| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
We wtorek ogłoszono, że w sezonie 2022/2023 PlusLiga zostanie powiększona, a wśród zespołów, które do niej zawitają będzie Barkom Każany Lwów z Ukrainy, jeśli spełni szereg warunków. Znaków zapytania odnośnie do tego pomysłu jest sporo.
PlusLiga chce się rozwijać i stawać bardziej atrakcyjna zarówno dla widza, jak i sponsorów. Krokiem w stronę zwiększenia popularności najwyższej męskiej klasy rozgrywkowej w Polsce są zmiany. Dla władz Polskiej Ligi Siatkówki dotyczyć one mają poszerzenia grona zespołów rywalizujących. Od sezonu 2022/2023 zamiast czternastu grających teamów będzie szesnaście. Jedno miejsce przypadnie w udziale Barkom Każany Lwów, jeśli spełni wymagania formalnie.
Barkom Każany Lwów to trzykrotny zwycięzca ukraińskiej Superlihi i czterokrotny zdobywca Pucharu Ukrainy. Zespół rywalizował również w europejskich pucharach. Bez sukcesu. Brał udział w czterech edycjach Pucharu CEV (rozgrywki dla drużyn, które nie zakwalifikowały się do Ligi Mistrzów), najdalej dochodząc do 1/8 finału w sezonie 2019/2020. W minionych rozgrywkach występował w Pucharze Challenge (dla teamów, które nie dostały się do Pucharu CEV). Przygodę z tymi zmaganiami zakończył na 1/16 finału.
– To pewnego rodzaju popularyzacja siatkówki, ale nią bardziej powinien się zająć CEV i FIVB (europejska i światowa federacja – przyp. red.), a nie Polska Liga Siatkówki. Ten ruch na pewno jest krzywdzący dla zespołów z TAURON 1. Ligi. Jeśli jest taka możliwość, to drużyna z Ukrainy w nadchodzącym sezonie mogłaby zagrać na niższym szczeblu, a później, dzięki swojej dobrej postawie, awansować do rozgrywek PlusLigi. Dzięki temu można by sprawdzić organizację i wypłacalność klubu, a także czy wszystkie warunki spełnia nie tylko na papierze – dodaje Krzysztof Ignaczak.
Inną sprawą jest to, jak odnieść do ukraińskiego teamu zapisy o obecności maksymalnie trzech obcokrajowców na boisku jednocześnie w czasie meczu. Pytań jest jednak więcej.
– Zastanawia mnie to, który sąd będzie orzekał o sprawach spornych, jeśli chodzi o wnioski pomiędzy klubami lub na linii zawodnik-klub. Poza tym chyba nikt nie bierze pod uwagę, że ten klub przy przypływie większych pieniędzy będzie mógł faktycznie wygrać mistrzostwo Polski i zabrać miejsce polskiej drużynie w Lidze Mistrzów. Ciekawe czy wtedy będzie tyle samo głosów pozytywnie odnoszących się do tej zmiany – pyta Ignaczak. To jednak tylko jeden ze scenariuszy, a wielu powiedziałoby, że lepszy. Dlaczego? Ponieważ dla w ocenie komentujących w środowisku większym prawdopodobieństwem jest to, że zespół z Ukrainy będzie zaliczał się do grona tych ze środka tabeli. Pytanie, czy taki ruch przełoży się na wzmocnienie ligi, o którym tak często wspomina się w komunikatach.