Doping nie jest współczesnym wymysłem, a w sporcie używa się go "od zawsze". MKOl walczy z nim jednak dopiero od kilkudziesięciu lat. Dziś na czele w niechlubnych rankingach znajdują się Rosjanie, ale i Polacy mają swoje "za uszami". W zimowych igrzyskach jesteśmy trzecim najczęściej dyskwalifikowanym z powodu zażywania nielegalnych substancji krajem.
Stwierdzenie, że "kiedyś wszyscy brali" byłoby przesadą. Nie da się jednak ukryć, że już przeszło sto lat temu spora liczba sportowców używała preparatów poprawiających ich wydolność. Znakomitym przykładem jest Tom Hicks – zwycięzca maratonu z igrzysk w St. Louis (1904). Po 22 milach biegu trener podał mu strychninę zmieszaną z brandy i białkiem jajka. Dodało mu to sił.
Czy czuł jakiekolwiek zażenowanie? Wstyd? Nic z tych rzeczy. Może jedynie ból, bo na mecie padł ledwie żywy, a ratować musiało go czterech lekarzy. Tego typu środki, choć dziś uznane za dopingujące, nie były wówczas nielegalne. Międzynarodowy Komitet Olimpijski zajął się sprawą pozasportowego wspomagania dopiero w 1967 roku. Zabronił wówczas stosowania leków zwiększających wydajność, stworzył listę zakazanych substancji i ustanowił Komisję Medyczną.
PIERWSZY "DOPINGOWICZ" WPADŁ NA... PIWIE
Już rok później, podczas igrzysk w Meksyku (1968), po raz pierwszy zdyskwalifikowano medalistę. Przez wpadkę Hansa-Gunnara Liljenwalla krążki musiał oddać cały zespół szwedzkich pięcioboistów, którzy zajęli trzecie miejsce w "drużynówce". Czym zawinił dopingowicz? Jak sam tłumaczył ze względu na stres i brak snu zdecydował się wypić dwa piwa przed strzelaniem z pistoletu. W jego organizmie wykryto etanol.
Na zimowych igrzyskach w Grenoble, które rozegrano w tym samym roku, obyło się bez podobnych przypadków. Pierwszym złapanym na zażywaniu niedozwolonych środków był niemiecki hokeista Alois Schloeder. Podczas igrzysk w Sapporo (1972) przyjmował efedrynę – środek zwiększający koncentrację.
Liczba sportowych oszustów, a przynajmniej tych złapanych na gorącym uczynku, na zimowych igrzyskach w XX wieku ograniczyła się do zaledwie kilku przypadków. Być może to "zasługa" ówczesnych niedoskonałych regulacji. Aki Karvonen – fiński biegacz narciarski, który z igrzysk w Sarajewie wywiózł srebrny i dwa brązowe medale – przyznał, że podczas imprezy przeszedł transfuzję krwi. Nie został ukarany, bo zabieg ten został zabroniony dopiero dwa lata później. A i tak zakaz nie był restrykcyjnie przestrzegany. Siergiej Tarasow opowiadał po latach, że w Albertville (1992) przeszli go wszyscy rosyjscy biathloniści, a on sam ledwie uszedł z życiem, gdy "coś poszło nie tak".
Absurdalnie przy wspomnianych przypadkach wygląda historia Rossa Rebagliatiego z Kanady, któremu na igrzyskach w Nagano (1998) zabrano medal po wykryciu marihuany, która... nie była wówczas na liście zakazanych środków, a jedynie nielegalna w wielu krajach, w tym w Japonii. Snowboardzista ostatecznie odzyskał złoto po odwołaniu do Trybunału Arbitrażowego.
WIELKA AFERA, CZYLI... TURYN
Afery dopingowe w latach 80. i 90. wybuchały głównie przy okazji letnich imprez. Ich skutkiem było powołanie do życia Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) i ustanowienie nowej listy środków zakazanych. Znalazły się na niej te substancje, które: szkodzą zdrowiu sportowca, poprawiają wydajność i/lub są sprzeczne z duchem sportu. By trafić na "czarną listę" preparat musi spełnić minimum dwa ze wspomnianych warunków.
Nowe regulacje sprawiły, że walka z dopingiem weszła na zupełnie inny etap. Nie zdołały go jednak wyeliminować. Przeciwnie – największe afery miały dopiero nadejść. Już podczas igrzysk w Salt Lake City (2002) zdyskwalifikowano aż ósemkę zawodników. Cztery lata później w Turynie (2006) doszło zaś do skandalu z udziałem austriackich biegaczy i biathlonistów.
