| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Joel Abu Hanna: nienawidzę przegrywać i dlatego wybrałem Legię

Bodo/Glimt – Legia Warszawa w TVP. Joel Abu Hanna, nowy obrońca mistrzów Polski
Joel Abu Hanna trafił do Legii Warszawa po grze w Zorii Ługańsk (fot: 400mm.pl)

Jesteśmy Legią Warszawa, dużym klubem, który musi mieć w głowach, że potrafi dobrze grać i zaprezentować to na boisku. Przed meczem z Bodo musimy mieć w głowach pewność siebie – twierdzi w rozmowie z TVPSPORT.PL Joel Abu Hanna, nowy obrońca mistrzów Polski. Wojskowi w środę zmierzą z Bodo/Glimt w el. Ligi Mistrzów. Transmisja na antenach TVP.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Dlaczego zdecydowałeś się na transfer do Legii Warszawa?
Joel Abu Hanna:
– Klub został mi ciekawie przedstawiony. Zanim podjąłem decyzję, odbyłem interesującą rozmowę z Radosławem Kucharskim, dyrektorem sportowym. Opowiedział mi o Legii oraz o jej ambicjach. To klub z wielką historią i celami. Stwierdziłem, że to będzie dla mnie właściwy krok po grze na Ukrainie. Sądzę, że w tym klubie będę mógł dalej się rozwijać, a przy tym występować w europejskich pucharach.

– Można stwierdzić, że wybrałeś większy klub względem poprzedniego, choć ze słabszej ligi?
– Sądzisz, że liga ukraińska jest lepsza od polskiej? Szachtar Donieck i Dynamo Kijów, które są czołowymi drużynami, to europejskie marki same w sobie. Jaka jest Ekstraklasa? Chętnie się przekonam, bo nie rozgrywałem jeszcze oficjalnych spotkań przeciwko drużynom z Polski. Myślę, że moja nowa liga jest bardziej konkurencyjna niż rozgrywki na Ukrainie. Jestem podekscytowany i szczęśliwy z tego powodu, że od nowego sezonu będę występował w Ekstraklasie.

Legia wygrywa w próbie generalnej przed startem Ligi Mistrzów

Czytaj też

Mahir Emreli zdobył dwie bramki w meczu Legii z Jagiellonią. To ostatni mecz Wojskowych przed Bodo/Glimt i Ligą Mistrzów

Legia wygrywa w próbie generalnej przed startem Ligi Mistrzów

– Mecze z Szachtarem i Dynamem to największe wyzwania w lidze ukraińskiej?
– Zdecydowanie. To bardzo dobre drużyny. Oba kluby mają wysokie budżety, co przekłada się na jakość występujących w nich zawodników. Takie spotkania zawsze były wyzwaniami, ale jednocześnie pozwalały na rozwój. Jeśli mierzysz się z najlepszymi, to z takich meczów wyciągasz największą naukę.

– Trafiłeś do Legii, ale musiałeś też przemyśleć inne oferty? Poczułeś latem duże zainteresowanie swoją osobą?
– Faktycznie, propozycje się pojawiły. O przenosinach zadecydowało wiele kwestii. Szukałem miejsca, co do którego chciałem być pewien, że będzie to właściwy krok. Uznałem, że taką perspektywę dostrzegam w transferze do Legii. Mam poczucie, że podjąłem optymalną decyzję.

– Rozmawiałeś z kimś przed transferem do Legii, konsultowałeś taki wybór?
– Nie. Początkowo trzymałem cały temat w tajemnicy, choć sprawa szybko wyszła na światło dzienne i o Legię pytali się mnie nawet dziennikarze. Wiedziałem, że mam opcję przenosin do największego klubu w Polsce. Cieszyła mnie perspektywa gry dla świetnych kibiców. Jeszcze przed transferem oglądałem filmy z oprawami fanów. Muszę przyznać, że jeśli ma się takich kibiców za plecami, to nie ma opcji, by nie dawać z siebie stu procent. Sądzę, że przyjezdni też mogą czuć się bardziej nerwowi występując na stadionie w Warszawie.

