W piątkowy wieczór powrót między bokserskie liny zaliczy Damian Wrzesiński (22-2-2, 6 KO). Podczas gali organizowanej przez grupę Mateusza Borka MB Boxing Night w Kaliszu zmierzy się z niepokonanym Victorem Julio (16-0, 8 KO). W narożniku "Wrzosa" stanie Tomasz Dylak, dla którego będzie to debiut w profesjonalnym pięściarstwie. Trener w ostatnich miesiącach święcił sukcesy w juniorskim boksie olimpijskim kobiet. Transmisja gali w piątek w TVP SPORT, TVPSPORT.PL i naszej aplikacji mobilnej.
Sporo zmian nastąpiło w zawodowym życiu Damiana Wrzesińskiego. Tuż przed przegraną z Meksykaninem Erickiem Encinią w atmosferze niezgody rozstał się z trenerem Mariuszem Koperskim. To była dla niego pierwsza przegrana po ponad czterech latach. Poszukiwania nowego szkoleniowca nie trwały długo, a wybór padł na Tomasza Dylaka. Trener to pewnego rodzaju bokserski samouk, założyciel klubu sportów walki, który pięściarstwa uczył się na Wyspach Brytyjskich. Przedstawiciel młodego pokolenia, ma 34 lata.
– To będzie mój debiut w zawodowym boksie, ale cała moja pasja zrodziła się właśnie z zainteresowania pięściarstwem zawodowym. Na początku nawet nasi amatorzy walczyli bardziej stylem pro: niżej na nogach, trochę mniej ciosów, a więcej obron. Mam jednak doświadczenia z dużych imprez innych sportów walki, bowiem przygotowywałem stójkowo do walk Mateusza Gamrota czy Sebastiana Rajewskiego. Cała otoczka mnie nakręca. Mieszkam w małym mieście, w Gostyniu, gdzie wcześniej nie było typowych zajęć bokserskich. Od dziecka byłem pasjonatem boksu, tata zawsze budził mnie na walki Mike'a Tysona, czy Andrzeja Gołoty – nawet wtedy, gdy byłem maluchem. Byłem wychowany w kulcie boksu, wszystko czytałem o tej dyscyplinie, wiele wiedziałem. Boksu nauczyłem się podczas pobytu zarobkowego w Anglii, a po powrocie do kraju otworzyliśmy klub Sporty Walki Gostyń i zaczęliśmy ściągać młodzież. Pierwszym wychowankiem był Karol Łapawa, który jako pierwszy zdobył tytuł mistrza Polski dla nas. W kolejnych latach potrafiliśmy "produkować" po czterech-pięciu mistrzów kraju z klubu, który przecież nie miał żadnej historii - opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Wkład pracy i sukcesy na niwie amatorskiej zostały zauważone przez Polski Związek Bokserski, który w 2019 roku powierzył mu kadrę narodową juniorek, z którą pracuje do dzisiaj. W kolejnych miesiącach o biało-czerwonych zrobiło się głośno nie tylko w Europie.
– W 2020 roku przystąpiliśmy do mistrzostw Europy. Zdobyliśmy tam sześć medali, a Alexas Kubicka i Daria Parada zostały mistrzyniami Europy. W kwietniu tego roku "zrobiliśmy" siedem medali młodzieżowych mistrzostw świata kobiet w Kielcach i to na ten turniej szykowaliśmy szczyt formy. Po srebrne krążki sięgnęły Natalia Kuczewska i Barbara Marcinkowska. W październiku w Budvie wywalczyliśmy "tylko" trzy medale (srebro i dwa brązowe krążki), wystawiając jednak odmłodzoną kadrę – dodaje.
Z Czarnogóry zresztą wrócił dopiero w poniedziałek, a więc część okresu przygotowawczego Wrzesińskiego prowadził zdalnie, z pomocą asystentów. Zapewnia jednak, że jego podopieczny z Poznania wprowadzi już teraz do swojego arsenału nowe możliwości.