W kwaterze Austriaków znaleziono zakazane środki, które mieli przyjmować podczas imprezy. W związku z tym sześciu zawodników zostało dożywotnio wykluczonych z igrzysk olimpijskich.
OSZUKANE IGRZYSKA W SOCZI
Skandal z Turynu mógł stanowić zaledwie promil tego, co działo się osiem lat później. Według raportu McLarena rosyjska machina dopingowa zaczęła funkcjonować już niedługo po igrzyskach w Vancouver (2010), gdzie reprezentanci Sbornej zawiedli, zdobywając zaledwie trzy złote, pięć srebrnych i siedem brązowych medali.
Szeroko zaplanowana akcja, w którą zaangażowane były wszelkie szczeble krajowej biurokracji, z ministerstwem sportu włącznie, dotyczyła już letnich igrzysk w Londynie (2012) oraz rozegranych rok później lekkoatletycznych mistrzostw świata. I doprowadziła do tego, że – zgodnie z planem – Rosja wygrała klasyfikację medalową olimpijskiej rywalizacji w Soczi, gdzie zgarnęła 13 złotych, 11 srebrnych i 9 brązowych medali.
Dopingowa zbrodnia miała być "doskonała" dzięki temu, że nie opierała się na wynajdywaniu nowych substancji, a perfekcyjnym tuszowaniu zażywania tych dobrze znanych. Czyste próbki moczu, pobrane od wybranych zawodników znacznie wcześniej, były przechowywane w specjalnych magazynach, a następnie podmieniane w miejsce zanieczyszczonych. Testy nie były w stanie nic wykazać.
Musiało minąć kilkanaście miesięcy, by system runął. Raport McLarena ujawnił sposób funkcjonowania oszustów i przyczynił się do postawienia zarzutów kilkudziesięciu sportowcom. Początkowo Rosji odebrano aż trzynaście medali. Po licznych odwołaniach Trybunał Arbitrażowy anulował jednak część wyroków, przywracając aż dziewięć ze wspomnianych krążków. Jako powód wskazano niewystarczającą ilość dowodów. I na tym sprawę zamknięto.
ZASKAKUJĄCA TABELA WSTYDU
Igrzyska w Soczi pociągnęły za sobą wiele konsekwencji. W Pjongczangu (2018) Rosjanie wystartowali w ograniczonej liczbie – bez możliwości reprezentowania krajowych barw i hymnu – jako "Olimpijczycy z Rosji". Restrykcje przeciągnęły się na kolejne imprezy, m.in. igrzyska w Tokio (2020) i Pekinie (2022), gdzie wystąpili jako "Rosyjski Komitet Olimpijski".
Międzynarodowy Komitet Olimpijski zlecił ponadto ponowne przebadanie próbek z Vancouver (2010). Sprawdzono 1195 z 1700, w tym wszystkich medalistów oraz reprezentantów Sbornej. Ucierpiała... słoweńska biathlonistka – Teja Gregorin. Tylko u niej wykryto niedozwolone środki.
Nic dziwnego, że po skandalu z Soczi Rosja przewodzi "tabeli wstydu", czyli klasyfikacji "ukradzionych" medali. W związku ze stosowaniem niedozwolonych środków reprezentantom tego kraju odebrano pięć złotych, pięć srebrnych i dwa brązowe krążki w historii zimowych igrzysk.
Co ciekawe drugie miejsce w zestawieniu zajmuje Hiszpania, która straciła trzy złota. To "zasługa" Johana Muehlegga. Urodzony w Niemczech biegacz został wyrzucony z rodzimej kadry w końcówce lat 90. Trenerowi przeszkadzał jego ekscentryczny styl bycia objawiający się chociażby... piciem wody święconej. Zawodnik zmienił więc obywatelstwo i niemal natychmiast zaczął odnosić sukcesy. W Salt Lake City wygrał rywalizację na 20, 30 i 50 kilometrów. Został złapany na stosowaniu darbepoetyny.
Obok Rosjan i Hiszpana medal zimowych igrzysk stracił tylko brytyjski narciarz alpejski – Alain Baxter. Szwedzki hokeista Nicklas Backstroem mimo "wpadki" został zaś nagrodzony i z Soczi wrócił ze srebrem.
Tabela medalowa wstydu [zimowe IO]:
1. Rosja 5 - 5 - 2
2. Hiszpania 3 - 0 - 0
3. Wielka Brytania 0 - 0 - 1
POLSKA NIE TAKA ŚWIĘTA
W niechlubnych statystykach zapisali się także Polacy. Na dopingu zostali złapani: Jarosław Morawiecki (Calgary 1988), Kornelia Marek (Vancouver 2010) i Daniel Zalewski (Soczi 2014). Troje zdyskwalifikowanych stawia Polskę na trzecim miejscu pod względem liczby dopingowiczów w historii zimowych igrzysk. Więcej, poza Rosjanami, mieli jedynie Austriacy.