– Legia słynie z kibiców, ale także z presji wygrywania panującej wokół klubu.
– To naturalne, gdy klub ma taką historię, a przy tym wysokie cele. To presja, ale jednocześnie coś, co pozwala się rozwijać. Nie zawsze jest przez to łatwo, ale z pewnością hartuje to twoją psychikę. Ważne, by mieć mentalność zwycięzcy.

– Masz tę mentalność zwycięzcy?
– Wydaje mi się, że trudno się tego nauczy. Człowiek raczej musi to mieć. Nienawidzę przegrywać! Mogę powiedzieć, że mam mentalność zwycięzcy. Zawsze trzeba walczyć o wygraną. Mogę mówić na ten temat wiele, jednak wolałbym to pokazać na boisku. To będzie najistotniejsze.

– Ale miałeś moment, w którym rozważałeś zakończenie kariery.
– To prawda. Miałem problemy z kontuzjami, nie grałem, a potem musiałem poradzić sobie z tym wszystkim pod względem mentalnym. Byłem w bardzo trudnej sytuacji. Kocham piłkę nożną, wręcz dla niej żyję, ale rozważałem różne scenariusze w głowie.

– Wiktor Skrypnyk, trener Zorii Ługańsk, był człowiekiem, który dał ci drugie piłkarskie życie?
– Można tak powiedzieć. Dwa lata temu byłem w trudnej sytuacji, a on zaproponował mi transfer do Zorii. Czas pokazał, że była to właściwa decyzja. Znał mnie z Niemiec i uznał, że mogę mu pomóc na Ukrainie. Prawda jest taka, że gdyby wtedy do tego nie doszło, to dziś nie siedziałbym tutaj i nie był zawodnikiem Legii.

Legia wygrywa w próbie generalnej przed startem Ligi Mistrzów

Czytaj też

Mahir Emreli zdobył dwie bramki w meczu Legii z Jagiellonią. To ostatni mecz Wojskowych przed Bodo/Glimt i Ligą Mistrzów

Legia wygrywa w próbie generalnej przed startem Ligi Mistrzów

Bramki palce lizać! Wybraliśmy najlepsze gole ćwierćfinałów
Najlepsze gole ćwierćfinałów Euro 2020 (fot. TVP/Getty)
Bramki palce lizać! Wybraliśmy najlepsze gole ćwierćfinałów

Oficjalnie: Legia ma nowego piłkarza

Czytaj też

Lindsay Rose (Aris) został nowym zawodnikiem Legii Warszawa

Oficjalnie: Legia ma nowego piłkarza

Kiedy całe życie spędzasz w Niemczech i tutaj grasz w piłkę, to Ukraina zdaje się być bardzo daleko. To nie jest oczywisty kierunek, ale musiałem skorzystać z ostatniej szansy, która jednocześnie wiązała się z wielkim ryzykiem. Sądzę, że opłacało się.

– Byłeś adeptem akademii Bayeru Leverkusen, trenowałeś z pierwszym zespołem. Potem zaczęły się zmiany klubów i kłopoty…
– Odszedłem z Bayeru do FC Kaiserslautern i wtedy było jeszcze w porządku. To był mój pierwszy pełny sezon w seniorskim futbolu. Mogłem sprawdzić się na drugim poziomie rozgrywkowym w Niemczech, w dużym klubie z historią. 2. Bundesliga ma jednak wysoką jakość. Cały region kibicuje Kaiserslautern, więc mogłem poznawać smak wielkiej presji. Niestety, skończyło się spadkiem, choć uważam, że indywidualnie to był dla mnie solidny sezon. Ale udało mi się pozostać na tym samym poziomie rozgrywkowym…

Podpisanie kontraktu w Magdeburgu zdawało się szansą na pozostanie w 2. Bundeslidze. Po czasie okazało się, że to był błąd. Wielki błąd… To było nieporozumienie, które miało związek z trenerem, a także władzami klubu. Do tego doszła kontuzja, która przytrafiła mi się w okresie przygotowawczym do nowego sezonu. Straciłem cztery–pięć tygodni, a potem nie dostałem szansy.

