Myślę, że Japończycy, którzy interesują się sportem, bardzo chcą, by igrzyska się odbyły. Jest jednak wielu, których uczucia są ambiwalentne. Z jednej strony wiedzą, że to promocja kraju i gigantyczne koszta, które zostały już poniesione, a z drugiej boją się wpuszczać mieszkańców innych krajów do Japonii – mówi w TVPSPORT.PL Philippe Blain. Były drugi trener reprezentacji Polski, z którym kadra sięgnęła po złoto mistrzostw świata 2014, od czterech lat przebywa w Japonii, gdzie przygotowuje azjatycki zespół do igrzysk olimpijskich.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Jak do igrzysk w Japonii nastawieni się Japończycy?
Philippe Blain: – Prezydenci Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i Japońskiego wypowiedzieli się jasno i my w to wierzymy – bardzo chcą, żeby igrzyska się odbyły. Jestem raczej pewny, że faktycznie tak będzie. Możliwe jednak, że obserwować je będzie wyłącznie japońska publika albo widzów nie będzie wcale.
Dlaczego wbrew wypowiedziom niektórych mediów tak bardzo zależy Japonii na organizacji przedsięwzięcia? Ponieważ kraj ten przeznaczył na przygotowania obiektów cztery długie lata. To samo dotyczyło sportowców. Odwołanie igrzysk byłoby dla nich niezwykle trudne. Poza tym zdają sobie sprawę z obciążeń ekonomicznych, wiążących się z odwołaniem imprezy i problemów, jakie miałby przez to media.
– Łatwo będzie panu wrócić do Europy po zakończeniu pracy w Azji?
– Nauczyłem się tu dużo pod względem ludzkim. Mentalność Azjatów jest zupełnie inna niż Europejczyków. Nie opanowałem jednak japońskiego, ale znam kilka łatwych słów i zdań. Bardzo trudno jest nauczyć się tego języka, ponieważ sam alfabet jest wyzwaniem. Kiedy pracowałem w Polsce, było łatwiej, bo litery były takie same. (śmiech)
3 - 0
Niemcy
3 - 2
Turcja
3 - 2
Chiny
3 - 0
USA
2 - 3
Polska
2 - 3
Słowenia
0 - 3
Iran
0 - 3
Włochy
3 - 2
Kuba
1 - 3
Kanada
14:00
Polska
18:00
Japonia
7:00
Kuba
11:00
Chiny
7:00
Słowenia
11:00
Polska