Morawiecki "wpadł" po meczu hokeistów z Francją, który biało-czerwoni wygrali 6:2. Zdobył wówczas bramkę, podobnie jak we wcześniejszym spotkaniu – niespodziewanie zremisowanym 1:1 ze Szwecją. W jego moczu wykryto ponadnormatywną ilość testosteronu i epitestosteronu, po czym zweryfikowano wynik starcia z Trójkolorowymi na 0:2. Później Polacy przegrali ze Szwajcarią i Finlandią, przez co odpadli w grupie.
Marek w Vancouver osiągnęła życiowe wyniki. Była 11. na 30 kilometrów oraz szósta w sztafecie. Testy wykazały, że stosowała EPO. Zalewski pojechał zaś do Soczi w zastępstwie za Michała Zblewskiego. Wraz z czwórką bobsleistów zajął 27. miejsce. Polską załogę zdyskwalifikowano po wykryciu u niego stymulantów.
Kto jeszcze – poza Rosją, Austrią i Polską – powoływał na zimowe igrzyska sportowców, którzy później zostali zdyskwalifikowani za doping? Po dwóch reprezentantów: Łotwa, Ukraina, Słowenia i Niemcy. Po jednym: Czechosłowacja, Mongolia, Białoruś, Wielka Brytania, Hiszpania, Brazylia, Japonia, Włochy, Słowenia i Iran.
Ostatni to alpejczyk Hossein Saveh-Shemshaki, który z powodu pozytywnego wyniku testu antydopingowego nie przyleciał na igrzyska do Pekinu. Wiele wskazuje na to, że nie będzie ostatnim, który zostanie w taki sposób wykreślony z listy uczestników tej imprezy. Czarne chmury od wielu dni zbierają się nad Kamiłą Walijewą, której sprawa jest w toku.
Medale
1 ![]() | 16 | 8 | 13 | 37 |
2 ![]() | 12 | 10 | 5 | 27 |
3 ![]() | 9 | 4 | 2 | 15 |
2 - 1
ROC
1
2
1
2
1
2
1
2
1
2
1
2
1
3:54.30
2
3:54.67
3
3:55.09
4
3:55.15
5
3:55.27
6
3:55.72
7
3:56.15
8
3:56.55
9
3:56.99
10
3:57.06
11
3:57.07
12
3:57.49
13
3:57.65
13
3:57.65
15
3:57.70
16
3:57.97
17
3:57.98
18
3:58.02
19
3:58.17
20
3:58.48
21
2:59.16
22
2:59.19
23
2:59.27
24
2:59.29
25
2:59.96
26
3:00.00
27
3:00.65
28
3:03.42
1
59.13
2
59.25
3
59.27
4
59.28
5
59.30
5
59.30
7
59.38
8
59.40
9
59.44
9
59.44
11
59.46
12
59.47
13
59.49
14
59.56
15
59.59
16
59.61
17
59.66
18
59.93
19
1:00.06
20
1:00.10
1
1:24:54.0
2
+1:43.3
3
+2:33.3
4
+2:35.4
5
+2:37.2
6
+2:38.7
7
+2:40.0
8
+2:41.5
9
+3:06.1
10
+3:41.0
11
+3:42.5
12
+5:14.4
13
+6:20.3
14
+6:21.4
15
+6:27.2
16
+6:27.6
17
+6:28.1
18
+6:28.5
19
+6:29.6
20
+6:47.0
+6:49.0
22
+6:49.2
23
+7:07.7
24
+7:10.7
25
+7:12.3
26
+7:12.3
27
+7:18.3
28
+7:25.9
29
+7:33.8
30
+7:39.3
31
+8:43.8
32
+8:57.2
33
+9:00.8
34
+9:02.6
35
+9:51.4
36
+9:53.6
37
+10:37.3
38
+10:47.0
39
+11:14.2
40
+11:18.4
41
+11:32.6
42
+11:35.6
43
+12:12.1
44
+13:14.2
45
+13:25.5
46
+13:45.2
47
+14:20.8
48
+14:24.1
49
+14:44.8
50
+14:59.8
51
+15:20.5
52
+16:24.6
53
+17:20.2
54
+17:48.0
55
+18:39.1
56
+19:25.9
+19:54.8
58
+21:28.1
59
+21:43.6
60
+25:10.2
61
-
-
-
-