– Jednego dnia znajdujesz się w kadrze Bayeru na mecz Ligi Europy. Trenujesz z Havertzem i Chicharito. Innego jesteś bliski pożegnania z futbolem…
– Piłka nożna nauczyła mnie jednej istotnej rzeczy: wszystko zmienia się bardzo szybko i płynnie. Nigdy nie można się poddać i zadomowić w strefie komfortu, bo w kilka sekund sytuacja może obrócić się o 180 stopni. Raz grasz w pierwszym składzie, za chwilę możesz zasiadać na ławce rezerwowych. Stąd wychodzę z założenia, że zawsze trzeba dać z siebie wszystko, bo tylko takie podejście pozwala ci walczyć i nie poddawać się.

– Legia jest kolejnym etapem w twoim życiu. Pierwsze tygodnie wskazują, że będzie dobrze? Zdołałeś się już zaadaptować?
– Miałem okazję zobaczyć Legię w trakcie meczu. Widziałem także drużynę, gdy mogła celebrować mistrzostwo Polski po meczu z Podbeskidziem. Mogę powiedzieć, że zdążyłem się już dobrze poczuć w nowym klubie. To ważne, by złapać tego rodzaju komfort i móc skoncentrować się na przygotowaniach do sezonu. Teraz moim celem jest szybkie osiągnięcie jak najwyższej dyspozycji.

– W trakcie treningów i sparingu w Bischofshofen sprawdzano cię na lewym wahadle. Ustalmy raz na zawsze: lepiej czujesz się jako środkowy obrońca?
– Tak, środek defensywy jest moją bazową pozycją. Ale jeśli zespół będzie potrzebował pomocy na lewej strony, to jestem w stanie tam zagrać. Zdarzało mi się to w przeszłości, ale czuję się lepiej jako stoper.

– Legia gra ustawieniem z trójką środkowych obrońców. Sprowadzono cię, byś zajął miejsce tego, który gra najbliżej lewej strony. Taki system jest dla ciebie nowością? Potrzeba czasu na przystosowanie?
– To o tyle nowe ustawienie, bo nie grałem w nim zbyt często. Zetknąłem się jednak z taką taktyką w drużynie narodowej. Kluczowe jest, by jak najszybciej opanować wszelkie aspekty ustawiania, poruszania czy wymienności pozycji. Na każdym treningu dokładnie obserwuję i uczę się swoich zadań. Każdy system ma swoją specyfikę, a rolą zawodnika jest się do niej przystosować.

Oficjalnie: Legia ma nowego piłkarza

Czytaj też

Lindsay Rose (Aris) został nowym zawodnikiem Legii Warszawa

Oficjalnie: Legia ma nowego piłkarza

Euro 2020. Ukraina – Anglia, ćwierćfinał [SKRÓT]
Euro 2020. Ukraina – Anglia, ćwierćfinał (fot. Getty)
Euro 2020. Ukraina – Anglia, ćwierćfinał [SKRÓT]

Mistrz Polski będzie szpiegował. Akcja "zanurzenie totalne"

Czytaj też

Legia będzie szpiegowała Bodo/Glimt przed meczem el. Ligi Mistrzów

Mistrz Polski będzie szpiegował. Akcja "zanurzenie totalne"

– Jaki jest twój cel na pierwszy sezon w Legii?
– Chciałbym zdobyć mistrzostwo Polski i zagrać w europejskich pucharach. Wielkim celem i osiągnięciem byłoby dostanie się do Ligi Mistrzów. Nie jest to wyzwanie z gatunku łatwych, ale jeśli nie będzie się wierzyło, to jak można inaczej wychodzić na boisko? Rozpoczynamy rozgrywki od eliminacji Champions League i dopóki jest szansa dostać się do tych prestiżowych rozgrywek, to nie można myśleć, że to nie może się udać.

– Joel Abu Hanna regularnie widzi się w pierwszym składzie Legii?
– Jestem piłkarzem i nie może być inaczej. Każdego dnia chcę pokazywać sztabowi szkoleniowemu, że walczę i zasługuję na szansę. Konkurencja jest naturalną rzeczą. Każdy wzajemnie na siebie naciska, ale dzięki temu można dawać z siebie sto procent. Chcę być gotowy na sto procent, ciężko trenować i zasugerować trenerowi, że warto na mnie postawić.

