuzją także należał do najlepszych zawodników Lecha. Ten pozytywny obraz nieco zamazuje jednak kolejny sezon z niewielką liczbą goli i asyst.
Wołodymyr Kostewycz (31 meczów, 1 gol, 6 asyst) – 6/10
Sytuacja odwrotna niż w przypadku Gumnego. O ile polskiemu młodzieżowcowi brakowało liczb, tak Kostewycz zanotował pod tym względem swój najlepszy sezon w Lechu. Można jednak odnieść wrażenie, że grał on słabiej niż w poprzednich latach. Forma Ukraińca stopniowo spadała, aż miejsce na lewej obronie zajął z powodzeniem Tymoteusz Puchacz. Pobyt Kostewycza w Lechu zbliża się ku końcowi, bowiem wraz z końcem 2020 roku wygasa jego umowa z klubem i nie zanosi się póki co na jej przedłużenie.
Tymoteusz Puchacz (40 meczów, 4 gole, 6 asyst) – 8/10
Jeden z największych wygranych tego sezonu. Wychowanek Lecha zanotował najwięcej spotkań z całej drużyny. Miał coś do udowodnienia po nieudanych mistrzostwach świata do lat 20 i wypożyczeniu do GKS-u Katowice, które zakończyło się spadkiem. Przez dużą część sezonu grał głównie na skrzydle, jednak przesunięcie go na stałe na bok defensywy okazało się strzałem w dziesiątkę. Jest chyba najlepiej zbudowanym fizycznie młodzieżowcem w Polsce. Solidnie pracuje w obronie, ale bardzo często włącza się do akcji ofensywnych – najczęściej z pozytywnym skutkiem, o czym świadczą liczby w rubryce „gole i asysty”.
Thomas Rogne (21 meczów, 1 gol) – 5/10
To właśnie Norweg został kapitanem Lecha po tym, jak klub z Poznania opuścił Darko Jevtić. Doświadczony obrońca często łapie urazy i nie inaczej było w tym sezonie. Gdy jednak był zdrowy, to z reguły grał i prezentował równy, stabilny poziom. Zdarzały mu się jednak spotkania, w których popełnił kilka kosztownych błędów – jak chociażby w meczu z Piastem Gliwice w finałowej rundzie, kiedy w dość prosty sposób otrzymał dwie żółte kartki i osłabił zespół.
Lubomir Satka (35 meczów, 1 gol, 1 asysta) – 8/10
Najlepszy transfer klubu z Poznania w letnim okienku transferowym. Gdy Słowak wskoczył do pierwszego składu, to miejsca w nim już nie oddał. Szybko stał się filarem defensywy Lecha i jednym z najlepszych środkowych obrońców ligi. Ponadto potrafi dobrze wyprowadzić piłkę spod własnej bramki i rozpocząć akcję. Trudno sobie przypomnieć jakiś poważniejszy błąd Satki w tym sezonie, w przeciwieństwie do jego partnerów z linii. Pozycja 24-latka wydaje się niepodważalna.
Pomocnicy:
Joao Amaral (17 meczów, 3 gole, 5 asyst) – 5/10
W rundzie jesiennej Portugalczyk z reguły występował w pierwszym składzie. Jego liczby nie wyglądają najgorzej, ale od zawodnika, który rzekomo miał być najdroższym nabytkiem w historii Lecha, oczekiwano lepszej gry. Za słabszą formą miały stać problemy rodzinne i ciąża narzeczonej, dlatego zezwolono na jego wypożyczenie do Pacos de Ferreira. W Portugalii Amaral udzielił jednak wywiadu, w którym winą za swoją dyspozycję obarczał… trenera Dariusza Żurawia. Ofensywnemu zawodnikowi kończy się wypożyczenie, jednak w obliczu tych słów nie zanosi się, by miał pozostać w Lechu na dłużej.
Tomasz Cywka (1 mecz) – brak oceny
Największy pechowiec w drużynie Lecha. Doświadczony pomocnik czekał ponad rok na powrót do gry po kontuzjach kolana i łydki. Gdy dostał szansę gry w pucharowym meczu z Resovią, to już po kilkudziesięciu sekundach nabawił się kolejnego poważnego urazu. Uszkodzone więzadła w kolanie sprawiły, że Cywka wrócił na boisko w drużynie rezerw dopiero pod koniec czerwca. Nie przedłużono z nim kontraktu i od 1 lipca jest wolnym zawodnikiem.