– Tak dobrze zbudowanego psychicznie Damiana jeszcze nie widziałem. Naprawdę nabrał świeżości, szybkości. Bez ściemy powiedziałem mu, że złapał formę, co jeszcze mocniej go nakręca. To jest całkowicie inny człowiek niż w walce z Encinią. Spędziliśmy mnóstwo godzin na rozmowach, analizach i treningach. Zacząłem oglądać wszystkie walki Damiana, nawet te z czasów boksu olimpijskiego. Zacząłem wyciągać wnioski: on był najlepszym zawodnikiem, gdy nieco atakował, utrzymywał dystans, czyli nie wchodził blisko. Damian przyznał, że nigdy nie ćwiczył półdystansu, ale od początku bazował na wytrzymałości i narzuceniu tempa. Później zmienił swój boks, zaczął szukać kontry i przepuszczeń, więc umie walczyć różnymi stylami. My dołożyliśmy walkę w półdystansie, również wzmocniliśmy Damiana fizycznie. Dzięki temu wzmocnił się też psychicznie, wydaje mi się, że jego boks nabierze agresji, ale nie chcemy też szaleńczej bitki. Krótko się wahałem, ale zadałem Damianowi pytanie: czy nadal wierzy w sukces, w minimum mistrzostwo Europy? Odpowiedział, że wierzy w to i jest w stanie poświęcić się całkowicie. Wtedy powiedziałem, że zaczynamy współpracę – opowiada z zainteresowaniem.
Dylak objął również opieką Łukasza Wierzbickiego, którego także zobaczymy w Kaliszu. Na jego drodze stanie Rodrigo Labre, który niedawno dał się mocno we znaki Michałowi Leśniakowi. Współpracuje również z niepokonaną Laurą Grzyb.
Porównanie pięściarzy - Damian Wrzesiński vs Victor Julio💥
— MB PROMOTIONS (@promotions_mb) October 21, 2021
⏳29 października
🏟️ @UMKalisz
📺 @sport_tvppl pic.twitter.com/xXQdL0pD8o
– Z Łukaszem mieliśmy mniej czasu, ale też złapaliśmy dobry kontakt i ufamy sobie. Łukasza trzeba uspokajać, by nie wkładał mnóstwo siły w każdy cios. Ma wygrywać rundę po rundzie i wszystko będzie dobrze. Już teraz bardziej uwierzył w siebie. Dobrze się czuje również w walce z bliska, gdy może przyjąć na blok. Rywal jest niebezpieczny, w walce z Leśniakiem sędziowie mogli pójść w drugą stronę i nikt by nic nie powiedział. W ostatnich rundach Leśniak był w dużych opałach. Wiem na sto procent, że to nie będzie jednostronna walka. Jestem gotowy na to, że do samego końca będą się ważyć losy pojedynku – ocenia.
Paliwem napędzającym trenera jest realizacja marzeń, a głównym jest ten związany z igrzyskami olimpijskimi. Na medal w boksie czekamy bowiem od 1992 roku i turnieju w Barcelonie.
– Szczytem marzeń jest wywalczenie medalu olimpijskiego, by po 32 latach we Francji wreszcie zadziało się coś wielkiego. Za to boks zawodowy zawsze mnie podniecał, a teraz wiem, że walki Wrzesińskiego i Wierzbickiego nie będą łatwe i trzeba będzie wyciągnąć zwycięstwa – spuentował.
Główną atrakcją wieczoru w Kaliszu będzie konfrontacja powracającego Kamila Łaszczyka (29-0, 10 KO) z Meksykaninem Jose Armando Valdesem (10-5-1, 4 KO).
Porównanie pięściarzy - @KamilLaszczyk vs Valdes💥
— MB PROMOTIONS (@promotions_mb) October 19, 2021
⏳29 października
🏟️ @UMKalisz
📺 @sport_tvppl pic.twitter.com/2Yi1WvTjhV