– Legia zacznie sezon od meczów z Bodo/Glimt. Jaki to przeciwnik z twojej perspektywy?
– Na pewno nie będzie łatwo. Nie jest to idealny przeciwnik w pierwszej rundzie, ale mamy konkretny cel w klubie i nie powinniśmy zbyt wiele mówić na temat rywala. Naturalnie, będziemy analizowali Norwegów, ale musimy się skupić na własnej grze. Hej, jesteśmy Legią Warszawa, dużym klubem, który musi mieć w głowach, że potrafi dobrze grać i zaprezentować to na boisku. Absolutnie nie mówię, że mamy kogoś lekceważyć, ale musimy mieć przy tym odpowiednią pewność siebie dotyczącą własnych umiejętności.

– Muszę cię zapytać o drogę do reprezentacji Izraela. To dość wielowątkowa i międzynarodowa historia.
– Mój tata urodził się i dorastał w Izraelu. Jako dziewiętnastolatek zdecydował się wyjechać do Niemiec, gdzie poznał moją mamę. Tam też przyszedłem na świat i spędziłem całe życie. Jeszcze rok temu nie miałem izraelskiego paszportu. Ten temat zaczął się rozwijać dopiero w momencie, kiedy federacja się ze mną skontaktowała i zainteresowała sytuacją. Byłem zainteresowany grą dla Izraela, więc zaczęliśmy zajmować się sprawami formalnymi. Jestem dumny, że mogę reprezentować kraj, z którego pochodzi mój ojciec. To wielki honor.

– Cała układanka nie jest łatwa, a dodatkowo media donosiły, że miałeś propozycję występów w kadrze Palestyny.
– Pojawiły się takie informacje i plotki w mediach, ale sam na ten temat nic nie wiem. Nikt nie kontaktował się ze mną w tej sprawie.

– Dla mediów brzmiało to zapewne jak ciekawy temat. W kontekście konfliktu izraelsko–palestyńskiego wszystko nabiera dodatkowego smaku.
– Nie wdawajmy się w to. Przede wszystkim sądzę, że każdy człowiek chce żyć w pokoju.

– Nie jesteś chyba fanem polityki?
– To zależy, ale polityka jest trudnym tematem do rozmów. Wolę zbyt wiele na jej temat nie mówić, bo mimo wszystko ocenia się mnie za grę w piłkę nożną.

– Tworzysz historię, bo jesteś pierwszym reprezentantem Izraela urodzonym w Niemczech po II Wojnie Światowej. Podoba ci się myśl, że tworzysz poniekąd nowy świat?
– Reprezentacja Izraela jest złożona z piłkarzy, którzy wyznają różne religie. Mamy Żydów, chrześcijan, są też muzułmanie. Cieszę się, że tak to wygląda. Historia jest trudna, nie można mówić, że przeszłość jest łatwa. Ale cała ta grupa ma wspólny cel. Wszyscy grają dla Izraela i chcą wygrywać dla tych barw. Nie jestem człowiekiem, który ocenia kogoś w zależności od tego, w co wierzy. Najważniejsze jest to, jakim jesteś człowiekiem. Istotne jest, by być dobrą osobą.

Religia, kolor skóry – to wszystko nie determinuje tego, jakim jesteś człowiekiem. Najważniejsze, by starać się być zjednoczonym, a nie zawsze szukać izolacji. Traktuję kolegów z reprezentacji jak braci. Mamy wspólny cel, a spoglądanie w to, w co wierzą, nie ma żadnego sensu. Na koniec wspólnie i tak rywalizujemy i chcemy, by Izrael wygrał. Jesteśmy jednej narodowości.

Mistrzowie Polski rozpoczną sezon już w środę. 7 lipca gracze Legii Warszawa zmierzą się na wyjeździe z Bodo/Glimt w spotkaniu pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Mecz będzie transmitowany od godziny 17:55 na TVP Sport, TVPSPORT.PL, a także w aplikacji mobilnej.