Darko Jevtić (20 meczów, 6 gol, 5 asyst) – 8/10
Szwajcar z serbskim rodowodem wrócił jesienią do formy, którą imponował chociażby na początku swojego pobytu w Poznaniu. Był prawdziwym liderem drużyny nie tylko za sprawą kapitańskiej opaski. Strzelał ważne gole, asystował, a także ciężej niż dotychczas pracował w defensywie. Zimą pojawiła się jednak oferta z Rubina Kazań. Lech jej nie odrzucił, bowiem Jevticiowi w czerwcu kończył się kontrakt. Tym samym z Poznania wyjechał ostatni zawodnik, który zdobył wraz z Kolejorzem mistrzostwo Polski w 2015 roku. Ofensywny pomocnik pozostawił po sobie lukę, którą błyskawicznie załatał Dani Ramirez.
Kamil Jóźwiak (39 meczów, 9 goli, 7 asyst) – 9/10
W minionym sezonie skrzydłowy potwierdził, że jest gotowy na wykonanie kolejnego kroku w swojej karierze. Był jednym z liderów Lecha, często brał na siebie ciężar gry. Co ważne, ustabilizował również swoją formę. Właśnie dla takich zawodników przychodzi się na mecze. Liczne rajdy, dryblingi oraz celne strzały i podania nie mogły umknąć uwadze selekcjonera Jerzego Brzęczka, który dał mu szansę debiutu w listopadowym meczu ze Słowenią i gdyby nie pandemia koronawirusa, pewnie znalazłby się w kadrze na Euro. Dla Jóźwiaka PKO Ekstraklasa stała się już zbyt ciasna – teraz kolej na transfer zagraniczny. W Lechu liczą, że jego kariera będzie kolejnym „success story” na miarę Jana Bednarka czy Karola Linettego.
Jakub Kamiński (28 meczów, 4 gole, 5 asyst) – 9/10
Chyba największe odkrycie tego sezonu w barwach Lecha. Nastolatek rok temu został dołączony do pierwszej drużyny i bardzo szybko udowodnił, że zasługuje na kolejne szanse. Runda wiosenna była dla Kamińskiego pełna trudnych wyzwań. Rozpoczął ją bowiem na zupełnie nowej dla siebie pozycji – prawej obronie. Dowiedział się także o śmierci matki kilka godzin przed ligowym meczem. Za każdym razem niepełnoletni wtedy jeszcze zawodnik pokazywał niebywałą dojrzałość. Gdy wrócił na swoją nominalną pozycję, jego talent rozkwitł jeszcze bardziej. Dobrze wyszkolony technicznie, a także gimnastycznie. Jeśli dalej będzie się tak rozwijać, reprezentacja Polski zyska niebawem kolejnego świetnego skrzydłowego.
Tymoteusz Klupś (3 mecze) – 3/10
To stracony sezon dla młodzieżowca, który zadebiutował w PKO Ekstraklasie już dwa lata temu. W rundzie jesiennej nie przebił się do składu Kolejorza i zagrał łącznie 55 minut, na stałe natomiast
zagościł w drugoligowych rezerwach. Pomóc miało wypożyczenie do Piasta Gliwice, jednak tam było jeszcze gorzej – jedynie dwa mecze w PKO Ekstraklasie i spotkanie w Pucharze Polski. Klupś powalczy o kolejną szansę na grę w barwach Lecha, choć konkurencja jest bardzo mocna.
Juliusz Letniowski (6 meczów, 1 asysta) – 4/10
Po niemal roku różnych perypetii zdrowotnych udało mu się wreszcie zadebiutować w pierwszej drużynie. Wychowanek Lechii zanotował nawet asystę w meczu z Górnikiem Zabrze. Konkurencja w środku pola była jednak zbyt duża dla Letniowskiego, który po przerwie spowodowanej pandemią grał głównie w rezerwach. W przyszłym sezonie może mieć jeszcze większy problem, by załapać się do składu. Kończy bowiem wiek młodzieżowca.
Maciej Makuszewski (7 meczów) – 3/10
Jeden z niewielu doświadczonych piłkarzy, którzy pozostali w Lechu po wielkim wietrzeniu szatni latem 2019 roku. To był błąd. Były reprezentant Polski przebywał łącznie na boisku przez 303 minuty – mniej, niż w meczach drugiej drużyny. Makuszewski przegrał rywalizację nie tylko z Jóźwiakiem czy Amaralem, ale także Puchaczem czy Kamińskim. Zimą rozwiązano z nim kontrakt, a skrzydłowy powrócił do Jagiellonii.
Filip Marchwiński (23 mecze, 4 gole) – 6/10
Przed sezonem był zawodnikiem, którego eksplozji talentu najbardziej się spodziewano. Tak się jednak nie stało. Marchwiński zanotował ponad 20 występów, ale w zdecydowanej większości wchodził z ławki rezerwowych. Kilka razy pokazał swoje nieprzeciętne umiejętności, lecz nie zawsze te zmiany były udane (przykładem dwa tegoroczne mecze z Lechią w Poznaniu – w jednym strzelił gola, w drugim zmarnował ważnego karnego w serii jedenastek). Trzeba jednak przyznać, że nastolatek miał poważnych rywali w postaci Jevticia, Ramireza czy Tiby. Ma więc się od kogo uczyć, a właśnie tej nauki potrzebuje, by wykorzystać swój wielki potencjał.
