Zawodnik, który splunął sędziemu prosto w twarz, powinien zostać zdyskwalifikowany dożywotnio – mówi Paweł Horożaniecki, przewodniczący Żarsko-Żagańskiego Podkolegium Sędziów Lubuskiego Związku Piłki Nożnej, komentując czynne znieważanie sędziego w meczu zielonogórskiej klasy A.
Zdarzenie miało miejsce w 26. minucie sobotniego meczu Cuprum Czciradz – Piast Parkovia Trzebiechów. Sędzia Wojciech Ganczar podyktował rzut karny. Zawodnikowi, który komentował tę decyzję w niestosowny sposób, pokazał żółtą kartkę, a po kolejny wulgarnym komentarzu wykluczył go z gry, pokazując czerwoną kartkę. Wtedy ukarany zawodnik podszedł do sędziego i stojąc tuż przy nim, dosłownie twarzą w twarz, splunął na twarz arbitra. Wtedy sędzia odgwizdał przedwczesne zakończenie meczu.
O tym zdarzeniu i innych aktach przemocy wobec sędziów arbiter Wojciech Ganczar opowiedział portalowi TVPSport.pl w wywiadzie pt. "Czemu nie sędziujesz? Przecież on cię tylko opluł!".
– Znam relacje z tego wydarzenia z różnych źródeł i mogę jednoznacznie stwierdzić, że to, co się stało, to jest skandal – mówi Horożaniecki. – Znam tę drużynę, to jest ciężki zespół do sędziowania. Wiem, kto opluł sędziego. To jest osoba trudna. W relacji z taką osobą młodemu sędziemu jest ciężko. Trudno zarządzać zawodnikami, dla których piłka nożna nie jest zbyt ważna, którzy traktują ten sport w sposób bardzo specyficzny.
Horożaniecki dobrze zna poszkodowanego arbitra. – Sędzia Wojciech Ganczar to dobry chłopak. Szkoda mi go. Jest sędzią klasy A, ale absolutnie nie można mówić, że jest słabym sędzią. Wręcz przeciwnie, na tym poziomie rozgrywek należy do czołowych arbitrów. Ma pewne cechy, które go pozytywnie wyróżniają. Mamy nadzieję, że Wojciech nie zrezygnuje z sędziowania, choć wielu ludzi rezygnuje po znacznie drobniejszych incydentach niż te przykrości, które jego spotkały. On jest twardy, bardzo odporny, ale jak długo można znosić przemoc, jaka spotyka sędziów?
Jakich konsekwencji sobotniego incydentu spodziewa się przewodniczący sędziów w powiatach Żary i Żagań? – Oczywiście zawodnik powinien być surowo ukarany, a mecz zweryfikowany jako walkower z powodu czynnego znieważenia arbitra – mówi Horożaniecki.
– Sędzia nie mógł tego meczu kontynuować, to byłoby absolutnie nieakceptowalne. Gdyby opluty wrócił na boisku, musielibyśmy wyciągnąć konsekwencje w stosunku do niego. Na szczęście zachował się odpowiednio. Był świadomy, że dbając o swoją godność jednocześnie dba o innych sędziów, których przecież mogą spotkać podobne przykrości. Jak słyszę, że jakiś działacz powiązany z klubem mówi, że opluty arbiter powinien wytrzeć twarz i sędziować dalej, to zastanawiam się, co jeszcze musi się zdarzyć, aby bandytyzm i chamstwo w polskiej piłce nożnej zaczęły być traktowane tak jak na to zasługują.
Kiedy Ganczar sędziował w sobotę mecz klasy A, Horożaniecki prowadził mecz w lidze juniorów. – To był pokaz prawie nieustającego chamstwa ze strony rodziców, opiekunów i innych kibiców. Trudno byłoby zliczyć wszystkie wulgaryzmy, przykłady przemocy słownej. To się działo przez prawie cały mecz, niemalże non-stop. To oczywiście udziela się młodym zawodnikom. Z jednej strony jest to fatalne oddziaływanie wychowawcze, a z drugiej strony w takich sytuacjach widać, że młodzi piłkarze są przemotywowani, odczuwają zbyt duże, nieodpowiednie napięcie emocjonalne. Mniejsza o nazwy klubów, bo wymieniając tylko te dwa niepotrzebnie skupimy uwagę na nich, podczas gdy problem jest powszechny, ogólnopolski – mówi.
Horożaniecki zna futbol z różnych stron. Był zawodnikiem, jest sędzią, działa, organizuje. W różnych rolach uczestniczy w wydarzeniach piłkarskich na różnych szczeblach.
– Tam, gdzie na meczach piłki nożnej nie ma telewizji, atmosfera i zachowania dorosłych osób często są naprawdę straszne i bardzo szkodliwe, zarówno dla młodych ludzi, jak i dla piłki nożnej jako ważnej sfery społecznej. Patologia rośnie i czymś przykrym jest to, że prawie nikt z tym metodycznie i systematycznie nie walczy. Wcześniej czy później może dojść do tragedii. Nie można lekceważyć rosnących zagrożeń – przestrzega Horożaniecki.
Rozmawiał Rafał Rostkowski
Autor to były arbiter międzynarodowy, będący jednym z pierwszych sędziów zawodowych w Polsce. Był sędzią głównym I ligi i potem większość kariery był sędzią asystentem FIFA. W tej roli prowadził mecze Pucharu UEFA, Ligi Mistrzów, eliminacji mistrzostw świata i Europy. Propagator reform w polskim systemie sędziowskim. Autor petycji do Senatu w sprawie objęcia sędziów sportowych ochroną prawną taką, jaką mają funkcjonariusze publiczni.