Mistrz Polski będzie szpiegował. Akcja "zanurzenie totalne"

Czytaj też

Legia będzie szpiegowała Bodo/Glimt przed meczem el. Ligi Mistrzów

Mistrz Polski będzie szpiegował. Akcja "zanurzenie totalne"

Euro 2020. Czechy – Dania, ćwierćfinał [SKRÓT]
Euro 2020. Czechy – Dania, ćwierćfinał (fot. Getty)
Euro 2020. Czechy – Dania, ćwierćfinał [SKRÓT]

Zobacz też
Statystyki przed meczem Motor Lublin – Lech Poznań
Piłkarze Lecha Poznań (fot. Getty Images)

Statystyki przed meczem Motor Lublin – Lech Poznań

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Raków pozostanie liderem. Do jakich zmian w tabeli może dojść po 28. kolejce?
Raków Częstochowa po 28. kolejce na pewno pozostanie liderem PKO BP Ekstraklasy

Raków pozostanie liderem. Do jakich zmian w tabeli może dojść po 28. kolejce?

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Problemy kadrowe Lecha. Trener przekazał kluczowe wieści
Piłkarze Lecha Poznań (fot. Getty)

Problemy kadrowe Lecha. Trener przekazał kluczowe wieści

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Talent zostaje w Legii. Młodzieżowiec z nowym kontraktem
Wojciech Urbański (fot. Legia Warszawa)

Talent zostaje w Legii. Młodzieżowiec z nowym kontraktem

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Jaga może stracić Pululu. Gwiazdę chce francuski gigant
Pululu trafi do AS Moncao?

Jaga może stracić Pululu. Gwiazdę chce francuski gigant

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
07 kwietnia 2025
06 kwietnia 2025
05 kwietnia 2025
04 kwietnia 2025
Terminarz
dzisiaj
jutro
13 kwietnia 2025
14 kwietnia 2025
Piłka nożna
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
2
27
26
53
4
27
17
47
5
27
14
44
6
27
7
42
7
27
5
40
8
27
-6
40
9
27
-7
36
10
27
-1
36
11
27
-2
34
12
27
-4
34
13
27
-11
33
14
27
-18
26
16
27
-15
24
17
27
-19
24
18
27
-12
22
Rozwiń
Najnowsze
Związek wybrał nowego selekcjonera!
Związek wybrał nowego selekcjonera!
(fot. TVP)
Damian Pechman
| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn 
Reprezentanci Polski: Maciej Gębala i Jakub Skrzyniarz (fot. Getty Images)
Kulisy przyjścia Beenhakkera. "Boniek chciał mu wcisnąć do sztabu kolegę z Bydgoszczy"
Leo Beenhakker i Jan de Zeeuw (fot. PAP)
tylko u nas
Kulisy przyjścia Beenhakkera. "Boniek chciał mu wcisnąć do sztabu kolegę z Bydgoszczy"
Robert Błoński
Robert Błoński
Polska – Argentyna. Rugby 7, HSBC Challenger Sevens, Kraków – faza grupowa [MECZ]
Polska – Argentyna. Rugby 7, HSBC Challenger Sevens, Kraków – faza grupowa [MECZ]
| Inne / Rugby 
Apel do FIFA. Chcą... jeszcze więcej drużyn na mundialu
Argentyńczycy świętujący zdobycie mistrzostwa świata (fot. Getty Images)
Apel do FIFA. Chcą... jeszcze więcej drużyn na mundialu
| Piłka nożna 
Trener "Jagi" po Betisie. "Widzę postęp w naszej grze"
Trener Jagiellonii Adrian Siemieniec widzi postęp w grze (Fot. Getty Images)
Trener "Jagi" po Betisie. "Widzę postęp w naszej grze"
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
Nagłośniliśmy sędziowski absurd. PZPN zrobił coś niezwykłego
Szymon Marciniak i Bartosz Frankowski to jedyni sędziowie, którzy w 28. kolejce Ekstraklasy będą pracowali jako sędziowie główni i jako sędziowie VAR. (fot. Getty Images)
polecamy
Nagłośniliśmy sędziowski absurd. PZPN zrobił coś niezwykłego
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Koniec dominacji Motoru? Tym razem faworyt jest inny! [POWER RANKING]
Daniel Bewley przed Bartoszem Zmarzlikiem. Czy tak samo Betard Sparta Wrocław w końcu dojedzie do ligowej mety przed Orlen Oil Motorem Lublin? (fot. Getty)
polecamy
Koniec dominacji Motoru? Tym razem faworyt jest inny! [POWER RANKING]
| Motorowe / Żużel 
Do góry