Jakub Moder (30 meczów, 5 goli, 6 asyst) – 9/10
Chyba nikt nie spodziewał się, że po dość przeciętnej rundzie jesiennej, którą Moder w dużej mierze spędził na ławce rezerwowych, jego forma tak eksploduje. Wiosnę również zaczynał jako zmiennik, ale niemal za każdym razem wchodząc na boisko dawał gwarancję goli lub asyst. Wciąż jednak Dariusz Żuraw nie widział dla niego miejsca w wyjściowej jedenastce. Głośny wyraz wsparcia dla Modera dali kibice, po czym doszło do zmiany. Opłaciło się – młody pomocnik z miejsca stał się jednym z liderów drużyny. Motor napędowy zespołu, którego znakiem firmowym są atomowe strzały z dystansu. Znakomite miesiące spowodowały, że o wychowanku Lecha mówi się już w kontekście powołania do reprezentacji.
Karlo Muhar (32 mecze, 1 gol, 2 asysty) – 4/10
Defensywny pomocnik trafił przed sezonem do Lecha i od razu otrzymał spory kredyt zaufania od trenera Dariusza Żurawia. Chorwat grał w niemal każdym meczu pomimo tego, że jego postawa w wielu z nich mogła budzić zastrzeżenia. Jego straty spowodowały utratę kilku ważnych bramek. Szczególnie bezlitośni okazali się kibice, którzy właśnie w Muharze upatrywali często przyczynę złych wyników ich ulubieńców. Apogeum okazała się twitterowa akcja #biletdlaMuhara, w której domagano się, by Chorwat zwolnił miejsce w składzie dla Jakuba Modera. Choć krytyka czasem była przesadzona, to po tej zamianie Lech zaczął grać o wiele bardziej atrakcyjnie i przestał przegrywać. Muhar rozpocznie zapewne nowy sezon na ławce, ale jeszcze trudniejszym zadaniem, niż powrót do składu, będzie odbudowanie zaufania wśród fanów.
Dani Ramirez (18 meczów, 6 goli, 6 asyst) – 9/10
W trakcie sezonu Hiszpan przeszedł z najsłabszej drużyny ligowej do jednej z najlepszych. Sprowadzono go z myślą o zastąpieniu ulubieńca trybun, Darko Jevticia. Udało mu się to znakomicie. Ramirez zanotował niemal identyczne statystyki wiosną, jak Jevtić jesienią, jednak w mniejszej liczbie meczów. Co więcej, doskonale rozumiał się na boisku z innym piłkarzem z Półwyspu Iberyjskiego, Pedro Tibą. Ta współpraca dała bardzo dużo obu zawodnikom, a co za tym idzie, napędzała także całego Lecha. Jedyną małą uwagą jest fakt, że Ramirez potrafił czasem zniknąć w toku boiskowej walki.
Michał Skóraś (5 meczów, 1 asysta) – 5/10
Po całkiem udanym występie na ubiegłorocznym mundialu U-20 został wypożyczony do Rakowa Częstochowa, gdzie na poziomie PKO Ekstraklasy zdobył jedną bramkę i zanotował trzy asysty. Pół roku później wrócił do Lecha, gdzie o grę było już trudniej. Łącznie przebywał na boisku przez mniej, niż 100 minut, ale w tym czasie zaliczył jedno ostatnie podanie i pokazał, że warto na niego stawiać. Więcej szans otrzyma zapewne w następnym sezonie.
Mateusz Skrzypczak (4 mecze, 1 gol) – 4/10
Wychowanek Lecha przegrywał walkę o miejsce w składzie z Karlo Muharem. Gdy dostał szansę gry od pierwszej minuty w ligowym meczu z Zagłębiem, nie poradził sobie najlepiej. Udało mu się natomiast strzelić gola w pucharowym spotkaniu z Chrobrym Głogów. To było jednak za mało, żeby zagościć na stałe w pierwszym składzie. W drugiej części sezonu Skrzypczak został ważną postacią rezerw, ale najgłośniej zrobiło się o nim wtedy, gdy wyszedł na imprezę niedługo po wznowieniu rozgrywek ligowych pod ścisłym reżimem sanitarnym.
Pedro Tiba (36 meczów, 2 gole, 9 asyst) – 9/10
Portugalczyk stracił przed sezonem opaskę kapitana, ale pozostał sercem drużyny na boisku. To przez niego przechodzi większość piłek, a on sam – najczęściej z dobrym skutkiem – rozrzuca je między kolegów z zespołu. W porównaniu z poprzednim sezonem zmieniło się również nastawienie Tiby. Rok temu doświadczony pomocnik poważnie myślał o powrocie do Portugalii, teraz już raczej o tym nie myśli. Widać, że Tiba czerpie ogromną radość z gry, co odbija się też na dyspozycji. W ostatnich meczach sezonu wychodziło mu niemal wszystko. Po ponad roku przerwy zaczął nawet strzelać gole.
