{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Polska vs. Niemcy 3:2. Mecz towarzyski w Zielonej Górze na korzyść biało-czerwonych

Polscy siatkarze w środę rozpoczęli serię meczów towarzyskich w sezonie, w którym nie czeka ich żadna rywalizacja o stawkę. W pierwszym spotkaniu w Zielonej Górze wygrali z reprezentacją Niemiec 3:2 (18:25, 23:25, 25:17, 25:22, 15:10).
Zobacz też: Memoriał Hubera Wagnera nie odbędzie się w tym roku
SET I – 18:25
Długo wyczekiwany moment, czyli powrót na parkiet. Zdecydowanie lepiej spotkanie rozpoczęli Niemcy. Dobrze atakował Simon Hirsch. W rozegraniu braki biało-czerwonych starał się nadrabiać Fabian Drzyzga. Momentami kamery "łapały" Vitala Heynena, którego wyraz twarzy mówił wszystko. Szkoleniowiec nie był do końca zadowolony z gry Polaków. Pod koniec pierwszego seta znakomicie atakował Moritz Karlitzek. Zdobył również decydujący punkt.
SET II – 23:25
Biało-czerwoni zostali podrażnieni. W pierwszym momencie drugiego seta szli punkt za punkt. Odskoczyli przy wyniku 10:8, ale Niemcy szybko odrobili straty. Było widać, że Polacy "nakręcali" się nawet, gdy nie potrafili zatrzymać niemieckich atakujących. W grę naszych wkradały się niepotrzebne błędy. Jeden z nich należał do Bartosza Kwolka, który zerkał nerwowo w kierunku ławki rezerwowych. Heynen znowu gestykulował i wytykał złe zagrania. Końcówka seta była bardzo wyrównana. Pomyłki na zagrywce Kwolka i Drzyzgi nas pogrążyły. Więcej spokoju zachował niemiecki zespół.
SET III – 25:17
Heynen wymienił cały skład. Na parkiecie mogli się sprawdzić pozostali biało-czerwoni. Zaczęliśmy od mocnego ataku. Wilfredo Leon pokazał na co go stać. Niemcy tylko przyglądali się jego atakom. Szybko zyskaliśmy przewagę. Było już 8:3. Z każdą kolejną minutą powiększaliśmy przewagę. Przy rezultacie 13:8 w końcu pojawiły się uśmiechy w polskiej kadrze. Do końca seta Polacy w pełni kontrolowali przebieg rywalizacji. Znowu dobrze serwował Karol Kłos. Odrobiliśmy część strat.
SET IV – 25:22
Znowu zaczęliśmy zdecydowanie lepiej niż na początku spotkania. Bartosz Kurek i Leon potwierdzili, że stać ich na znakomite ataki. Kłopoty zaczęły się przy wyniku 14:11. Niemcy wykorzystali błędy rywali w ofensywie. Na nasze szczęście po raz kolejny klasę pokazał Leon. Końcowe momenty seta były nerwowe. Zachodni sąsiedzi "pomogli" nam słabszym serwisem. Doprowadziliśmy do remisu.
SET V – 15:10
Decydujący set rozpoczął się lepiej dla Polaków. Prowadziliśmy 5:2. Niemcy popełniali proste błędy, a siatkarze trenowani przez Heynena powiększali przewagę. Leon dawał o sobie znać w najbardziej istotnych momentach. Jego dobrego występu nie przekreślił błąd serwisowy. Nie wypuściliśmy tego zwycięstwa, choć kibice znowu obejrzeli dreszczowiec.