Napastnicy:
Christian Gytkjaer (38 meczów, 27 goli, 3 asysty) – 9/10
Trzeba oddać królowi, co królewskie. W sezonie 2019/2020 nie było w polskiej lidze lepszego napastnika od Gytkjaera. Można się czepiać, że żył głównie z podań, a sam rzadko stwarzał okazje kolegom, jednak napastnika rozlicza się przede wszystkim z bramek – a tych miał zdecydowanie najwięcej. Duńczyk w minionych rozgrywkach był bardzo regularny. Nie zdarzały mu się tak długie serie bez goli, jak w poprzednich latach. Świadczy o tym fakt, że w PKO Ekstraklasie trafiał do siatki średnio co 121 minut. W piękny sposób pożegnał się z kibicami Lecha podkreślając, że będzie tęsknić za tym klubem. W Poznaniu również będą tęsknić.
Filip Szymczak (5 meczów) – 6/10
Nastolatek nie miał szans na przebicie się do składu wobec świetnej formy Gytkjaera, jednak udało mu się kilka razy wystąpić w pierwszej drużynie Lecha. Jego ocenę podwyższa bardzo dobra postawa w drugoligowych rezerwach klubu. Jest ich najlepszym strzelcem – trafił do siatki rywali dwunastokrotnie. Ponadto w trakcie sezonu w hierarchii „dziewiątek” Kolejorza wyprzedził Pawła Tomczyka, a pod koniec rozgrywek także Timura Żamaletdinowa. 18-latek ma szanse zostać drugim
napastnikiem na dłużej. O wejście do pierwszego składu, mając poważnego konkurenta w postaci Mikaela Ishaka, będzie mu jednak bardzo trudno.
Paweł Tomczyk (17 meczów, 3 gole, 1 asysta) – 5/10
Sezon rozpoczął od gola w pierwszej drużynie i na chwilę obecną również kończy go golem – tyle, że w drugim zespole. W przypadku napastnika, który w ubiegłym roku cieszył się z tytułu mistrza Polski, to spory spadek. Warto zaznaczyć, że Tomczyk wiosną nie zagrał w PKO Ekstraklasie ani razu, a tylko raz znalazł się na ławce rezerwowych. Wobec kupna Ishaka i rosnącej pozycji Szymczaka, przyszłość poznaniaka w Lechu stoi pod znakiem zapytania.
Timur Żamaletdinow (12 meczów, 1 gol, 1 asysta) – 4/10
W Poznaniu bardzo liczono na Rosjanina, dlatego Lech przedłużył przed sezonem jego wypożyczenie z CSKA Moskwa. Po pół roku Żamaletdinow niemal powrócił do swojej ojczyzny, ale ostatecznie pozostał w Kolejorzu. Napastnik przegrał rywalizację z Christianem Gytkjaerem i przypadła mu rola rezerwowego. Swoimi wejściami wprowadzał sporo szumu w ofensywie, jednak na tym się zazwyczaj kończyło. Żamaletdinowowi brakuje bowiem tego, co w przypadku snajperów najważniejsze – goli. Raczej mało prawdopodobne, że Lech zdecyduje się na wykupienie tego zawodnika.
Trener:
Dariusz Żuraw – 8/10
Z tymczasowego trenera stał się szkoleniowcem, który miał poprowadzić młodą drużynę przez okres przejściowy. O tym, że musiał wykonać bardzo dużo pracy, świadczy pierwsza część sezonu. Lech znalazł się w środku tabeli, a lepsze mecze przeplatał gorszymi i wręcz słabymi. Po przerwie zimowej nastąpiła spora zmiana. Kolejorz wrócił na właściwe tory i zaczął grać ofensywnie – tak jak deklarował przed sezonem Żuraw. Wydawało się, że poznańską lokomotywę wyhamuje pandemia koronawirusa, lecz stało się zupełnie inaczej. Świetna gra doprowadziła Lecha na drugie miejsce w tabeli, które przed sezonem większość kibiców wzięłaby w ciemno. Trener Żuraw wypromował kilku niezwykle zdolnych zawodników i udowodnił, że młodzieżą można zwojować bardzo dużo. Przed byłym obrońcą teraz niezwykle trudne wyzwanie – po tak efektownym finiszu Kolejorz musi wręcz sięgnąć za rok po trofea. Na razie szkoleniowiec otrzymał wielki kredyt zaufania od swoich kibiców, czego dowód dali podczas ceremonii medalowej.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.